Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

1
W Kandzie poruszenie bo Sąd Najwyższy wydał wyrok w sprawie dwóch chorych nieuleczalnie osób przeciwko rządowi, by mogły legalnie skorzystać z eutanazji. Eutanazja jest aktualnie karalna w Kanadzie. Sąd Najwyższy nakazał rządowi w ciągu roku zmienić prawo. Sąd Najwyższy uzasadnił to w ten sposób iż gwarantowane w konstytucji prawo każdego obywatela do życia nie jest obowiązkiem życia. Mnie łzy poleciały jak to usłyszałem bo to kolejny krok na drodze uwolnienia każdej ludzkiej jednostki od dyktatu wydumanych idei. Jestem absolutnie za eutanazja i nawet za prawem do eutanazji na życzenie w dowolnym momencie czasu przez osobę dorosłą. Bo niby czemu nie? Dlaczego ktokolwiek ma mi zabronić co robię w domu? Z kim i jak sypiam? I czy w ogóle chce mi się żyć w roli jakiej mnie postawiono w tym przedstawieniu? Dlaczego ktokolwiek ma mi tego zabronić w imię nie jakiś racjonalnych ale wydumanych idei?

Jakie jest Wasze zdanie na temat zwrotu akcji w Kanadzie i moich, zapewne dosyć kontrowersyjnych, poglądów w tej sprawie?

CM
Ostatnio zmieniony 12 lut 2015, 22:40 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

3
Jakakolwiek forma samobojstwa powinna byc kwestia moralna tylko samego czlowieka, ktorego ono dotyczy i nikom nic do tego. Jedynie nie podoba mi sie idea, ze w przypadku eutanazji lekarz ma obowiazek zabicia kogos, a niekoniecznie musi to popierac. Gdyby wykluczyc te kwestie, to wezcie sie wezyscy zabijajcie, na zdrowie.
Ostatnio zmieniony 12 lut 2015, 23:02 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

4
ayalen pisze:Eutanazja jest forma samobojstwa.
Czyli nie mialbys nic przeciwko podaniu smiertelnego zastrzyku komus, kto z przyczyn ktore Ty uznajesz za zasadne - nie chce zyc?
Eutanazja to prosta procedura. Można to uruchomić samemu. Maszyna jest przygotowana, ktoś mi zakłada velfron - od tego się nie umiera, a guzik naciska ten który chce umrzeć.

Jeśli zaś pytasz czy gdybym miał procować w firmie udostępniającej tą maszynę to miałbym z tym problem? Nie wiem czy mam dobrą konstrukcję psychiczną do tego. Trzeba mieć zapewne specyficzną by takie obciążenie znieść. To raczej nie jest mój pomysł na biznes.

CM
Ostatnio zmieniony 12 lut 2015, 23:03 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

5
Wykrecasz sie - nie mowie o sposobach popelniania samobojstwa, a o stosunku czlowieka do samobojstwa.
Czyli gdyby na Twoich oczach ktos probowal wyskoczyc oknem z 10 pietra - Ty nie zatrzymywalbys go, o ile ow ktos potrafil Cie przekonac do slusznosci powodow dla ktorych nie chce zyc? Pomoglbys mu sie wdrapac na parapet, pchnal zeby mu ulatwic odebranie sobie zycia?
Ostatnio zmieniony 12 lut 2015, 23:15 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

6
To co piszesz jest nielegalne w moim kraju. Tym samym nie zrobiłbym tego z przyczyn konsekwencji prawnych dla mnie. Ale jeśli lubisz krwawe sytuacje - jestem w u Ciebie w Libii, leżysz w kałuży krwi od ran postrzałowych w pięknej ozie, w promieniu setek mil zero pomocy medycznej i nie spodziewamy się takowej. Możesz umrzeć w katuszach w ciągu paru godzin lub poprosić mnie bym poderżnął Ci gardło. Jeśli tak byś chciała tak mym zrobił. Nie mam wstrętu do krwi. Albo inaczej - żyję w Szwajcarii, moja żona ma raka i nie ma szans dla niej, męczy się i nie chce umierać odurzona morfiną. Prosi mnie bym zrobił jej zastrzyk. Zrobiłbym bym. Nie boję się ani śmierci swojej ani czyjejś bo to nic nie znaczy samo w sobie. Znaczy tylko ból dla tych co zostają bo tęsknią, bo żałują, bo marzą to bym co było. Ale ciężar bliskich po czyimś odejściu nie może być sam w sobie hamulcem by ktoś poddał się eutanazji jeśli taka jego wola.

CM
Ostatnio zmieniony 12 lut 2015, 23:32 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

8
Ayalen, ale czemu Ty wszystko sprowadzasz do tylko dwóch opcji? Świat nie jest czarno biały. Poza tym tu chodzi nie o nas, ale o innych. Nie można nikomu zabronić, że nie chce tutaj więcej żyć. Można mu chcieć pomóc i chcieć zabronić. Można też zrobić to czego nie można - każdy ma swoje serce i uczucia. Słowem, będąc w sytuacji, gdy samobójca skacze próbowałbym wytłumaczyć mu błąd i zatrzymać, ale nie będę mu zabraniał możliwości doprowadzenia do takiej sytuacji. To się zupełnie ze sobą nie kłóci.
Ostatnio zmieniony 13 lut 2015, 10:32 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

9
ayalen pisze:CM, przestan krecic. Pomijajac wzgledy prawne - zrobilbys to? Gdybys mogl, bo nie byloby to nielegalne. Pomoglbys samobojcy? Nie probowalbys go powstrzymac?
Eutanazja powinna być objęta procedurą, która wyklucza decyzję spontaniczną. Twój przykład jest raczej czymś co zazwyczaj jest efektem spontanicznej decyzji a zatem takiego delikwenta stojącego na krawędzi dachu trzeba z niego ściągnąć, choćby po to by upewnić się że nie jest to przemyślana decyzja. Poza tym skok z dachu może być nieprzyjemny a nawet tragiczny dla tych co przypadkiem są na dole.

CM
Ostatnio zmieniony 13 lut 2015, 12:11 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

10
CM- aha, wiec jesli sciagniesz samobojce z dachu, i upewnisz sie, ze
nie jest to decyzja spontaniczna, a na przykład spowodowana długotrwała depresja - odtransportujesz tegoz delikwenta na tenze dach, i dopomozesz popychajac, czy moze spokojnie poczekasz, a potem zawiadomisz odpowiednie sluzby aby uprzatnely to, co zostalo z czlowieka?
Ostatnio zmieniony 13 lut 2015, 13:15 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

12
ayalen pisze:Kaczor, akurat w tym wypadku nie ma stanow posrednich: albo żyjesz, albo nie żyjesz.
Dopoki zyjesz, wszystko jest mozliwe.
Są statny pośrednie. Albo żyjesz albo nie żyjesz, albo żyjesz w cierpieniu nieuleczalnym, albo w uleczalnym, albo kogoś zabijesz zabijając się, albo ktoś będzie musiał Cię zabić i masa, masa rzeczy. Nie tylko dwie. W każdej z sytuacji potrzebne jest inne podejście. Jeśli przeżyjesz, ale towarzyszyć Ci będzie wielki ból, którego nie powstrzyma żadna modlitwa, ani narkotyk to ja bym podziękował za takie życie. Są rzeczy gorsze niż śmierć.

W sądownictwie też masz rozróżnienie między zabójstwami. Od zabójstwa z premedytacją, poprzez przypadkowe zabicie oraz działanie pod wpływem narkotyków czy też z powodu zaburzeń umysłowych. I tak powinno być, nigdy nie ma jednego wyjścia.
Ostatnio zmieniony 13 lut 2015, 13:35 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

13
ayalen pisze:CM- aha, wiec jesli sciagniesz samobojce z dachu, i upewnisz sie, ze
nie jest to decyzja spontaniczna, a na przykład spowodowana długotrwała depresja - odtransportujesz tegoz delikwenta na tenze dach, i dopomozesz popychajac, czy moze spokojnie poczekasz, a potem zawiadomisz odpowiednie sluzby aby uprzatnely to, co zostalo z czlowieka?
Jak już go ściągnę to oddam w ręce bliskich/psychologa i pójdę swoją drogą. Może powiedz lepiej jaki to ma związek z tematem?

CM
Ostatnio zmieniony 13 lut 2015, 16:51 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

14
ayalen pisze:Kaczor, akurat w tym wypadku nie ma stanow posrednich: albo żyjesz, albo nie żyjesz.
Dopoki zyjesz, wszystko jest mozliwe.
Przypominam o decyzji Sądu Najwyższego Kanady - prawo do życia nie jest obowiązkiem życia. Bardzo epokowe stwierdzenie wg mnie. Czy dobrze zakładam iż uważasz iż każdy ma obowiązek życia, a co więcej - każdy ma obowiązek wymagać spełniania tego obowiązku od innych?

CM
Ostatnio zmieniony 13 lut 2015, 16:53 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

15
CM - niczego nie zakladam; zycie jest zyciem - ani prawem, ani obowiazkiem. Juz raczej wlasciwoscia istot zywych. Lub stanem.
A dlaczego sciagalbys tego kto nie chce zyc z dachu, uniemozliwiajac mu to, do czego wedlug Ciebie ma swiete prawo?
I dlaczego o tym prawie mialby decydowac sztab postronnych ludzi?
Kaczor, nie ruszaja mnie tanie trele o cierpieniu, na obecnym etapie rozwoju medycyny, nie ma powodu aby chory odczuwał cierpienie. Chyba ze mowisz o cierpieniu ego patrzacych na chorego, i wyobrazajcych sobie siebie na jego miejscu.
Dla mnie zgoda na eutanazje jest kolejnym przejawem zwyradniania sie cywilizacji, ktora zamiast rozwiazywac problemy - woli czynic je normalnoscia / kwestia uprawomocnienia handlu narkotykami/ albo usuwa je sobie sprzed oczu / eutanazja/ .
Dorabiajac do tego ideologie.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 6:54 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

16
Wydaje mi się że właśnie zabranianie eutanazji to hipokryzja i skrywane problemów pod dywan. Ludzie i tak to robią jeśli muszą i chca - skacząc z dachu lub jadąc do kraju gdzie to legalne i płacąc im krocie.

Ideologia stoi za tymi zakazami właśnie bo są irracjonalne. Co widać po Twojej odpowiedzi bo zamiast odnieść się do tego czy życie to prawo czy obowiązek lejesz wodę mętną - cytując Kruczysko - z której nie wynika nic.

CM
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 8:26 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

18
Doprawdy? Ciekawe czy osoba leżąca jak deska i mogąca ruszać tylko językiem i to pod warunkiem podawania jej non stop morfinę woli Twoje abstrakcyjne wywody o życiu jako stanie czy woli mieć prawo zakończyć wieloletni koszmar u siebie w domu zamiast organizować okropnie męczacy transport do Szwajcarii by tam to zrobić?

Proste życiowe czy abstrakcyjne mielenia myśli? Co wybierze?

Powyższy przypadek to jedna z osób jaka pozwala rząd Kanady.

CM
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 9:27 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

19
ayalen pisze:Kaczor, nie ruszaja mnie tanie trele o cierpieniu, na obecnym etapie rozwoju medycyny, nie ma powodu aby chory odczuwał cierpienie. Chyba ze mowisz o cierpieniu ego patrzacych na chorego, i wyobrazajcych sobie siebie na jego miejscu.
W życiu chodzi o życie, a nie istnienie. Człowiek, który może poruszać tylko językiem i bez fazy narkotykowe po morfinie 24/7 nie jest w stanie funkcjonować ma prawo do śmierci. Nie ma obowiązku życia tylko dlatego, bo nie potrafisz go zrozumieć.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 10:19 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

20
Kaczor - ani zycie ani smierc nie sa prawem, ani obowiazkiem. Nikt nie kazal Ci sie rodzic, i nikt nie moze kazac Ci umrzec. Nikt nie musial pozwalac Ci zyc, i nikt nie musi pozwalac Ci umrzec.
Morfina byla dobra 100 lat temu, teraz sa srodki znacznie skuteczniejsze.
CM - ach, oczywiscie: i co - tak bardzo jest to upierdliwe dla otoczenia, i tak niekorzystnie wplywa na stan psychiczny otoczenia, i tyle kosztuje otoczenie ze to otoczenie woli przystac na eutanazje, niz podtrzymywac wole zycia? Szczyt egoizmu?
A slyszales moze o ludziach chorych i w podeszłym wieku, ktorzy wynosza sie z krajów, w ktorych eutanazja jest dopuszczalna? Ciekawe czemu? Moze zanim ich wyniosa, po tym jak zostana przy uzyciu roznych metod nacisku przekonani do tego, ze stanowia zbedny ciezar dla otoczenia?
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 10:55 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

21
A slyszales moze o ludziach chorych i w podeszłym wieku, ktorzy wynosza sie z krajów, w ktorych eutanazja jest dopuszczalna? Ciekawe czemu? Moze zanim ich wyniosa, po tym jak zostana przy uzyciu roznych metod nacisku przekonani do tego, ze stanowia zbedny ciezar dla otoczenia?
Typowy przykład paranoi. To by oznaczało morderstwo, nie zaś samobójstwo.
Kaczor - ani zycie ani smierc nie sa prawem, ani obowiazkiem. Nikt nie kazal Ci sie rodzic, i nikt nie moze kazac Ci umrzec. Nikt nie musial pozwalac Ci zyc, i nikt nie musi pozwalac Ci umrzec.
Morfina byla dobra 100 lat temu, teraz sa srodki znacznie skuteczniejsze.
Nie nie może Ci też zabraniać żyć i zabraniać umrzeć. Właśnie o braku tego ostatniego prawa do śmierci chodzi w tym artykule.
Co w takim razie zamiast morfiny? Ketamina? Jeszcze lepiej. Z opiatów w dysocjanty. Pierwszy zakrzywia Ci rzeczywistość, a drugi kompletnie od niej odcina. Faajne to musi być tak całe życie w iluzji narkotycznej, bo normalne życie kosztuje cię więcej niż cię na to stać...
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 11:05 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

22
I to mowi piewca marihualny, haaa!!!
Bo i oznacza. A nie slyszales o tych milosiernych ktorzy dokonywali eutanazji, tylko zapominali zapytac ofiare swego miłosierdzia, czy chce.
Paranoja jak paranoja - samobojstwo jest ucieczka przed zyciem; kim sa ci ktorzy otwieraja drzwi smierci?
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 11:33 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

23
ayalen pisze:I to mowi piewca marihualny, haaa!!!
To zupełnie coś innego, ale jeśli nie porzucisz swoich błędnych schematów, to na próżno bym Ci to tłumaczył.
Bo i oznacza. A nie slyszales o tych milosiernych ktorzy dokonywali eutanazji, tylko zapominali zapytac ofiare swego miłosierdzia, czy chce.
Nie słyszałem, zatem było to źle skontrolowane, nic poza tym. Na pewno dużo rzadsze niż zadźganie kogoś nożem w afekcie.
Paranoja jak paranoja - samobojstwo jest ucieczka przed zyciem; kim sa ci ktorzy otwieraja drzwi smierci?
No paranoja. Możliwość popełnienia przez siebie samobójstwa nie jest nakazem.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 11:40 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

25
civilmonk pisze:W Kandzie poruszenie bo Sąd Najwyższy wydał wyrok w sprawie dwóch chorych nieuleczalnie osób przeciwko rządowi, by mogły legalnie skorzystać z eutanazji. Eutanazja jest aktualnie karalna w Kanadzie. Sąd Najwyższy nakazał rządowi w ciągu roku zmienić prawo. Sąd Najwyższy uzasadnił to w ten sposób iż gwarantowane w konstytucji prawo każdego obywatela do życia nie jest obowiązkiem życia.(..)

Jakie jest Wasze zdanie na temat zwrotu akcji w Kanadzie?
jestem za, pod warunkiem, że dla danego człowieka wyczerpane zostałyby wszelkie argumenty za kontynuacją jego życia.
to takie co prawda zalegalizowane samobójstwo, ale jednak pozbawione dodatkowego stresu jakim jest potajemne, często drastyczne odbieranie sobie życia.
jeśli człowiek w pełni władz umysłowych życzy sobie umrzeć by przerwać fizyczne cierpienie powinien mieć do tego prawo.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 19:27 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

26
ayalen pisze:A nie slyszales o tych milosiernych ktorzy dokonywali eutanazji, tylko zapominali zapytac ofiare swego miłosierdzia, czy chce.
czy masz na myśli aferę z pavulonem?
to były morderstwa z premedytacją, nie eutanazja.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 19:29 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

27
Lunadari pisze:
civilmonk pisze:W Kandzie poruszenie bo Sąd Najwyższy wydał wyrok w sprawie dwóch chorych nieuleczalnie osób przeciwko rządowi, by mogły legalnie skorzystać z eutanazji. Eutanazja jest aktualnie karalna w Kanadzie. Sąd Najwyższy nakazał rządowi w ciągu roku zmienić prawo. Sąd Najwyższy uzasadnił to w ten sposób iż gwarantowane w konstytucji prawo każdego obywatela do życia nie jest obowiązkiem życia.(..)

Jakie jest Wasze zdanie na temat zwrotu akcji w Kanadzie?
jestem za, pod warunkiem, że dla danego człowieka wyczerpane zostałyby wszelkie argumenty za kontynuacją jego życia.
to takie co prawda zalegalizowane samobójstwo, ale jednak pozbawione dodatkowego stresu jakim jest potajemne, często drastyczne odbieranie sobie życia.
jeśli człowiek w pełni władz umysłowych życzy sobie umrzeć by przerwać fizyczne cierpienie powinien mieć do tego prawo.
A dlaczego ograniczasz to do przerywania fizycznego cierpienia? Jeśli ktoś po prostu nie chce już żyć a jest pełen władz umysłowych to jakim prawem mu mamy zabraniać skończyć? W imię budowania PKB kraju, zarabiania by ZUS płacił czy co? Odpracowania darmowej edukacji? Urodzenia / spłodzenia obywateli nowych? Bo zakładam iż Państwo nie powinno mieszać do tego ideologii religijnej czy innej.

CM
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 19:53 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Kanada - prawo do życia czy obowiązek życia

28
civilmonk pisze:A dlaczego ograniczasz to do przerywania fizycznego cierpienia?
bo jakoś wszystko inne wydaje mi się zbyt błahe, by mogło być powodem.

civilmonk pisze:Jeśli ktoś po prostu nie chce już żyć a jest pełen władz umysłowych to jakim prawem mu mamy zabraniać skończyć? W imię budowania PKB kraju, zarabiania by ZUS płacił czy co? Odpracowania darmowej edukacji? Urodzenia / spłodzenia obywateli nowych? Bo zakładam iż Państwo nie powinno mieszać do tego ideologii religijnej czy innej.
zdecydowane NIE dla Twoich 'propozycji'.

zdecydowanie TAK w imię znalezienia chęci. i wierzę, że człowiek nie obarczony chorobą psychiczną wcześniej czy później jest wstanie ją znaleźć.



mam pytanie: czy u człowieka przykładowo z chorobą dwubiegunową można doszukiwać się pełni władz umysłowych?
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 20:10 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Świat w naszych oczach”

cron