Strona 2 z 3

Re: STRES

: 13 cze 2011, 23:14
autor: Nebogipfel
wysypki nigdy niemiałem
:D

za to musiałem do kibla..
;)
zatem prędzej bym założył pieluchy
xD

zreztą teraz są materiały skóropodobne i można by założyć z takiego rękawiczki i by isę szef nie połapał
tylko trzeba znać speców od efektów specjalnych
:D
ewentualnie rekę schować w rekawie i podać sztuczną
xD
w pracy zwykle i tak trzeba być ubranym od stóp do głów bez kuszenia
chyba, że do klubu nocnego
:D

Re: STRES

: 13 cze 2011, 23:19
autor: bezemocji
Lufestre, objawy psychosomatyczne jako reakcje na stres nie są takie rzadkie. Nie żebym pocieszał, ale to np. ścisk w żołądku, pocenie rąk, czerwienienie się (nieznana etiologia), stupor albo przeciwnie nerwicowa nadpobudliwość, reakcje aleksytymiczne.
Ot, jakoś jesteśmy całością psychofizyczną o wzajemnym oddziaływaniu psyche na somę i odwrotnie.
Część możemy opanować kulturowo, części się nie daje.
I trzeba używać technik maskujących :)

Re: STRES

: 14 cze 2011, 2:39
autor: lufestre
Nebogipfel pisze:ewentualnie rekę schować w rekawie i podać sztuczną
xD
Nie chcę żeby ktoś pomyślał, że jestem sztywna :D
bezemocji pisze:I trzeba używać technik maskujących :)
Co masz na myśli?

Re: STRES

: 14 cze 2011, 12:53
autor: bezemocji
Mam na myśli wysypkę ze zdenerwowania :) Są metody aby ją zamaskować.
Moja znajoma ma akurat ciekawy objaw (nie ze stresu), a po najmniejszym alkoholu. Dostaje czerwonych plam na dekolcie. Zimą jeszcze pal diabli, ale latem chodzi w przewiewnych tiulach, maskująco :)

Poważniej długo utrzymujące się stany somatyczne o podłożu psychogennym mogą przerodzić się w poważne choroby. Ciekawy przypadek miał S.Tym. Kilkanaście lat zmagał się z nerwicą serca z paskudnymi objawani drętwienia, arytmii, zatrzymania krążenia. W badaniach serce jak dzwon, krążeniowo wszystko ok. Wszystko miał jako reakcje psychiczne, nerwicowe.

Re: STRES

: 14 cze 2011, 12:57
autor: Nebogipfel
To ta znajoma miała dobrą motywację do rzucenia alkoholu.
:D

Re: STRES

: 15 cze 2011, 12:35
autor: merdelona
slodka idiotka pisze:Stres jest nieodłączną częścią naszego życia.
Dokładnie....już same narodziny... :wrrrr:
Podłożem stresu jest strach,gorzej jeśli lęk ( tym rózni się od strachu, że przyczyna nieokreślona, czasem nieznana,bywa, że nieistniejąca...)
Jeśli odczuwamy strach..to nasz organizm ma biologicznie uwarunkowane 2 rozwiązania
tego stanu napięcia: walczyć, albo uciekać...
A tak w sumie, to gdybyśmy w ogóle się nie bali, to nie przeżylibyśmy zbyt długo w dżungli świata... :jap3: :jap1: :poj:

Re: STRES

: 15 cze 2011, 19:43
autor: Ja?!
Jeśli jest mądrość, odpowiedzialność, przytomność, bezpieczeństwo. To po co Ci strach ? Spełnia swoją role u dzieci które jeszcze nie wiedzą jak żyć. Jak jest światłość to jest wiedza. A kto chodzi w światłości ten nie musi się bać ani stresować. Więc zamiast walczyć z stresem i strachem lepiej go akceptować i budować te cechy które wymieniłem wyżej.

Re: STRES

: 15 cze 2011, 21:20
autor: merdelona
Ja?! pisze:Jeśli jest mądrość, odpowiedzialność, przytomność, bezpieczeństwo. To po co Ci strach ? Spełnia swoją role u dzieci które jeszcze nie wiedzą jak żyć. Jak jest światłość to jest wiedza. A kto chodzi w światłości ten nie musi się bać ani stresować. Więc zamiast walczyć z stresem i strachem lepiej go akceptować i budować te cechy które wymieniłem wyżej.
Straszny chaos pojęciowy...mam nadzieję, że to rozumiesz i mi wyjaśnisz, gdzie jest źródło:
mądrości
odpowiedzialności
przytomności
poczucia bezpieczeństwa...

A kto wie, jak żyć?

Tu nie o walkę idzie, ale życie z...tymi emocjami.
A tę światłość pominę....

Re: STRES

: 15 cze 2011, 22:05
autor: bezemocji
Poza wydumanymi filozofiami pytanie "po co ci strach" powinien raczej dotyczyć ludzi - po co im taka właściwość, silna emocja pierwotna ? Czemu służy, jest powszechna w naszym gatunku, obecna zresztą u zwierząt.
Mamy wiele typów strachu, o różnym podłożu i stopniach nasilenia - strach naturalny i nienaturalny, mobilizujący i paraliżujący, przewlekły i paniczny.
Np. strach naturalny, wrodzony powodowany jest uświadomieniem sobie realnego zagrożenia. Poczucie zagrożenia może być wywołane zarówno faktycznym, przynoszącym niebezpieczeństwo wydarzeniem, albo tylko możliwością jego wystąpienia. Stymuluje organizm do stawienia jemu czoła. Powiększa zdolność koncentracji, wyostrza zmysły, ułatwia kontrolę nad własnym ciałem i wzmacnia precyzję ruchów. Pod wpływem tego rodzaju strachu następuje ogólny wzrost wydolności organizmu, co ma związek m. in. ze wzmożonym wydzielaniem adrenaliny.
Innymi słowy bez strachu ... nie przeżylibyśmy jako gatunek. I nie pisali fantazji w necie :)

Z praktyki powiem, że widziałem niejednego chodzącego w światłości nawiedzonego jaki na odgłos lawiny spieprzał ogarnięty dziką paniką z prędkoscią podświetlną.
Bardzo ciekawe obserwacje poczyniono przy ataku na WTC, gdzie badano reakcje ludzi ogarniętych pierwotną paniką, z najgłębszych poziomów psychiki i bezwiednych reakcji organizmu. Nikomu nie życzę testowania swojej mocy ducha i akceptacji sytuacji w momencie ... pożaru własnego domu.

Re: STRES

: 15 cze 2011, 23:03
autor: merdelona
No włśnie :brawo:
Biologia i instynkty...
W trakcie rozwoju uczymy się poniekąd nad nimi panować....
oczywiście tylko poniekąd.
Każdy opanowuje te sztukę na swój sposób....i objawy stresu, choć już tu ktoś wymieniał,
są związane z tym, jacy jesteśmy, jaki mamy układ nerwowy, jak zatem reagujemy... a potem odreagowujemy..
objadamy się lub nie możemy nic przełknąć, mamy migreny, sprzątamy lub śpimy...no i jeszcze nałogi,
a to inna para kaloszków.
Optuję jednak nadal, że zwykle walczymy....np. konfrontując się z przedmiotem strachu, albo uciekamy...np.w znane, sprawdzone, bezpieczne...używki, czynności...
:przybij:

Re: STRES

: 16 cze 2011, 0:55
autor: Nebogipfel
Ciągle konfrontujemy się z otaczajacą rzeczywistością.
Każdy radzi sobie z nią w na swój sposób.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem są czynności pozytywne i konstruktywne.
Dlatego np. zamiast podrzucać trucizny psom lub do nich strzelać omijam je szerokim łukiem.
Nic nie poradzę, ze są ludzie i taborety a psy sobie latają dość często samopas.
Takiemu nie przetłumaczysz i Twoja fobia nic takiego nie obchodzi.

Re: STRES

: 16 cze 2011, 10:15
autor: merdelona
Dobrze mówi...
dać mu piwa :beer:

Re: STRES

: 16 cze 2011, 12:57
autor: Nassanael Rhamzess
Stres u mnie to walenie serducha i słabość. Tak jakby serducho wrzeszczało: Zajmij się mną! Aa jest źle! umrzesz! - A ja na to: uspokój się tyle razy mi to robisz, że mam to gdzieś, damy radę i przestań walić!! :) :) :) :)

Re: STRES

: 16 cze 2011, 13:35
autor: bezemocji
Nass, pożegnałeś się i .... wróciłeś, jest ok :)
Pisaliśmy gdzieś o stanach nerwicowych. Rzeczywiście to organizm daje pewne sygnały, zwraca na siebie uwagę i broni się w złudnych odczuciach, że coś nie tak. Jakby mówił - wymagam pomocy i opieki.
Stres jest jednym z powodów takich odczuć. Jako przyklad podałem nerwicę serca Stanislawa Tyma.

Re: STRES

: 18 cze 2011, 22:21
autor: Nebogipfel
Czyli nigdy się nie stresowałeś?

Re: STRES

: 18 cze 2011, 22:28
autor: Sailor
Żeby podrapać komuś brykę to trzeba być maksymalnie zestresowanym i to na dodatek wyładowywanie frustracji w destruktywny sposób jest.

Ja też dostaję wysypki (nader urokliwej pokrzywki :P) w odpowiedzi na stres- przez co jeszcze bardziej się denerwuję, a ponoć organizm pozbywa się toksyn w ten sposób i to ma nam pomóc... no cóż... :rolleyes:

Re: STRES

: 28 maja 2012, 20:47
autor: lenka111
Zasadniczo wszystko stresuje, nie ma osób które się nie denerwują . Jednak jedni to znoszą bez większych problemów dla innych to tragedia.Nie należę mimo wszystko do tych drugich. Jestem gdzieś po środku teraz.
Praca bywa ale nie jest głównym powodem stresu w moim przypadku . Na wszelkie zawirowania osobiste nadal reaguję bardzo emocjonalnie, staram się sobie tłumaczyć, jakoś radzić ale bezskutecznie. Wiem że nieraz bez pomocy psychiatrycznej jest to niemożliwe ale jak większość nie dopuszczam tej myśli do siebie.
Bywa że mam wyjęte z życiorysu całe tygodnie, nieprzespane noce, wiem że to skutek stresu, presji jaka na mnie ciąży i niekończących się kłopotów.Jak nauczyć się dystansować do tego nie wiem, brak mi już pomysłów.

Re: STRES

: 28 maja 2012, 22:04
autor: Iwona19
Ja mam problemy czasem ze stresem. Bywało, że musiałam korzystać z pomocy psychologa.

Re: STRES

: 29 maja 2012, 12:27
autor: soulblue
bezemocji- może ta koleżanka miała uczulenie na gluten? Wtedy nie można np. pić piwa bo się dostaje wysypki lub plam własnie...

Problemy ze stresem. Dawniej nie wprowadzano narkozy podczas operacji. Np w starożytnym Rzymie. Pacjent znieczulał się sam...w momencie gdy próg bólu jest przekroczony, człowiek traci przytomność (jeśli przeżyje). Stress i cierpienie też znieczula i uodparnia, jeśli się nie zwariuje do tego momentu. Jednak każdy chyba z czasem coraz lepiej go znosi.

Re: STRES

: 29 maja 2012, 23:29
autor: lenka111
Coś w tym jest, do niedawna nic mnie nie stresowało....
Pora przywyknąć;)

Re: STRES

: 30 maja 2012, 3:31
autor: BasmaW
Lenko, żadna pomoc psychiatryczna, najpierw psychologiczna :) Sama bardzo źle znoszę stres związany z moim życiem osobistym. Mogę to zrzucić na moją neurotyczność (jak mi się wydaje, jakoś już potwierdzoną), ogólnie kiepskie radzenie sobie z emocjami, albo w każdym razie, wybiórczym ich traktowaniem. Stres już jest nieodłącznym elementem naszej rzeczywistości. Zresztą Polacy (odnośnie pierwszych postów), są zestresowani przede wszystkim środowiskiem pracy. Jakiejkolwiek pracy nie masz, często panuje tam zła atmosfera. Denerwujesz się, że może ktoś cię podkopie, nagada jakichś bzdur szefowi. Nie w ogóle poczucia bezpieczeństwa, więc jest stres.

Re: STRES

: 30 maja 2012, 19:21
autor: lenka111
Wiem o czym mówisz:)
Powiem że potrafi "rozwalić" mnie emocjonalnie byle drobiazg a na klęskę jestem odporna, gdyby nagle zawalił się na mnie sufit pewnie otrzepałabym się i zabrała do usuwania szkód ale kiedy przypalę obiad dramatyzuję;)
Taka moja "uroda"prawdopodobnie.

Re: STRES

: 30 maja 2012, 22:10
autor: BasmaW
No właśnie. Mam dokładnie to samo. Kto wie, może mamy jakieś pokłady zachowań heroicznych? Ale jak coś osobistego, umiem się rozpaść na malutkie kawałeczki i czasem ciężko to pozbierać. I niesamowite jak te małe rzeczy są irytujące ;)

Re: STRES

: 30 maja 2012, 22:41
autor: hrabia
Powód stersu u nas jest dość prosty. Od dawna wszyscy nas kopią w dupę, to wszystko. Zobaczcie że wszystkie inne kraje się trzymają razem, tylko nie Polacy. My wszystko i wszystkich nienawidzimy przez historię

Re: STRES

: 30 maja 2012, 22:51
autor: Abesnai
Co do poziomu stresu w naszym społeczeństwie na tle innych państw zgodzę się w zupełności:
Extended DISC co roku przeprowadza badanie poziomu stresu w wybranych krajach na całym świecie. Niestety, na naszą niekorzyść okazało się, że w tym rankingu prowadzimy. Narodowy Wskaźnik Stresu mamy wyższy niż Korea Południowa.
http://www.networkmagazyn.pl/ktory-naro ... stresowany

Na ile jednak te badania są miarodajne i pokrywają się z rzeczywistością trudno ocenić. Zbyt duża liczba czynników stresogennych jak możliwości pomiaru w danych warstwach społeczeństwa polskiego.

Re: STRES

: 01 cze 2012, 9:39
autor: lenka111
hrabia pisze:Powód stersu u nas jest dość prosty. Od dawna wszyscy nas kopią w dupę, to wszystko. Zobaczcie że wszystkie inne kraje się trzymają razem, tylko nie Polacy. My wszystko i wszystkich nienawidzimy przez historię
Nie sięgam aż tak daleko, myślę o własnym podwórku, oddzielam "wielki świat"od swoich małych drobnostek;)
ale można to odnieść i do życia osobistego- życie zwykle mnie "kopało" wydawało się że przywykłam , może nawet tak jest, czuję się już zdecydowanie bardziej odporna ale jeszcze nie tak jak bym chciała.

Re: STRES

: 01 cze 2012, 9:50
autor: lenka111
BasmaW pisze:No właśnie. Mam dokładnie to samo. Kto wie, może mamy jakieś pokłady zachowań heroicznych? Ale jak coś osobistego, umiem się rozpaść na malutkie kawałeczki i czasem ciężko to pozbierać. I niesamowite jak te małe rzeczy są irytujące ;)
To prawda.
Coś w tym jest. :witka:

Re: STRES

: 01 cze 2012, 13:22
autor: Gość
Hrabio. Ty mow za siebie. Kopia tego kto nadstawia doope. Nie wystawiaj jej, nikt Cie nie kopnie. A co do nienawisci- jak gleboko siega Twoja historia, do Popiela? Myszy tez nienawidzisz? Zaczynam miec Cie na oku;).
Lenka, mysle ze krotkotrwaly stres mobilizuje nas do dzialania, to taki mechanizm obronny naszego ustroju. Dopiero dlugotrwaly wyniszcza. Trzeba by sprecyzowac czym jest stres- ja powiedzialabym ze zadaniem do wykonania ktore wydaje sie byc ponad nasze sily, obciazeniem ponad miare- budzac emocje, nie znajdujace ujscia....tyle ze przed czasem nie znamy tej naszej miary ani zapasu sily. Rozklada nas wiec myslenie o tym czego nie jestesmy swiadomi

Re: STRES

: 01 cze 2012, 13:43
autor: BasmaW
prawda Andro, co do pewnych aspektów stresu, ale każdy z nas jest inny. Są ludzie, którzy nie mogą sobie poradzić nawet z krótkotrwałym stresem. Sama mam za sobą taki okres w swoim życiu, ale cóż, przeszło, chociaż nadal mam swoje słabości.

Re: STRES

: 01 cze 2012, 14:14
autor: Gość
Wiem. To chyba zalezy od wewnetrznej sily. Mnie rozkladaja male drobiazgi, do dzialania mobilizuja duze. Nagorsze sa takie male, codzienne zawirowania, durnieje na chwile kombinujac jak z nich wybrnac, i czasami bladze. Jak wpadam w oko cyklonu, nie majac czasu na myslenie- wiem co robic, jak robic i robie co trzeba. Przekornie jakos:p tak.