Re: Uzależnienie od komputera/internetu

1
Jakkolwiek, komputer rzeczą przydatną jest, pod warunkiem, że potrafi się z niego korzystać i nie zaburza nam rozkładu dnia czy normalnego funkcjonowania.
Wielu z ludzi puka się w czoło, jeśli im zarzucić uzależnienie od komputera. Mówią, że tego wymagają nasze czasy, że wracają zmęczeni po szkole/pracy i muszą się zrelaksować, nawalając w gierkę czy chodząc po necie. Jeśli ktoś naprawdę robi po to, aby się odprężyć,jest ok. Jeśli pierwszym ruchem, który rano wykonujesz jest włączenie kompa, a ostatnim przed snem- jego wyłączenie-zastanów się, czy wszystko jest w porządku.

''Uzależnienie'' brzmi groźnie, ale objawia się zazwyczaj w pierdołach- a tu posiedzę raz, drugi, do trzeciej nad ranem przy grze czy forum, najwyżej zawalę trochę obowiązki i się spóźnię gdzieś tam...
Przykład? Mój kuzyn zatracił poczucie rzeczywistości. Wstawał o 13, zjadał śniadania i szedł od razu grać w symulatory lotnicze i buszować po internecie, tak do 3 nad ranem. I znów pobudka o 13. Nie potrafił już normalnie rozmawiać z ludźmi, teraz dobiega trzydziestki, siedzi w domu na wymyślonej rencie, nawet nigdzie nie wychodzi i...gra.

Internet też daje doskonałą symulację życia. Po co gdzieś wyłazić, jak włączę sobie YT i się pośmieję, ze znajomym sprawę mogę załatwić na gg a nowe spodnie kupię na Allegro.Jedno kliknięcie- cały świat w zasięgu ręki, po co wychodzić, gdzieś się szlajać po mieście, jak mogę porobić tyle ciekawych rzeczy.

Uważam, że komputery to przekleństwo i błogosławieństwo naszych czasów. Przyzwyczajeni jesteśmy do wygody, laptop=cały świat na twoim stoliku. Sama czasami się wkurzam, że weszłam na 15 minut coś sprawdzić, a schodzę po godzinie i zapominam a to się wykąpać, a to dokończyć książkę, a to coś kupić, a to spóźnię się z deka do pracy.Tyle, że mnie to wnerwia, nazywam żartobliwie komp złodziejem czasu, a są ludzie, którzy tego nie zauważają, że powoli zatapiają się w jakimś głupim letargu, bo dostęp do neta i kompa uczy ich wygody, świata w zasięgu ręki. Nawet myślę, że komp/internet podświadomie rozleniwiają. Odstawcie sobie komp na miesiąc, dwa. Albo ograniczcie do minimum. Od razu okazuje się, na jak wiele rzeczy macie czas.

Nie mówię oczywiście, że komputery to samo zło, ale trzeba umieć korzystać. W życiu nie przedłożyłabym paru rundek Heroes III nad spotkanie ze znajomymi/chłopakiem (chyba że razem gramy!)

A u was, jak to z tym jest? Niektórzy z was dość dużo czasu spędzają na forum... ;) Dajecie sobie w głowie jakieś ograniczenia odnośnie korzystania, czy w ogóle sobie nie zdajecie sprawy z tego, ile siedzicie na forach, grach i necie?

http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=infoholizm
I jeszcze taki teścik...chociaż moim zdaniem, pytania zbyt hardkorowe...jakby alkoholika pytać, czy nadużywa alkoholu...
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 12:47 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

2
Dopóki nie hulam po necie po 23-iej to nie jest źle. Mój komp siedzi nie używany bo wole po necie hulać przez komórke gdy siedze w autobusie zamiast patrzenia się na reklamy. Albo w kiblu w oczekiwaniu na "chlup" albo jak teraz leże i patrze jak siostrzeniec gra w ps2. Zaraz wyłącze neta i włącze może za godzine. Mam wolność bo moge pisać nawet z lasu. Jest inna kwestia, cierpi na tym mój kontakt z samym sobą. Ale na razie jest w tym harmonia. Znacznie gorzej było gdy byłem uwiązany do stacjonarnego kompa. Mięśnie znikały, zdrowie się psuło, wzrok też, częściowo przez promieniowanie. Internet jest dla mądrych ludzi z silną wolą, osoby z słabą psychiką wpadną po uszy ale kiedyś znajdą siłe aby z tego wyjść gdy zrozumieją że więcej tracą niż zyskują. Wszystko jest dobre gdy się nie przesadza z poświęcaniem temu czemuś czasu.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 14:25 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

3
Mój wynik :P:P:P


Test uzależnienia od internetu

Odpowiedź
Twój wynik wskazuje na to, że jesteś uzależniony od internetu. Zapewne traktujesz internet jako sposób na ucieczkę od rzeczywistości. Konsekwencją takiej Twojej postawy mogą być np. narastające problemy rodzinne, małżeńskie, problemy w szkole lub w pracy oraz Twoja izolacja społeczna, gdy będziesz spędzać mniej czasu z realnymi ludźmi niż z komputerem.

Powinieneś przerwać lub znacznie ograniczyć korzystanie z internetu. Zachęcamy Cię do poszukania alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu i poprawienia jakości kontaktów z ludźmi w realnym życiu.

Zastanów się nad kontaktem z psychologiem w tej sprawie. Możesz także wejść na stronę Lecznictwo odwykowe w Polsce i znaleść placówkę odwykową w pobliżu miejsca Twojego zamieszkania, do której będziesz mógł zatelefonować by zapytać, czy jest możliwość, by umówić się na konsultację w sprawie uzależnienia od internetu.

Pamiętaj także, że wyniki tu uzyskane mają jedynie wartość informacyjną i nie mogą zastąpić indywidualnej diagnozy psychologicznej, ani diagnozy lekarskiej.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 15:19 przez Szarim, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

4
Gdyby nie komp to pewnie byłabym już świrem ;] Jak człowiek ma do wyboru siedzenie w domu na łóżku i myślenie o swoich problemach VS. siedzenie przy kompie i zajęcie czymś umysłu, to raczej wybierze to drugie. Pewnie, że wszyscy stereotypowo mogą powiedzieć- oderwij się od kompa, pójdź ze znajomymi na piwo, etc. Tak jakby poza tym kompem świat był zawsze cudowny, a tylko komp był okrutnym psujem, który rujnuje życie. Osobiście lubię zarywać życie nad grami MMO. Może kiedyś mi przejdzie. ;]

Ps. Jeśli ktoś kogo lubię ma czas i chce wyjść z domu, to nie przykuwam się kajdankami do kompa. ;]
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 16:24 przez lufestre, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

5
Niestety komputer i Internet stanowi takie samo zagrożenie uzależnieniem jak wóda czy fajki. Też to już przerabiałem (czy ja czegoś w życiu nie przerabiałem?). Leczenie jest podobne jak w przypadku innych uzależnień. Zgłaszać się należy do Ośrodków "odwykowych" i tam już dalej pokierują. Zgłaszać się można również na badania, czy wymagamy już leczenia. Potem na jednym korytarzu z hazardem, alkoholem, sexem posiedzimy i nam pomogą. Nie warto czekać za długo.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 17:01 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

6
jeżeli miałbym lepszą alternatywę od serfowania po internecie to bym skorzystał, lecz narazie nie mam takowej
oczywiście mógłbym przestać siedzieć na necie i zająć się byle czym np. siedzeniem przed telwizją, imprezowaniem, zmywaniem czystych naczyń, ale jeżeli alternatywy dają mniej korzyści a internet mnie umysłowo rozwija(czytanie forów, newsów, artykułów)
wtedy nie widzę problemu
lubię jeść i często o jedzeniu myślę, ale jeżeli nie mam niczego co dawałoby mi energie życiową jaką daje jedzenie, więc jestem uzalezniony od myślenia o jedzeniu
świat nie jest cudowny i nie zmienie mojego działania tylko dlatego, że nazywa się to uzależnieniem i wdł. "psychologów" powinnienem walczyć z nałogiem robiąc bardziej bezsensowne rzeczy
siedzę w szkole po 5-7h i jakoś żaden "psycholog" nie mówi, że to strata czasu i trucizna dla mojego umysłu(edukacja wyprana z samodzielnego myślenia szczególnie krytycznego, a nastawiona by tylko zapamietać i rozwiązać a to wszystko w nudnej niewygodnej szkole)

chętnie bym rzucił komputer w kąt i zajął się czym lepszym tylko nawet jeśli znalazłem coś lepszego do robienia to i tak jestem na tyle zmęczony, że tym lepszym się nie zajmę :(
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 17:44 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

7
Co Cię nie nie męczy ? Pasja, masz jakąś pasje ? Jak lubisz coś to robisz to wiele godzin i ona nie męczy. Znam gościa który kocha bieganie i jego to nie męczy, mógłby maratony biegać a jest zwykłym rolnikiem samotnikiem. Jaka jest Twoja pasją oprócz narzekania że życie jest do dupy ?
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 19:54 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

8
sirflinket, rozwiązanie jest tak bananalne :banan:, że aż się dziwię, że sam na to nie wpadłeś.
Na samych twoich przykładach: zamiast siedzie na necie, popracuj nad rzeczami do szkoły. Po pierwsze będziesz miał trochę mniej kompa, po drugie będziesz trochę lepiej się uczył, po trzecie, będziesz mógł uczy się jak ci wygodnie, w ciekawszy sposób i faktycznie uczył, a nie zapamiętywał na pałę.
Taka moja propozycja. Jeśli zechce ci się wygra batalię z lenistwem i przywiązaniem do kompa, możesz spróbowac. Tylko na tym zyskasz...

A'propos, mój wynik testu:

Nie masz wcale lub masz niewiele objawów uzależnienia od internetu. Gratulujemy!

Gut.:)
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 20:13 przez Risthalion, łącznie zmieniany 2 razy.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

10
Co Cię nie nie męczy ? Pasja, masz jakąś pasje ? Jak lubisz coś to robisz to wiele godzin i ona nie męczy. Znam gościa który kocha bieganie i jego to nie męczy, mógłby maratony biegać a jest zwykłym rolnikiem samotnikiem. Jaka jest Twoja pasją oprócz narzekania że życie jest do dupy ?
Mam pasję tj. narzekanie, że życie jest do dupy, ale to narzekanie sprawia, że staram się zrozumieć życie i wypracować jakieś rozwiązania, więc uważam moje narzekanie za jak najbardziej właściwe/sensowne, to napewno sprawia mi radość, ale potrzebuję dużo pysznego jedzenia by mieć siłę narzekać a nie zawsze moge sobie pozwolić na takie jedzenie.
Poza tym mam wrażenie, że za moje ciągłe zmęczenie odpowiada wiele czynników i części z nich zapewne nie dostrzegam. Próbowałem walczyć ze zmęczeniem- dużo spałem i jadłem, uprawiałem jazdę na rowerze i grę w piłkę nożną, przez 6 miesięcy nie miałem żadnego kontaktu z komputerem, gazetami, radiem i telewizją, miałem blisko do lasu podziwiając piękno przyrody zachody słońca- te rzeczy miały jakich wpływ na mnie ale za mały aby moje narzekanie się skończyło, nadal nie widziałem sensu w czymkolwiek, nadal nie osiągałem sukcesów ni w szkole ni w relacjach międzyludzkich. Psychika ludzka jest złożona i chyba mam pecha :D bo rozwiązania problemów brak mimo działań a głównie mi chodzi o uzyskanie stanu szczęścia i pełnych sił witalnych przy zachowaniu świadomości oczywiście :P
sirflinket, rozwiązanie jest tak bananalne , że aż się dziwię, że sam na to nie wpadłeś.
Na samych twoich przykładach: zamiast siedzie na necie, popracuj nad rzeczami do szkoły. Po pierwsze będziesz miał trochę mniej kompa, po drugie będziesz trochę lepiej się uczył, po trzecie, będziesz mógł uczy się jak ci wygodnie, w ciekawszy sposób i faktycznie uczył, a nie zapamiętywał na pałę.
Taka moja propozycja. Jeśli zechce ci się wygra batalię z lenistwem i przywiązaniem do kompa, możesz spróbowac. Tylko na tym zyskasz...
abym podjął działanie:
1. ja mieć dużo sił witalnych
2. widzieć przynajmniej namiastkę sensu tj. nadzieję ,że działanie ostatecznie przybliży mnie do osiągnięcia -------(nie wiem co tak naprawdę powinnienem osiągnąć- fajnie byłoby kopiować wszystko od ludzi ale jestem zbyt indywidualistą buntownikiem i musze się ciągle zastanawiać....)
w tej chwili nie spełniam tych założeń

tak wiem, chcę jak najwięcej zyskać i zdobywanie wiedzy jest dla mnie bardzo ważne szczególnie zdobywanie jej w sposób takie jaki chcę, ale niespełniając 1 i 2 założenia uczenie się będzie nieefektywne i prowadzone w mękach,

lenistwo to skutek procesów w moim ciele, o których mam za małą wiedzę by móc wykryć nieprawidłowości i je zlikwidować
zatem
uważam, że bycie leniwym to czysty przypadek

życie bananalne jest....ale nie dla mnie
Ostatnio zmieniony 17 gru 2010, 0:12 przez sirflinket, łącznie zmieniany 2 razy.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

11
Dla mnie to Ty sie sirflinket zapętliłeś... Jak z tego wyjść... nic nie da Ci radosci, nie odpoczniesz jeśli we wszystkim będziesz widział tylko złe strony, spychając te pozytywne w odchłań. Kompletny brak pozytywnego myslenia, a zalezy ono tylko od Ciebie, ćwicz, trenuj, udoskonalaj pozytywne podejscie do wszystkiego co Cię otacza. Potrzebne Ci jakieś bodźce, sama nie wiem, silny stres, seks cos co pobudziłoby wydzielanie endorfin i wypchnęłoby Cie poza tę stworzoną sztucznie pętelkę.
Powodzenia zyczę :D
Ostatnio zmieniony 17 gru 2010, 10:11 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

12
Odpowiedź
Masz niebezpieczną skłonność traktować internet jako sposób na ucieczkę od rzeczywistości, co grozi Ci uzależnieniem. Zachęcamy Cię do ograniczenia czasu spędzanego w internecie. Z czasem bowiem świat realny może upomnieć się o swoje prawa, co będzie przejawiać się np. narastającymi problemami rodzinnymi, małżeńskimi, problemami w szkole, w pracy, bądź Twoją izolacją społeczną, gdy będziesz spędzać mniej czasu z realnymi ludźmi niż z komputerem.

Twój wynik powinien być dla Ciebie ostrzeżeniem, że zbyt dużo czasu spędzasz w internecie. Zachęcamy Cię do poszukania alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu i poprawienia jakości kontaktów z ludźmi w realnym życiu.

Pamiętaj także, że wyniki tu uzyskane mają jedynie wartość informacyjną i nie mogą zastąpić indywidualnej diagnozy psychologicznej, ani diagnozy lekarskiej.



OOoo...hahah.
Ostatnio zmieniony 17 gru 2010, 14:33 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

13
Sir, a może tkwisz latami w jakiejś sytuacji, która Ci nie pasuje i nie bardzo możesz się z niej na razie wyplątacć, co wypompowuje z Ciebie siły. Albo możesz się teoretycznie wyplątać tylko sił brak = błędne koło (?). Tzn. nie chodzi mi o to żebyś tutaj to wywlekał, tylko tak dla Ciebie pisze żebyś się zastanowił nad tym :) Czasem jest tak, że człowiek szuka problemu w sobie, albo gdzieś daleko, a ten problem po prostu siedzi nam na ganku :/
Ostatnio zmieniony 17 gru 2010, 15:34 przez lufestre, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

14
Prosta sprawa. Jeśli jesteś w sytuacji która wysysa z ciebie siły, więc nie masz sił, żeby wyrwać się z tej sytuacji, wyjścia są dwa: albo zmienisz parametry sytuacji, albo znajdziesz źródło sił. Źródeł sił jest wiele, znajdź sobie takie jakie ci odpowiada. Sytuację można zmienić nie wyrywając się z niej np. przerzucając odpowiedzialność na kogoś innego, albo wypracowanie sobie w niej przestrzeni np. przez działanie naprzemiennie maksymalnym i minimalnym wysiłkiem. Niestety tak czy inaczej wymaga to od ciebie zaangażowania i pomyślenia (a w zasadzie pomyślenia i zaangażowania w jakiś plan do którego dojdziesz), a ostatecznie uzyskasz środki na wyrwanie się z sytuacji i odzyskiwanie sił według własnych programów... Najprościej będzie chyba zapytać i posłuchać przyjaciela...
Ostatnio zmieniony 17 gru 2010, 22:09 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

15
dzięki Lufestre i Risthalion za rady, uważam je godne mojego rozważenia i je rozważę

przyjaciół nie mam i oni raczej nie istnieją, chyba że traktować siebie samego jako przyajciela- ja sam siebie najlepiej rozumiem, jestem ze sobą całkowicie sobą, sam siebie najlepiej pocieszam, sam ze sobą najlepiej dziele smutki i przemyślenia, mogę być ze sobą cały czas.....
oczywiście życie pośród ludzi daje mi materiał do pracy myślowej samym ze sobą

no to ja idę pomyśleć i podjemę działanie
Ostatnio zmieniony 17 gru 2010, 22:56 przez sirflinket, łącznie zmieniany 1 raz.
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami

Re: Uzależnienie od komputera/internetu

16
victoria pisze:Dla mnie to Ty sie sirflinket zapętliłeś... Jak z tego wyjść... nic nie da Ci radosci, nie odpoczniesz jeśli we wszystkim będziesz widział tylko złe strony, spychając te pozytywne w odchłań. Kompletny brak pozytywnego myslenia, a zalezy ono tylko od Ciebie, ćwicz, trenuj, udoskonalaj pozytywne podejscie do wszystkiego co Cię otacza. Potrzebne Ci jakieś bodźce, sama nie wiem, silny stres, seks cos co pobudziłoby wydzielanie endorfin i wypchnęłoby Cie poza tę stworzoną sztucznie pętelkę.
Powodzenia zyczę :D
dziękuje za życzenia, ale pozytywne myślenie do mnie nie przemawia, ok jest w jakimś stopniu mi potrzebne, ale to nie ono jest istotne dla rozwiązania mojego problemu, przemyślę inne rozwiązania, podziałam i może kiedyś wrócę do pozytywnego myślenia
możliwe, że się zaplątałem ale wolę uważać świat i życie za brzydkie i się zastanawiać dlaczego jak kto co i znajdywać rozwiązania lub cieszyć się tym że nabyłem większej świadomości o świecie i że rozwiązania nie istnieją
oby tylko pamiętać, że mój umysł ma ograniczoną pamięć i pamiętać aby jej nie zapchać duperelami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron