Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

61
Lidka pisze:
civilmonk pisze:Podaj mi jedną sprawę z tego zakresu która wymaga założenia istnienia duszy / ducha i całych prawd duchowych?
Przykład? Boże, każdy dzień ich niesie setki i tysiące... WSZYSTKO można wyjaśnić na 2 sposoby: 'ograniczony' (w zakresie wartości życia materialnego w tym nauka) i 'nieograniczony' (z zastosowaniem szerszej perspektywy, w której wartości 'ego' tracą sens). Jeśli powiesz komuś, kto ma świadomość tylko tych 'granic', że ma być bezinteresowny, co Ci odpowie? W najlepszym przypadku - A co ja z tego będę miał? Wyjdzie, mu, że nic, więc i nie ma powodu do bezinteresowności... ;).
PRZYKŁADY proszę. Konkretne. Bez uciekania w okrągłe teksty dla Twych uczniów / uczennic :) Na mnie nie działają.

Bezinteresowność nie istniej co próbuje pokazać w wątku o dobrze. Bezinteresowność to iluzja, tworzenie lepszego obrazu siebie a pod maską jest po prostu długofalowa interesowność "małpy" która rozumie iż współdziałanie to klucz do przetrwania.

CM
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 20:07 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

63
civilmonk pisze:
Lidka pisze:
civilmonk pisze:Podaj mi jedną sprawę z tego zakresu która wymaga założenia istnienia duszy / ducha i całych prawd duchowych?
Przykład? Boże, każdy dzień ich niesie setki i tysiące... WSZYSTKO można wyjaśnić na 2 sposoby: 'ograniczony' (w zakresie wartości życia materialnego w tym nauka) i 'nieograniczony' (z zastosowaniem szerszej perspektywy, w której wartości 'ego' tracą sens). Jeśli powiesz komuś, kto ma świadomość tylko tych 'granic', że ma być bezinteresowny, co Ci odpowie? W najlepszym przypadku - A co ja z tego będę miał? Wyjdzie, mu, że nic, więc i nie ma powodu do bezinteresowności... ;).
PRZYKŁADY proszę. Konkretne. Bez uciekania w okrągłe teksty dla Twych uczniów / uczennic :) Na mnie nie działają.

Bezinteresowność nie istniej co próbuje pokazać w wątku o dobrze. Bezinteresowność to iluzja, tworzenie lepszego obrazu siebie a pod maską jest po prostu długofalowa interesowność "małpy" która rozumie iż współdziałanie to klucz do przetrwania.

CM
Jak na mnie to już późna pora, przykłady podam Ci ze świeżą głową rano, OK?

A zdaniem o bezinteresowności przekreślasz ludzką możliwość miłości bezwarunkowej (czyli wyrażenie swojej prawdziwej natury)...

Świadomie?

A może jednak nie?...
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 21:01 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

65
baabcia pisze:Wańkowicz to miał łeb gdy o bezinteresownej zawiści napisał - świetny pisał a jak opowiadał
A Ty się musisz 'podpinać' pod innych, żeby mi dowalać przy każdym poście?...

~~~~~~~~~~~~~~~~

(najmocniej wszystkich przepraszam za uwagę osobistą w takiej formie, ale baabcia chyba nie ma dość odwagi, żeby odpowiadać na moje posty bezpośrednio i w ogóle do mnie się zwracać, łatwiej jest jej robić durne uwagi niby na boku; o cel nie pytam, nie moja sprawa, tym niemniej reaguję, bo nie jest to zachowanie godne poklasku)
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 21:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

66
civilmonk pisze:Bezinteresowność nie istniej co próbuje pokazać w wątku o dobrze. Bezinteresowność to iluzja, tworzenie lepszego obrazu siebie a pod maską jest po prostu długofalowa interesowność "małpy" która rozumie iż współdziałanie to klucz do przetrwania.

CM
Trzeba by się najpierw zastanowić czy bezinteresowność jest dobra, bo jeśli jest dobra to istnieje napewno ;)
Moim zdaniem może być dobra bo daje wolność która jest dobra, tylko pamiętajmy że bezinteresowność to nie to samo co bycie sługą czyichś zachcianek ;)
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 21:09 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

67
baabcia pisze:gdyby była to cecha naturalna człowiek by nie zostawił żadnego dziecka bez miłości
żadnego człowieka
żadnego zwierzęcia

i Ziemi tysz
I nie zostawi. Ten, kto odkryje, kim jest w istocie... Ten, który zostawia, jeszcze tego nie odkrył...
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 21:09 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

71
Conan Barbarzynca pisze:Czyli wychodzi że jest to cecha nadnaturalna i duchowość i wszystko co z nią związane jest faktem jak mówi Lidka? :rolleyes:
Dlaczego? Mnie wychodzi iż to wspomnienie pobytu w łonie matki.

CM
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 21:44 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

73
Conan Barbarzynca pisze:Czyli wychodzi że jest to cecha nadnaturalna i duchowość i wszystko co z nią związane jest faktem jak mówi Lidka? :rolleyes:
Mnie wychodzi, że to jest jak najbardziej cecha naturalna. Ale ludzkość poszła w stronę iluzji z jej wartościami, dając jej priorytet w życiu... A właściwie to nawet nie tak, bo wygląda na to, że ludzkość od zarania dziejów dała ten priorytet instynktowi i wartościom z życia materialnego. Raz po raz pojawia się Prorok, żeby to nieco zharmonizować, ale do dziś jest spora dysproporcja... Ludzie po prostu nie postrzegają tego, co naturalne, zapatrzeni w inne wartości, tworzą wszelkie możliwe substytuty miłości, bo za daleko im do samych siebie i do Miłości w ich sercach.

Ale nie ma co narzekać, na to też jest miejsce w tym misternie tkanym 'Boskim dywanie'... Gdyby nie okrucieństwo jednych, inni nie mieliby szansy uświadomić sobie tzw. 'dobra' i dać mu życie...
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 6:18 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

74
civilmonk pisze:
Conan Barbarzynca pisze:Czyli wychodzi że jest to cecha nadnaturalna i duchowość i wszystko co z nią związane jest faktem jak mówi Lidka? :rolleyes:
Dlaczego? Mnie wychodzi iż to wspomnienie pobytu w łonie matki.

CM
niby tak możesz SOBIE gdybać ale jak prorok mówi inaczej to co? (co rok prorok - bez przesady - zatyra się człowiek w analizie pieluch)
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 10:22 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

75
Lidka pisze:
Conan Barbarzynca pisze:Czyli wychodzi że jest to cecha nadnaturalna i duchowość i wszystko co z nią związane jest faktem jak mówi Lidka? :rolleyes:
Mnie wychodzi, że to jest jak najbardziej cecha naturalna. Ale ludzkość poszła w stronę iluzji z jej wartościami, dając jej priorytet w życiu... A właściwie to nawet nie tak, bo wygląda na to, że ludzkość od zarania dziejów dała ten priorytet instynktowi i wartościom z życia materialnego...
Uczucia wyższe - miłość bliźniego, współczucie. Cnoty takie jak empatia i tolerancja. To wszystko można wyjaśnić bez odwoływania się do dualizmu materia - duch. Etyka bez Boga też ma sens i wartość. Nadużyciem jest więc stwierdzenie iż ludzkość poszła w materię a zatem poszła źle. Ludzkość idzie na ślepo i znajduje różne okruchy - jedne dają pożywienie i siłę a inne zatruwają. Ot co.

CM
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 15:58 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

76
A dlaczego zrozumiałeś, że 'poszła źle'? Przecież ja nic takiego nie powiedziałam?...

Człowiek idzie 'na ślepo', dopóki nie odkryje tego, co go poprowadzi, bo jest Światłem, którym on sam TEŻ jest w swojej Istocie... Tego psychologia Ci nie wytłumaczy.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 17:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

77
Cykuta!
W wyobrażni "natury" toksyna.
W wyobraźni " kultury" cynizm.
W wyobraźni zjadacza tak "pieczonego chleba" .... kiepskie "okruchy": dylemat, mizeria.
W mojej wyobraźni ... przepis doxa-skonały na wywar z ciecierzycy: "Rzeczy" materia ... vide "materia" Rzeczy.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 17:16 przez O'cet, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

79
Lidka pisze:A dlaczego zrozumiałeś, że 'poszła źle'? Przecież ja nic takiego nie powiedziałam?...

Człowiek idzie 'na ślepo', dopóki nie odkryje tego, co go poprowadzi, bo jest Światłem, którym on sam TEŻ jest w swojej Istocie... Tego psychologia Ci nie wytłumaczy.
Nie musi tego tłumaczyć bo nie ma żadnego światła, to tylko idea, kompensacja braku wartości ot tak po prostu samej sobie.

Źle. No jak to. Skoro widzisz potrzebę rozwoju to albo się ktoś rozwija (dobrze) albo nie (źle). Coś mylę?

CM
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 18:27 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

80
No, nie powiedziałabym że mylisz, ale że dajesz tu 'miarkę' z rzeczywistości materialnej. A nic nie jest takie, jakie tu i teraz wydaje się być.

OK, to dział Psychologii...

Zatem uznaję tezę, że nie ma Światła, to tylko kompensacja braku wartości, idea itd. Rzeczywiście psychologia dalej sięgać nie może z natury rzeczy, a jakoś wyjaśnić stara się :).

Tym niemniej nie 'kupuję' tak 'ograniczonego' (materią, to nie epitet) punktu widzenia. Zostawiam go dla tych, dla których to jest wystarczające.

Z szerszej perspektywy WSZYSTKO ewoluuje, ocena przynależy do umysłu ludzkiego (i na użytek ludzi) i nie odzwierciedla nic poza iluzoryczną wartością.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 18:37 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

81
Lidka pisze:
Conan Barbarzynca pisze:Czyli wychodzi że jest to cecha nadnaturalna i duchowość i wszystko co z nią związane jest faktem jak mówi Lidka? :rolleyes:
Mnie wychodzi, że to jest jak najbardziej cecha naturalna. Ale ludzkość poszła w stronę iluzji z jej wartościami, dając jej priorytet w życiu... A właściwie to nawet nie tak, bo wygląda na to, że ludzkość od zarania dziejów dała ten priorytet instynktowi i wartościom z życia materialnego. Raz po raz pojawia się Prorok, żeby to nieco zharmonizować, ale do dziś jest spora dysproporcja... Ludzie po prostu nie postrzegają tego, co naturalne, zapatrzeni w inne wartości, tworzą wszelkie możliwe substytuty miłości, bo za daleko im do samych siebie i do Miłości w ich sercach.

Ale nie ma co narzekać, na to też jest miejsce w tym misternie tkanym 'Boskim dywanie'... Gdyby nie okrucieństwo jednych, inni nie mieliby szansy uświadomić sobie tzw. 'dobra' i dać mu życie...
Mnie też się wydaje że przenoszenie swoich "fantazji" do świata materialnego jest dla człowieka naturalne a duchowość to tchnięcie uczucia(między innymi) w to wszystko, takie jakby ożywianie czegoś co istnieje ale jeszcze nie żyje(nie urzeczywistniło się).
Wszyscy to robią od zarania dziejów z lepszym lub gorszym skutkiem, choć nie zawsze się o tym głośno mówi.

Zależy co kto "powołuje do życia", bywa że ktoś ma bardzo osobiste cele, to wtedy poco ma to głosić z "ambony" jak prorok? ;)
Ale jak ktoś go zapyta to odpowie(albo i nie), czasem jeden drógiego rozpozna bo mimo że nie jest głośnym prorokiem to jednak się przejawia naprawdę.
civilmonk pisze:Uczucia wyższe - miłość bliźniego, współczucie. Cnoty takie jak empatia i tolerancja. To wszystko można wyjaśnić bez odwoływania się do dualizmu materia - duch . Etyka bez Boga też ma sens i wartość. Nadużyciem jest więc stwierdzenie iż ludzkość poszła w materię a zatem poszła źle. Ludzkość idzie na ślepo i znajduje różne okruchy - jedne dają pożywienie i siłę a inne zatruwają. Ot co.

CM
Można to wyjaśnić bez tego dualizmu, ale nie przez ignorowanie aspektu "duchowego" bo to guzik nie wyjaśnienie.
Właśnie "duch" sprawia że wszystko można wyjaśnić niemal dowolnie, niema żadnego "objektywizmu" w tej materi, interpretacja zależy od tego kto interpretuje.
Można se wybrać dowolną siłę wyższą, Boga(i ogromna ilość wariantów jaki to będzie Bóg), materie("uduchowioną" albo nie), miłość albo instynkt przetrwania, można to wszystko łączyć i rozdzielać...

Wychowywanie to też pruba tchnięcia odpowiedniego ducha(duch wprawia w ruch), aby ktoś żył w takim duchu albo innym, albo się kocha albo podchodzi bardziej instrumentalnie.
Miłość jest problemem dla tego co typowo instrumentalne, bo wydaje bardzo silne "duchy", nie ważne gdzie jest jej żrudło, czy w materi czy poza nią, to i tak wyjdzie na to samo ;)
Ostatnio zmieniony 29 sty 2014, 5:26 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

82
Conan Barbarzynca pisze:...
civilmonk pisze:Uczucia wyższe - miłość bliźniego, współczucie. Cnoty takie jak empatia i tolerancja. To wszystko można wyjaśnić bez odwoływania się do dualizmu materia - duch . Etyka bez Boga też ma sens i wartość. Nadużyciem jest więc stwierdzenie iż ludzkość poszła w materię a zatem poszła źle. Ludzkość idzie na ślepo i znajduje różne okruchy - jedne dają pożywienie i siłę a inne zatruwają. Ot co.

CM
Można to wyjaśnić bez tego dualizmu, ale nie przez ignorowanie aspektu "duchowego" bo to guzik nie wyjaśnienie.
Właśnie "duch" sprawia że wszystko można wyjaśnić niemal dowolnie, niema żadnego "objektywizmu" w tej materi, interpretacja zależy od tego kto interpretuje.
Można se wybrać dowolną siłę wyższą, Boga(i ogromna ilość wariantów jaki to będzie Bóg), materie("uduchowioną" albo nie), miłość albo instynkt przetrwania, można to wszystko łączyć i rozdzielać...

Wychowywanie to też pruba tchnięcia odpowiedniego ducha(duch wprawia w ruch), aby ktoś żył w takim duchu albo innym, albo się kocha albo podchodzi bardziej instrumentalnie.
Miłość jest problemem dla tego co typowo instrumentalne, bo wydaje bardzo silne "duchy", nie ważne gdzie jest jej żrudło, czy w materi czy poza nią, to i tak wyjdzie na to samo ;)
i na seksie duch skończył - to potęga kto ja zgłębi ten zuch :)
Ostatnio zmieniony 29 sty 2014, 9:04 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

83
baabcia pisze:i na seksie duch skończył - to potęga kto ja zgłębi ten zuch :)
Są i inne potęgi oferujące więcej ale im już trzeba pomóc, pozwolić się w sobie przejawić aby coś od nich dostać(to metafora oczywiście).
A żeby chciało się dymać to wlaściwie nic robić nie trzeba, sex dobry na wszystko.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2014, 9:36 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

84
Conan Barbarzynca pisze:Mnie też się wydaje że przenoszenie swoich "fantazji" do świata materialnego jest dla człowieka naturalne a duchowość to tchnięcie uczucia(między innymi) w to wszystko, takie jakby ożywianie czegoś co istnieje ale jeszcze nie żyje(nie urzeczywistniło się).
Wszyscy to robią od zarania dziejów z lepszym lub gorszym skutkiem, choć nie zawsze się o tym głośno mówi.
Czyli jak wyobrażę sobie wirujący na środki pokoju, metr nad ziemią, różowy sześcian to jest to duchowość???
Conan Barbarzynca pisze:
civilmonk pisze:Uczucia wyższe - miłość bliźniego, współczucie. Cnoty takie jak empatia i tolerancja. To wszystko można wyjaśnić bez odwoływania się do dualizmu materia - duch . Etyka bez Boga też ma sens i wartość. Nadużyciem jest więc stwierdzenie iż ludzkość poszła w materię a zatem poszła źle. Ludzkość idzie na ślepo i znajduje różne okruchy - jedne dają pożywienie i siłę a inne zatruwają. Ot co.

CM
Można to wyjaśnić bez tego dualizmu, ale nie przez ignorowanie aspektu "duchowego" bo to guzik nie wyjaśnienie.
No niezupełnie logiczne to co piszesz chyba jest. Jeśli jest dualizm to nie ignorujemy. Jeśli nie ma dualizmu to ignorujemy. Jak można inaczej?
Conan Barbarzynca pisze:Właśnie "duch" sprawia że wszystko można wyjaśnić niemal dowolnie, niema żadnego "objektywizmu" w tej materi, interpretacja zależy od tego kto interpretuje.
Można se wybrać dowolną siłę wyższą, Boga(i ogromna ilość wariantów jaki to będzie Bóg), materie("uduchowioną" albo nie), miłość albo instynkt przetrwania, można to wszystko łączyć i rozdzielać...
To nie duch ale bierny aspekt jednolitej świadomości. I co? Nie ma ducha. Puf. Zniknął.
Conan Barbarzynca pisze:Wychowywanie to też pruba tchnięcia odpowiedniego ducha(duch wprawia w ruch), aby ktoś żył w takim duchu albo innym, albo się kocha albo podchodzi bardziej instrumentalnie.
Miłość jest problemem dla tego co typowo instrumentalne, bo wydaje bardzo silne "duchy", nie ważne gdzie jest jej żrudło, czy w materi czy poza nią, to i tak wyjdzie na to samo ;)
To metafora przecież. Strumienie nie mają duszków opiekuńcznych. Czy mają? :ech:

CM
Ostatnio zmieniony 29 sty 2014, 21:54 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

85
civilmonk pisze:Czyli jak wyobrażę sobie wirujący na środki pokoju, metr nad ziemią, różowy sześcian to jest to duchowość???
Sama wyobrażnia to za mało, trzeba jeszcze poczóć że to co człowiek "stworzył" jest prawdą i żyje naprawdę ;)
Serce nie sługa więc nie wszystko co mamy w głowie się w nas urzeczywistni.
civilmonk pisze:No niezupełnie logiczne to co piszesz chyba jest. Jeśli jest dualizm to nie ignorujemy. Jeśli nie ma dualizmu to ignorujemy. Jak można inaczej?
Jeśli jest dualizm to dzielimy-przeciwstawiamy, jeśli niema dualizmu to nie dzielimy i nie przeciwstawiamy, niema tu nic do ignorowania, jeśli "duchowość" jest to jej nie ignorujemy tylko nie przeciwstawiamy jej materi.
Brak dualizmu nie oznacza automatycznie patrzenia z typowo materialistycznego punktu widzenia ;)
Jeśli widzę działanie ducha no to widzę, jeśli widzę świat materialny no to widzę, jeśli widzę że to się przenika no to widzę, jeśli widzę że to jedno no to widzę, niema ignorowania ;)
civilmonk pisze:To nie duch ale bierny aspekt jednolitej świadomości. I co? Nie ma ducha. Puf. Zniknął.
Nie przekonałeś mnie :P
civilmonk pisze:To metafora przecież. Strumienie nie mają duszków opiekuńcznych. Czy mają?

CM
Jakie strumienie? Zgłębiłeś naturę tych strumieni? Może jedne mają a drógie nie mają? Może duszki opiekuńcze to też strumienie? ;)


Generalnie takie gadanie jest jak wyobrażanie sobię czegoś bez urzeczywistnienia w sobie ;) Czy da się uczuciowo i emocjonalnie urzeczywistnić taki "materialistyczny" punkt widzenia? Być może ;) Ale zwykle tylko się o tym gada bo to jak masochizm.
Sprubuj się poczuć tym kim twierdzisz że Jesteś, ale tak naprawdę, wtedy zobaczysz w czym problem :)
Ostatnio zmieniony 30 sty 2014, 10:08 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

88
Conan Barbarzynca pisze:
civilmonk pisze:Czyli jak wyobrażę sobie wirujący na środki pokoju, metr nad ziemią, różowy sześcian to jest to duchowość???
Sama wyobrażnia to za mało, trzeba jeszcze poczóć że to co człowiek "stworzył" jest prawdą i żyje naprawdę ;)
Serce nie sługa więc nie wszystko co mamy w głowie się w nas urzeczywistni.
Kiedyż zażyłem tryptaminę. W szczycie działania widziałem jak obraz na ścianie ożywa. Było to realne. Rośliny wiły się jak żywe. Czy zatem to była duchowość? Jest wyobrażone, jest poczucie realności, jest poczucie stworzenia. Zatem?
Conan Barbarzynca pisze:Generalnie takie gadanie jest jak wyobrażanie sobię czegoś bez urzeczywistnienia w sobie ;) Czy da się uczuciowo i emocjonalnie urzeczywistnić taki "materialistyczny" punkt widzenia? Być może ;) Ale zwykle tylko się o tym gada bo to jak masochizm.
Sprubuj się poczuć tym kim twierdzisz że Jesteś, ale tak naprawdę, wtedy zobaczysz w czym problem :)
Poczułem. Jestem zwierzęciem. Jaki problem? :)

CM
Ostatnio zmieniony 30 sty 2014, 13:33 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

89
Lidka pisze:Conan, :bravo::good:

Aż cieplej się na sercu robi w ten zimny, śnieżny ranek... :)
Cała przyjemność po mojej stronie Lidko :D :drink:
civilmonk pisze:Kiedyż zażyłem tryptaminę. W szczycie działania widziałem jak obraz na ścianie ożywa. Było to realne. Rośliny wiły się jak żywe. Czy zatem to była duchowość? Jest wyobrażone, jest poczucie realności, jest poczucie stworzenia. Zatem?
To zależy jaki masz stosunek do tego, to Ty tu jesteś Panem ;) W tym jest sedno duchowości :)
Same chaluny o niczym nie świadczą w temacie duchowości, ja widziałem różne cuda nie raz i nie dwa bo lubiłem se przycpać kiedyś, głównie amfetamine, po trzech nieprzespanych nocach efekt identyczny(dosłownie) jak ten który opisałeś, plus jeszcze mocniejsze, bo widziałem na ścianie niezwykłe i szczegółowe zwierze którego wcale nie było(znaczy nie była to nawet przeróbka) ;) Pozatym wzrok ze wszystkich zmysłów oszukać najłatwiej.

Tak samo w swoich myślach widze różne cuda które tworze, i Ty pewnie też ;) Można powiedzieć że w naszej głowie jest pełno takich chalun, no ale co z tego?

"Duchowość" zaczyna się gdy jakaś myśl przedże się z taką siłą że zaczynamy ją czuć a nie tylko obserwować.
Ale należy wykluczyć sytuacje w stylu strachu przed upiorem który się nam przywidział, bo instynktowny lęk przed czymś co przez chwile wydaje nam się prawdziwe to nie duchowość ;)

No więc kiedy już to wykluczymy, to zostaje nam coś co jest nami i co powinno się w nas przejawić, ewentualnie coś nam bardzo bliskiego na co gotowi jesteśmy pozwolić ;) Cała reszta istnieje tylko w sferze myśli, i może nas co najwyrzej przestraszyć albo wnerwić, a czego byśmy przecierz nie chcieli ;)
Tego co jest "nami" czy też innych bliskich ewentualności może być oczywiście bardzo dużo...
Kto nigdy nie pozwolił się sobie przejawić jest cieniem samego siebie, bo albo zpękał, albo samego siebie nie kocha, albo jeszcze coś o czym niemam zielonego pojęcia...
civilmonk pisze:Poczułem. Jestem zwierzęciem. Jaki problem?

CM
Bycie zwierzęciem to nie problem :) Zwierzęcość ma swój urok, zwłaszcza w wersji wolnej i nieokiełznanej. A czy ten "materialistyczny" punkt widzenia ma cokolwiek z tym wspólnego? Bo mi się tak nie wydaje ;) Odziera zwierzęcość z wszelkiego uroku i przywilejów, a w zamian nic nie oferuje.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2014, 16:45 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Duchowość jako lek na błędy rodziców

90
Conan Barbarzynca pisze:
civilmonk pisze:Kiedyż zażyłem tryptaminę. W szczycie działania widziałem jak obraz na ścianie ożywa. Było to realne. Rośliny wiły się jak żywe. Czy zatem to była duchowość? Jest wyobrażone, jest poczucie realności, jest poczucie stworzenia. Zatem?
To zależy jaki masz stosunek do tego, to Ty tu jesteś Panem ;) W tym jest sedno duchowości :)
Same chaluny o niczym nie świadczą w temacie duchowości, ja widziałem różne cuda nie raz i nie dwa bo lubiłem se przycpać kiedyś, głównie amfetamine, po trzech nieprzespanych nocach efekt identyczny(dosłownie) jak ten który opisałeś, plus jeszcze mocniejsze, bo widziałem na ścianie niezwykłe i szczegółowe zwierze którego wcale nie było(znaczy nie była to nawet przeróbka) ;) Pozatym wzrok ze wszystkich zmysłów oszukać najłatwiej.

Tak samo w swoich myślach widze różne cuda które tworze, i Ty pewnie też ;) Można powiedzieć że w naszej głowie jest pełno takich chalun, no ale co z tego?

"Duchowość" zaczyna się gdy jakaś myśl przedże się z taką siłą że zaczynamy ją czuć a nie tylko obserwować.

(...)
Czyli duchowość to haluny które pokochaliśmy?

:ahah:

C<
Ostatnio zmieniony 30 sty 2014, 19:02 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron