Re: Lek na śmierć

3
Ciekawe jaką moc zyska. Nadchodzi era Heroes... :) A wznowienie Reborn polecam ;)
Fala nigdy nie umiera Kaczor. Utrwalenie niestałej cząstki ją ogranicza.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2016, 16:36 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Lek na śmierć

4
Ja tu mówię właśnie o ciele, tylko materii. Fala na snowboardzie nie polata :P Ciało tak. Gdyby się okazało, że te bakterie wydłużają życie i nauczylibyśmy się je klonować małym kosztem to co wtedy? Zastanawiam się jak by to kontrolowali. I co z wiekiem emerytalnym? Co z ludźmi, którzy nie będą chcieli przedłużać życia? Byłyby emerytury zależne od średniego wieku umierania, jakieś kontrole kto ma te bakterie a kto nie? Imho nawet gdyby znaleźli lekarstwo na śmierć, to wprowadzenie tego do życia byłoby skrajnie trudne i łatwiej byłoby to przed nami ukrywać. Można się pokusić o myśl, że "oni" już to znają tylko nie chcą nam o tym powiedzieć, ale patrząc na faraonów czy wielkich ludzi, ot choćby lenina, to oni jednak tego nie znali, ale zakładali, że w przyszłości to lekarstwo się znajdzie i przywrócą im życie. Swoją drogą musiałaby to być dla nich fajna rzecz gdyby to się kiedyś stało. I przy okazji niezły midfuck. Odkąd ich zamarynowali, to nic nie pamiętają, a więc dla nich odczuwalne byłoby tylko przejście do przyszłości. Natychmiastowy błysk, od łoża śmierci do jakiejś komory klonowania rodem z filmów sci-fi :P Ale poleciałem.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2016, 17:22 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

5
Przybyłek w serii Gamedec to rozkminia, łącznie z opcją klonowania psychiki i jej ponownego łączenia jak jest więcej roboty niż czasu. Polecam.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2016, 19:12 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Lek na śmierć

6
Jakiś czas temu wkreciłem się znów w sci-fi i cyberbunk, chetnie to obczaje skoro mówisz, ze takie fajne.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2016, 19:21 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

7
To jeszcze obowiązkowo Greg Edan (Diaspora), Charless Stross (Accelerando), Petter Watts (Ślepowidzenie) i oczywiście Dukaj ( Perfekcyjna Niedoskonałość, Czarne Oceany). To pakiet obowiązkowy w tym obszarze. Czytać od końca tzn. od Czarnych Oceanów. To łatwiej i głębiej wejdą następne. A zacząć od Gamedeca - dobry rozluźniacz zwojów by był bardziej pojemne :)
Ostatnio zmieniony 03 sty 2016, 23:04 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Lek na śmierć

8
Ślepowidzenie czytałem, świetna książka. Kontynuację, czyli echopraksję też, ale imho już trochę gniot. Zacznę od tego Gamedeca jak tylko skończe zbiór "w krainie niewiernych" dukaja. Dzięki za tytuły ;)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 10:21 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

9
k4cz0r200 pisze:Jest mnóstwo ludzi, którzy uważają śmierć za toczącą nasz organizm chorobę. A co jeśli tak jest i można to wyleczyć? (..)
tylko po co?
"Badaczem, który zdecydował się na tak duże ryzyko, jest Anatoli Brouchkov z Uniwersytetu Moskiewskiego. Wprowadził on do swojego organizmu liczącą 3,5 mln lat bakterię znaną jako Bacilius F. Wiekowy mikroorganizm został pobrany z wykopaliska w Syberii, gdzie znaleziono szczątki mamuta włochatego."

facet sam jest prawie 'mamutem'. podejrzewam, że nie miał wiele do stracenia będąc po siedemdziesiątce. w tym wieku u każdego coś już w organizmie wysiada :rolleyes:
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 17:21 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

10
Po czym rozpoznałaś jego wiek? Po białych włosach? :D
Facet ma 58 sorry teraz już 59 lat, to jak nazwiesz osiemdziesięciokilkulatków?
Trzy lata temu wstrzyknął sobie te bakterie i od tego czasu nie chorował, jeśli nie konfabuluje, to rewelacja, odpowiem na Twoje pytanie po co, żyć 150 lat obserwować jak świat idzie do przodu, może doczekałabym się wycieczki na jakąś inną planetę, albo czegoś czego teraz nie wiem, że może się zdarzyć , wspaniałe :D
A tu link do jego daty urodzenia http://prabook.org/web/person-view.html ... eId=600895
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 18:14 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Lek na śmierć

11
Lunadari pisze:
k4cz0r200 pisze:Jest mnóstwo ludzi, którzy uważają śmierć za toczącą nasz organizm chorobę. A co jeśli tak jest i można to wyleczyć? (..)
tylko po co?
"Badaczem, który zdecydował się na tak duże ryzyko, jest Anatoli Brouchkov z Uniwersytetu Moskiewskiego. Wprowadził on do swojego organizmu liczącą 3,5 mln lat bakterię znaną jako Bacilius F. Wiekowy mikroorganizm został pobrany z wykopaliska w Syberii, gdzie znaleziono szczątki mamuta włochatego."

facet sam jest prawie 'mamutem'. podejrzewam, że nie miał wiele do stracenia będąc po siedemdziesiątce. w tym wieku u każdego coś już w organizmie wysiada :rolleyes:
Jak to po co? Po nowe technologie, po wiecej czasu na poznanie, po eksplorację kosmosu, po kolonizowanie planet, po sztuczną inteligencję, po szczęście, po przyszłość. Po wiele rzeczy, których nie ma, ale z pewnością będą w przyszłości. Można żyć i chcieć umrzeć, ale można też chcieć żyć wiecznie. I nie żyć wiecznie dla samego faktu jak to jest w religiach, ale żyć tu, na ziemi, w społeczeństwie, bo to jest fajne. Po co umierać w takim razie? :P

A gość zrobił dobry krok, teraz tylko czekać i zobaczyć jak długo jeszcze przed nim i czy miał rację.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 18:36 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

12
victoria pisze:Po czym rozpoznałaś jego wiek? Po białych włosach? :D
Facet ma 58 sorry teraz już 59 lat (..)
znalazłam tych poniżej i nie szukałam więcej o podobnym imieniu i nazwisku:

"Anatoli Bugorski - Wikipedia, the free encyclopedia
https://en.wikipedia.org/wiki/Anatoli_Bugorski
Tłumaczenie strony
Anatoli Petrovich Bugorski (Russian: Анатолий Петрович Бугорский; born 25 June 1942) is a Russian scientist who was struck by a particle accelerator beam ..."

https://en.wikipedia.org/wiki/Anatoli_Bugorski


a ten miałby dzisiaj 58 lat gdyby nie zginął w 1997 roku:

"Anatoli Boukreev - Wikipedia, the free encyclopedia
https://en.wikipedia.org/wiki/Anatoli_Boukreev
Tłumaczenie strony
Anatoli Nikolaevich Boukreev (Russian: Анато́лий Никола́евич Букре́ев; January 16, 1958 – December 25, 1997) was a Russian Kazakh mountaineer who ..."


victoria pisze:(..) to jak nazwiesz osiemdziesięciokilkulatków? (..)
jak dożyję takiego wieku, to nazwę samą siebie prawie 'mamutem'.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 18:43 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

13
k4cz0r200 pisze:ale można też chcieć żyć wiecznie. I nie żyć wiecznie dla samego faktu jak to jest w religiach, ale żyć tu, na ziemi, w społeczeństwie, bo to jest fajne. Po co umierać w takim razie? :P
hehe, pogadamy za jakieś 60 lat jak "jest fajnie"?
k4cz0r200 pisze:A gość zrobił dobry krok, teraz tylko czekać i zobaczyć jak długo jeszcze przed nim i czy miał rację.
ukłon za odwagę i nic więcej. w biologii nie ma dróg na skróty.
jedyne co może być pewne, to nieprzewidziane skutki uboczne :satan:
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 18:48 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

14
Przeklejony cytat z innego wątku żeby nie było offtopu
Lunadari pisze:propozycje dla zastanawiających się jak nie umrzeć (?) może prościej jest przeszczepić 'zawartość' głowy img/smilies/tongue?
Tak i nie. Przeszczepienie zawartości głowy nie jest możliwe bez wcześniejszej śmierci (pomijając opcję jakiegoś cyborga, czyli przeszczepienie mózgu). Nie daje to nieśmiertelności, jest zupełnie odwrotnie. Podobnie sklonowanie zawartości głowy też nie da Ci nieśmiertelności i tak umrzesz, dopiero twój klon nie. A to, że Twój klon myślałby, że jest Tobą to już inna bajka. Poświęcasz siebie dla własnej nieśmiertelności, cos w te mańkę, tylko pojęcie "własne nieśmiertelności" jest mocno naciągane, bo jako "dawca" i tak umierasz, a biorca czy też twoja kopia ma swoje życie.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 18:51 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

15
Lunadari pisze:
k4cz0r200 pisze:ale można też chcieć żyć wiecznie. I nie żyć wiecznie dla samego faktu jak to jest w religiach, ale żyć tu, na ziemi, w społeczeństwie, bo to jest fajne. Po co umierać w takim razie? :P
hehe, pogadamy za jakieś 60 lat jak "jest fajnie"?
k4cz0r200 pisze:A gość zrobił dobry krok, teraz tylko czekać i zobaczyć jak długo jeszcze przed nim i czy miał rację.
ukłon za odwagę i nic więcej. w biologii nie ma dróg na skróty.
jedyne co może być pewne, to nieprzewidziane skutki uboczne :satan:
-Możemy pogadać, zależy jakim chce się być. Mój dziadek był szczęśliwy aż do końca choć życia nie miał wcale wysłanego różami, bardziej szedłbym w te stronę ;) Nie ma takich rzeczy, z których człowiek by się nie mógł pozbierać, kwestia tylko jak był na to przygotowany. Mając całą wieczność na wyleczenie się z ciężkich wspomnień, to dosyć optymistyczna wizja. A czas leczy rany.

-No i tych skutków pewnym być nie można, w sumie nie można być pewnym niczego. Można tylko zakładać, a gość założył, że ich nie będzie bazując na poprzednich badaniach. Czas pokaże, a w sumie nie miał nic do stracenia. A należy mu się szacunek choćby i za pionierstwo, jeśli mu się uda, to zapisze się na kartach historii ;)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 18:55 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

16
więc co jest istotniejsze? odradzające się ciało niczym prehistoryczna bakteria lecz ze zmurszałą zawartością głowy, czy przeszczep 'twardego dysku' z głowy do innego ciała, którego (umownie) 'dysk' przestał działać?
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 18:57 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

17
To teoretycznie nie ma wiekszego znaczenia, oczywiście biorąc to skrajnie pragmatyczne. Ale jeśli mowa o nieśmiertelności, to jednak przeszczepienie go nie zapewnia, to tylko klonowanie w celu przedłużenia życia. Biorąc pod uwagę to, że po śmierci coś może istnieć, to taki zabieg miałby skutki uboczne - czyli to coś po śmierci. Gdybyś miała wybierać, oczywiście zakładając, że chcesz żyć wiecznie, to wybrałabyś własną śmierć i życie klona czy regenerację samej siebie? Tylko regeneracja daje prawdziwą nieśmiertelność.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 19:00 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

18
k4cz0r200 pisze:-Możemy pogadać, zależy jakim chce się być.
-Mój dziadek był szczęśliwy aż do końca choć życia nie miał wcale wysłanego różami, bardziej szedłbym w te stronę ;)
-Nie ma takich rzeczy, z których człowiek by się nie mógł pozbierać, kwestia tylko jak był na to przygotowany.
-Mając całą wieczność na wyleczenie się z ciężkich wspomnień, to dosyć optymistyczna wizja.
-A czas leczy rany.
- no właśnie, z każdym dniem pracujemy na to, kim będziemy za X lat. samo chcenie nic nie znaczy. liczą się codzienne nastawienia i działania.
- warto czerpać z doświadczeń przodków, lecz nie można być ich plagiatem.
- wielu sobie nie radzi, np. odbierają sobie życie po śmierci kogoś bliskiego.
- masz na myśli wieczność solo?
- czas nie leczy - co najwyżej zaciera kontury wspomnień..

k4cz0r200 pisze:A należy mu się szacunek choćby i za pionierstwo, jeśli mu się uda, to zapisze się na kartach historii ;)
repeat: ukłon za odwagę.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 19:11 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

19
k4cz0r200 pisze:(..) Tylko regeneracja daje prawdziwą nieśmiertelność.
a może to co pozostaje po kimś?
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 19:18 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

20
Lunadari pisze:- no właśnie, z każdym dniem pracujemy na to, kim będziemy za X lat. samo chcenie nic nie znaczy. liczą się codzienne nastawienia i działania.
- warto czerpać z doświadczeń przodków, lecz nie można być ich plagiatem.
- wielu sobie nie radzi, np. odbierają sobie życie po śmierci kogoś bliskiego.
- masz na myśli wieczność solo?
- czas nie leczy - co najwyżej zaciera kontury wspomnień..
-No o tym własnie mówię. Nadal popełnianie błędów nie oznacza nieodwracalnych szkód w przyszłości, wszystko da się naprawić. Nawet jeśli urwie Ci nogi z powodu własnej głupoty, to przez następne 100 lat tylko trzeba wytrzymać na wózku aż ktoś wymyśli sztuczne nogi itd. W takim życiu niczego nie musisz i niczego nie masz, jedyne, co jest pewne wtedy, to czas. Wystarczy żyć w ten sposób. Spójrz na hawkinga, gość żyje, daje rade, rozwija się i pozwala rozwijać innym. A niema niczego, do czego tęskni tak wiele ludzi - druga połowa, zdrowie, w ogóle ciało czy samodzielność. Sama głowa wystarczy, by żyć i coś z tym życiem robić. Będąc nieśmiertelnym masz o wiele więcej jeśli żyjesz z głową, tylko po prostu nic nie jest na stałe, a porzucenie się przywiązania do czegokolwiek, to pierwsze kroki w samorozwoju, nie wazne co było, nie wazne co będzie, carpe diem.

-(2-4)Nie mówiłem tu o chceniu być jak ktoś, czy w ogóle posiadaniu autorytetów. Właśnie czerpanie korzyści z wniosków wyciągniętych przez innych, ale nie jedną osobę. To, że ktoś popełnił samobójstwo po stracie bliskiego nie oznacza, że ja to zrobię, bo póki co nie zrobiłem. Podobnie jeśli mam wybierać między użalającym się człowiekiem patrzącym przykładowo na umierającą żonę, który później w rozpaczy się zabija, a takim, który zaciska zęby i po paru latach wychodzi na prostą, to zdecydowanie wybieram tego drugiego jako przykład, że w życiu człowiek może dać sobie radę. Wieczność solo jeśli w ten sposób na to patrzysz, to po prostu inna wieczność, po prostu nigdy nie jest stała. Możesz mieć żonę przez 20 lat, a później następną i następną. Podobnie przyjaciele itd. Jest mnóstwo książek i filmów traktujących o tych kwestiach, które wyjaśniają to o czym się rozwodzisz. Kwestia innego sporzjenia na świat. Polecam cykl opowiadań gąbrowicza pt. "Księga jesiennych demonów". Jest tam opowieść o człowieku, który nie umiera, na pewno spojrzałabyś na to trochę inaczej. Ogólnie cały ten cykl opowiada głównie o kobietach i wygląda, że jest do nich skierowany, więc myślę, że by Ci się spodobało.

-Czas leczy rany, to takie ogólnikowe pojęcie. To człowiek leczy sam siebie jeśli ma dużo czasu, coś w te mańkę. Jeśli czas zaciera złe wspomnienia, to człowiek nie wyleczył się z tego, jedynie o tym zapomniał. Wszystko można zaakceptowac, po prostu jest to trudne i wymaga czasu. Jako nieśmiertelny masz mnóstwo czasu na uczenie się trudnych rzeczy i jeszcze więcej jego na próbę wykorzystania ich do leczenia samego siebie. Kwestia czy wykorzystasz szansę.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 19:24 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

21
Zdecydowanie podejście Kaczorka jest mi bliższe. Widzimy jeden krok Świata, może nawet pólkroku, a Świat ze swoimi zdobyczami co krok zmienia się jak w kalejdoskopie, ile rzeczy niemożliwych staje się możliwymi, móc widzieć te kilka kroków czy może być coś wspanialszego niż doświadczyć to co normalnie doświadcza kilka pokoleń?
Lunadari, ale dlaczego solo? Nieśmiertelność nie byłaby zarezerwowana dla jednej osoby. Piękna wizja :D
Chyba, że nasza cywilizacja zdąża do samozagłady, wtedy nieśmiertelność byłaby zupełnie nieprzydatna, takich czasów lepiej nie doczekać....
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 19:25 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Lek na śmierć

22
Lunadari pisze:
k4cz0r200 pisze:(..) Tylko regeneracja daje prawdziwą nieśmiertelność.
a może to co pozostaje po kimś?
Mówisz o tej sklonowanej zawartości mózgu? Tak, ona będzie nieśmiertelna i nigdy wcześniej nie umarła. Z perspektywy skopiowanej zawartości to Ty jesteś nieśmiertelny oczywiście. Ale w praktyce umarłaś podczas zabiegu, bo Ty, tu i teraz to Ty, a skopiowana zawartość to inny byt, zupełnie inna osoba. Po prostu ta skopiowana zawartość sobie z tego nie zdaje sprawy i może być sobą(tobą) nieśmiertelną, a ty jako "prawdziwy ty" umierasz. Podczas regeneracji nigdy nie dochodzi do śmierci.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 19:31 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

23
victoria pisze:Chyba, że nasza cywilizacja zdąża do samozagłady, wtedy nieśmiertelność byłaby zupełnie nieprzydatna, takich czasów lepiej nie doczekać....
No i to jest pułapka, bo te czasu nadejdą jeśli jest się nieśmiertelnym. To z pewnością nie jest nieśmiertelność permanentna. Nie dziś, nie jutro, może nawet nie za 10 000 lat, ale nadejdą. Choćby i za miliardy lat, gdy wszechświat zgaśnie lub wcześniej, pochłonie nas nasze własne słońce. To nieuniknione, że to wszystko zniknie. Może to długo, ale to nie jest wieczność. Pamiętasz co było jak miałaś 10 lat? Dużo czasu od tego mineło? Jakby zacząć liczyć, to pewnie tak. Ale jeśli nie liczysz, po prostu wspominasz? Jak w oka mgnieniu wszystko zleciało. Jeśli potrafi zlecieć tak 10, 20 czy nawet 40 lat, to równie dobrze może tak zlecieć i milion. Żyjąc nawet wiecznie czas i tak pędzi.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 19:38 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

24
Wraz z postępem medycyny czy technologii pozwalającej przenosić umysł do młodszego klona tudzież do rzeczywistości wirtualnej powstaną usługi pamięciowego resetu. Z biegiem lat istnienia bowiem mało co długowiecznego zaskakuje, kolejne schematy widać nawet w naszym życiu. Znany fakt iż z biegiem lat odczuwa się iż lata płyną szybciej. To nie lata płyną szybciej ale mniej zapamiętujemy bo pamiętamy głównie to co nowe. A to co się powtarza po raz n-ty nie zasługuje na zapis lub zlewa się z innymi podobnymi. To skolei powoduje narastające usztywnienie reakcji, spadek elastyczności. Więc by wiecznie szczęsśiwie żyć trzeba będzie często zapominać większość swego życia... czyli ... rodzić się na nowo. Wedle niektórych to już dawno wymyślił Bóg i nazywa się to reinkarnacja :-)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 22:35 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Lek na śmierć

25
takie bajki opowiadacie to posłuchajcie mojej.

Jeśli ciało mentalne i emocjonalne umrze to nic nie pomorze "nieśmiertelne ciało fizyczne" bo jest ono pojazdem i nie istnieje bez zasilania którym są ciała wyższe.
Śmierć nie jest tylko zarezerwowana do ciała fizycznego, umiera cała jaźń składająca sie z 4 ciał (w różnym czasie ciała umierają) i tylko jedno najniżej wibrujące jest częścią materii i wchodzi w reakcje bezpośrednią z materią.

Ps. Ponad jaźnią jest coś jeszcze co ma znacznie wyższy potencjał życiowy i tylko to coś może dać ciału materialnemu długie życie, ale to coś musiałoby wejść w bezpośrednią relacje z materialnym światem a to graniczy z pewnego rodzaju oświeceniem i jest zależne głównie od świadomości jaźni.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2016, 3:35 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Lek na śmierć

26
civilmonk pisze:Wraz z postępem medycyny czy technologii pozwalającej przenosić umysł do młodszego klona tudzież do rzeczywistości wirtualnej powstaną usługi pamięciowego resetu. Z biegiem lat istnienia bowiem mało co długowiecznego zaskakuje, kolejne schematy widać nawet w naszym życiu. Znany fakt iż z biegiem lat odczuwa się iż lata płyną szybciej. To nie lata płyną szybciej ale mniej zapamiętujemy bo pamiętamy głównie to co nowe. A to co się powtarza po raz n-ty nie zasługuje na zapis lub zlewa się z innymi podobnymi. To skolei powoduje narastające usztywnienie reakcji, spadek elastyczności. Więc by wiecznie szczęsśiwie żyć trzeba będzie często zapominać większość swego życia... czyli ... rodzić się na nowo. Wedle niektórych to już dawno wymyślił Bóg i nazywa się to reinkarnacja :-)
To zależy w dużej mierze od człowieka. To, że coś się powtarza, np. w mediach to zabieg nie pozbawiony logicznych podstaw. Ludzie lubią pewne schematy i dlatego się je powiela, w telewizji, książkach, filmach, a szczególnie muzyce. Sam już mam problem z wyborem książki lub filmu, którego już nie oglądałem, ale z innymi bohaterami czy światem. Ale dobrze zapodany odgrzewany kotlet i tak się sprzedaje i da się z tego czerpać radość - dlatego ludzie to kupują. Nawet bym nie pomyślał, że w najbliższej przyszłości albo w ogóle w swoim życiu zobaczę lub przeczytam coś całkowicie nowego, ale nadal lubię obejrzeć jakiś serial albo poczytać książkę, nawet jeśli "gdzieś to już czytałem". Tak czy inaczej tutaj mowa o konsumpcji, w przypadku kreatywności sprawy mają się zupełnie inaczej.

Ludzie są różni, ale zupełnie uogólniając dzielą się na tych co w większości biorą i na tych co w większości dają. Kiedy taki biorca może szybko się znudzić (ale sądząc bo tym co się konsumuje raczej wątpię), to już ten co daje ma o tyle lepiej, że zawsze znajdzie się coś nowego do zrobienia, nawet jeśli używa się schematów. Przykładowo samplowana muzyka, zresztą chyba moja ulubiona, korzysta z tego co już jest i robi z tego coś nowego, często zresztą i tak trzymając się danych schematów, choćby gatunków muzycznych. Ale te gatunki, pochodne z innych i tak się mnożą, powstają nowe i nowe, a więc sampli jest coraz więcej, moda się zmienia, nasze preferencje też. Poza tym ochota na oldschool napada chyba każdego fana muzyki, a więc i tu lekiem na nudę staję się nostalgia.

Do tego dochodzą zainteresowania wszelakie. Trzeba być na prawdę niesamowicie bystrym, by pochłaniać wszystkie możliwe hobby i zainteresowania tak, by nadążyć przed powstaniem kolejnych. Hobby i zainteresowania są różne, ale mają cechy wspólne i według nich zazwyczaj je dobieramy. Takich kreatywnych hobby jest mnóstwo, od chociażby programowania po układanie lego, a nawet konstruowanie własnych elektronicznych papierosów - to taki przykład nowoczesnego hobby.

No i oczywiście stawianie sobie celów, to chyba najłatwiejszy sposób na nudę i na to, by się nie wypalić. Nawet jeśli próbujemy osiągnąć cel, który osiągaliśmy już wcześniej da nam frajdę, więc o powtarzalność nie ma co się martwić.

Mógłbym wymienić mnóstwo jeszcze takich sposobów. Odwołując się do literatury czy filmów, spójrz na te niesmiertelne postacie. Wszystkie były i są mistrzami w danych dziedzinach, które już nie istnieją. Zrobienie chociażby takiego doktoratu z inżynierii rakietowej teraz za 100 lat będzie równie bezwartościowe co doktorat z medycyny sprzed 100 lat. Tak więc zawsze jest za czym gonić.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2016, 3:54 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Lek na śmierć

27
Też tak kiedyś myślałem - jednego, ba, setki żyć by mi nie starczyło na to co planowałem. Ostatnio zmieniła mi się perspektywa. Może to efekt post-średniego punktu w wieku, może efekt choroby żony, może efekt advaity. Teraz interesują mnie inne rzeczy. Spełnione serce i jasny umysł by żyć świadomie teraz oraz by w przyszłości śmiało, radośnie i świadomie umrzeć :) To bardziej ekscytująca wyprawa niż wszelkie planety Drogi Mlecznej do zwiedzenia i nauka do poznania z tym związana :)

Odważne poznanie siebie, każdego zakamarka a następnie odważne wyrażenie siebie w pełni - to dopiero przygoda. Wtedy każdy moment jest pierwszym i ostatnim. Jest pełen. Tak pełen że może istnieć bez przeszłości i przyszłości. Czymże przy tym jest doktorat z rakiet? Ech... Ale to nie jest kwestia do przekonania kogoś. Tylko wyrażam co czuję w tym temacie.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2016, 18:31 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Lek na śmierć

28
k4cz0r200 pisze:
Lunadari pisze:
k4cz0r200 pisze:(..) Tylko regeneracja daje prawdziwą nieśmiertelność.
a może to co pozostaje po kimś?
Mówisz o tej sklonowanej zawartości mózgu? Tak, ona będzie nieśmiertelna i nigdy wcześniej nie umarła.(..)
niee :) serio mówiąc - jestem przeciwna klonowaniu.

nieźle fantazjujesz Kaczor, choć w gruncie rzeczy na dzień dzisiejszy nie ma żadnych wiarygodnych informacji w tym temacie :P

miałam co innego na myśli, a mianowicie w skali, że tak to ujmę - lokalnej -> potomków z krwi i dziedziców komórek DNA - nazywa się ich ciągłością rodu - bo przecież w pewnym sensie nie umierasz cały kiedy plemnik i komórka tworzą przy 50% współudziale nową całość,
również nie spokrewnieni kontynuatorzy/opiekunowie myśli, idei, dzieła itp. 'przedłużają' czyjeś życie choć już nie w sensie materialnym ;)

a teraz spójrz w skali globalnej -> myśl filozoficzna, dzieło artystyczne: w kamieniu, w literaturze, muzyce itd. kto wie gdzie leżą kości Sofoklesa, a kto z nas nie zna jego twórczości?

krótko mówiąc spuścizna, to to co pozostaje po kimś i od jej jakości zależy waga 'nieśmiertelności' wobec kolejnych ludzkich pokoleń.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2016, 20:06 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

29
k4cz0r200 pisze:To zależy w dużej mierze od człowieka. To, że coś się powtarza, np. w mediach to zabieg nie pozbawiony logicznych podstaw. Ludzie lubią pewne schematy i dlatego się je powiela, w telewizji, książkach, filmach, a szczególnie muzyce.(..)
zapomniałeś dodać: oraz w życiu codziennym, interakcjach społecznych/międzyludzkich.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2016, 20:09 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Lek na śmierć

30
civilmonk pisze:(..) Odważne poznanie siebie, każdego zakamarka a następnie odważne wyrażenie siebie w pełni - to dopiero przygoda. Wtedy każdy moment jest pierwszym i ostatnim. Jest pełen. (..)
:yes:
Ostatnio zmieniony 05 sty 2016, 20:12 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Świat w naszych oczach”

cron