Re: Filipiny: Prezydent-elekt wzywa do zabijania handlarzy narkotyków

1
Filipiński prezydent-elekt Rodrigo Duterte wezwał rodaków do zabijania handlarzy narkotyków. "Alarmuj nas, policję albo zrób to sam, jeśli posiadasz karabin - masz moje poparcie" - oświadczył Duterte, który 30 czerwca rozpocznie sześcioletnie urzędowanie.

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/949 ... tykow.html
Ostatnio zmieniony 06 cze 2016, 19:34 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Filipiny: Prezydent-elekt wzywa do zabijania handlarzy narkotyków

2
beep pisze:Miasto w którym Rodrigo Duterte był burmistrzem zanim został prezydentem to Davao. Najbezpieczniejsze miasto na Filipinach i jedno z najbezpieczniejszych na świecie, znajdujące się w... najniebezpieczniejszym regionie Filipin, czyli na muzułmańskich wyspach Mindanao gdzie działa wiele organizacji terrorystycznych - w tym islamiści deklarujący przynależność do Daesh, separatyści, komuniści itd. W tym regionie praktycznie tylko okolice Davao są bezpieczne, szczególnie dla turystów.

https://en.wikipedia.org/wiki/Davao_Death_Squad Tutaj można poczytać więcej o jego słynnych "szwadronach śmierci" - grupy byłych i obecnych funkcjonariuszy policji, którzy wykonali co najmniej kilkaset egzekucji na przestępcach w Davao. Standardową taktyką było podjechanie do ofiary na motorze w biały dzień i zastrzelenie lub zadźganie jej z zaskoczenia w miejscu publicznym, na oczach świadków.
Ostatnio zmieniony 06 cze 2016, 19:35 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Filipiny: Prezydent-elekt wzywa do zabijania handlarzy narkotyków

5
Jest dużo rzeczy, które są dobre i skuteczne, a mnóstwo krajów z tego nie korzysta. Ktoś na czymś musi zarobić. Trudno ocenić wartość samosądów, ale w wielu krajach, w tym w chinach, one działają np. w przypadku złodziejów i gwałcicieli. Warto też zgłębić temat "dobroczynnej" działaności Yakuzy w japonii, która poza tym, że działa jak normalna mafia, zwalcza też inne w obronie ludności. Dużo w tym światłocieni, trudno to zamknąć w jednym kolorze.

Jeszcze w czasach świetności pablo escobara, policja mordowała baronów narkotykowych i wszystkie powiązane osoby, wjeżdżała na imprezę i rozsiewała kule itd. Był to właściwie jedyny sposób na walkę ze zmilitaryzowanymi, brutalnymi gangami, które mają za sobą praktycznie armie. Nadal tak to się dzieje, tylko rzadko o tym słyszymy. Na filipinach działałoby to w ten sam sposób, tylko armię miałaby nie tylko kartele, ale też policja.

Trudno ocenić, ale nie można powiedzieć, że to się nie sprawdza. Sprawdzało się wiele razy w wielu miejscach świata, tylko nie na taką skalę. Warto to zobaczyć i ocenić, nie ma co stawiać krzyżyka tak szybko. Dla nas to szokujące, bo europa nauczona jest żyć w zasadzie bezbronności i nastawiania drugiego policzka. To wszystko przez to, że my nie mamy z czego produkować kokainy, nie ma przemytu, mafie zaś i tak funkcjonują, po prostu robimy z tego temat na film akcji, a nie prawdziwe zagrożenie jakim faktycznie jest. Jeśli człowiek znika, zostaje zamordowany, to napiszemy coś w gazetach, świetnie nam się o tym czyta, bo nas nie dotyka, ale coś się dzieje. Oni mają trochę gorzej, bo dla nich to chleb powszedni, są w samym centrum, są zatem dalece bardziej rozwinięci w ocenie niebezpieczeństwa niż my.
Ostatnio zmieniony 08 cze 2016, 11:12 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Filipiny: Prezydent-elekt wzywa do zabijania handlarzy narkotyków

6
http://www.abc.net.au/news/2016-08-02/r ... es/7682466

Po ostatnich słowach prezydenta, zostało straconych ok 500 dilerów.

A także masa dilerów się poddała:
Obrazek
W artykule jest też mowa o tym, że ludzie w slumsach żyją w strachu, jeden z dilerów został zabity, bo zaatakował policję po tym jak został aresztowany. Okazuje się jednak, że są dwie wersje wydarzeń, w drugiej wersji diler miał zakute ręce i nie mógł nic zrobić policji.

Jeden z tamtejszych księży też mówi o tym, że jego najgorsze przypuszczenia stają się prawdą, ale nie sądził, że stanie się to tak szybko. Mówi też o tym, że to zwykłe morderstwa, tylko za pozwoleniem prezydenta. Sugeruje też, że to dopiero początek i policja oraz cywile są w szale zabijania.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2016, 2:20 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Filipiny: Prezydent-elekt wzywa do zabijania handlarzy narkotyków

7
Jakoś nie jestem zaskoczony, jest dokładnie tak jak przypuszczałem. Masowe zabijanie dilerów, w tym pewnie niewinnych ludzi i potępianie tych uczynków przez inne kraje. Za to 100% skuteczność.

Cel jest osiągany, a jedyne efekty uboczne, to jakieś niesłuszne zabójstwa i oczywiście ból dupy mediów spoza kraju, czyli to co było raczej wliczone w koszta.

Póki co wszystko się rozkręca, opcja "cel uświęca środki", z pragmatycznego punktu widzenia działa perfekcyjnie przy niewielkich stratach. Zobaczymy jak to się rozwinie i jakie to będzie miało skutki uboczne w przyszłości.

Kwestii moralnych nie poruszam, bo trudno tu mówić o moralności.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody
ODPOWIEDZ

Wróć do „Świat w naszych oczach”

cron