Strona 1 z 1

Re: Granice żartu.

: 09 kwie 2010, 20:22
autor: Grzegorz
Z czego nie należy żartować?
Czy są takie tematy, z których nie należy żartować niezależnie od formy i sytuacji -czyli nigdy .

Re: Granice żartu.

: 09 kwie 2010, 21:08
autor: Sailor
Wg mnie na prawie wszystkie tematy można żartować (tylko że ja mam czarne i absurdalne poczucie humoru, więc moja opinia niekoniecznie może się tutaj liczyć :P), chodzi o to, by było to wysublimowane- niewulgarny czy ośmieszające kogoś.
W kręgu znajomych (zwłaszcza tych naj naj najbliższych) nie ma chyba tabu, którego byśmy nie poruszali w żartach, dotyczy to nawet przykrych czy żenujących kwestii. Czasem to wręcz konieczne, by rozładować niemiłą atmosferę, napięcie, pokazać, że coś co się wydarzyło to nie koniec świata :)
Jeśli zaś chodzi o moje osobiste interpersonalne zasady, staram się nie żartować z chorób, czyjejś rodziny (zwłaszcza rodziców czy innych starszych osób) oraz wyglądu.

Re: Granice żartu.

: 09 kwie 2010, 21:15
autor: Grzegorz
Dla mnie takim tematem są choroby .
Nie cierpię "dowcipów" o głodzie w Afryce i związanych ze zbrodniami wojennymi.

Re: Granice żartu.

: 09 kwie 2010, 21:31
autor: Sailor
Mnie z kolei absolutnie nie bawią dowcipy z serii pt. twoja stara. To chamskie, głupkowate i ogólnie- wielki żaaal :rolleyes:

Re: Granice żartu.

: 09 kwie 2010, 21:39
autor: kasia88
Grzegorz pisze:Dla mnie takim tematem są choroby .
Nie cierpię "dowcipów" o głodzie w Afryce i związanych ze zbrodniami wojennymi.
No to się absolutnie zgadzam. Rasistowskie i faszystowskie "żarty" są wyłącznie żałosne.

Re: Granice żartu.

: 10 kwie 2010, 22:48
autor: Rutlawski
Tak, tak, podobnie żarty o homoseksualistach.

Osobiście chyba... Nie śmieszą mnie żarty, ośmieszające kogoś. Kogoś, nie sytuację, z tym, że tu definicja może być bardzo różna.

Re: Granice żartu.

: 11 kwie 2010, 0:08
autor: kszynka
Dla mnie wyznacznikiem granicy żartu jest zawsze druga osoba-odbiorca żartu.
Nie z każdym bede żartowała o tym samym, na te same tematy.
Zwykle jednak choroby i smierć, to takie moje uniwersalne, doysyc delikatne tematy. Chyba, że dotyczy to mojej choroby lub śmierci. Alena swój temat to ja mogę ;)