Ale masz, przykładowo, piwa z małych browarów, bo zrobiła się na nie moda, podobnie jak zrobiła się moda na żarcie ekologiczne i właśnie, małych producentów.
Raczej trudno byłoby zjeść polskie banany, pomarańcze czy owoce morza, one muszą być sprowadzane, skoro są na to klienci. Poza tym, gdyby nie globalizacja, to byś jęczał, że aby się napić Coli albo zjeść hamburgera musisz jechać do USA. Jeszcze 25 lat temu wszyscy tęsknili za zachodnimi produktami, a krajowe mieli w dupie. Nie da się każdego zadowolić
Toja, jeśli chodzi o EU to mnie również marzą się Stany Zjednoczone Europy, w których każdy "stan" ma swoje prawa (kara śmierci, posiadanie broni, dostęp do marihuany itp.), ale podlega ogólnej konstytucji i jednemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych Europy. Myślę, że to byłoby najlepsze rozwiązanie.