Re: Milość

301
Lidka pisze:
Nutka pisze:
Lidka pisze:Ale miłość nie ma płci... Dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Bawisz mnie a co tu ma płeć do tego ,no pewnie że to dotyczy obydwu płci i co z tego ,ja zwracam się do facetów,bo jeśli kocham to facetów a nie kobiety !
A wiecie ze najprawdziwsze uczucie jakim jest miłość bardzo rani ,myślimy że ten ktoś nie kocha ,nawet to pokazuje ta osoba ,a jest inaczej ta osoba kocha bardzo lub nie nawidzi bardzo !
Miłość i nienawiść idą w parze !
Bardzo często to odróżnić trudno, bo w miłośći zawiera się ból, tak jak i w nienawiści.
Prawdziwa miłość wcześniej czy później zrani nic nie jest stałe .
Trzeba pielęgnować to uczucie jest bardzo kruche ,najmniejszy błąd może je zakończyć.
Nutko, a miłość matki do dziecka? (płci obojętnej). A miłość do zwierząt? Dziecka do dziadków? A miłość życia? A wszelkie pasje, miłość do literatury, malarstwa itd? (o miłość bliźniego nawet nie śmiem Cię pytać... :/). To wszystko ta sama energia przecież.

Cóż, każdy tak postrzega miłość, na jakim poziomie jest jej świadomy. Dla Ciebie to jest seks i tylko seks, a uczucie na poziomie równania miłości z nienawiścią i bólu... Smutne to trochę, ale na pewno nie z Twojej pozycji :). Życzę Ci jednak odrobinę refleksji nad życiem, jego wartość nie w seksie, choć ten jest nieodłącznym elementem życia ludzkiego (takim samym jak jedzenie, picie, ruch, odpoczynek, widziałaś kogoś, kto postrzega życie przez pryzmat jedzenia? ;)).

Aha, teraz mi zarzucisz, że życie to nie miłość, bo z Twojej perspektywy tak widać... Cóż, może jednak te moje 'głupie słowa' utkwią Ci w pamięci i za 30 lat przypomną Ci się? Może wtedy zaczniesz postrzegać inaczej i zauważysz analogie między życiem a miłością? Może przestaniesz sama siebie ranić, kochając?... ;)

W każdym razie ja Ci tego serdecznie życzę :).
Głupoty piszesz Lidka jaka miłość do dziecka czy do matki ,jak to się ma do miłości ludzi zakochanych w sobie ,co Ty kobieto piszesz.
Ta miłość o której piszemy nie ma porównania z siostrzaną miłością np.beznadziejne to co napisałaś!Skupmy się na uczuciu dwojga ludzi a nie piszesz ze to seks ,jedzenie ,czynności codzienne .Wybacz ale się zdrowo uśmiałam.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:25 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............

Re: Milość

302
A wiesz, Nutko, że wcale mnie nie zaskoczyła Twoja reakcja? :). Bardzo mało wiesz na temat miłości i życia, z tej pozycji nie da rady inaczej... ;).
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:29 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Milość

303
lufestre pisze:
Nutka pisze:A wiecie ze najprawdziwsze uczucie jakim jest miłość bardzo rani ,myślimy że ten ktoś nie kocha ,nawet to pokazuje ta osoba ,a jest inaczej ta osoba kocha bardzo lub nie nawidzi bardzo !
Spora generalizacja, chyba zależy w jakie schematy się popada. Jest dużo ludzi, których związki w ich oczach są udane i dużo, których nie są.
Miłość i nienawiść idą w parze !
Raczej taka długotrwała pielęgnowana przez długi czas nie. Chyba, że mówisz o emocji związanej ściśle z fascynacją i pociągiem fizycznym, to faktycznie jest i nienawiść, bo wystarczy żeby dana osoba przestała chcieć z nami być i już ją "nienawidzimy", bo nie dała nam tego czego chcemy. Ale czy warto w sobie taką miłość pielęgnować?
Lufestre piszesz bzdury ,
Tam gdzie jest miłość pojawia się także nienawiść nie mówiąc już o zazdrości i zdradzie to uczucie wystawione jest na próbe ,nie kazda miłość przetrwa takie ciosy .
Kochać to także cierpieć nie tylko cieszyć się .Prawdziwa miłość zawsze się obroni ,nic i nikt jej nie zagrozi!
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:30 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............

Re: Milość

304
Lidka pisze:A wiesz, Nutko, że wcale mnie nie zaskoczyła Twoja reakcja? :). Bardzo mało wiesz na temat miłości i życia, z tej pozycji nie da rady inaczej... ;).
Jestem ekspertem w tej dziedzinie Lidka ,gdyż na własnej dupie to przeżyłam .
A to co piszesz to nijakl się ma do miłości dwojga ludzi .
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:38 przez Nutka, łącznie zmieniany 1 raz.
...............

Re: Milość

305
Nutka Skarbie, prosze- zrob ten test; ciekawe jaki aniolek wylezie z diablatka:p. Lidko, a na jakiej podstawie twierdzisz ze Nutka wie bardzo malo? Wie to co wie i tyle ile wie. Nie oceniaj bo za chwile przyjdzie ktos i Tobie powie ze wiesz bardzo malo. Inna spojrzenie jest innym spojrzeniem, tylko i wylacznie. Mowiac : malo- tym samym stwierdzasz ze Ty wiecej. A jestes pewna? A moze tylko inaczej?
Nutka, pogadajmy o tych mesko- damskich zwiazkach. Jest ona i jest on...dopisz ciag dalszy
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:41 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

306
Albo inaczej: jest zaba i jest deszcz...pragne Cie jak zaba deszczu...co zaba wie o deszczu a deszcz o zabie. Jest ona i jest on.
Przepraszam ale nie bylam w stanie sie powstrzymac:D
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:47 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

307
Andra pisze:Albo inaczej: jest zaba i jest deszcz...pragne Cie jak zaba deszczu...co zaba wie o deszczu a deszcz o zabie. Jest ona i jest on.
Przepraszam ale nie bylam w stanie sie powstrzymac:D
Żaby kochają deszcz tak jak ja hurrraaaaaaaa jest ich wtedy pełno tak jak glist co prawda po deszczu wyłaża
Ale Andra głupoty piszesz ,o żabach to lepiej napisz jedno słowo DUPA haha :rotfl1:
Jest facet jest kobita i kochają się ,jest seks i burza hormonów ,co powoduje sprzeczki a nawet wojenki domowe.A potem buzi dupci czy to jest miłość Andra czy to jest kochanie jak myślisz Andra?
Andra a zyłabyś z damskim bokserem boo byłabyś zakochana ,udając ze ból nie sprawia Ci nic bo już nic nie czujesz, bo nadal go kochasz ,a są takie przypadki .
No co Ty na taką sprawę?
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:49 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............

Re: Milość

308
Andra, to jest kwestia poszerzania pola widzenia. Wskazanie na fakt, że Nutki pole postrzegania jest bardzo małe, dotyczy tylko warstwy materialnej życia, nie jest równoznaczne z tym, że ta pozycja jest 'gorsza'. No, chyba, że tak zechcesz to rozumieć, wtedy będzie znaczyło, że przepuszczasz odbiór przez własne 'ego' ;). Ale to będzie Twoja wartość, nie moja.

Nie znaczy to również, że ja czuję się na pozycji 'najwyższej'. No, chyba że tak chcesz to zinterpretować, uwaga jak wyżej :).

Natomiast wyrażając moje zdanie, mogę być dla Nutki bodźcem do zastanowienia się nad problemem. Jak zechce - ma doskonałą okazję poszerzenia pola widzenia. Co wybierze? Jej sprawa, jej życie i jej wybory. Cokolwiek wybierze, na pewno będzie dla niej 'dobre' na dany moment.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:53 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Milość

309
Nutka pisze:.Prawdziwa miłość zawsze się obroni ,nic i nikt jej nie zagrozi!
to prawda
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 8:54 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Milość

310
Lidka pisze:Andra, to jest kwestia poszerzania pola widzenia. Wskazanie na fakt, że Nutki pole postrzegania jest bardzo małe, dotyczy tylko warstwy materialnej życia, nie jest równoznaczne z tym, że ta pozycja jest 'gorsza'. No, chyba, że tak zechcesz to rozumieć, wtedy będzie znaczyło, że przepuszczasz odbiór przez własne 'ego' ;). Ale to będzie Twoja wartość, nie moja.

Nie znaczy to również, że ja czuję się na pozycji 'najwyższej'. No, chyba że tak chcesz to zinterpretować, uwaga jak wyżej :).

Natomiast wyrażając moje zdanie, mogę być dla Nutki bodźcem do zastanowienia się nad problemem. Jak zechce - ma doskonałą okazję poszerzenia pola widzenia. Co wybierze? Jej sprawa, jej życie i jej wybory. Cokolwiek wybierze, na pewno będzie dla niej 'dobre' na dany moment.
Zmień pozycje Lidka bo ja Cię widzę na niższej .haaaaaaa
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 9:00 przez Nutka, łącznie zmieniany 1 raz.
...............

Re: Milość

312
Tak Lidka, przez ego, ale Twoje. Jesli chcesz poszerzyc horyzont, pokaz kierunek, podpowiedz czym jest to wiecej zamiast okreslac co jest mniej. To z reguly wymiata w odwrotna strone.
Nutka, a Ty jak myslisz? Czym rozni sie milosc od kochania? Czy koniec pozadania jest koncem milosci? I czy to o czym mowisz a ja nie rozumiem- nienawisc, sadze ze chodzi o zatrzymany w sobie gniew- dotyczy pozadania czy milosci? Co je odroznia zatem? Odpowiedz sobie przede wszystkim.
Opowiem Ci taki swoj koralik: byl taki facet. Wiesz- astrologiczne byki nie powinny ponoc zblizac sie do siebie, sa jak magnesy...albo kompletne przyciaganie albo takie samo odpychanie. No i ciagnelo nas jak cholera. Wiec pozadnie...ono wygaslo po jakims czasie, i dopiero wowczas dostrzeglam ze kocham Go. On mnie takze, choc wowczas oboje nie bylismy tego swiadomi... To co nas laczylo przerodzilo sie w przyjazn, w szacunek. Nie musial byc przy mnie bym wiedziala ze ilekroc wyciagne reke- poda mi ja. Wiesz- potwierdzeniem milosci jest milczaca obecnosc a nie namietnosc ciala. To fajne, cudowne przezycie, ale przezyjesz je, jedno drugie, dziesiate i co? Zycie. To ktore jest i to ktorym jestes. Czy zycie zada czegos od Ciebie, chce Cie zagarnac dla siebie? Ono tylko jest wiec i Ty jestes.
Czego ja Cie tak strasznie lubie. Nie wiesz czasem?
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 9:16 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

313
Andra pisze:Albo inaczej: jest zaba i jest deszcz...pragne Cie jak zaba deszczu...co zaba wie o deszczu a deszcz o zabie. Jest ona i jest on.
Przepraszam ale nie bylam w stanie sie powstrzymac:D
Nie wiem, do kogo konkretnie kierowałaś te słowa, ale odpowiem Ci z mojego punktu widzenia: człowiek nie jest ani żabą, ani deszczem. Różni się od nich tym, że ma świadomość, którą rozwija. Bodźcem do jej rozwoju jest nie tylko wskazanie drogi innemu, ale również wszelkie inne uwagi, w tym negatywne (ale moja taka nie była). Nigdy nie wiesz, co i w jaki sposób kogo zmotywuje do tego rozwoju, bo nie masz (jak nikt, zresztą) wglądu w czyjąś psychikę. Jednego zmotywuje skuteczniej czyjś osobisty przykład i łagodność, a drugiego ostra reprymenda, na przykład.

Jedno tu jest pewne: każdy człowiek nabiera świadomości, zgodnie ze swoimi potrzebami, rytmem, tempem (w przeciwieństwie do żaby i deszczu ;)).

(tak samo jak nie możesz wiedzieć, kto czym się w życiu kieruje, więc Twoja uwaga na temat mojego 'ego' pochodzi z Twojej wyobraźni i jest wyrazem samej Ciebie, nie prawdą na mój temat).
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 9:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Milość

314
Oczywiscie Kochanie, lustereczko powiedz przecie...
A na jakiej to podstawie Ty uwazasz ze masz wglad w czyjas psychike i wiesz co i do czego kogos zmotywuje? Misje motywowania masz czy co? Nie fajniej po prostu porozmawiac, wymienic poglady, przygladajac sie sobie uwaznie- i odnajdujac czaste siebie? Juz kiedys Ci mowilam- w niczyjej glowie nie siedzisz i nie wiesz kto i co. Choc tak Ci sie wydaje. Wiesz Kochana- perspektywa ponad skutecznie uniemozliwia widzenie szczegolow, a to w nich tkwi diabel. Albo chocby aniol myslacy ze jest diablikiem.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 9:38 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

315
A ja wcale nie uważam, że mam wgląd w czyjaś psychikę i uczucia, wprost przeciwnie :). Ustosunkowałam się tylko do wypowiedzi Nutki, która świadczy o jej polu postrzegania życia.

Misji motywowania nie mam, ale mam świadomość, ze jesteśmy 'jednym' i współegzystujemy właśnie na takich zasadach: wymiany poglądów i doświadczeń. Jedno działa na drugie na najróżniejsze sposoby, jedno 'ciągnie' w górę drugie (czyli daje mu motywację do własnego rozwoju). Na tym polega społeczność, Andra, nie na samym 'byciu', bo to, bez więzów społecznych przypominałoby raczej życie rośli, drzew, które po prostu są i żyją. One tak mogą, bo nie nabierają świadomości. Dla człowieka cokolwiek jest (czy się wydarza) to całe mnóstwo okoliczności, dzięki którym on może się rozwijać, taka jego natura :).

I każdy z nas jest inny, wiec to, co Ty uważasz za 'lepsze' i co mi tu proponujesz, to Twoje podejście, nie moje i nie innych ludzi. Każdy z nas ma inne i ma do niego prawo, nie sądzisz?
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 9:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Milość

316
Tak, ma. Ale jest roznica pomiedzy rozmowa a autorytatywnym stwierdzeniem: ja to wiem, rozumiem, jest tak a tak i nie inaczej. A kurcze- za kazdym razem jest inaczej choc niby to samo. Ale mniejsza o to.
A skoro nie oceniasz....moja droga: zeby powiedziec mniej- trzeba wiedziec co jest wiecej i ocenic odleglosc pomiedzy wiecej a mniej. I robisz to, czyzby nieswiadomie?
Lidko, nie mowie tego zeby sprawic Ci przykrosc, po prostu z zadziwieniem obserwuje jak odtracasz kazde slowo usilujace Ci cos pokazac. Moze nie badz ponad. A zwyczajnie przyjmij je do siebie...przeciez wiesz ze milosc nie atakuje. Poza ta plynaca z ego.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 9:55 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

317
No zesz. A gdzie ja Ci cos proponuje mowiac ze to lepsze? Ty slepa czy ja? Pytam czy nie fajniej, jesli uwazasz ze nie to tez dobrze. Fajnie inaczej. Ani lepiej ani gorzej. Ocknij ze sie.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 10:00 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

319
Andra pisze:Tak Lidka, przez ego, ale Twoje. Jesli chcesz poszerzyc horyzont, pokaz kierunek, podpowiedz czym jest to wiecej zamiast okreslac co jest mniej. To z reguly wymiata w odwrotna strone.
Nutka, a Ty jak myslisz? Czym rozni sie milosc od kochania? Czy koniec pozadania jest koncem milosci? I czy to o czym mowisz a ja nie rozumiem- nienawisc, sadze ze chodzi o zatrzymany w sobie gniew- dotyczy pozadania czy milosci? Co je odroznia zatem? Odpowiedz sobie przede wszystkim.
Opowiem Ci taki swoj koralik: byl taki facet. Wiesz- astrologiczne byki nie powinny ponoc zblizac sie do siebie, sa jak magnesy...albo kompletne przyciaganie albo takie samo odpychanie. No i ciagnelo nas jak cholera. Wiec pozadnie...ono wygaslo po jakims czasie, i dopiero wowczas dostrzeglam ze kocham Go. On mnie takze, choc wowczas oboje nie bylismy tego swiadomi... To co nas laczylo przerodzilo sie w przyjazn, w szacunek. Nie musial byc przy mnie bym wiedziala ze ilekroc wyciagne reke- poda mi ja. Wiesz- potwierdzeniem milosci jest milczaca obecnosc a nie namietnosc ciala. To fajne, cudowne przezycie, ale przezyjesz je, jedno drugie, dziesiate i co? Zycie. To ktore jest i to ktorym jestes. Czy zycie zada czegos od Ciebie, chce Cie zagarnac dla siebie? Ono tylko jest wiec i Ty jestes.
Czego ja Cie tak strasznie lubie. Nie wiesz czasem?
Bo docenia się dopiero to co się straciło albo wkrótce straci Andra ,dlatego seks u Ciebie zastąpiła jak piszesz przyjaźń szacunek ,już tak naprawdę straciliście się przez seks bo to Was ciągnęło do siebie a okazało się ze potrzebujecie się w inny sposób przyjacielski ,też tak bywa .Życie!
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 10:09 przez Nutka, łącznie zmieniany 1 raz.
...............

Re: Milość

320
Andra, przyjmuję! :)

A skoro moja metoda Ci się nie podoba i proponujesz mi coś innego z określeniem 'fajniej', to przecież jest równoznaczne, że Twoim zdaniem tak jest 'lepiej' ;).

Nie dziwi mnie, że łączysz ocenianie z osądzaniem. Osądzanie to nadawanie wartości osobie, uwagi wartościujące osobę. Ocenianie - porównanie poglądów, sytuacji itp. z stosunku do naszego punktu widzenia.

Zatem osądzać człowieka nie wolno, bo się nie zna jego uczuć. Oceniać - jak najbardziej wolno, a nawet trzeba, bo tylko na tej bazie następuje rozwój.

Ja nie osądzam, a oceniam. Ocena zawsze jest wyrazem osoby oceniającej. Chyba, że ktoś nie jest tego świadomy i wierzy, że ocena czegoś 'ujmuje' osobie ocenianej... ;).

A wracając do miłości (bo taki jest temat), jak myślisz, czy postrzeganie jej z perspektywy planu materialnego i przez pryzmat seksu jedynie, jest 'rozwijające'? należy taką osobę pozostawić z jej punktem widzenia i nie dyskutować problemu?

(o właśnie, wszelka dyskusja jest wymianą ocen zgodnie z punktami widzenia oceniających osób, tego też mamy zaniechać, bo 'niefajnie'? ;))
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 10:19 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Milość

321
Ocena jest stopniem wystawianym za dobre sprawowanie Pani Profesor. Przyjaciele rozmawiaja. Tak po prostu. Wiesz co Ci powiem...bardzo szczerze: jeszcze nigdy nie uznalam nikogo za glupszego ode mnie....i nie swiadczy to ze uwazam sie za idiotke, nie jestem nia. Ale kazdy ma swoja opowiesc Lidko, ani lepsza ani gorsza, ani mniejsza ani wieksza. Inna. A oceny wystawia nam zycie, takze Tobie, pamietaj o tym. Wiec nie oceniaj: ucz sie nawet od tych ktorzy wiedza mniej. Badz medrcem.
A plany...chwilowo mam w nosie wszystkie plany, duchowe pozostawiam duchom. Moze sie wydusza same, ja jestem tu i teraz. Z krwi i kosci psia krew. Jak sie wyniose stad zajme sie tamtym.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 10:37 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

322
To miło... :). Ja również nie uważam nikogo za 'głupiego'. Ale mam też świadomość, że nie ja jestem autorem 'odbioru'. jestem odpowiedzialna tylko i wyłącznie za mój odbiór.

A nabieranie świadomości opiera się na ocenach, niestety, czy Ci się to podoba czy nie. I nie ma to nic wspólnego z ocenami szkolnymi, rzecz jasna. Jeśli coś Ci się nie podoba, oceniasz to jako 'niedobre', dajesz wyraz temu, że nie uważasz tego za 'słuszne'. Jeśli podoba - akceptujesz. Innych opcji nie ma i nie ja to wymyśliłam.

I owszem, nasz poziom świadomości ma odzwierciedlenie w samym życiu, słuszna uwaga. Wydarzenia, które są naszym udziałem, tez podlegają naszej własnej ocenie. Wiesz po co? Po to, byśmy mogli wyciągnąć wnioski... I na ich bazie właśnie rozwijamy swoją świadomość.

Wracając do miłości - ogólna uwaga (w której nikogo nie osądzam, a nawet nie oceniam ;)): im wyższy jej poziom, tym mniej odbioru przez pryzmat 'ego', czyli negatywnego...
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 10:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Milość

323
Bog zaplac Dobra Kobieto, w takim razie co jest niedobre? I czy moje dobre jest Twoim dobrym albo niedobrym? Nie ma czegos takiego, kaze tego typu stwierdzenie jest subiektywna ocena tego co jest jedynym obiektywnym dobrem- milosci. Moje jest inne niz Twoje dlatego ze Twoje jest inne niz moje. To samo inne. Toz Ty mowisz o przyczynie i skutku, ja o jednym. Tym samym. Wiec co nas rozni? Perspektywa- z gory widac dol, z dolu gore. Stan pomiedzy- pochylisz sie nad czlowiekiem przyblizajac Mu niebo. Albo moze ja jestem jakims bledem natury, wiecznie pomiedzy. I nigdy nigdzie tu. Pewnie tak.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 11:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

324
Nutka pisze:Tam gdzie jest miłość pojawia się także nienawiść nie mówiąc już o zazdrości i zdradzie to uczucie wystawione jest na próbe ,nie kazda miłość przetrwa takie ciosy .
Kochać to także cierpieć nie tylko cieszyć się .Prawdziwa miłość zawsze się obroni ,nic i nikt jej nie zagrozi!
Okej, to Twoje doświadczenia, ale czemu nie możesz uznać, że ktoś może mieć inne doświadczenia? Nie doświadczyłas wszystkich miłości ludzi na świecie. Zapewniam Cie, że jest wiele osób, które mają pozytywne doświadczenia.

Swoją drogą, gdybyś mogła bardziej uprzejmie nie zgadzać się ze swoimi rozmówcami niż wielokrotnie używane "piszesz bzdury", to byłoby miło. ;)
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 11:28 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

325
Lufe:p.
Nie patrz na forme, nie ona stanowi tresc. Milo gdy sa w harmonii, ale jednak to tresc stanowi o formie...
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 11:34 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

327
Lufe:p.
Nie patrz na forme, nie ona stanowi tresc. Milo gdy sa w harmonii, ale jednak to tresc stanowi o formie...
Nutka, wiesz...calkiem niedawmo myslalam sobie ze fajnie byloby sie otorbic, odgrodzic od zycia, zeby juz sie nie szarpac, nie czuc jak peka serce, nie plakac...swiety spokoj. Ale kurcze nie da sie. Normalnie nie da sie. Prawo zycia. Przyjdzie dzien ze strzeli Cie znienacka i co mozesz zrobic? Nic, lapki do gory i poddajesz sie temu. Przed miloscia nikt nie ucieknie, bo i niby gdzie? Dokad bys nie uciekla, i tak to ona czeka na Ciebie wszedzie. To po jaka cholere tracic czas i uciekac przed soba...no powiedz Aniolku?:)
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 11:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Milość

328
Andra pisze:Bog zaplac Dobra Kobieto, w takim razie co jest niedobre? I czy moje dobre jest Twoim dobrym albo niedobrym? Nie ma czegos takiego, kaze tego typu stwierdzenie jest subiektywna ocena tego co jest jedynym obiektywnym dobrem- milosci. Moje jest inne niz Twoje dlatego ze Twoje jest inne niz moje. To samo inne. Toz Ty mowisz o przyczynie i skutku, ja o jednym. Tym samym. Wiec co nas rozni? Perspektywa- z gory widac dol, z dolu gore. Stan pomiedzy- pochylisz sie nad czlowiekiem przyblizajac Mu niebo. Albo moze ja jestem jakims bledem natury, wiecznie pomiedzy. I nigdy nigdzie tu. Pewnie tak.
Andra, 'dobre' i 'niedobre' jest to, co każdy indywidualnie za takie uzna. Oczywiście, że każda ocena jest subiektywna, bo każdy się rozwija na swój sposób (to, co 'dobre' dla niego, wcale nie musi być takie samo na danym etapie dla drugiego). Dlatego ma inne doświadczenia, inne oceny, inne wartości. Ale one wcześniej czy później doprowadzą go do takich samych wniosków ;). Patrząc 'od góry' - czas tu nie gra żadnej roli, chodzi o efekt. I naprawdę nie ma znaczenia, jaką drgą się go osiągnie.

A Ty jesteś sobą, po prostu ;)
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 11:58 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Milość

329
Andra pisze:Lufe:p.
Nie patrz na forme, nie ona stanowi tresc. Milo gdy sa w harmonii, ale jednak to tresc stanowi o formie...
Nutka, wiesz...calkiem niedawmo myslalam sobie ze fajnie byloby sie otorbic, odgrodzic od zycia, zeby juz sie nie szarpac, nie czuc jak peka serce, nie plakac...swiety spokoj. Ale kurcze nie da sie. Normalnie nie da sie. Prawo zycia. Przyjdzie dzien ze strzeli Cie znienacka i co mozesz zrobic? Nic, lapki do gory i poddajesz sie temu. Przed miloscia nikt nie ucieknie, bo i niby gdzie? Dokad bys nie uciekla, i tak to ona czeka na Ciebie wszedzie. To po jaka cholere tracic czas i uciekac przed soba...no powiedz Aniolku?:)
Andra co Ci przeznaczone to cię nie minie ,jak ma być miłość to będzie albo się skończy !
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 12:23 przez Nutka, łącznie zmieniany 1 raz.
...............

Re: Milość

330
Wierzysz w przeznaczenie...? Sami je sobie tworzymy, niestety zbyt czesto nieswiadomi tego. Nutko zrob ten test bo zdechne z ciekawosci;>. A milosc, ona nie konczy sie ani nie zaczyna. Czasem milczy, czasem musuje. Czasem jest za wczesnie, a czasem nie ma juz na nia czasu, wiesz? Latwo ja przegapic i wtedy z wszystkiego staje sie niczym. Zrodlem milosci jestesmx my, ale zrodlo potrzebuje zasilania, inaczej wysycha na smierc.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, 12:46 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Psychologia”

cron