Hmm... poczytałam sobie i właściwie w kwestii wyrabiania pewności siebie nie mam za dużo do dodania, jak tylko to, że trzeba mieć dystans i do siebie i do innych- pozwalać sobie na błędy, wpadki, nikt nie jest od nich przecież wolny (nawet największe osobistości, dyplomaci, politycy popełniają gafy i nikt od tego jeszcze nie umarł
). Najgorzej zamknąć się w sobie z hasłem, że jest się nieśmiałym i kropka. Każdy ma swoje słabości, a ci, którzy wydają się ich nie mieć po prostu je doskonale maskują. Poza tym dziewczyny to nie jakieś żądne krwi harpie czy inne mityczne stworzenia, żeby się ich tak lękać
To też ludzie i istnieją na pewno takie, które wolą nieco nieśmiałych, raczej skrytych facetów od jakichś machomenów, tylko trzeba dać się w jakimś stopniu poznać, a nie liczyć na telepatię
Ja?! pisze:Lepiej się związać z kimś kogo nie kochasz ale szanujesz i akceptujesz i z kim czujesz się swobodnie.
Aaaale to jest przyjaźń/ kumplostwo a nie związek partnerski. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Związek oparty na szacunku zwłaszcza w młodym wieku (bo w wieku zaawansowanym, kiedy człowiek ma inne priorytety i inne potrzeby, pewnie może się udać) jest fatalną opcją. Musi istnieć pierwiastek mocniejszego romantycznego uczucia, inaczej taka relacja unieszczęśliwi oboje chociażby nieustannymi porównaniami do innych (kochających się) par. To frustrujące i destrukcyjne oszukiwanie samych siebie, bo tak naprawdę ma się coś niepełnowartościowego, namiastkę, już lepiej żyć samotnie i poczekać na inną szansę. Co do swobody, wiadomo że jak nam na kimś bardzo bardzo bardzo zależy, to na początku istnieje pewne skrępowanie, przeczulenie, czy aby na pewno pokazujemy się od tej najlepszej strony i wywieramy pozytywne wrażenie na obiekcie naszych zainteresować. Jednak w miarę upływu czasu, gdy okazuje się, że nadajemy na tych samych falach, pozwalamy sobie na coraz więcej i czujemy się coraz bardziej swobodnie- na tym to polega, aby nie udawać i nie grać przed kimś bliskim i też nie zniosłabym chyba bycia z kimś, kto wciąż mnie krytykuje i muszę zawsze zachowywać czujność przy tej osobie. Ale takie rzeczy daje się na szczęście dość szybko wyczuć
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson