Re: Asertywność.

1
Umiejętność tak łatwa do zdefiniowania, jednak czy tak oczywista.
Na ile potrafimy kontrolować własne emocje nie poddając się naciskom innych osób ?
Jak dalece potrafimy określić własne oczekiwania wobec innych określając równocześnie ich postawę, stosunek wobec nas samych ?
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2014, 0:47 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Asertywność.

2
To nie jest takie oczywiste, bo często zwykły tzw. egoizm (a właściwie egocentryzm) nazywa się, a może usprawiedliwia się, asertywnością :D. A asertywność nie polega na skoncentrowaniu na sobie dla siebie, a na umiejętności powiedzenia 'nie' w sytuacjach, które uznajemy za nie służące nam. Tu nie wystarczy mówić 'nie' (bo nie i choćbym się czuł/a nie wiadomo jak niezręcznie, to będę przy 'nie' trwać, bo tak trzeba), a 'nie', kiedy czuję, że to mi faktycznie nie służy. Do tego potrzebne jest odczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie.

Co do oczekiwań, hmm, odkąd zorientowałam się, że są przyczyną negatywnym odczuć we mnie, jeśli są nie zrealizowane, zrezygnowałam z nich, przestawiłam się na inny tryb: dawania bez oczekiwań. Oczekiwania nastawione są z natury rzeczy na branie. Efekt oszałamiający :D.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2014, 5:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Asertywność.

3
Traktujmy innych tak jak sami byśmy chcieli być traktowani ...ot i cała filozofia asertywności .
A jeśli nie potrafimy i wkładamy komuś palec do oka, musimy się liczyć z tym ,że ten ktoś też tak uczyni .
No cóż, emocje czasami nie pozwalają na zachowania asertywne -jesteśmy tylko ludźmi choć nie jestem pewna do końca ...
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2014, 10:06 przez Kopik, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Asertywność.

4
asertywność jest nie jednokrotnie koniecznościa by obronić sie przed idiotami w miejsach publicznego użytku np w urzedach skarbowych , rozlewanie uczuć jak budyniu na talerze nie daje rezultatu gdy sie ma do czynienia z zimną "szafą biurową".
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2014, 10:41 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Asertywność.

5
Och, nie tylko w urzędach :). Tam można się spodziewać, że napotka się właśnie 'szafy biurowe' (choć mnie zdarzyło się mieć też do czynienia z normalnymi ludźmi w US, dziwne, ale jednak prawdziwe ;)). Najwięcej asertywności potrzeba w najbliższym gronie, że tak powiem, w rodzinie, w pracy, wśród przyjaciół nawet. Ludzie bardzo łatwo uczą się, że jest ktoś, kto zrobi dla nich wszystko i bez zastanowienia wykorzystują to. Niektórzy celowo, ale większość chyba nieświadomie. No bo jak ktoś nie mówi 'nie', to znaczy, że tak mu pasuje, tak ma być i już. Do głowy im nie przyjdzie, że wykorzystują człowieka, jakby rzeczywiście tak miało być: oni od pokazywania palcem, co trzeba zrobić, a osoba mająca problem z asertywnością - od roboty :D. A wielokrotnie dochodzi nawet do manipulacji emocjonalnej: Widzisz, bo jesteś taki zdolny/zdolna, potrafisz, a ja mam dwie lewe ręce i nie umiem... Ty zrobisz to najlepiej, nie ma nikogo takiego jak Ty....
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron