Ekstremizm religijny był tematem wielu prac naukowych z dziedziny psychologii i socjologii. Podsumowanie badań opublikowane właśnie na łamach Journal of Personality and Social Psychology podaje zaskakujące podstawy tego zjawiska.
Zdaniem naukowców, ludzie są znacznie bardziej podatni na radykalizm zachowań związanych z religią, kiedy poddani są długotrwałemu stresowi i niepokojowi. Z przeprowadzonych eksperymentów wynika, że osoby żyjące w trudnych warunkach, zestresowane lub borykające się z problemami natury osobistej znacznie częściej deklarują gotowość do oddania życia w imię religii lub dla dobra narodu.
Mało tego, do podobnych wniosków dochodziły również osoby, u których stan niepokoju wzbudzono poprzez zmuszenie do przeprowadzenia trudnych obliczeń matematycznych. Wynika z tego, że nerwowa atmosfera wpływa na przyswajanie ekstremalnych ideologii.

Profesor Ian McGregor, z Yale University, który prowadził powyższe eksperymenty, tłumaczy ten fenomen w następujący sposób. Gdy ludzie nie są w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami, nie potrafią sprostać swoim celom, łatwiej realizują inne, nawet najbardziej radykalne, zwłaszcza gdy mogą znaleźć się w silnej zorganizowanej grupie, która wspólnie dąży do zrealizowania wytyczonego zadania.
Wyniki te wiążą się ściśle z badaniami sprawdzającymi aktywność mózgu. U osób bardzo religijnych, wykazujących pewne zachowania ekstremistyczne, część mózgu zwana przednim zakrętem obręczy, odpowiedzialna m.in. za odczuwanie niepokoju, wykazuje obniżoną aktywność.

Badania takie jak te, podważają nie tylko naszą świadomą decyzję do poświęceń dla wiary, ale i poddają w wątpliwość kwestię istnienia Boga. Jeśli odczuwanie jego obecności wynika z pewnych zaburzeń pracy mózgu, to albo obniżona aktywność fragmentów mózgu jest namacalnym dowodem "Łaski wiary' albo oznacza zaburzenie percepcji świata, w którym Bóg nie istnieje, a ludzie wierzący są w pewnym stopniu "chorzy' Trudno stwierdzić czy kiedykolwiek dotrzemy do prawdy i co ta prawda wniesie.


Łaska i pokój!

True.
Co nie znaczy że im odpuszczę.

^ Tekst za Daily Telegraph
http://odkrywcy.pl/kat,111394,page,2,ti ... omosc.html

To jedno z wielu badań z zakresu tzw. neuroteologii, dziedziny wiążącej neurologię i neuropsychologię, obrazowanie mózgu w ustalaniu związku aktywnosci mózgu ze stanami duchowymi i przeżyciami religijnymi.
http://www.kognitywistyka.net/encyklope ... logia.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Neuroteologia
No cóż, bada się nawet człowieka w czasie modlitwy i medytacji, stanach przeżyć religijnych różnych wyznawców, a nawet niewierzących. Ciekawe wyniki.

Abesnai,
pomoz mi bo cos mi tu nie pasuje...
A wiec nasz przyjaciel adullam1 wyszukal artykul, ze ktorym pisza, ze niektorzy ludzie bardzo religijni i z tendencjami do ekstremizmu maja obnizone aktywnosc jakiejs czesci mozgu...
I w jakis cudowny sposob adullam1 wywnioskowal z tego, ze poddje to takze w watpliwosc istnienie Boga?
Interesujace.
Skad ten przeskok od niektorych ludzi, ktorzy sa religijni, ekstremistyczni i nie daja sobie rady z wlasnym zyciem - do braku istnienia Boga???
Chyba, ze udowodnimy iz KAZDY czlowiek wierzacy w Boga jest jednoczesnie bardziej podatny na fanatyzm i ma problemy z wlasnym zyciem....I ze u kazdego z tych ludzi zaobserwowano obnizenie aktywnosci tej samej czesci mozgu....Poki co opisuje on tylko, ze jest mozliwe polaczenie obnizonej aktywnosci czesci mozgu z ekstremizmem religijnym...Nie podaje zadnego polaczenie co do istnienia Boga. Czyli - ktos nie ma pojecia , co ten artykul opisuje. Albo tenze ktos naciagnie jakiekolwiek informacje tak by dopasowaly sie do jego swiatopogladu.

Szkoda tylko, ze te wywody sa zupelnie bez sensu....

Krystek - adullam1 nie jest ateistą - odpowiem ci na coś ... -> http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=1991
Mnie ciekawi natomiast co sobą adullam1 reprezentuje

Poza żywą wersją wyszukiwarki?
jak dotąd nic nie zaprezentował...