bezemocji pisze:Mamy identyczny sygnał ucieczki, ochrony i reakcji na zagrożenia. Najpierw przed świadomą "interpretacją umysłem" instynkownie i odruchowo cofamy rękę znad ognia. Instykt zadzialal szybciej niż świadoma rejestracja. Jest to zupełnie zgodne z wyprzedzaniem podświadomych reakcji nad świadomymi - priming/ post 1.
Choć na upartego mamy wybór - możemy trzymać ręką w ogniu i ją stracić. Chyba nie jest to za mądre.
A wiesz, że jeśli człowiekowi uda się (chwilowo, na stałe to jest bardzo mało prawdopodobne) wyprzeć to, co ma wpisane na temat ognia i innych niebezpieczeństw, w sensie przesunąć tę informację na tyle daleko, żeby nie miała wpływu na niego i wpisać inną, ogień mu żadnej krzywdy nie zrobi? W praktyce to się objawia uwierzeniem całkowitym, bez cienia wątpliwości, w ten nowy efekt jakiegoś zjawiska. Mamy przykłady tego nie tak znów rzadkie, jak to ktoś chodzi po rozżarzonych węglach w jakimś rytualnym tańcu i nie ma nawet jednego bąbla od oparzenia... Ten trans, w jaki te osoby się wprowadzają, to po prostu to zjawisko: wyparcie (chwilowe) z podświadomości efektu, jaki daje wysoka temperatura na ciało ludzkie.
I od innej strony: u osoby pod wpływem hipnozy powiadomionej (eksperymentalnie) o tym, że za chwilę terapeuta dotknie jej ręki rozżarzonym prętem, pojawia się bąbel oparzeniowy, choć dotknięta była zwykłym ołówkiem, zimnym, rzecz jasna...
Mechanizm ten sam: terapeuta wpisał na moment informację niezgodną z rzeczywistością, pacjent zareagował na informację, nie na rzeczywistość.
Podałam przykłady rzadkie, ale na udokumentowanie całości i pokazanie mechanizmu, na podstawie czego i jak reagujemy. I tu podpiszę się pod prawie całą wypowiedzią Ja?!:
Ja?! pisze:Podświadomość jako obrońca ? To zależy od programu jaki wgraliśmy do podświadomości nie wiadomo kiedy. Są ludzie którzy mają program autodestrukcyjny z podświadomości. Ciągle dzieje się im jakaś krzywda i nie jest to wina podświadomości ale tego gościa który podświadomości wgrał taki program z sobie wiadomych powodów które też są zapisane w podświadomości. Cierpienie różnego rodzaju, bieda, samotność, urazy, zniewolenie, okrutna śmierć - to wszystko programy autodestrukcyjne wpisane w podświadomość. Ktoś inny może mieć wpisany program destrukcyjny dla innych czyli będzie bestią dla innych ludzi i mścił się za krzywdy których doznał wcześniej. Tak bywa że ofiara przeradza się w oprawce w którymś z następnych wcieleń po byciu ofiarą. Albowiem wszystko ma swoją pojemność ipo przelaniu się kropli człowiek może wybrać przeciwną droge do poprzedniej. I tak się będzie wahał aż się zrównoważy i już nie wybierze żadnych ekstremalnych rozwiązań
Dyskutowałabym jedynie ostatni fragment dotyczący tych ofiar i oprawców, zgodnie z moją wiedzą, nawet jeśli to tak wygląda, nie na tym to polega, ale tu już odeszlibyśmy od tematu, więc nie kontynuuję.
Andra pisze:Wiesz, zastanawiajaca jest niezaprzeczalna zdolnosc zwierzat do przeczuwania niebezpieczenstwa, lub smierci-z wyprzedzeniem, co wiaze sie z czasem przyszlym. Czy bezrozumne zwierzeta maja zdolnosc tworzenia czasu przeszlego lub przyszlego?
Fakt, jak mówi bezemocji, ten problem wart jest osobnego wątku. Ale powiem krótko, co wiem na ten temat:
Zwierzęta nie mają rozwiniętego abstrakcyjnego myślenia do tego stopnia, żeby kierować się rozumem. One bazują na instynkcie, a to sławetne przeczuwanie niebezpieczeństwa opiera się na wyczuwaniu fal energetycznych, których człowiek (dziś) nie wyczuwa. Każde niebezpieczeństwo jest poprzedzone zmianą tych fal i to one są bodźcem dla niego do konkretnej reakcji.