Strona 1 z 2

Re: Upór...

: 18 cze 2010, 17:57
autor: kszynka
Czym jest upór?
Jak odróżnić ten negatywny, od tego dobrego, pozytywnie wpływającego na nasz rozwój, na progress w naszym życiu?
No i wreszcie - czy jesteście uparci i czy przynosi Wam to więcej szkody czy pożytku?

Re: Upór...

: 18 cze 2010, 18:11
autor: Krystek
Ja widze upor jako co najmniej dwie rzeczy.

Pierwsze - koniecznosc pokazania wszystkim (i sobie) ,ze mam racje, ze moje przekonania, idee, wierzenie sa sluszne i biada temu, kto sie z tym nie zgodzi. Nie jest wazne na jaki temat sie mowi i jak moje przekonania traktuja innych ludzi. Co sie liczy? Ze ja mam racje. Zawsze. Na kazdy temat.

Drugie - kiedy wypracowalam sobie system wierzen, zawierajacy moje poglady na temat wiary, zycia i innych ludzi - oparty na szacunku do innego czlowieka, poszanowaniu jego praw i jego wierzen.
Jesli moje wierzenia pomagaja ochronic innych ludzi i mnie od braku tolerancji, od nienawisci, od wysmiewania- wtedy warte sa bronienia z uporem.

Ja wiem , zawsze mozna powiedziec, ze jestesmy odpowiedzialni tylko za siebie. Ze reagujac dajemy innym wladze nad nami. Ze wszystko zalezy od odbioru...

Ale ja nadal uwazam, ze sa przekonania warte walczenia.
I ja nadal uwazam, ze fanatycy i ludzie pelni nienawisci zasluguja na kopa w ....

Re: Upór...

: 18 cze 2010, 18:17
autor: lufestre
Upór jest dążeniem do postawienia na swoim, to nie przejmowanie się okolicznościami i dążenie do celu. Wszystko dobrze dopóki się nie zapomnimy i nie zaczynamy walczyć o coś tylko dla faktu postawienia na swoim, a już zapominamy jakie były pobudki, dla których usiłowaliśmy pokazać światu, że mamy rację. Mniej więcej to co napisała Krystek.

Można bardzo dobrze wykorzystać upór, uczynić go silną manifestacją naszego rozsądku. Myślę, że łatwo rozpoznać dobry upór. Jesli chodzi o rozpoznawanie w sobie to łatwo zdiagnozowac czy wiemy o co walczymy, wiemy czego chcemy i mamy ku temu racjonalne powody. Jesli chodzi o innych, to jeśli ktoś zawsze będzie stawiał na swoim i będzie chciał mieć ostatnie słowo, to nietrudno będzie go wrzucić do szuflady upartych dla hobby ;)

Jeśli o mnie chodzi, to potrafię być strasznie uparta i pewnie zdarzało (a moze zdarza?) mi się zapędzić się w kozi róg a mimo to z uporem do czegoś dążyć/ przy czymś obstawać. Ale staram się tego nie robić, bo to robienie idioty przed samym sobą. A przed sobą oczami świecić to absurd ;)

Re: Upór...

: 18 cze 2010, 18:21
autor: Lidka
Upór to jest determinacja w dążeniu do czegoś, nie tylko w obronie własnych poglądów. Jedni mają większą, inni mniejszą, zależy od charakteru i naszej woli.

Upór negatywny wiąże się z zaspokojeniem naszego "ego" i żadne większe wartości się za nim nie kryją, byle by wyszło "na moje", cokolwiek to jest (a najczęściej dyskusja?... :))...

Pozytywny ma za sobą cel, do którego dążymy. Jeśli szczytny i nie "po trupach do celu" - każdy upór jest pozytywny. I nie ma znaczenia, jakiego rodzaju wartości dotyczy, te związane z życiem materialnym czy duchowe. Dzięki uporowi dążymy do osiągnięcia czegoś, co będzie nam (i innym) służyło.

Re: Upór...

: 20 cze 2010, 17:29
autor: hubertus93
Nie raz słyszałem od innych, że jestem uparty. Ale nie miało to na celu mnie obrazić. Upór można traktować dwuznacznie, również wiele zależy od sytuacji. Nieraz, będąc upartym można osiągnąć dany cel łatwiej niż inni, inaczej, a wręcz odwrotnie jest w przypadku, gdy ten upór jest zły albo przesadzony. Wszystko jest dla ludzi, ale wszystko z umiarem.

Re: Upór...

: 20 cze 2010, 21:58
autor: Druid
UPÓR. W wielu przypadkach jest dobrą, a rzekłbym nawet pożądaną cechą, dzięki niemu naukowcy wymyślili nowe technologie, wynalazcy dokonali odkryć itd. Trzeba jednak pamiętać aby nie zapędzić się za daleko, trzeba ulec przed oczywistymi dowodami, faktami czy tezami, wysuniętymi przez inną osobę. Upór dla samego pokazania swojej wyższości jest negatywny.

Tam gdzie wiem że mam rację jestem uparty, nie ważne są wówczas dla mnie konsekwencje moich słów czy podjętych decyzji.
Z tą szkodą i pożytkiem jest różnie, jak w słowach piosenki "raz na wozie, raz pod wozem". Za swoje decyzje trzeba płacić, najważniejsze aby nie żałować tych, które są zgodne z naszymi poglądami, a które przyniosły nam szkodę.

Re: Upór...

: 23 mar 2013, 23:42
autor: Nutka
kszynka pisze:No i wreszcie - czy jesteście uparci i czy przynosi Wam to więcej szkody czy pożytku?
Jestem bardzo uparta ,jak się upre nieraz to nic mnie nie przekona .
Przynosi mi to szkody ale i pożytek zazwyczaj mam racje w tym uporze .

Re: Upór...

: 19 kwie 2013, 12:42
autor: Katarynka
A mi siłą skojarzeń, słowo "upór" kojarzy się z... osłem. Z takim zacięciem, z brakiem myślenia, z bezrefleksyjnym trwaniem w jakiejś postawie.
Pozytywna jest cierpliwość, wytrwałość.
Ale to taka moja luźna intuicja.

Re: Upór...

: 19 kwie 2013, 13:43
autor: Ja?!
upór może być negatywny i pozytywny, w zależności czy to konsekwentne dążenie do celu czy konsekwentne blokowanie pozytywnego działania.

Re: Upór...

: 21 kwie 2013, 0:46
autor: Katarynka
upór z konsekwencją czasem nie ma nic wspólnego. konsekwentne działanie zakłada MYŚLENIE. a upór jest czasem z serii TAK, BO TAK, NIE BO NIE :)
konstruktywna akceptacja lub negacja Ja?! to coś bardziej na miejscu ;)

Re: Upór...

: 21 kwie 2013, 12:00
autor: Ja?!
tak, bo tak lub nie, bo nie. Takiego czegoś nie ma - jest to forma komunikacji by sie ktoś odczepił bo nie ma ochoty o tym rozmawiać.

Re: Upór...

: 21 kwie 2013, 12:32
autor: baabcia
kiedy się nie ma ochoty to się nie rozmawia; czym innym jest demonstrowanie przyczyn tego stanu - ale to pobocza, z których przychodzimy

definiowanie na początku rozmowy jest podstawą szansy na dotykanie tematu - inaczej przebiega wymiana myśli gdy ustalimy

czy upór i stanowczość
to synonimy

czy wręcz słowa o przeciwnym zabarwieniu emocjonalnym

pierwsze pejoratywnym kojarzonym z osłem pozostającym zawsze w tym samym miejscu i działającym bez sensu i opornym na argumenty

drugie pozytywnym kojarzonym z człowiekiem ambitnym, wytrwałym dążącym do wyznaczonego celu i osiągającym sukcesy

kiedy porozumiemy się łatwiej mówić o zaleta i wadach bycia upartym/stanowczym - po to wymyślono słowa by się porozumiewać nie by gmatwać przez nie zdefiniowanie na starcie

Re: Upór...

: 21 kwie 2013, 17:44
autor: Ja?!
wiesz że osioł mi sie kojarzy z istotą mającą własną wole nie ulegającą wpływom innych osób oraz ich perswazjom i manipulacji ?
Dla takiego osła wielki szacun :)

Re: Upór...

: 21 kwie 2013, 18:38
autor: Crows
szacun

Re: Upór...

: 21 kwie 2013, 19:01
autor: baabcia
jest krok w definiowaniu - o to chodzi

odrzucamy przysłowie uparty jak osioł - ten, który nie bierze pod uwagę nic i trwa w miejscu

przyjmujemy uparty jak osioł to ten kto nie podlega manipulacji, bo dobrze wie ze ma rację

Re: Upór...

: 21 kwie 2013, 23:06
autor: Ja?!
bo idzie własną drogą, nawet jeśli innym sie wydaje że to błędna droga. Są ludzie którzy by chcieli uszczęśliwiać innych na siłe nie pytając o zdanie tego osła.
Może nie wiesz ale każdy ma prawo do wyboru swojej drogi, nawet osioł i ma prawo do popełniania błędów. Ty nie przeżyjesz życia za osła.

Matko polko zajmij sie sobą a nie osłami. Przyjrzyj sie swojemu programowi prowadzenia innych za rączke przez życie. Osioł powiedział nie i zabolało.

Re: Upór...

: 22 kwie 2013, 23:11
autor: Katarynka
Ja?!, czy Ty do mnie pijesz? :D :) Może i nawet mam manię prowadzenia za rączkę. A nawet jeśli tak, to wyobraź sobie takie kilkuletnie dziecko, które Ci własnie z oślim uporem mówi "nie pójdę!" a Ty pytasz "dlaczego??", a ono - "bo nie!" I co zrobisz ? :)

Re: Upór...

: 23 kwie 2013, 16:30
autor: Ja?!
jak to co - uświadamiam sobie że dziecko czuje sie zniewolone. A skoro czuje sie zniewolone to zaczyna sie buntować.
Dziecko jest duszą tak jak i Ty i czuje podobnie. prawdopodobnie sama jesteś mocno uparta skoro masz takie dziecko :D

Re: Upór...

: 23 kwie 2013, 16:36
autor: baabcia
można sto razy mówić masz sto dróg do wyboru - patrz!

a ten kto wybierania pozbawiony odebraniem poczucia własnej wartości i wiary w siebie i tak klepie:

"nie każ mi"

do urzygu

Re: Upór...

: 23 kwie 2013, 16:43
autor: Ja?!
100 dróg do wyboru ? kto je wybrał ? rodzic czy dziecko ? :)
Dziecko lubi samo wymyślać swoje drogi i wtedy idzie nimi z pasją. Drogi wymyślone przez rodzica też są fajne o ile sie na rodzica aktualnie nie gniewa bo wtedy nigdzie nie chce iść. Jest nie, bo nie.

Re: Upór...

: 23 kwie 2013, 16:54
autor: baabcia
i zrozumiałeś mnie przez swój los

ratunku!

Re: Upór...

: 27 kwie 2013, 23:30
autor: Katarynka
Ja?! pisze:jak to co - uświadamiam sobie że dziecko czuje sie zniewolone. A skoro czuje sie zniewolone to zaczyna sie buntować.
Dziecko jest duszą tak jak i Ty i czuje podobnie. prawdopodobnie sama jesteś mocno uparta skoro masz takie dziecko :D
Nie psychologuj mi tu-co zrobisz? Wiem-nie masz dzieci i wszystko to teoria, ale jaki mądry będziesz lub cwany, żeby małego histeryka, który czegoś nie chce przekonać? I mylisz się, boś pochopnie osądzający-ja nie mam takiego dziecka, ale widuję conieco :) I nie buduję tu obrazu siebie-matki idealnej. Po prostu rzucone na forum hasło, to nie tylko własne doświadczenia, a czasem tylko obserwacje.

Re: Upór...

: 28 kwie 2013, 19:19
autor: Ja?!
byłem takim dzieckiem więc troche wiem o takich dzieciach.

Re: Upór...

: 29 kwie 2013, 23:29
autor: Katarynka
Jakieś ludzkie cechy Ja ?! ;) Aż ciężko uwierzyć, że masz jakieś słabości, choćby w przeszłości ;) A tak zupełnie poważnie, to zupełnie nie odpowiadasz na moje pytania :) Szkoda, bo ja rozmawiając nie szukam tylko cudzych słabych odpowiedzi, a chciałabym czasem od kogoś usłyszeć jakieś inne spojrzenie na coś, jakiś inny punkt widzenia.

Re: Upór...

: 30 kwie 2013, 6:55
autor: Ja?!
czyli ciągle nowe kłamstwa ? byle inne spojrzenie ;)

Re: Upór...

: 01 maja 2013, 23:56
autor: Katarynka
Adekwatnie do tematu, z uporem maniaka, nie odpowiadasz Ja?! na pytania i na manowce wątek sprowadzasz :) Stracę zapał do dociekania Twojego punktu widzenia, bom cierpliwa, ale do czasu ;) O jakich kłamstwach myślisz? Ja nie lubię kłamstw-nawet najpiękniejszych, więc w tę stronę nie myślę wcale. A inne spojrzenie na każdy temat sobie cenię. Nie mam monopolu na wiedzę. A czasem wręcz mam świadomość, że kiszę się w zaścianku własnych myśli :)

Re: Upór...

: 02 maja 2013, 12:02
autor: Ja?!
po dwóch dniach mi odpowiadasz i masz pretensje ?
wszystko sie przedawniło po takim czasie i niewiele pamiętam z tej dyskusji, inne sprawy mam teraz w głowie.

Zadaj pytanie konkretnie prosto bez owijania w bawełne bez chodzenia ogródkiem a napewno odpowiem.

Re: Upór...

: 08 maja 2013, 23:44
autor: Katarynka
Bywam kiedy chcę i póki mogę-gdzie chcę. A kiedy mówię o kłamstwach-cudzych zwłaszcza. to staram się własne zarzuty pamiętać. Przedawnienia mnie nie interesują. A Twój sposób rozmawiania skutecznie odstręcza od rozmawinia, bo chyba sam do siebie czasem lubisz pomówić. I bez oceniania to zostawię. Taka luźna konkuzja na podstawie kilku "zetknięć".
Konkretne pytania były. Myślę, że dwie linijki nawet facet zrozumie. Na moim tle nie będziesz błyszczał :) A ja na Twoim nie będę się ślizgała ;)

Re: Upór...

: 08 maja 2013, 23:49
autor: Nutka
Katarynka pisze:Na moim tle nie będziesz błyszczał :) A ja na Twoim nie będę się ślizgała ;)
Ciekawe to co piszesz nima to tamto .

Re: Upór...

: 08 maja 2013, 23:56
autor: Katarynka
Amen Nutko ;) Ja się nie będę niepotrzebnie ślizgała.