Re: Życie

31
baabcia pisze:Twardostoj jest zwolennikiem oddania swojego losu w cudze ręce - po prostu.
Nie w cudze tylko w ręce natury w pale mi się nie mieści, że niektórzy ludzie wierząc w Siłę Wyższą (obojętnie czy nazwie ją Jahve, Allach, Sziwa, Brahman, Visznui, Buda czy też wieloma imionami wyznając Politeizm) uważa, że jest jej równy i gdy ta Siła Wyższa decyduje o powołaniu do siebie z tego świata doczesnego danej osoby. Człowiek taki stanie w stosunku do niej Okoniem mówiąc "a Ja Ci nie pozwolę na to sobie jeszcze poczekasz?" dziw, że Perun w takie ewenementy nie wycelował piorunami i rozpoczął swej zabawy na strzelnicy. Jestem zdania następującego Człowiek nie oddycha lub zatrzymuje mu się serce. Resuscytacja krążeniowo-oddechowa przez pół godziny i jeśli obie funkcje nie wracają wypisanie aktu zgonu a nie podłączanie do respiratora.

Mózg zaś obumiera całkowicie po 4 minutach od zatrzymania akcji oddechowej. Więc pół godziny to już i tak wiele czasu poświęconego na ratunek. Natomiast co się dzieje. Serce podchwyci to pod respirator bez względu na logikę. Sytuacja, którą teraz opiszę też się wydarzyła naprawdę (lekarza prowadzącego postawili nawet przed Komisję Lekarską ale sprawa nie była roztrząsana przez media).

"Pływak stracił przytomność w wodzie został wyciągnięty dopiero po 6 minutach resuscytacja krążeniowo-oddechowa była prowadzona przez półgodziny do przyjazdu pogotowia. Serce ruszyło oddech nie podłączono go do respiratora i na salę. Dopiero następnego dnia na obchodzie stwierdzono zgon pacjenta. Podczas sekcji zwłok okazało się, że nie żył od 24 godzin."
Ostatnio zmieniony 20 lut 2013, 0:59 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Życie

32
Tak jak już pisałem - tematu jest ciekawy, ale skomplikowany. Mam za małą wiedzę z dziedziny medycyny, anatomii człowieka itp. żeby stawiać tu jednoznaczne tezy.
Twardostoj zgadzam się też z Tobą w niektórych kwestiach - czasem rzeczywiście nie ma sensu sztuczne podtrzymywanie życia za wszelką cenę przez długie lata.

Taki człowiek (określany często jako "warzywo") "żyje" nieraz podłączony do skomplikowanej aparatury medycznej, a właściwie nie żyje tylko sztucznie i na siłę są podtrzymywane najważniejsze jego funkcje życiowe. Dzieje się tak przez długie lata, aż w końcu ktoś decyduje to zakończyć, zamiast pozwolić mu spokojnie umrzeć po półgodzinnej (przykładowo; taki czas podałeś) próbie ratowanie życia.

Taki sposób rozumowania nie jest pozbawiony sensu. Pewnie w niektórych przypadkach byłoby to "lepsze" dla wszystkich: pacjenta, jego najbliższych, lekarzy, przepełnionych szpitali, społeczeństwa.

Tylko co z przypadkami "cudownych uzdrowień", gdy ludzie budzili się z długiej śpiączki?

Zgadza się, że jest to wbrew naturze i czasem lepiej pozwolić naturze "robić swoje".
Z drugiej strony oddaliliśmy się od natury praktycznie we wszystkich aspektach życia. Nie żyjemy w zgodzie z naturą. Ingerujemy w nią bez przerwy. I tu nagle pomysł by oddania swojego/czyjegoś losu w ręce natury.

A przeszczepy serca są w zgodzie z naturą? Przecież serce jest istotą człowieka, istotą naszego istnienia.
Głośne były przypadki o "pamięci narządów".
Dla zainteresowanych źródła:
http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Czy ... aid=610191
http://www.focus.pl/cywilizacja/zobacz/ ... c-komorek/
Ostatnio zmieniony 20 lut 2013, 8:50 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: Życie

33
Mistyk pisze:Tylko co z przypadkami "cudownych uzdrowień", gdy ludzie budzili się z długiej śpiączki?
Jeśli chodzi o tą kwestię to kiedyś (wydaje mi się, że całe wieki a tak naprawdę ledwo 4 lata) miałem dokładnie takie same poglądy jak Victoria. Zacząłem się wahać w chwili gdy zacząłem mieć codzienny kontakt z takimi osobami. Całkiem zmieniłem poglądy zaś gdy otarłem się o śmierć (tak byłem już jedną nogą na tamtym świecie). Sytuacja dla kogoś z boku może wydać się nie realna ale zdarzyła się naprawdę.

Właśnie 4 lata temu na wyciecze po malowniczym Podlasiu zbliżyłem się za bardzo do skraju brzegu. Skarpa wynosiła 20 metrów licząc od lustra rzeki Bug. Straciłem kontakt z podłożem i poleciałem w tę przepaść, a że nie umiałem wtedy pływać uznałem, że już po Mnie. Po zderzeniu się z wodą urwał mi się film. Woda sam Mnie wyrzuciła na piaszczystą łachę. Wiem to gdyż po tym jak się ocknąłem leżąc na brzegu i wyplułem wodę z płuc. Nie zauważyłem żadnych śladów na piasku z wyjątkiem odcisków łap psa/wilka czort wie. Pamiętam, że w locie zauważyłem jeszcze na zegarku, że jest godzina 12,00 gdy się ocknąłem było dokładnie 12,04. Do tej pory się zastanawiam jak to było możliwe, że wyszedłem z tego cało oraz, że zegarek wytrzymał zderzenie z wodą.

Ps.: Możecie nie wierzyć moim słowom mam to w d*** to świadczy jedynie o waszym braku zaufania a nie o mojej prawdomówności.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2013, 13:34 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Życie

34
"Jak to możliwe" no cały czas o to chodzi, tych rzeczy, jak to możliwe, jest naprawdę sporo... segregacja służy jedynie śmieciom.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2013, 23:08 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Życie

35
Twardostoj pisze:
baabcia pisze:Twardostoj jest zwolennikiem oddania swojego losu w cudze ręce - po prostu.
Nie w cudze tylko w ręce natury w pale mi się nie mieści, że niektórzy ludzie wierząc w Siłę Wyższą ...
nie do końca zrozumieliśmy się

masz pomysł na wszystko i świetnie
ale Jasio też ma na wszystko

i pech może sprawić, ze pomysł Jasia zastosują w stosunku do Ciebie; Jasiu będzie decydentem

Jasiu też uważa, że ma świetne pomysły

nawet bardziej opłacalne :) że nawiąże do innych postów powyżej

np słyszałam, że Jasiu mówi, żeby facetów ok 50 z zawałem już nie przywozić - nie opłaci sie absolutnie pakować w nich kasy - rehabilitacja i zawracanie głowy; zostawić nawet nie jechać, w końcu jak dzwonia że zawał to wiedzą co mówią :rotfl1:

Jasiu mówi, że po 55 roku to w ogóle nie ma co sie wysilać, co silne wyżyje i spoko a reszta zawracanie głowy :rotfl1:

Mnie sie podobają Jasia pomysły zdecydowanie bardziej opłacalny jest!

:lody:
Ostatnio zmieniony 21 lut 2013, 0:15 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Życie

36
Vici ni czorta nie zrozumiałaś to, że jeszcze żyję miast pójść na karmę dla ryb akurat zrozumiałem. Zastanawiam się jak to możliwe, że nie wylądowałem na wózku inwalidzkim choć na logikę powinienem biorąc pod uwagę wysokość (20 metrów do wody to tak jakby z 3 piętra na betonowy plac) oraz jak to możliwe, że zegarek biorąc pod uwagę siłę zderzenia się nie rozprysł w drobny mak oraz działał mimo, że nie był wodoodporny. Osoby, które otarły się o śmierć widzą dalej, widzą głębiej i wiedzą, że to co ktoś chce to jedno ale to Siła Wyższa decyduje o życiu.

Proszę bardzo niedaleko szukając mój przykład żyję mimo upadku z wysokości 20 metrów do rzeki nie umiejąc pływać i z chwilową utratą przytomności bo "jeszcze nie nadszedł mój czas". Gdy ten czas nadejdzie to żadne respiratory, defibrylatory i inne cuda techniki oraz cały sztab doktorów nie pomoże. Mój duch już uleci do Ojców i owe doktory i sprzęt będą mogły jedynie podtrzymywać funkcje organów ale Mnie nie wskrzeszą jak się niektórym zdaje.

Nawet Twoje przypadki temu nie przeczą gdyż decyzję o odłączeniu od respa osoby, która leży w śpiączce nie podejmuje jeden lekarz tylko cały sztab i jeśli dana osoba będzie miała żyć to Siła Wyższa skieruje dobrego neurologa, który stwierdzi, że jest śladowa aktywność mózgu a jak to ciało jest już martwe i duch jest poza ciałem to nie ma sensu trzymać sztucznie tego stanu.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2013, 0:16 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Życie

37
Dziwne rozumienie w takim razie, z jednej strony mówisz o Sile Wyższej z drugiej chcesz ją wyręczać. Piszesz, osoby które otarły się o śmierć, widzą głębiej, ale to tylko słowa, bo dalej stoisz w płytkiej wodzie i segregujesz na prawo, lewo wg własnego schematu. Od dyskusji na temat jak zaoszczędzić na bierności, bardziej mnie interesuje jak takim aktom zapobiegać http://www.primanatura.pl/spiaczka-i-co-dalej/, ubolewanie nad wydatkami zamyka takim badaniom drogę, albo celowo się nie stosuje, zapominając, że życie ludzkie jest bezcenne.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron