Jest bardzo dużo prawdy w tym co piszesz, mnie jednak bardzo dużo do myślenia dało spotkanie z osobami które były na misjach. Dość zgodnie twierdzili jedno. Wojna zobojętnia na cierpienie innych w tym sensie, że przestajesz reagować na widok ciał krwi czy cierpienia. Skupiasz się na sobie. Na tym co dotyczy ciebie i twoich spraw. Nawet usłyszałem coś takiego, że w trakcie walki zupełnie wyłacza się twoje myslenie. Po prostu działasz, nie analizujesz i zastanawiasz się tylko działasz. Podobnie jest w czasie całej misji, kiedy czujesz zagrożenie życia. Jest ci obojętne to co spotyka ludzi których uznajesz za innych a już szczególnie obcych.Dorcik pisze:Snajper -czy ja wiem ,czy mozna taaaak całkowicie zobojetniec na wojne i na przezycia z nia związane ,zachowac do tego dystans ...Snajper pisze:Na ludzkie cierpienie również można zobojętnieć. Wystarczy posłuchać wspomnień ludzi którzy brali udział w wojnie. Wojna uczy obojętności, bo inaczej nie można wtedy funkcjonować. Nie dotyczy to tylko i wyłącznie żołnierzy. Dotyczy to nawet przeciętnych szarych "niebohaterów" tamtego okresu. Czy ludzie którzy przeżyli wojnę i nauczyli się traktować ludzkie cierpienie z dystansem są gorszymi ludzmi niż my ?
To mozna ''schowac'' w sobie .Ale czy tak naprawdę zapominaja ???
My możemy tylko gdybac ,bo my nie przezylismy tego ,co Oni przezyli ...
Ja może znowu wróce do mojego dzieciństwa ,ale pamietam jak moja babciia opowiadała o wojnie .Była jeszcze wtedy dziewczynką ,dzieckiem ,ale bardzo dobrze pamieta łapanke u siebie na wsi ,strzelanie ,morodowanie ludzi i dzieci ....Jej ojciec ,a mój pradziadek wykopał u siebie pod schodami dół i tam czekali prawie 2 doby ....az Niemcy wyjadą ze wsi .... Moja babcia od tantego momentu panicznie do końca bała sie wejśc do jakiejkolwiek piwnicy
Mój pradziadek ,który dozył pieknego wieku -98 lat- pod koniec zycia całkowicie zył przeszłoscia ,II wojna światową ..
Więc gdzie tkwi ten dystans do wojny ,do tego wszystkiego ,co z nia jest zwiazane ???.Taka prawda ,że w człowieku tkwi to bardzo głeboko ....I żeby nie wiem jak dystans miał do tego .... Ale jak pisze ,ja tylko moge gdybac ....Bo ja tylko słyszałam i czytałam ,ale nie wiem jak wtedy było ...
Istnieje jednak pewien... haczyk. Ludzie po takich przeżyciach mają duży problem odnaleźć się po powrocie do kraju. W USA wykuto nawet taką nazwę jak: posttraumatic stress disorder u nas okreslany syndromem pourazowym pola walki.
http://fakty.interia.pl/prasa_przewodni ... ki,1025633
Więc faktycznie takie przeżycia pozostawiają traumę na całe życie, jednak objawia się ona po, a nie w trakcie wojny.