Re: Wojna płci

31
życie bez kobiet było by straszne :)
życie bez mężczyzn jeszcze gorsze ("Seksmisja" dobry film ;) )
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2014, 19:01 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Wojna płci

37
Nie jestem za nierównym traktowaniem, ale sądzę, że jeśli pewne środowiska chcą pokazać facetom jak my przez wieki się czułyśmy... to na jakiś czas im pozwalam. A niech wymagają od was określonej urody by się nam podobać. A niech wymagają tego by facet miał takie i takie cechy, by był akceptowalny, a niech wymagają. Może wtedy zobaczycie, że nam kobietom, naprawdę należy się równość.

Jestem za równością, ale wkurzają mnie faceci, którzy nie są w stanie przyjąć argumentów kobiety. Mój ma tak np. Ale jak mu zadałam pytanie czy dobrze by mu było, gdyby to mężczyzna był w miejscu kobiety przez setki lat, gdyby to on był porównywalny do szaleńców (chodzi mi m.in. o prawa wyborcze), gdyby to on był absurdalnie obwiniany o wiele rzeczy (np. grzech pierworodny), gdyby to w nim upatrywano głupoty i bezużyteczności, albo broniono mu wykonywać czynności którą lubi, tylko dlatego, że jest mężczyzną.. to nie miał już dla mnie żadnego argumentu. To trzeba tępić. Bo niestety część mężczyzn nie potrafi zrozumieć"bólu" kobiet.
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2014, 19:28 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna płci

38
Bólu istnienia ? :D
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2014, 19:58 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Wojna płci

39
Masz zupełną rację Vakaru i właśnie to jest najgorsze. Niby jest uprawnienie itp, ale dalej w podświadomości niektórych kobieta = kura domowa. A ja mówię kategoryczne NIE.
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2014, 22:16 przez kamyska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna płci

40
racja, też jestem przeciw, niech baba idzie do roboty, użera sie z światem zewnętrznym a ja se posprzątam, ugotuje poplotkuje z innymi facetami, na wieczór przygotuje wymyślne narzędzia do sexu by babe zrelaksować po ciężkim dniu pracy i t d.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 0:29 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wojna płci

41
kamyska pisze:Masz zupełną rację Vakaru i właśnie to jest najgorsze. Niby jest uprawnienie itp, ale dalej w podświadomości niektórych kobieta = kura domowa. A ja mówię kategoryczne NIE.
A to uprawnienie polega na tym ze baba orze, a facet pierze? Rowne prawa nie oznaczaja chyba pomieszania rol zyciowych.
Ja tam lubie byc kura domowa; madrej kurze najbardziej nadety kogut nie podskoczy.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 7:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna płci

42
Ło matko, Ayalen, jasne. Facet niech leży i pachnie, a babie chomąto i niech idzie pole orać... lubisz byc kurą domową to bądź, ale nie demonizuj tu zaraz, bo przeginasz i to w dodatku - umyślnie. Jak mój mąż brał urlop tacierzyński, żeby zostac z córką, księgowa w firmie omal nie spadła z krzesła, bo tez zaraz zaczęła się uzewnętrzniać, że kto to widział i że nam się za przeproszeniem w dupach poprzewracało. Jasne. Zostałaś matką (btw - po raz drugi) to stań przy garach i tak już stój do końca życia, bo kto to widział, żebyś pracowała. I te biedne dzieci. Odebrać, bo wyrodna.
Czy to jest zaraz pomieszanie ról życiowych? Nie sądzę. Bylo jak było, mąż stanął na wysokości zadania, dzieci i dom ogarnął lepiej niż ja bym to może zrobiła, on był z dzieciakami, ja zasuwałam - sytuacja była spowodowana tylko i wyłącznie tym, ze moje zarobki wtedy ponad dwukrotnie przebijały zarobki męża. Teraz od miesiąca nie pracuję, bo firma przeniosła się do innego kraju, jestem w domu, rozglądam się za pracą, ale nie pali mi się do tego, korzystam z bycia "kurą domową" teraz, dopóki mam na to ochotę, ale wiem, że ta ochota minie i będe chciała realizować się zawodowo dalej, jestem młoda przeciez.
Ale co z tego,ze jestem w domu? Większość obowiązkow domowych/dzieciowych siłą rzeczy spoczywa na mnie, ale też siłą rzeczy nie jestem w stanie ogarnąć wszystkiego - czy jest cos złego w tym, że mój maż przychodzi po pracy do domu, kąpie dzieci, robi kolację, sprząta czy wstawia pranie? Męskości mu przy tym nie ubywa, a wręcz powiedziałabym,ze przybywa, a już w moich oczach to zupełnie :)
Żyjemy sobie z tymi zrównanymi prawami w naszym związku i nic nikomu do tego. Jak jakaś kobieta lubi "orać", podczas, gdy jej facet "pierze" - mnie tez nic do tego. Nic mi też do tego, gdy jakaś kobieta spędza życie w domu jako służąca męża-żywiciela rodziny, pana i władcy. Każdy robi tak, jak jest mu dobrze i wypowiadanie się za kogoś, ujednolicanie, ocenianie, nie jest na miejscu, bo nie wszyscy mamy jednakowe charaktery i jednakowe oczekiwania wobec wlasnego życia.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 8:42 przez mel, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna płci

43
No własnie chore jest to, że równouprawnienie traktuje się jak zamianę ról. Nie i jeszcze raz nie. Równouprawnienie, to po prostu równość płci w kwestii prawa, wobec posiadania dóbr, wobec polityki i społeczeństwa, to także bycie równą jeżeli chodzi o seksualność, to bycie równą w domu, i jeszcze kilka innych. Jeśli ktoś słyszy "równouprawnienie" i wyobraża sobie pod tym zamiana ról domowych (facet do garów, kobieta do pracy), albo "kobieta w kopalni", to jest bardzo niedouczony i sam takimi hasłami się kompromituje. Czas się do edukować.

Ja?! - prowadzenie domu z pozoru wydaje się łatwe i lekkie. Spróbuj sobie przez miesiąc poprowadzić dom. Razem z myśleniem o zapłaceniu rachunków, tym co trzeba zrobić na obiad by zadowolić żonę, by dzieci nie marudziły (bo tak, familia przecież kocha narzekać na obiady), ze sprzątaniem, z robieniem odpowiednich zakupów (a nie jak w większości faceci nie wiedzą co trzeba mieć w lodówce, by włożyć to do garnka), z utrzymywaniem rodzinnej atmosfery, kiedy pani i władczyni wróci zmęczona po pracy i będzie chciała odpocząć przez tv. Aha, nie zapomnij jej przynieść obiadu pod nos.
To się tylko wydaje, że kobieta zrobi to w 2 godziny i pójdzie do sąsiadki na dół na ploteczki.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 9:05 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna płci

44
Vakaru, wlasnie w tym problem ze wiele kobiet jakos opacznie pojmuje to rownouprawnienie - nie jako prawo rownego dostepu do wszystkiego, i dla kazdego czlowieka - a jako prawo do siusiania na stojaco na przyklad. Mozna, czemu nie, jesli ktorejs tak wygodniej.
Czasami mam wrazenie ze pojecie feminizmu wymyslili faceci dla swojej zabawy.
Mel, a ktoz Ci broni zyc tak jak chcesz, tak jak wymaga tego sytuacja, ktoz broni Ci realizować siebie w dowolnej dziedzinie zycia? I co Cie obchodzi czy i jak ktos to ocenia? O Twoim zyciu decydujesz Ty, o Waszym - Wy oboje, i to jest wazne, a nie czy to sie komus podoba lub nie.
Moj mąż takze zajmowal sie dzieckiem gdy ja bylam w pracy, jest wiele sytuacji, gdy z roznych wzgledow sensowniej jest zastapic sie w tych naszych rolach przydzielonych nam przez zycie, ale co to ma wspolnego z rownouprawnieniem?
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 10:12 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna płci

47
Matriarchat ? :D
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2014, 23:45 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Wojna płci

49
Serducho, wierzę na słowo ;)

Wiesław Dębski: feministki zatraciły realne problemy życia codziennego kobiet.

Czasami dochodzę do wniosku, że najlepszym partnerem dla feministki ... byłaby inna feministka. Męska (poglądowo) to czy żeńska. Czy to przypadkiem problem nie tkwi w równowadze poglądów w konfrontacji z szarą rzeczywistością ? Niezaprzeczalnie środowisko feministyczne sporo zrobiło dla kobiet w życiu publicznym. Równie jednak złego może uczynić stawiając na bezkompromisową walkę i dezawuowanie roli mężczyzn, którzy jednak sporo w Ich sprawie mogą zdziałać. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2014, 20:18 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron