Strona 1 z 2

Re: Obraza uczuć.

: 02 lut 2011, 21:09
autor: Lizawieta
Najczęściej mówi się o obrażaniu uczuć religijnych...wiadomo krzyż nie w tym miejscu...lekcje religii dla większości w szkole itp.
Jednak chciałbym porozmawiać o uczuciach jakie wywołują treści przeczytane, obejrzane, czyli to co tworzy sztuka i to co niesie nam brutalna rzeczywistość.

Re: Obraza uczuć.

: 02 lut 2011, 23:32
autor: noutilus
Witam.
Jeśli chodzi o religie i obrazę uczuć to w tej kwestii to my jesteśmy poszkodowani.
Odniosę się teraz do pewnego przykładu : Nakazano zdjąć krzyż w klasie. Dla czego ma zostać zdjęty ? Bo jedna/dwie osoby wyznają inną religię. W tej kwestii to chrześcijanie zostają poszkodowani bo jest ich więcej.

I tak jak napisałem chrześcijan/protestantów jest więcej niż pozostałych ludzi wyznających/niewyznających religii dla tego też większa liczba osób zostaje poszkodowana. Dla tego też jeśli jest nas więcej krzyż powinien wisieć a jeśli nie to chrześcijanie powinni się odwołać tak jak zrobiła ta jedna czy tam dwie osoby żeby zdjąć krzyż.
To samo jest z lekcjami religii większość uczniów jest katolikami,a osoba która nie wieży niech nie przychodzi na religię albo jak wyznaje np. ateizm to dla czego w szkole nie ma takiego przedmiotu jak religia ateistyczna. Odpowiedź jest prosta chrześcijan jest więcej w Polsce. A jeśli im się coś nie podoba to niech wdrożą nową ustawę w rządzie i wtedy w szkole będziemy się uczyć wszystkich religii.

Jeśli chodzi o obrazę uczuć to każdy człowiek posiada swoje prawa i kieruje się swoimi poglądami i sam zdecyduje czy można go obrażać w sprawach duchowych. Ogólnie nie toleruję ludzi którzy obrażają moją religię.

Re: Obraza uczuć.

: 02 lut 2011, 23:40
autor: Abesnai
noutilus, jestem katolikiem i ze swojej strony napiszę ... we wspólnym interesie jest poszanowanie praw mniejszości tak aby wyznawana religia nie stanowiła kwestii spornej w sprawach typowo świeckich.
Czy brak krzyża w klasie ma wpływ na jakoś nauczania w szkole ?

Re: Obraza uczuć.

: 02 lut 2011, 23:44
autor: noutilus
Abesnai pisze:Czy brak krzyża w klasie ma wpływ na jakoś nauczania w szkole ?
Sam, chodzę do szkoły i nie zwracam uwagi zbytnio na krzyż, wyjątek stanowi przedmiot religia tam krzyż musi być.
Jednak tak jak już napisałem krzyż jest elementem ważnym, jeśli go nie ma obraża on nas, czyli katolików.

Re: Obraza uczuć.

: 02 lut 2011, 23:54
autor: Abesnai
Krzyż jest dla nas chrześcijan symbolem Męki Pańskiej, Odkupienia jak i Miłości - miłości bliźniego którą głosił Pan nasz Jezus Chrystus, prawda ? :)
Jak myślisz ... co jest ważne - sam krzyż na który, jak sam wspomniałeś, nie zwraca się zbytnio uwagi bo po prostu wisi i się kurzy czy zrozumienie wykazane wobec niewierzących bliźnich ? Jesteśmy w większości - czy warto komuś narzucać siłą symbole naszej religii ? Czy to nie byłoby po prostu złe ?
Ja noszę krzyżyk na łańcuszku,prezent od żony i powiem Ci szczerze, że jest on dla mnie cenniejszy niż wszystkie złote krzyże świata. Był darem miłości :)

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 0:01
autor: lufestre
noutilus pisze:Jednak tak jak już napisałem krzyż jest elementem ważnym, jeśli go nie ma obraża on nas, czyli katolików.
Ale co szkoła ma do religii? Jeśli chcesz wyznawać jakąś wiarę wyznawaj ją. Zdjęcie krzyża to oddzielenie sfery duchowej od państwowej. Klasa to nie kościół i nie ma w tym nic obraźliwego, to fakt. :)

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 0:19
autor: victoria
A jesli w klasie katolickich dzieci jest jedno wyznające Islam albo Prawosławie to czy obok krzyża moze wisieć półksiężyc lub krzyż prawosławny?

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 0:20
autor: Ja?!
Był jeden krzyż i wystarczy. Ludzie nie muszą go nosić ani na sobie ani wieszać na ścianach jakby był symbolem wiecznej żałoby po śmierci Boga. Jak ktoś czegoś nie ma w sercu to to coś na ścianie mu nie pomoże w niczym. Chyba że nauczycielowi jako pomoc do poskromienia klasy ale obecnie ludzie sami już sobie z tego nic nie robią. Traktują to jak kawałek drewna czy metalu bez znaczenia nawet dla katolików. Może 2 osoby w klasie traktują krzyż jak się traktowało dawniej, reszta patrzy na to obojętnie jak na godło państwa. Godło miało swoją wartość i świętość tuż po odzyskaniu niepodległości. Obie formy wychowania społeczeństwa się zużyły i straciły na swej wartości. To nie ameryka że flaga nadal jest czczona jak Bóg i ludzie są dumni że ją posiadają. To są czasy gdzie forma znika i ustępuje pola treści.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 0:55
autor: Lizawieta
Nie o takim kierunku tegoż wątku myślałam, ale skoro, to na początek.
Chcę zapytać jakie jest Wasze zdanie, jakie są odczucia w przypadku wykorzystania symboli religijnych w sztuce: jak fotki
J. Krupy-krzyżem zasłania piersi, czy Pasja.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 0:57
autor: Rutlawski
Ja nie należę do żadnej religii, a powiem, że wykorzystanie jej w sztuce może być zabiegiem bardzo, bardzo udanym. Fakt, że może też zszokować, zbulwersować, ale jestem zdania, że za swój szok jesteśmy głównie my odpowiedzialni i gdy nam się coś nie podoba, nie znaczy to, że twórca jest winny.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:02
autor: lufestre
To chyba nawet nie kwestia winy tylko po prostu jest czyjś przekaz i jest czyjś odbiór. Przekaz jest opinią swego rodzaju i odbiór też jest opinią. A różnica pomiędzy tymi opiniami jest wypełniana jakimś uczuciem, które może być akurat szokiem i zdegustowaniem.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:22
autor: Lizawieta
Szok i zdegustowanie?
Jeśli jesli jesteśmy samo za niego odpowiedzialni, to dlaczego mamy inne reakcje w chwili oglądania filmu np. o zabijaniu człowieka, a inne (tak myślę) gdy jesteśmy świadkami morderstwa?

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:26
autor: Rutlawski
Najprawdopodobniej dlatego, że oglądając film, zawsze wiemy, że to fikcja, że tak naprawdę nic nikomu nie zagraża [ ani nam :P ].

Ale w jaki sposób to się łączy z tematem?

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:26
autor: lufestre
Bo zdajemy sobie sprawę z tego, że film jest fikcją, albo nawet jeśli jest to jakiś dokument, to nasz umysł często filtruje to odrzucając to jako realia. Natomiast będąc świadkami morderstwa nie mamy możliwości wmówienia sobie podświadomie, że jest to coś nierealnego. przy czym wtedy to zdarzenie staje się częścią naszego życia i naszego doświadczenia. Film raczej nie stanie się częścią wspomnień w takim wymiarze w jakim staje się wszystko czego doświadczamy na swojej skórze.

Ps. Rutlawski ubiegłeś mnie w teorii xD

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:40
autor: Lizawieta
Fikcja nie bierze się z niczego często to jest oparte na faktach autentycznych.
Mnie się jakoś łączy z tematem...:P

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:42
autor: lufestre
No ale jako, że jest to tak czy siak fikcją, w dodatku czymś, co można w każdej chwili wyłączyć, to jednak ten 'szklany ekran' wytwarza bezpieczny psychiczny dystans od tego wszystkiego. Co innego kiedy doświadczamy traumy na żywo. Co innego oglądać film dokumentalny o obozach koncentracyjnych i się spłakać, a co innego przeżyć (lub nie) to wszystko na własnej skórze.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:44
autor: Rutlawski
lufestre pisze:Ps. Rutlawski ubiegłeś mnie w teorii xD
He he, chyba sekundę po mnie wysłałeś posta :]

Liza, no ale ja nie mówię, że się nie powinno łączyć, tylko pytam JAK się łączy :P Luuudzie :P

Widzisz, w podanym przykładzie nie chodzi o to, czy jest to historia prawdziwa, czy nie. Chodzi o nasze osobiste odczucie, bezpieczeństwo i tak dalej. Choćbyś oglądała materiał w wiadomościach o gwałcie np. i tak czujesz co innego, niż gdybyś czuła na żywo. Tu już teoretyzowanie, bo chyba nie byłaś świadkiem, ani ja nie byłem.

EDIT:
No kurde mol, teraz to Ty byłeś pierwszy :D

I nawet chciałem też podać obozy jako przykład.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:56
autor: lufestre
Uprzejmie ogłaszam, że jestem kobietą :D
A poza tym, to widocznie nasze mózgi się zsynchronizowały :D

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:57
autor: Rutlawski
Przepraszam, przejęzyczyłem się.


PIERWSZA ;)

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 1:57
autor: Lizawieta
Wy się pościgajcie, a może jeszcze gdzieś coś smyrnę/napiszę.
No dobra, Rutek wspomniał o gwałcie i skojarzyłam z opowiadaniem erotycznym, gdzie i ja byłam bardzo wzburzona jego treścią.
Zapytam, skoro to "dzieło sztuki" (na niskim poziomie), to dlaczego tak emocjonalnie do tego podchodziliśmy?

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 2:00
autor: Rutlawski
A, to już Twoja osobista sprawa, wynikająca ze wspomnień, życia, Twoich poglądów.

Dla jednego sztuką będzie papież pod meteorytem, drugi się obrazi.

Akurat opowiadanie erotyczne mnie nie rusza, za to gdyby była jakaś forma sztuki, w których przedstawiona by była przemoc w stosunku do kobiet, wściekłbym się, bo z kolei MÓJ system wartości tak działa.

Nie ma w sztuce granicy dobrego smaku, może jest dla każdego inny, ale obiektywnie takie pojęcie nie istnieje.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 2:00
autor: lufestre
Bo każdy z nas ma inne poczucie tego co smaczne a co niesmaczne. Tak na prawdę każda treść zależnie od norm osobistych i kulturowych jest inaczej odbierana. To co nas szokuje wynika z naszego poczucia co jest takie jak trzeba, a co nie jest.

Tylko proszę, niech tu zaraz nie wpadnie Franek i Ja?!, bo to będzie już trzecie miejsce przepychanek o to :P

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 2:07
autor: Lizawieta
Ja ich uprzdzę i napiszę subtelne opowiadanie erotyczne. :D ;)

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 2:11
autor: Rutlawski
:kocham::powodzenia:




:dobranoc:

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 2:13
autor: Lizawieta
Rutlawski pisze:A, to już Twoja osobista sprawa, wynikająca ze wspomnień, życia, Twoich poglądów.

Dla jednego sztuką będzie papież pod meteorytem, drugi się obrazi.

Akurat opowiadanie erotyczne mnie nie rusza, za to gdyby była jakaś forma sztuki, w których przedstawiona by była przemoc w stosunku do kobiet, wściekłbym się, bo z kolei MÓJ system wartości tak działa.

Nie ma w sztuce granicy dobrego smaku, może jest dla każdego inny, ale obiektywnie takie pojęcie nie istnieje.
No nie, no co Ty w opowiadaniu przemoc by Cię do wściekłości doprowadziła...hahha
A jakby dwie kobiety się "mocowały", to syatem wartości zadziałby inaczej?
No to poczekam na obiektywny smak...nieistniejący. hehheh

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 5:47
autor: Gość
To ja wroce do obrazy...z dawnych czasow, gdy nalezalam do grona wiernych, zadna sztuka nie bylaby w stanie urazic mych uczuc,moglam ewentualnie wzruszyc ramionami, jako ze najczesciej jest to prowokacja, nieraz balansujaca na granicy bezguscia,
ale pamietam jak bardzo poczulam sie urazona, zniesmaczona-gdy ksiadz podczas kazania bezpardonowo i nie przebierajac w slowach wjechal na polityke, porownujac kogos tam do Judasza, wyszlam w trakcie-rzeczywiscie poczulam sie obrazona, choc jako zywo nie obrazam sie

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 12:53
autor: PiotrRosa
Lizawieta pisze:Ja ich uprzdzę i napiszę subtelne opowiadanie erotyczne. :D ;)
Czekam z niecierpliwością. Straszniem ciekaw.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 17:19
autor: lufestre
Andra, szkoda, że tak niewielu ludzi obraża się gdy kościół zajmuje się tematami politycznymi...

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 17:22
autor: Lizawieta
Andra pisze:To ja wroce do obrazy...z dawnych czasow, gdy nalezalam do grona wiernych, zadna sztuka nie bylaby w stanie urazic mych uczuc,moglam ewentualnie wzruszyc ramionami, jako ze najczesciej jest to prowokacja, nieraz balansujaca na granicy bezguscia,
ale pamietam jak bardzo poczulam sie urazona, zniesmaczona-gdy ksiadz podczas kazania bezpardonowo i nie przebierajac w slowach wjechal na polityke, porownujac kogos tam do Judasza, wyszlam w trakcie-rzeczywiscie poczulam sie obrazona, choc jako zywo nie obrazam sie
No właśnie, jeśli czujemy się urażnie możemy zamanifestować, swoją postawą/słowem.
Czytając książkę, ogladając film czy wystawę, też może zamanifestować.
Jednak we wszystkich przypadkach obrażający nas...nie wie, że to czyni.
Bywa też tak, że autor wie i celowo nas obraża i głupio to tłumaczy.
Jedno jest pewne, obojętnie jaką droga otrzymujemy informacje, to nasze emocje nie da się zamknąć...to co prezentujemy sobą, a niezgodne jest z naszymi zasadami zawsze będzie nas oburzać/obrażać.

Re: Obraza uczuć.

: 03 lut 2011, 17:27
autor: Lizawieta
Rutlawski pisze::kocham::powodzenia:



:dobranoc:
PiotrRosa

Czekam z niecierpliwością. Straszniem ciekaw.
Oczywiście napiszę, ale po 24 i na Oku...:)