Re: Godność.

1
Żyć godnie, a więc z pewnymi zasadami by mieć poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie.
Czy dziś możemy żyć godnie?
Czy żyjemy godnie?
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2010, 23:18 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

2
Ciekawe pytanie :)

Większośc osób pod pojęciem żyć godnie rozumie: być niezależnym finansowo i żyć na stopie która nie zmusza do poniżającego proszenia o wsparcie bliskich lub obcych.

Najtrudniejsze są sytuacje w których ktoś pod pojęciem żyć godnie rozumie: żyć zgodnie z zasadami moralnymi jakie sam wyznaje. W świecie w którym wszystko jest tylko kwestią ceny, a moralnośc jest tylko niepotrzebną barierą, bardzo szybko taka osoba może utracić ową niezależność finansową a potem swój dom. Czy żyjąc na ulicy, ale zgodnie z własnym poczuciem sprawiedliwości to żyć godnie ?

ciekawe pytanie.... :)
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2010, 19:02 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Godność.

3
Kant napisał: "Bogaty człowiek to nie ten, który wiele rzeczy posiada, ale ten który bez wielu rzeczy potrafi się z godnością obejść"
poznamy człowieka godność wtedy kiedy wiele straci

Anthony de Mello mawiał: "Do niczego się nie przywiązywać, niczego się nie wyrzekać"- wdł. mnie godna postawa
mamy bogactwo to się nim cieszymy i nie tęsknimy za klepaniem biedy
klepiemy biede to się nią cieszymy i nie tęsknimy za bogactwem

Platon stawiał duszę ponad ciało. Cnota duszy najważniejsza. Bogactwa to rzecz drugorzędna.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2010, 22:20 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: Godność.

4
Snajper pisze:Ciekawe pytanie :)

Większośc osób pod pojęciem żyć godnie rozumie: być niezależnym finansowo i żyć na stopie która nie zmusza do poniżającego proszenia o wsparcie bliskich lub obcych.

Najtrudniejsze są sytuacje w których ktoś pod pojęciem żyć godnie rozumie: żyć zgodnie z zasadami moralnymi jakie sam wyznaje. W świecie w którym wszystko jest tylko kwestią ceny, a moralnośc jest tylko niepotrzebną barierą, bardzo szybko taka osoba może utracić ową niezależność finansową a potem swój dom. Czy żyjąc na ulicy, ale zgodnie z własnym poczuciem sprawiedliwości to żyć godnie ?

ciekawe pytanie.... :)
Życie godne, to nie tylko tyczące spraw materialnych i to chyba wszyscy wiedzą.
Rzeczywiście życie na poziomie i nieproszenie o wsparcie, to dążenie każdego człowieka, ale człowiek powinien patrzeć szerzej i dostrzec tych co tego wsparcia potrzebują i wspierać.
Życie zgodne z zasadami moralnymi nie jest przeciwskazaniem do pomocy innym, ani też nie prowadzi do utraty dóbr osobistych.
Wiesz, we Wszechświecie jest tak, że dajesz i dostajesz, ale trzeba wiedzieć jak dawać..."z sercem" wtedy wszystko owocuje, ale jeśli tak się nie potrafi, to wszystko tracimy...takie są zasaday niepisne lecz widoczne we Wszechświecie.

Stawiasz pytanie: Czy żyjąc na ulicy, ale zgodnie z własnym poczuciem sprawiedliwości to żyć godnie ?
Jest ciekawe, ale jednoznacznie odpowiedzieć nie można.
Z jednej strony odpowiedzieć można, że człowiek taki ma swoją godność, ale od razu jest pytanie o poczucie sprawiedliwości jego własnej. On może mieć poczucie swej wartości, ale jesli potrafi ją użyć/pokazać w świetle pozytywnym, a jeśli czyny jego nie będą godne, to zawsze będzie w oczach społeczeństwa człowiekiem niegodnym. A w jego? Trudno powiedzieć.
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2010, 13:57 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

5
sirflinket pisze:Kant napisał: "Bogaty człowiek to nie ten, który wiele rzeczy posiada, ale ten który bez wielu rzeczy potrafi się z godnością obejść"
poznamy człowieka godność wtedy kiedy wiele straci

Anthony de Mello mawiał: "Do niczego się nie przywiązywać, niczego się nie wyrzekać"- wdł. mnie godna postawa
mamy bogactwo to się nim cieszymy i nie tęsknimy za klepaniem biedy
klepiemy biede to się nią cieszymy i nie tęsknimy za bogactwem

Platon stawiał duszę ponad ciało. Cnota duszy najważniejsza. Bogactwa to rzecz drugorzędna.
Wszystko co niewymierne nie jest ujęte przez rozum ludzki do końca.
Każdy ma swoją filozofię.
Godność wg. mnie to wewnętrzna harmonia, a więc zgodne z tym co wewnątrz mnie i na zewnątrz.
Mieć, to nie znaczy przywiąznie, ludzie mają swój cel i dązą do niego, rzecz w tym by nie po trupach do celu.
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2010, 14:04 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

6
Lizawieta pisze:Czy dziś możemy żyć godnie?
możemy , ale czy przez 24 godziny to juz chyba nie , coraz częściej ludzi sie szmaci i traktuje sie jak przedmiot , a pamietam czasy gdy hasłem przewodnim obalających komunizm było => człowiek podmiotem nie przedmiotem :/
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2010, 14:19 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Godność.

7
Podstawą godności są moim zdaniem wartości moralne i duchowe, które są w dzisiejszych czasach często zatracane pod każdym względem. Dlaczego wydaje mi się że ciężko odpowiedzieć na pytanie czy dziś możemy żyć godnie. A czy żyjemy godnie? To już chyba kwestia indywidualna.
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2010, 21:42 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.

Re: Godność.

8
lambda pisze:Podstawą godności są moim zdaniem wartości moralne i duchowe, które są w dzisiejszych czasach często zatracane pod każdym względem. Dlaczego wydaje mi się że ciężko odpowiedzieć na pytanie czy dziś możemy żyć godnie. A czy żyjemy godnie? To już chyba kwestia indywidualna.
Kiedy pytamy, czy dziś można żyć godnie, najpierw należy zapytać siebie samego: czy ja mógłbym żyć godnie? Świat swoje, ale każdy z nas - swoje.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2010, 23:13 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Godność.

9
Crows pisze:
Lizawieta pisze:Czy dziś możemy żyć godnie?
możemy , ale czy przez 24 godziny to juz chyba nie , coraz częściej ludzi sie szmaci i traktuje sie jak przedmiot , a pamietam czasy gdy hasłem przewodnim obalających komunizm było => człowiek podmiotem nie przedmiotem :/
Ło matko i córko, ale na wspomnienia Ci się zebrało. ;)

Skoro mówimy o czasie, to niezbyt dobre kryterium, on niczego nie wnosi, jeśli ktoś jest szmatą, to nią będzie bardziej lub mniej brudną zawsze.
Każdy ma przynajmniej trochę godności, ale może wstyd mu ją pokazać, woli iść z tzw. duchem czasu.
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 14:19 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

10
lambda pisze:Podstawą godności są moim zdaniem wartości moralne i duchowe, które są w dzisiejszych czasach często zatracane pod każdym względem. Dlaczego wydaje mi się że ciężko odpowiedzieć na pytanie czy dziś możemy żyć godnie. A czy żyjemy godnie? To już chyba kwestia indywidualna.
No tak, rzeczywiście tracą jak "ciało zanurzone w wodzie, traci na urodzi"...nowe prawo Archimedesa. ;)
A poważniej masz rację i warto pogadać o przyczynach wszak wzrorce jak również zasady/normy nie zginęły.
Co nam przeszkadza być godnym?

PS. Pogadajmy o wszystkim o tej innej kwestii też...jeśli masz ochotę.
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 14:24 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

11
kasia88 pisze:
lambda pisze:Podstawą godności są moim zdaniem wartości moralne i duchowe, które są w dzisiejszych czasach często zatracane pod każdym względem. Dlaczego wydaje mi się że ciężko odpowiedzieć na pytanie czy dziś możemy żyć godnie. A czy żyjemy godnie? To już chyba kwestia indywidualna.
Kiedy pytamy, czy dziś można żyć godnie, najpierw należy zapytać siebie samego: czy ja mógłbym żyć godnie? Świat swoje, ale każdy z nas - swoje.
No tak.
W ogólnieniu zapytajmy, 'czy mógłbym żyć godnie' małolatów...co oni by odpowiedzieli, a dojrzałi, a seniorzy...jak myślisz?
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 14:27 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

12
Moim zdaniem żyć godnie można tylko zgodnie z zasadą Marka Aureliusza:

"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. "

Jest to jednak pewien rodzaj kompromisu z życiem.
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 16:10 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Godność.

13
Snajper pisze:"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. "
.
he , he , takie przewodnie hasło w naszej poradni odwykowej , pamietam jak drukowałem dla naszych pacjentów takie texy :ahah:
Lizawieta napisał(a):
Crows pisze:możemy , ale czy przez 24 godziny to juz chyba nie , coraz częściej ludzi sie szmaci i traktuje sie jak przedmiot , a pamietam czasy gdy hasłem przewodnim obalających komunizm było => człowiek podmiotem nie przedmiotem
Ło matko i córko, ale na wspomnienia Ci się zebrało.

Skoro mówimy o czasie, to niezbyt dobre kryterium, on niczego nie wnosi, jeśli ktoś jest szmatą, to nią będzie bardziej lub mniej brudną zawsze.
Każdy ma przynajmniej trochę godności, ale może wstyd mu ją pokazać, woli iść z tzw. duchem czasu.
wspomnienia ? ,chyba siedzisz na jakiejś zapyziałej państwoej albo samorządowej posadzie i lawirujesz czasem by dogodzić swej egotycznej iluzji.
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 16:27 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Godność.

14
Crows pisze:
Snajper pisze:"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. "
.
he , he , takie przewodnie hasło w naszej poradni odwykowej , pamietam jak drukowałem dla naszych pacjentów takie texy :ahah:

.
Widzisz w życiu możesz być cynikiem i wyśmiewać wszystko wokół, czując, że jesteś ponad to, co inni mówią. Możesz też starać się zrozumieć doświadczenia innych, nawet jeśli uważasz, że kierują się frazesami lub pustymi ideami.

Najzabawniejsze jest to, że cynizm może być formą budowania własnego poczucia godności. Ciekawe czy słuszną :)
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 17:03 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Godność.

15
Crows pisze:
Snajper pisze:"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. "
.
he , he , takie przewodnie hasło w naszej poradni odwykowej , pamietam jak drukowałem dla naszych pacjentów takie texy :ahah:
Lizawieta napisał(a):
Crows pisze:możemy , ale czy przez 24 godziny to juz chyba nie , coraz częściej ludzi sie szmaci i traktuje sie jak przedmiot , a pamietam czasy gdy hasłem przewodnim obalających komunizm było => człowiek podmiotem nie przedmiotem
Ło matko i córko, ale na wspomnienia Ci się zebrało.

Skoro mówimy o czasie, to niezbyt dobre kryterium, on niczego nie wnosi, jeśli ktoś jest szmatą, to nią będzie bardziej lub mniej brudną zawsze.
Każdy ma przynajmniej trochę godności, ale może wstyd mu ją pokazać, woli iść z tzw. duchem czasu.
wspomnienia ? ,chyba siedzisz na jakiejś zapyziałej państwoej albo samorządowej posadzie i lawirujesz czasem by dogodzić swej egotycznej iluzji.
Chyba, zupełnie powaga Cię rozwala.
Siedzę najczęściej na 4 literach i osadzam je na krześle lub bardziej wygodnym lub jak wolisz godnym mych 4 liter siedzeniu. ;)
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 18:53 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

16
Snajper pisze:Moim zdaniem żyć godnie można tylko zgodnie z zasadą Marka Aureliusza:

"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. "

Jest to jednak pewien rodzaj kompromisu z życiem.
Zupełnie się zgodzę, szczególnie jeśli chodzi o cierpliwość, jest to przepiękna cecha, godna mądrego człowieka.
Kompromis...Boże, gdy tak wszyscy umieli wyjść właśnie kompromisowo w trudnych sytuacjach.
Niby podobno wiele zależy od nas i to prawda, że dokonujemy stale wyboru, ale czy on jest słuszny...nie zawsze, bo właśnie nie mamy cierpliwości, by dokładnie dokonać rozeznania/wysłuchania strony przeciwnej.
W takich sytuacjach, najczęściej wiemy najlepiej, to naszą myśl prześwieca...pewność, a co za tym idzie działania, ale czy to jest godne człowieka madrego?
To pseudogodność.
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 19:08 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

17
No tak, rzeczywiście tracą jak "ciało zanurzone w wodzie, traci na urodzi"...nowe prawo Archimedesa. img/smilies/wink
A poważniej masz rację i warto pogadać o przyczynach wszak wzrorce jak również zasady/normy nie zginęły.
Co nam przeszkadza być godnym?

PS. Pogadajmy o wszystkim o tej innej kwestii też...jeśli masz ochotę.
Myślę, że żyć głównie szanowanie godności innych, co jest dużą składową godnego życia przychodzi w zabieganym, egoistycznym trybie życia coraz ciężej. Nie mówię o wszystkich ludziach, jednak o większości zauważalnej w życiu codziennym.

Normy zostają zatracane zapewne przez to, że stają się 'niemodne'. Ludzie są uczeni od dziecka, że świat jest niesprawiedliwy, czeka w nim dużo pułapek na każdym kroku i aby sobie poradzić, trzeba dbać przede wszystkim o siebie.
USER pisze:Snajper napisał(a):

Moim zdaniem żyć godnie można tylko zgodnie z zasadą Marka Aureliusza:

"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. "

Jest to jednak pewien rodzaj kompromisu z życiem.

Zupełnie się zgodzę, szczególnie jeśli chodzi o cierpliwość, jest to przepiękna cecha, godna mądrego człowieka.
Kompromis...Boże, gdy tak wszyscy umieli wyjść właśnie kompromisowo w trudnych sytuacjach.
Niby podobno wiele zależy od nas i to prawda, że dokonujemy stale wyboru, ale czy on jest słuszny...nie zawsze, bo właśnie nie mamy cierpliwości, by dokładnie dokonać rozeznania/wysłuchania strony przeciwnej.
W takich sytuacjach, najczęściej wiemy najlepiej, to naszą myśl prześwieca...pewność, a co za tym idzie działania, ale czy to jest godne człowieka madrego?
To pseudogodność.
Otóż to, patrzymy sprawy rozpatruje się zazwyczaj pod względem własnej osoby, rzadko próbując wysłuchać opinii strony drugiej. A przecież 'jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za swoje uczucia, ale też za te, które budzimy w innych'. Ciężko tez odnaleźć godność wśród ludzi niegodnych...
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 21:08 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.

Re: Godność.

18
Ja "niegodny" nie odnajduję w sobie zanadto potrzeb 'odpowiedzialności nie tylko za swoje uczucia, ale też za te, które budzimy w innych' - dla mnie zakrawałoby to na lekko paranoję ;)
To, co ktoś czuje wobec mnie dla przykładu ... uznaję za bardzo indywidualną sprawę już tamtej osoby :)
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 21:14 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Godność.

19
Lizawieta pisze:
kasia88 pisze:
lambda pisze:Podstawą godności są moim zdaniem wartości moralne i duchowe, które są w dzisiejszych czasach często zatracane pod każdym względem. Dlaczego wydaje mi się że ciężko odpowiedzieć na pytanie czy dziś możemy żyć godnie. A czy żyjemy godnie? To już chyba kwestia indywidualna.
Kiedy pytamy, czy dziś można żyć godnie, najpierw należy zapytać siebie samego: czy ja mógłbym żyć godnie? Świat swoje, ale każdy z nas - swoje.
No tak.
W ogólnieniu zapytajmy, 'czy mógłbym żyć godnie' małolatów...co oni by odpowiedzieli, a dojrzałi, a seniorzy...jak myślisz?
Myślę, że każdy z nas może żyć godnie. Może szanować siebie i innych ludzi. . Może - bez względu na to, czy jest małolatem, czy człowiekiem w podeszłym wieku. Owszem, każdy z nas może. Ale niekoniecznie chce i niekoniecznie godność pojmuje w ten sam sposób.
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2010, 23:38 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Godność.

20
lambda pisze:Myślę, że żyć głównie szanowanie godności innych, co jest dużą składową godnego życia przychodzi w zabieganym, egoistycznym trybie życia coraz ciężej. Nie mówię o wszystkich ludziach, jednak o większości zauważalnej w życiu codziennym.
Normy zostają zatracane zapewne przez to, że stają się 'niemodne'. Ludzie są uczeni od dziecka, że świat jest niesprawiedliwy, czeka w nim dużo pułapek na każdym kroku i aby sobie poradzić, trzeba dbać przede wszystkim o siebie.

Otóż to, patrzymy sprawy rozpatruje się zazwyczaj pod względem własnej osoby, rzadko próbując wysłuchać opinii strony drugiej. A przecież 'jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za swoje uczucia, ale też za te, które budzimy w innych'. Ciężko tez odnaleźć godność wśród ludzi niegodnych...
Ja myślę, że tu bardziej kłania się tolerancja, ale masz rację ona współdziała z godnością.
Ale być godnym, to nie wszystko by tolerować drugiego człowieka, być godnym, to postępować tak by inny zechciał zauważyć to postępowanie i zaczerpnął conieco do swego postępowania.

No własnie powstaje pytanie: czy normy załatwiają sprawę naszej godności? Jak widać nie, bo pomimo wszelkich norm etycznych/moralnych...łapówkarze są...złodzieje są itp.
Na pewno masz rację, że godność wynosimy z domu rodzinnego, ale też kszałtujemy ją pod wpływem środowiskowych sytuacji.
Pozwolę sobie wspomnieć o grupach przestępczych...toż nie uznawanych przez większość, iż to godni ludzie, ale postawy ich wobec wobec siebie były godne pozadroszczenia, choć narzędzia tych postaw nie zawsze nam się podobały.
Współcześnie nie ma już tak...dlaczego?
Myślisz, że z powodu złego kszałtowania przez rodziców?
Też, ale plaga współczesności jest narkomania, dopalacze, które nie pozwalają jasno mysleć...to jest to co prowadzi nas do braku godności.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2010, 14:55 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

21
Abesnai pisze:Ja "niegodny" nie odnajduję w sobie zanadto potrzeb 'odpowiedzialności nie tylko za swoje uczucia, ale też za te, które budzimy w innych' - dla mnie zakrawałoby to na lekko paranoję ;)
To, co ktoś czuje wobec mnie dla przykładu ... uznaję za bardzo indywidualną sprawę już tamtej osoby :)
No zgodzę się, ale czy rzeczywiście, to tylko sprawa indywidualna danej osoby? Skoro o tym wiesz, to nie reagujesz? Nie probujesz wyjaśnić?
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2010, 15:00 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

22
kasia88 pisze:
Lizawieta pisze:
kasia88 pisze: Kiedy pytamy, czy dziś można żyć godnie, najpierw należy zapytać siebie samego: czy ja mógłbym żyć godnie? Świat swoje, ale każdy z nas - swoje.
No tak.
W ogólnieniu zapytajmy, 'czy mógłbym żyć godnie' małolatów...co oni by odpowiedzieli, a dojrzałi, a seniorzy...jak myślisz?
Myślę, że każdy z nas może żyć godnie. Może szanować siebie i innych ludzi. . Może - bez względu na to, czy jest małolatem, czy człowiekiem w podeszłym wieku. Owszem, każdy z nas może. Ale niekoniecznie chce i niekoniecznie godność pojmuje w ten sam sposób.
Otóż to czy CHCE?
Dlaczego nie chce?
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2010, 15:02 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

23
lambda pisze:Otóż to, patrzymy sprawy rozpatruje się zazwyczaj pod względem własnej osoby, rzadko próbując wysłuchać opinii strony drugiej. A przecież 'jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za swoje uczucia, ale też za te, które budzimy w innych'. Ciężko tez odnaleźć godność wśród ludzi niegodnych...
Jeszcze troszkę dołożę.
Rozpatrywałabym: zdrowi psychicznie i używający róznych rozweselaczy.
W pierwszy przypadku, powiem tak: Jeśli prowokujemy swoją postawą inna osobę i robimy to celowo dla czegoś tam, a osoba sygnalizuje jako akceptację naszego zachowania, to odpowiedzialność uczuciowa nie spoczywa nas. Mogą być inne sytuacje, ale w żadnej nie uważam
byśmy byli odpowiedzialni za uczucia budzone u innej osoby. Z odpowiedzialnością bardziej łączy się pojęcie wolności, ale to nie ten temat.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2010, 15:06 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

24
Lizawieta pisze:
kasia88 pisze:
Lizawieta pisze: No tak.
W ogólnieniu zapytajmy, 'czy mógłbym żyć godnie' małolatów...co oni by odpowiedzieli, a dojrzałi, a seniorzy...jak myślisz?
Myślę, że każdy z nas może żyć godnie. Może szanować siebie i innych ludzi. . Może - bez względu na to, czy jest małolatem, czy człowiekiem w podeszłym wieku. Owszem, każdy z nas może. Ale niekoniecznie chce i niekoniecznie godność pojmuje w ten sam sposób.
Otóż to czy CHCE?
Dlaczego nie chce?
Może dlatego, że nie każdy takie godne życie, jak ja zdefiniowałam, uważa rzeczywiście za coś dobrego? Dla niektórych na szczycie hierarchii celów stoi np. wzbogacanie się za wszelką cenę, czy też udowadnianie innym swojej wyższości.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2010, 17:43 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Godność.

25
kasia88 pisze:
Lizawieta pisze:
kasia88 pisze: Myślę, że każdy z nas może żyć godnie. Może szanować siebie i innych ludzi. . Może - bez względu na to, czy jest małolatem, czy człowiekiem w podeszłym wieku. Owszem, każdy z nas może. Ale niekoniecznie chce i niekoniecznie godność pojmuje w ten sam sposób.
Otóż to czy CHCE?
Dlaczego nie chce?
Może dlatego, że nie każdy takie godne życie, jak ja zdefiniowałam, uważa rzeczywiście za coś dobrego? Dla niektórych na szczycie hierarchii celów stoi np. wzbogacanie się za wszelką cenę, czy też udowadnianie innym swojej wyższości.
Godność ma inny wymiar w każdym z nas i nie tylko jakościowy, ale również czasowy.
Jeśli mamy zaspokojone podstawowe potrzeby to w miarę postępujemy godnie, ale jak to w dzisiejszych czsach bywa w każdym momencie nasze podstawowe potrzeby mogą prysnąć, gdy np. szef nas zwolni z pracy bądź firma nasza zbankrutuje.
Co wtedy z godnością...też zbankrutuje...zmieni się.
Wtedy matka godność swą podepcze i pójdzie pracować np. do agencji towarzyskiej, ojciec może wejść na drogę przestępczą-kradzieże, handel nielegalnym towarem.

W czasach niewoli godność naród polski (większość) miał wspólną, a czy współcześnie można stwierdzić, że większość ma wspólną/podobną godność? :co:
Ostatnio zmieniony 05 paź 2010, 13:12 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

26
Lizawieta pisze:Godność ma inny wymiar w każdym z nas i nie tylko jakościowy, ale również czasowy.
Jeśli mamy zaspokojone podstawowe potrzeby to w miarę postępujemy godnie, ale jak to w dzisiejszych czsach bywa w każdym momencie nasze podstawowe potrzeby mogą prysnąć, gdy np. szef nas zwolni z pracy bądź firma nasza zbankrutuje.
Co wtedy z godnością...też zbankrutuje...zmieni się.
Wtedy matka godność swą podepcze i pójdzie pracować np. do agencji towarzyskiej, ojciec może wejść na drogę przestępczą-kradzieże, handel nielegalnym towarem.

W czasach niewoli godność naród polski (większość) miał wspólną, a czy współcześnie można stwierdzić, że większość ma wspólną/podobną godność? :co:
Zgadzam się z tą wypowiedzią. Choć nie jest to budujące, to niestety prawdziwe.
Wyznacznikiem naszej godności w dużym stopniu jest sytuacja, w której się znajdujemy.
Normy moralne i etyczne są inne dla każdego z nas. To co dla jednych jest poniżające, dla innych nie stanowi niczego złego. Co dla jednych jest przestępstwem, dla innych nagięciem zasad. Poplątało się to wszystko.
Ostatnio zmieniony 06 paź 2010, 0:01 przez Druid, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek bez względu na czas jest winien lasu szacunek, gdyż jego historia jest dłuższa niż dzieje ludzkie.
Osoba niebędąca w stanie tego zrozumieć prędzej lub później zostanie zgubiona.

Re: Godność.

27
Lizawieta pisze:
Abesnai pisze:Ja "niegodny" nie odnajduję w sobie zanadto potrzeb 'odpowiedzialności nie tylko za swoje uczucia, ale też za te, które budzimy w innych' - dla mnie zakrawałoby to na lekko paranoję ;)
To, co ktoś czuje wobec mnie dla przykładu ... uznaję za bardzo indywidualną sprawę już tamtej osoby :)
No zgodzę się, ale czy rzeczywiście, to tylko sprawa indywidualna danej osoby? Skoro o tym wiesz, to nie reagujesz? Nie probujesz wyjaśnić?
No a po jaką chole... ekhmm ... , znaczy się po co ???
W pierwszym odruchu się zdarza ... ale ostatecznie szkoda własnej energii :D
Zwłaszcza, że nazbyt często ta druga osoba siląc się już na dane, dajmy na to, negatywne uczucia wobec mnie jest hermetycznie zamknięta na mój przekaz :)
Być odpowiedzialnym za cudze uczucia wobec mnie samego ... No ja Ciebie proszę ... ;) Nie ma mowy :D
Ostatnio zmieniony 06 paź 2010, 0:16 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Godność.

28
Druid pisze:
Lizawieta pisze:Godność ma inny wymiar w każdym z nas i nie tylko jakościowy, ale również czasowy.
Jeśli mamy zaspokojone podstawowe potrzeby to w miarę postępujemy godnie, ale jak to w dzisiejszych czsach bywa w każdym momencie nasze podstawowe potrzeby mogą prysnąć, gdy np. szef nas zwolni z pracy bądź firma nasza zbankrutuje.
Co wtedy z godnością...też zbankrutuje...zmieni się.
Wtedy matka godność swą podepcze i pójdzie pracować np. do agencji towarzyskiej, ojciec może wejść na drogę przestępczą-kradzieże, handel nielegalnym towarem.

W czasach niewoli godność naród polski (większość) miał wspólną, a czy współcześnie można stwierdzić, że większość ma wspólną/podobną godność? :co:
Zgadzam się z tą wypowiedzią. Choć nie jest to budujące, to niestety prawdziwe.
Wyznacznikiem naszej godności w dużym stopniu jest sytuacja, w której się znajdujemy.
Normy moralne i etyczne są inne dla każdego z nas. To co dla jednych jest poniżające, dla innych nie stanowi niczego złego. Co dla jednych jest przestępstwem, dla innych nagięciem zasad. Poplątało się to wszystko.
Stopka masz oki. :hhhh: :witka:
No tak, sytuacja...ale człowiek nazwę go o wysokim morale nie pójdzie drogą uwłaczania swej godności, znajdzie inne rozwiązanie niż ogólnie przez społeczeństwo uanawane za niegodne. Jak to mówią dla chcącego nie ma nic trudnego.
Spoko, nie ma takiego supła, co to nie da się odetkać...pfu...rozwiązać oczywiście.
Mnie wydaje się, że normy moralne są ustalone i w miarę poprawnie dla wszystkich jednakowo, ale to my probujemy naginać je do sytuacji...usprawiedliwiając swój czyn, który gdzieś w głębi uznajemy za niegodny.
Ostatnio zmieniony 06 paź 2010, 15:59 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

29
Abesnai pisze:
Lizawieta pisze:
Abesnai pisze:Ja "niegodny" nie odnajduję w sobie zanadto potrzeb 'odpowiedzialności nie tylko za swoje uczucia, ale też za te, które budzimy w innych' - dla mnie zakrawałoby to na lekko paranoję ;)
To, co ktoś czuje wobec mnie dla przykładu ... uznaję za bardzo indywidualną sprawę już tamtej osoby :)
No zgodzę się, ale czy rzeczywiście, to tylko sprawa indywidualna danej osoby? Skoro o tym wiesz, to nie reagujesz? Nie probujesz wyjaśnić?
No a po jaką chole... ekhmm ... , znaczy się po co ???
W pierwszym odruchu się zdarza ... ale ostatecznie szkoda własnej energii :D
Zwłaszcza, że nazbyt często ta druga osoba siląc się już na dane, dajmy na to, negatywne uczucia wobec mnie jest hermetycznie zamknięta na mój przekaz :)
Być odpowiedzialnym za cudze uczucia wobec mnie samego ... No ja Ciebie proszę ... ;) Nie ma mowy :D
No nie...pliska...Tak dalekosiężnymi wnioskami, to w Kosmos polecisz, a szkoda, to piszesz oki.
Sytuacje mogą być różne, ale wieźmy taki przykład: Ktoś zakochuje się w Tobie, Ty to czujesz, ale nie odwzajemniasz bądź nie możesz odwzajemnić, ale uśmiechasz się w kurtuazyjnie, co druga osoba odebra jako akceptację jej uczuć. Czy w tejże sytuacji nie nalezy wziąć sprawy w swoje ręce i wyjaśnić. Uniki uważam, za złe rozwiąznie. Przepraszam, że Ciebie postawiłam jako przykład.

No dobra, to sobie :ględzi:
Ostatnio zmieniony 06 paź 2010, 16:07 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Godność.

30
Ja dość często uniki uważam za wyśmienite rozwiązanie :)
Mam nawet lata doświadczenia (i to wielokroć bardzo dla mnie korzystnego),zależy jak ktoś się czuje w dwuznacznych sytuacjach.Ja akurat pływam w nich jak ryba w wodzie (nawet mętnej) ;)
Niech sobie ludzie odczytują jak chcą - co chcą,co mi do tego. To oni odczytują - nie ja.
Jeżeli coś jest warte zachodu - można pewne sytuacje wyjaśniać - pod warunkiem płynących z tego wymiernych korzyści.
Jeżeli chodzi o strefę uczuciowa drugiej osoby - przykro mi - ale to jej sfera uczuciowa, nie moja.Więc to nie mój problem :)

PS
Wiem - paskudny mam charakter,no ale taki już jestem hahaha ;)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 0:19 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron