Re: Złość - panować czy dawać upust.

1
JWT.

:animal5:

Czyli na ile zdrowo - na ile chorobliwie się złościmy ze szkodą dla siebie bądź z dobrodziejstwem ?
Co ma największy wpływ na jej wywołanie ?
Dlaczego w ogóle się złościmy ?
Jakie mogą być jej negatywne i pozytywne konsekwencje ?
Czym się kierujemy chcą ją wywołać u innych,sprowokować ?
Dlaczego sami padamy ofiarą czyjejś manipulacji (nawet niezbyt wyrafinowanej) na naszych emocjach ?
Dlaczego jedni bardziej inni mniej emocjonalnie reagują ?

:animal4:

PS
Akcja rodzi reakcję
:emots1:
Ostatnio zmieniony 17 paź 2010, 19:41 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Złość - panować czy dawać upust.

3
Ja zawsze widze zlosc jako wyraz bezsilnosci.
Cos sie dzieje i my tego nie mozemy kontrolowac, zmienic, odwrocic, poprawic- a wiec opanowuje nas uczucie bezsilnosci i ono prowadzi do zlosci.

Ludzi lubia czuc jakby w kazdej chwili byli oni zdolni panowac nad sytuacja. To daje im poczucie bezpieczenstwa. A bezpieczenstwo jest podstawa dobrego samopoczucia.

Uczucie to uczucie- przychodzi nieproszone.
Co jest wazne to nasza reakcja do tego uczucia.
Jedna osoba zacznie innym wymyslac, wyzywac, grozic. Moze to przyniesie ulge (na moment) ale nie zmieni sytuacji na lepsze.
Ja mysle, ze trzeba pozwolic na to uczucie wewnatrz nas, rozpoznac je, pozwolic przeplynac przez nasz jak fala. I sprobowac zroumiec co powoduje w nas to uczucie bezsilnosci. Czego nie jestesmy w stanie kontrolowac. Czy naprawde wazne jest bysmy to cos kontrolowali. I co mozemy zrobic by ta sytuacje zmienic - bez grozb i wyzwisk.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2010, 20:14 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Złość - panować czy dawać upust.

5
Nie demonizujcie złości :)
To naturalna pierwotna emocja, sygnał i reakcja na rzeczy, które dzieją się w nas lub wokół nas. Powstaje w odpowiedzi na przeróżne wydarzenia jakie ją wywołują. Oczywiscie jest wyrazem strachu, słabosci, utraty kontroli nad sytuacją, ale ma także dobre strony.
Pojawia się np. w sytuacjach gdy ktoś atakuje bliską nam osobę, gdy czujemy się skrzywdzeni lub niesłusznie oskarżani.
Nie wydaje się, aby ludzie całkowicie mogli wyzbyć się złości. Czasem jest jak kłótnia bezpiecznikiem i emocja pozwalajacą dać pust i wyraz nagromadzonej "złej energii'. No i póki w głowach mamy układ limbiczny - będziemy się złościć.

Całą sztuką jest rozpoznać złość w sobie*, najlepiej jej zaradzać przez "profilaktykę", oraz nie dopuszczać, aby gościła za długo. Pożera wtedy mnóstwo energii, a w długotrwałych stanach rodzi ciągłe zmęczenie, napięcie i frustracje. A wtedy łatwiej o ... złość. Z byle powodu. :)
Problemem pozostaje - czy rządzi nami złość, czy my kontrolujemy i nie dajemy się rządzić złości. Mamy prawo aby odczuwać złość i ją wyrażać, ale nie powinniśmy przy tym krzywdzić innych. Nie ma prostych recept - czy odreagowywać natychmiast złoscią, albo ją kontrolować, stłumic i trzymać. Czasem warto wybuchnąć, czasem przetrzymać i ugryźć się w jezyk :P

* bezradność, nieumiejętność rozpoznawania w sobie i wyrażania emocji, ich tłumienie i maskowanie to aleksytymia. Całość przypomina raczej życie na bombie w pancerzu maski spokoju. Zaburzenie nabyte.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2010, 21:06 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Złość - panować czy dawać upust.

6
Owszem, zaburzenie nabyte, które potrafi się się stać "drugą naturą" (i wówczas mówimy, że ten ktoś ma "taki charakter"...).

Oczywiście, że nie ma co zatrzymywać złości w nas samych, dużo lepiej jest wypuścić tę "bombę" z siebie. Ale czy koniecznie kierować ją na innych ludzi?

Dla mnie złość nie jest wyrazem bezsilności. Bezsilność ma miejsce wtedy, kiedy nie możemy w żaden sposób czemuś zaradzić. I bezsilność rodzi we mnie smutek, nie złość (też negatywne, niestety).

Natomiast złość jest wyrazem niecierpliwości i niezaspokojenia naszych oczekiwań (i na ogół jest to nieświadome, człowiek nie zdaje sobie sprawy, że chodzi właśnie o te oczekiwania). Czyli jak "coś jest nie po naszej myśli".

Zauważcie, kto się najczęściej złości: osoby apodyktyczne, najogólniej mówiąc. Skupione na sobie i na tym, że ma być tak, jak one uważają.

Złości nie wolno zatrzymywać w sobie, lepiej ją rozładować, wyrzucić z siebie. Ale jeszcze lepiej jest uświadomić sobie, skąd ona pochodzi i nie pozwalać sobie na nią. Zrozumieć, że każdy jest inny i że każdy ma prawo do swojego punktu widzenia.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 6:30 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Złość - panować czy dawać upust.

8
Ja tam widzę, że ludzie złoszczą się na .... komputer. Bo się zawiesił, za wolno pracuje, albo "sam" coś skasował. Ludzie kopią ze złości meble, samochody przy awarii. :)
To, że wściekają się na innych kierowców to norma. Jakimi słowami się obrzucają uszy więdną :) Złość w ułamku sekundy bo zajechał drogę, albo jedzie za wolno. Samo życie.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 9:51 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Złość - panować czy dawać upust.

9
bezemocji pisze:Ja tam widzę, że ludzie złoszczą się na .... komputer. Bo się zawiesił, za wolno pracuje, albo "sam" coś skasował. Ludzie kopią ze złości meble, samochody przy awarii. :)
To, że wściekają się na innych kierowców to norma. Jakimi słowami się obrzucają uszy więdną :) Złość w ułamku sekundy bo zajechał drogę, albo jedzie za wolno. Samo życie.
No, samo życie... :)

Spójrz troszkę głębiej: nie jest to reakcja na niespełnienie oczekiwań? Komputer zawiódł, a oczekiwaliśmy, że będzie sprawny, samochód się zepsuł - to samo, ktoś jedzie za wolno - również, oczekujemy, że nikt nie będzie nam "zawalidrogą". ktoś wpycha się na trzeciego albo zjechał drogę - również... Oczekujemy, że wszyscy będą się tak zachowywać jak my sami...

Gdyby ludzie byli bardziej świadomi swoich uwarunkowań, tych nie uświadomionych nawet oczekiwań, nie produkowaliby tyle złości... ;)
Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 11:09 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Złość - panować czy dawać upust.

10
Spojrzałem "głębiej" powyżej :) Wymieniłem kilka powodów czego wyrazem jest złość.
Nie tylko jest reakcją na niespełnienie oczekiwań. Ogólnie lubimy panować nad otoczeniem, sytuacjami, mieć je pod kontrolą i wpływ co się dzieje. Wszystko chcemy mieć przyporządkowane i służące naszym potrzebom. A tu służąca nam maszyna zawodzi, tracimy nad nią kontrolę. Zazwyczaj żyjemy i pracujemy w pośpiechu i pod presją czasu, stąd awaria niweczy naszą pracę, duży wkład energii i myśli, tworzy dalsze komplikacje.
Stąd wyładowanie złości na przedmiocie, bo na czym innym? Jak jeszcze nikogo nie ma w pobliżu? :)
Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 13:42 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Złość - panować czy dawać upust.

11
No, tak, oczywiście, mówimy dokładnie o tym samym. Z tym, że ja podkreślam te "oczekiwania" (nieświadome, nawykowe), gdyż uważam, że nabranie świadomości, iż faktycznie to jest to (jakkolwiek się nazwie), pomaga nam "odwarunkować" ten niezbyt mądry nawyk.

(pytanie w dziale 'Psychologia', czyli racjonalny punkt widzenia, ale pasuje doskonale też do 'Rozwoju duchowego')
Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 13:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Złość - panować czy dawać upust.

12
Czasami się złościmy bo odreagowujemy stres ... Ja tak ,ekhmmm, czasami mam.
Potem pozostaje uczucie takiego psychicznego dyskomfortu po wszystkim :|
Oczywiście po "uniesieniach" krótko lepiej,no ale potem ostatecznie niezafajnie ... i głupio nierzadko.
Macie podobnie ???
Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 14:34 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Złość - panować czy dawać upust.

13
Hmmm... Chyba jednak nie... Odreagowanie stressu u mnie wchodzi na radosne tony, mowy nie ma o złości... Bywam gadatliwa, ożywiona, wesolutka... Albo nic nie mówię, chłonę ulgę...

Bo stress to straszne napięcie, jak mija, mam wchodzić w kolejne na skutek złości? Nie, nie, ja podziękuję za złość... ;)
Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 14:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Złość - panować czy dawać upust.

14
Niekoniecznie jest zaburzeniem nabytym, a dzieci rzucające zabawkami ze złości, bądź reagujące płaczem...?
Rzeczywiście nie ma recepty, ale ujawnienie/pokazanie złości nazwałbym też odwagą.
Każdemu marzy się uderzyć w biurko szefa i powiedzieć...ja tego nie zrobię.


Emocji czasami nie da się powstrzymać. :emots1:
Ja wykrzyczałam lekarzowi co o nim myślę...nawet oplułam jego biurko...jego może też.
Czy czułam się niefajnie?...Nie, bo kazał mi usiąść i przygotował akt zgonu mego ojca, co wcześniej nie było możliwe...nie było w zakresie tejże placówki, którą kierował.
Ostatnio zmieniony 21 paź 2010, 19:11 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Złość - panować czy dawać upust.

15
:jesień::Tak to juz na tym swiecie bywa, ze zloscimy sie bardzo czesto i z byle powodu. Irytuja nas drobiazgi.Wkurza nas wiejacy wiaterek itd. A przeciez zlosc to emocja ktora dziala na nas destrukcyjnie i niszczaco. Jestesmy napieci i agresywni . ponosimy same szkody w sferze fizycznej i psychicznej. Choc tak naprawde to zlosc jest spokrewniona z naszymi cechami charakteru i genami. Nie zawsze mamy na to wplyw. Uwazam , ze jesli nie mozemy zlosci zdusic , to lepszym wyjsciem jest danie jej upustu. Bedzie chyba lepiej, a moze bedziemy zdrowsi? Nie wiem.. Ja tam sie nie zloszcze .I nie musze z tym walczyc , bo kocham spokoj i nie irytuje mnie wlasciwie nic. Jestem opanowana i spokojna osoba..Choc w otoczeniu mam osoby o zacieciu wybuchowym i cholerycznym i jakos sobie z tym doskonale radze.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2011, 0:09 przez Kika kominiarska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Złość - panować czy dawać upust.

16
Pod warunkiem że jesteś spokojna. Nerwowi myślą dopiero po fakcie bo ruchy wyprzedziły umysł. Więc co jest przyczyną złości ? Nie mów że inni bo czasem może zezłościć słońce rażące w oczy. Ja to widze jako złożony problem niedoboru kilku uczuć a nawet kilkunastu i wtedy mnożą się emocje których wykwitem jest wybuch złości niczym zawór bezpieczeństwa.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2011, 0:19 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Złość - panować czy dawać upust.

17
Złość... Chyba nie do końca to samo co AGRESJA.
Ale podobne, bliskie?
Zafrapował mnie dziś cytat w książce ( o wychowaniu dzieci; niewazne):
"...najczęstsza przyczyną agresji jest poczucie, że nie jesteśmy dla naszych bliskich kimś tak wartościowym, jak byśmy chcieli."
A teraz przyszło mi do głowy, że z tego powodu - niedoceniania- też czujemy się .... samotni??
Ostatnio zmieniony 20 sty 2013, 15:56 przez befana, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Złość - panować czy dawać upust.

19
trzeba mądrości by wiedzieć jak dać upust złości. dwóch jest złych na polski rząd, jeden buduje bombke a drugi wyjeżdża z kraju. Przydał by sie trzeci by stworzyć dobrą partie ale jedynie z kosmitami by mu to wyszło.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2013, 16:27 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron