Re: Czy czas leczy rany ?

31
Piekny ten wiersz...piekny i madry.
W koncu przychodzi ten czas o ktorym mowi Piotr, gdy wspomnienia nie sprawiaja bolu, gdy zamiast cierpienia, zalu czujemy wdziecznosc i radosc ze mamy co wspominac. Jest czas smutku i czas radosci, dla kazdego
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 10:28 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

32
Andra pisze:Pioruniu, my nie takie strachliwe...ale tak, masz racje. Ten okres zaloby jest wazny i potrzebny jak sadze, byleby nie pograzyc sie w nim. Wiesz, mnie kojarzy sie z szaroscia, wszystko bylo szare-we mnie wiec i wokol mnie, pamietam -w ciagu tych pierwszych tygodni nie bylam w stanie patrzec na swoj zielony szlafrok, wydawal mi sie za jasny, zbyt kolorowy....wiec sama dla siebie ubieralam sie na szaro, nie ze wzgledu na konwenanse. Widzenie, dostrzeganie kolorow wracalo stopniowo w miare wychodzenia z tego bolu, zalu, szarosci. Wracalo zycie. Ale pamietam takze ze nie buntowalam sie...nie obwinialam nikogo. A czesto w takich sytuacjach ludzie szukaja winnego, nawet w sobie, lub obwiniaja Boga. Tak jakby probowali ten swoj bol zamienic w zlosc na tego,,winnego"...? Maju, co o tym myslisz?
Przepraszam ze zas o sobie, ale w koncu o kim mialabym?
inaczej gdy umiera młody człowiek, ktory odchodzi zbyt wcześnie, a inaczej gdy ktoś kto już swoje przeżył... Jasne,ze nigdy tych lat nie jest za wiele i tych ktorych kochamy chcielibysmy mieć na zawsze przy sobie. Każdy bardzo indywidualnie przeżywa takie odejście. Nie obwiniałam nikogo. Byłam wstrząśnieta, bo wieczorem byłam u ojca w szpitalu i plakalam nad nim widząc jego stan. W nocy prosiłam Boga zeby mu pomógł wyzdrowieć albo jesli tak musi być zeby go zabrał i nie pozwolił cierpieć. Rano zadzwonił telefon z informacją, że tato zmarł w nocy...Teraz jak mi ciężko zwracam się do niego i czuję, że mnie wspiera, podnosi na duchu. Może to moja wiara, a może rzeczywiście tak jest :)
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 20:22 przez maja7, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

35
Tak, to zalezy. Od tego czy zapamietamy sie w bolu, zalu, czy tez pozwolimy im zaistniec i odejsc. Udajac ze ich nie ma, spychamy je do podswiadomosci, gdzie tkwia zzerajac nas latami. Bol ktory na nas spada ma okreslony potencjal, mozemy go podladowywac lub pozwolic by sam sie wyczerpal
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 8:29 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

36
Powinno się sobie uświadomić, że człowiek nie powinien wikłać się w uzależnienia tylko brać i dawac drugiej osobie to co akurat mamy sobie do zaoferowania. To czego potrzebujemy się od siebie nauczyć. Wspierać się. Lecz gdy się to kończy nie tragizować bo widać już nic więcej nie możemy wyciągnąć z tego związku. Zaakceptować zmiany. Choć wiem, że to trudne.

CIekawe choć zalezy od wiary więc nieracjonalne jest podejscie niektórych Hindusów. Ze związki ludzi jedzących mięso zawsze są nietrwałe. Związki ludzi, którzy go nie jedzą mogą trwać wiele wcielen. O czyms takim pisał też Satya sai baba. Pisał też, że gdy spotykamy partnera z poprzedniego wcielenia czujemy niesamowite przyciąganie. Czujemy, że go znamy gdy ujrzymy się z nim pierwszy raz.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 9:25 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Czy czas leczy rany ?

38
Czas, przede wszystkim, pozwala uspokoić się emocjom, które nami rządzą, a dzięki temu jesteśmy w stanie spojrzeć z dystansem na problem, czyli te 'rany'. I bywa, że jak spojrzymy w ten sposób - już nie zawsze chcemy uznać, że to faktycznie są 'rany', ot, przykra sytuacja, ale przecież nie 'koniec świata', jak wydawało nam się w chwili, kiedy emocje nami targały...
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 16:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy czas leczy rany ?

39
Czy czas leczy rany ? Cóż, na pewno lepiej niż wódka i antydepresanty ;)
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 21:50 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy czas leczy rany ?

40
victoria pisze:Czy czas leczy rany? Tak, tak myślę, że to jest taki balsam duszy, koi, goi, zaciera i pozwala dalej żyć, gdyby nie czas, byłoby naprawdę ciężko unieść ciężary losu...
źle to ujęłam.... czas bardziej działa na oczy niż na rany, dzięki temu straszna rana jest postrzegana jak mała ranka.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 21:54 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy czas leczy rany ?

41
Czy czas leczy rany ?
Trudne pytanie ,czasem myślę ze tak ,ale im więcej czasu upłynie to tym bardziej jeśli np.nie ma się kontaktu z tą osobą co zraniła to obojętnieje się z czasem ,ma się to gdzieś .
Nie ma cię ,to zapominam ale nie o tym co się zdarzyło ale tak po prostu o Tobie !!!
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 9:05 przez Nutka, łącznie zmieniany 1 raz.
...............

Re: Czy czas leczy rany ?

42
Watpie Nutko...zbyt wiele w tym bolu jeszcze brzmi. Ani zapamietanie sie w nim ani zapominanie na sile nic nie daje. Mijajacy czas pozwala spojrzec z pewnej perspektywy na to co sie zdarzylo, byc moze zrozumiec dlaczego ktos nas zranil, a wiec i wybaczyc. Nie sadze by istniala inna droga kojaca rany, pozwalajaca im sie zabliznic
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 9:46 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

43
Andra pisze:Watpie Nutko...zbyt wiele w tym bolu jeszcze brzmi. Ani zapamietanie sie w nim ani zapominanie na sile nic nie daje. Mijajacy czas pozwala spojrzec z pewnej perspektywy na to co sie zdarzylo, byc moze zrozumiec dlaczego ktos nas zranil, a wiec i wybaczyc. Nie sadze by istniala inna droga kojaca rany, pozwalajaca im sie zabliznic
I dlatego napisalam ze nie zapominam o tym co się zdarzyło a o osobie ,po prostu nie chcę jej znać !Ja nie potrafię wybaczać ,u mnie to może trwać latami i się nie odezwę do tego kogoś taki charakter ,To zazwyczaj ta osoba pierwsza się do mnie odzywa ,ale pamięć to silna broń ,nie pozwala wybaczyć ,nie wszystko można !
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 10:02 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............

Re: Czy czas leczy rany ?

44
Tak jest, wybaczyć, albo nabrać świadomości na bazie zrozumienia, nie ma innej drogi na 'zabliźnienie ran'. Te "rany' to negatywność w nas. Oddalenie od bodźca, który je wywołał, a nawet faktyczne zapomnienie (jest taki termin w psychologii, nazywa się 'wyparcie', wtedy człowiek nie pamięta), nie rozwiązuje problemu. To wszystko, co w nas nie zamienione na pozytywne (nie wybaczone lub nie zrozumiane), ciągle w człowieku jest, zmagazynowane. A jako że to są negatywne energie, one wpływają czynnie i to w sposób destrukcyjny na nasze życie. Psychicznie - bo nawet przy 'wyparciu' działają na nas z podświadomości, ale także fizycznie, bo działają destrukcyjnie na nasze fizyczne ciało.

A to nie jest wcale trudne do zrozumienia: pozytywne (miłość) buduje i wzmacnia, negatywne (brak miłości pod każdą postacią, wartości 'ego') niszczy. Tylko od nas samych zależy, co wybierzemy i czego chcemy być świadomi, czy chcemy budowac czy niszczyć (samego siebie).

A czas nam pomaga, daje szansę przemyślenia, wyciągnięcia wniosków, nabrania dystansu. Sam w sobie nic nie 'leczy', ale pomaga nam samym uleczyć się, dokonując pozytywnych wyborów. Ale wielu nie korzysta z tej szansy, wybierają ścieżkę destruktywną... Myślę, że to z braku świadomości, po prostu...
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 10:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy czas leczy rany ?

45
Nutka pisze:I dlatego napisalam ze nie zapominam o tym co się zdarzyło a o osobie ,po prostu nie chcę jej znać !Ja nie potrafię wybaczać ,u mnie to może trwać latami i się nie odezwę do tego kogoś taki charakter ,To zazwyczaj ta osoba pierwsza się do mnie odzywa ,ale pamięć to silna broń ,nie pozwala wybaczyć ,nie wszystko można !
Nutko wszystko można, trzeba tylko chcieć... :)

Podejrzewam, że nie masz świadomości, że ten 'brak zapomnienia' (wybaczenia) gromadzi się w Tobie pod postacią bardzo 'zjadliwych' energii i z czasem, jeśli nad tym nie zapanujesz, po prostu zacznie Cię niszczyć... (mój post wyżej).

To wybierasz dla siebie?
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 10:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy czas leczy rany ?

46
Nutko, ja Ci to medycznie tak...jesli ktos Cie zranil, nawet nie myslac o tym kims, czujesz bol, rana pozostaje otwarta. Udawanie ze jej nie ma , usuwanie sprzed oczu nic nie da, moze dojsc do zakazenia calego organizmu, prawda? Z kolei ciagle rozdrapywanie jej, jatrzenie takze nie pozwoli jej sie zagoic. Wiec odnioslas rane, czujesz bol, cierpisz, i to jest normalne. Wszystkie rany sie goja jesli pozwolimy im na to, trwa to dluzej lub krocej, i wszystko co mozna zrobic w tym czasie to podjac choc probe zrozumienia dlaczego ktos nas zranil...przeciez nie bez powodu, my takze ranimy innych, i mamy ku temu powody, czesto jest nim nieswiadomosc, nieuwaga. Mysle ze to pierwszy krok ku zdrowieniu, z pewnoscia nie jest nim spychanie bolu do podswiadomosci, bo i tak wylezie w najmniej oczekiwanym momencie.Wiec czujesz bol i to normalne, rany maja prawo bolec, czujesz zlosc do tego kto Cie zranil i to tez normalne, o ile nie jestes masochistka. A stan na chwile po tamtej stronie- tego kto Cie skrzywdzil. Albo powiedz mu, zapytaj, moze po prostu nie wie ze Cie rani...ale nie udawaj przed soba ze nie ma tego co jest, to najgorszy sposob
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 10:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

47
Moja rana do pewnych osób nigdy się nie zagoi,po prostu jak patrze na te osoby to wszystko się przypomina i nic nie pomoże ,jestem strasznie pamiętliwa i to moze jest złe !
Ale dzięki temu mam te osoby z głowy a one mnie i życie toczy się dalej ,te osoby do szczęscia tak się wyrażę nie są mi potrzebne!!
Ludzie potrafią być podli i widzą tylko swój czubek nosa ,ranią celowo by coś przez to osiągnąć !
Nienawiść ,przygnębienie odrazę a potem traktują wszystko jakby nic się nie stało ,bo to przecież głupstwo dla tego kogoś !
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 10:55 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............

Re: Czy czas leczy rany ?

48
Nutko, te osoby nie muszą Ci być potrzebne do życia (ani Ty im), ale nie zapominaj, one nie powinny mieć wpływu na Ciebie, jeśli Ty sama tego nie zechcesz. A mają i to bardzo negatywny...

Tu trzeba by zdać sobie sprawę z tego, że reagując w taki właśnie sposób, pozwalasz tym osobom wkraczać czynnie w swoje życie, mimo iż, z pozoru, nic już Was nie łączy. A jednak... Twoje negatywne reakcje świadczą o tym, że pozwoliłaś im na niszczenie Ciebie od środka. Bo to jest niszczenie, wszelkie negatywne emocje trwające długo, mają właśnie taką właściwość, są destrukcyjne...

A przecież to Ciebie dotyczy, możesz temu położyć kres, to nie ktoś inny, a Ty sama 'rządzisz' sobą, prawda? I masz, jak każdy, taka moc, żeby ten 'zaklęty krąg' przerwać i żyć spokojnie, nie magazynując tej 'bomby' w sobie...

Nie chcesz się jej pozbyć?
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy czas leczy rany ?

49
Pleciesz Nutka, wszystkie rany sie goja. A czy Ty nigdy nikogo nie zranilas, jestes pewna? A moze nie wiesz o tym? Aniol jestes?
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

51
Najbardziej ranią bliskie nam osoby bo obcych to ma sie po pewnym czasie gdzieś ,będą inni !
Dużo by opowiadać szkoda czasu !
A moja bomba już wybuchła do nich ,więc mamy pozamiatane !!!
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:17 przez Nutka, łącznie zmieniany 1 raz.
...............

Re: Czy czas leczy rany ?

52
Andra pisze:Pleciesz Nutka, wszystkie rany sie goja. A czy Ty nigdy nikogo nie zranilas, jestes pewna? A moze nie wiesz o tym? Aniol jestes?
Ja też Andra mam w tym udział we wszystkim co się wydarzyło złego więc to obustronna rana ,nie to że ktoś mi a ja jemu nic !
Dlatego pisze wam ze jest już pozamiatane!!
Lepiej schodzić sobie z drogi !
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:22 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............

Re: Czy czas leczy rany ?

53
Nutka pisze:Najbardziej ranią bliskie nam osoby bo obcych to ma sie po pewnym czasie gdzieś ,będą inni !
Dużo by opowiadać szkoda czasu !
A moja bomba już wybuchła do nich ,więc mamy pozamiatane !!!
A może te osoby coś od Ciebie chcą, a Ty ich nie rozumiesz?
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:26 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Czy czas leczy rany ?

54
filip pisze:
Nutka pisze:Najbardziej ranią bliskie nam osoby bo obcych to ma sie po pewnym czasie gdzieś ,będą inni !
Dużo by opowiadać szkoda czasu !
A moja bomba już wybuchła do nich ,więc mamy pozamiatane !!!
A może te osoby coś od Ciebie chcą, a Ty ich nie rozumiesz?
A co mnie to teraz obchodzi ,mam na nich wyje.......!!
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:31 przez Nutka, łącznie zmieniany 1 raz.
...............

Re: Czy czas leczy rany ?

55
Tak, zostaja, ale nie bola. Ucza nas jak innych moga bolec rany ktore my zadajemy, ucza jak uniknac ponownego zranienia, takze tego ze jestesmy w stanie zniesc ten bol i zyc dalej. Zle gdy zamiast tego ucza nienawisci, zgorzknienia. Blizny nie bola Crows, czasem boli pamiec ran
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

56
Nutka pisze:Najbardziej ranią bliskie nam osoby bo obcych to ma sie po pewnym czasie gdzieś ,będą inni !
Dużo by opowiadać szkoda czasu !
A moja bomba już wybuchła do nich ,więc mamy pozamiatane !!!
No, skoro taki jest Twój świadomy wybór, cóż tu można dodać?...
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:34 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy czas leczy rany ?

57
Nutka pisze:A co mnie to teraz obchodzi ,mam na nich wyje.......!!
A co to znaczy teraz? Przecież jeszcze dziś Ty czy ktoś z Twoich bliskich może nie daj Boże zginąć? Nie znasz powiedzenia śpieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą?
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:35 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Czy czas leczy rany ?

58
Nutka, Skarbie, hodujesz hydre ktora Cie zzera. Na Twoje wlasne zyczenie. Krzycz, wywal z siebie gniew, bol, niezgode na to co sie stalo. Na reszte przyjdzie czas...
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:37 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy czas leczy rany ?

59
Andra pisze:Nutka, Skarbie, hodujesz hydre ktora Cie zzera. Na Twoje wlasne zyczenie. Krzycz, wywal z siebie gniew, bol, niezgode na to co sie stalo. Na reszte przyjdzie czas...
No jasne tak nie wolno czynić. Bliskie nam osoby musimy kochać na dobre i na złe. Trzeba dbać o każda linie tej miłości nie wolno ich zrywać i potępiac.
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:39 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Czy czas leczy rany ?

60
filip pisze:
Nutka pisze:A co mnie to teraz obchodzi ,mam na nich wyje.......!!
A co to znaczy teraz? Przecież jeszcze dziś Ty czy ktoś z Twoich bliskich może nie daj Boże zginąć? Nie znasz powiedzenia śpieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą?
Masz tutaj rację Filip ,ale mi teraz tak dziś na Tych osobach nie zależy i nie wiem jakbym się zachowała gdyby ktoś z nich umarł !
Chyba poczułabym ulgę ,albo dopiero wtedy bym myślala tak a moze mogło być inaczej to napewno!
Ostatnio zmieniony 01 lut 2012, 11:40 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron