Re: Łatwowierność czy otwartość umysłu?

2
Łatwowierność to prawdopodobnie cecha człowieczeństwa i już;)
Bardzo fajnym przykładem jest paradoks Monty'ego Halla, na to że nawet ludzie najbardziej zdroworozsądkowi ulegają pokusie łatwowiernej intuicji;)

Tylko wszystko musi mieć jakieś granice o ile intuicja w prostych sprawach życiowych działa, o tyle jeśli staramy się zrozumieć świat, to nie bawimy się kosmicznymi mambo jambo;)
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2010, 23:08 przez zasm, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Łatwowierność czy otwartość umysłu?

4
Mnie sie wydaje, ze rozne sytuacje wymagaja roznego podejscia jesli chodzi o otwarty umysl versus latwowiernosc. Na pewno zgodzimy sie, ze nie wszystko wokol nas jest wytlumaczalne. Dla mnie oznacza to, ze moze byc masa wytlumaczen danego zdarzenia- i ja jestem gotowa sluchac argumentow przedstawionych przez roznych ludzi. Otwarty umysl oznacza, ze ja nie zamykam sie na nowe odkrycia i wytlumaczenia. My na pewno mamy tendencje w jakichs kierunkach - ludzie moga byc bardziej otwarci na naukowe wyjasnienia, ale sa tez ludzie bardziej otwarci na mistyke i duchowosc. Najwazniejsze jest by nie zamknac oczu i uszu i umyslu na inne mozliwosci.

Latwowiernosc? Ja mysle, ze zycie nas szybko uczy, ze placimy wysoka cene za latwowiernosc. Szcegolnie w stosunkach z innymi ludzmi. Ja mam nadzieje, ze ja nigdy nie stane sie cyniczna i odmowie ufania innym ludziom. Ale z drugiej strony ja nie chce dawac mego zaufania osobie, ktore juz mnie oszukala czy zranila.
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2010, 15:55 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Łatwowierność czy otwartość umysłu?

5
W temacie łatwowierności należałoby zacząć od początku, koniecznej łatwowierności i ufności ...u dzieci. Dzieci cechuje wrodzona ufność i nie może być inaczej, bo nie dysponują zmysłem odróżniania prawdy od fałszu. W tej fazie uczenia się świata łatwowierność i ufność wobec rodziców jest konieczna. Powoli jednak zmieniamy się, dojrzewamy i nabieramy doświadczeń. Co u dziecka jest zdrową i uzasadnioną łatwowiernością, u dorosłego staje się karygodną naiwnością, czasem o dużej cenie. Dojrzewanie oznacza nabywanie dużej dozy zdrowego sceptycyzmu.
W ciągu życia utrzymujemy jednak taką "dziecięcą" ufność wobec autorytetów, guru i wydających się godnymi zaufania. Co istotne w dorosłych ludziach występuje ciekawa kombinacja naiwności z jej przeciwieństwem - uporczywym trwaniem przy raz zdobytej wiedzy. Wtedy sceptycyzm przysypia ... Widocznie mamy potrzebę osadzenia i oparcia się na jakimś pewnym gruncie.
W miarę dobre funkcjonowanie zapewnia pewnie balans między zdrowym/niecynicznym sceptycyzmem, uważną otwartością na ludzi, a empatią wobec nich.
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 22:50 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Łatwowierność czy otwartość umysłu?

6
Otwartość umysłu jest faktycznie określeniem, które może być nadużyte w przypadku łatwowierności. Ale otwartość umysłu oznacza dla mnie to, co pokazano na filmiku: usilne dążenie do wyjaśnienia jakiejś sytuacji, zapoznawanie się z różnymi teoriami i punktami widzenia, chłonięcie wiedzy jak gąbka i wyrabianie na tym gruncie, swojego własnego punktu widzenia.
Łatwowiernością nazwałabym sytuację, jaką obserwuję często u siebie w domu: ojciec przeczyta coś w gazecie, albo zobaczy coś w TV (np. totalny absurd w rodzaju teorii spiskowej o tym, że Święty Graal to syn Chrystusa w łonie Marii Magdaleny, albo że ziemniaka boli, gdy go obierasz xD) i od razu przyjmuje to jako rzecz możliwą, zamiast sięgnąć do innych źródeł- jak zrobiłby to faktycznie człowiek o umyśle otwartym.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 17:19 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Łatwowierność czy otwartość umysłu?

7
lapicaroda pisze:Otwartość umysłu jest faktycznie określeniem, które może być nadużyte w przypadku łatwowierności. Ale otwartość umysłu oznacza dla mnie to, co pokazano na filmiku: usilne dążenie do wyjaśnienia jakiejś sytuacji, zapoznawanie się z różnymi teoriami i punktami widzenia, chłonięcie wiedzy jak gąbka i wyrabianie na tym gruncie, swojego własnego punktu widzenia.
Łatwowiernością nazwałabym sytuację, jaką obserwuję często u siebie w domu: ojciec przeczyta coś w gazecie, albo zobaczy coś w TV (np. totalny absurd w rodzaju teorii spiskowej o tym, że Święty Graal to syn Chrystusa w łonie Marii Magdaleny, albo że ziemniaka boli, gdy go obierasz xD) i od razu przyjmuje to jako rzecz możliwą, zamiast sięgnąć do innych źródeł- jak zrobiłby to faktycznie człowiek o umyśle otwartym.
:rotfl::rotfl: - rozwaliłaś mnie tymi przykładami.
Moi drodzy - otwartość umysłu nie ma nic wspólnego z łatwowiernością - zbytnia łatwowierność to rodzaj głupoty a otwartość umysłu to rodzaj mądrości.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 23:15 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Łatwowierność czy otwartość umysłu?

8
Możemy więc powiedzieć, że osoba łatwowierna przyjmuje coś za prawdę bez uprzedniej weryfikacji. Jeżeli za otwartość umysłu uznajemy "chęć rozważenia nowych idei" to ciężko nadać tą cechę komuś, kto uznaje je (idee) za prawdziwe bez poddania w wątpliwość.

Warto zwrócić uwagę na to co pisał Bezemocji. "Dojrzewanie oznacza nabywanie dużej dozy zdrowego sceptycyzmu." Wiara w siły nadprzyrodzone etc. może więc być uznana przez kogoś za oznakę infantylności- tak jednak nie jest. Zdecydowana większość ludzi wierzy w takie czy inne siły nadprzyrodzone. Z jakiegoś powodu podtrzymujemy to dziecinne spojrzenie na rzeczywistość chociażby w szczątkowej formie lawirując między sceptycyzmem a naiwnością.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2010, 12:14 przez el colgado, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Łatwowierność czy otwartość umysłu?

9
Nassanael Rhamzess pisze:
lapicaroda pisze:Otwartość umysłu jest faktycznie określeniem, które może być nadużyte w przypadku łatwowierności. Ale otwartość umysłu oznacza dla mnie to, co pokazano na filmiku: usilne dążenie do wyjaśnienia jakiejś sytuacji, zapoznawanie się z różnymi teoriami i punktami widzenia, chłonięcie wiedzy jak gąbka i wyrabianie na tym gruncie, swojego własnego punktu widzenia.
Łatwowiernością nazwałabym sytuację, jaką obserwuję często u siebie w domu: ojciec przeczyta coś w gazecie, albo zobaczy coś w TV (np. totalny absurd w rodzaju teorii spiskowej o tym, że Święty Graal to syn Chrystusa w łonie Marii Magdaleny, albo że ziemniaka boli, gdy go obierasz xD) i od razu przyjmuje to jako rzecz możliwą, zamiast sięgnąć do innych źródeł- jak zrobiłby to faktycznie człowiek o umyśle otwartym.
:rotfl::rotfl: - rozwaliłaś mnie tymi przykładami.
Moi drodzy - otwartość umysłu nie ma nic wspólnego z łatwowiernością - zbytnia łatwowierność to rodzaj głupoty a otwartość umysłu to rodzaj mądrości.
Kiedy są prawdziwe! :ahaha: Teoria o Marii Magdalenie pojawiła się w jakimś programie na Discovery, który był inspirowany ''Kodem Leonarda da Vinci'' (strzeż Boże ludzi nieświatłych, którzy przeczytali, a uwierzyli, że grób Marii Magdaleny znajduje się pod szklaną piramidą w Luwrze :k::k::k::lol:) , a o ziemniaku, pojawia się co jakiś czas w ''Fakcie''.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2010, 17:29 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron