Re: Psychoterapia

31
Zgłoś nadużycie w psychiatrii:

http://www.anty-psychiatria.info/cms/pa ... iatrii.php

Polecam zapoznanie się z historia psychiatrii.
Uwaga te artykuły są dla osób myślących. Ci są są głęboko zaprogramowani i przekonani,że psychologowie i psychiatrzy "leczą ludzi" nie powinni czytać tych tekstów:

http://wolnemedia.net/prawo/od-inkwizyc ... -prawda-1/

http://wolnemedia.net/prawo/od-inkwizyc ... -prawda-2/

http://wolnemedia.net/historia/od-inkwi ... 2%80%93-3/

http://wolnemedia.net/zdrowie/psychiatr ... %E2%80%9D/
Ostatnio zmieniony 12 cze 2011, 20:20 przez Dzik, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Psychoterapia

32
Może trochę reanimuję ten temat, bo sama chciałam stworzyć topic na ten temat i poznać opinie na temat psychoterapii. Z dyskusji jakie były wcześniej, żeby było wiadomo, nadal psychoterapeutą może nie być psycholog. Psycholog wcale nie równa się psychoterapeuta. Sama kojarzę psychoterapeutkę z moich okolic, która jest z wykształcenia socjologiem, a psychologię studiuje teraz.

A co do artykułów podanych wcześniej o historii psychiatrii - nowa inkwizycja, a postrzeganie chorób psychicznych w tamtych czasach, to nie ma. Po co? Lepiej naciągnąć do inkwizycji, ciekawiej :P
Ostatnio zmieniony 16 cze 2012, 15:06 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: Psychoterapia

33
wizyty u psychologa w moim otoczeniu już się źle kojarzą, a co dopiero u psychiatry, to jest przykre. I bardzo szkoda, że wiedza w tym temacie praktycznie nie jest poruszana chociażby w szkołach.. Sama jeszcze chodze do szkoły, i żałuje, że np. na luźniejszych lekcjach jak wos, albo wychowanie do życia w rodzinie nie są poruszane tematy psychiki. Fajnie pogadać o czymś takim, dowiedzieć się trochę. Ja wiem, że te przedmioty są od czegoś innego, ale przydałyby się jakieś lekcje z tym związane. To wszystko tylko by szło na naszą korzyść, przecież to jest takie ważne, a tak mało wiemy.. Chyba,że się myle..
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 22:51 przez Mysteryx, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

34
Mysteryx, masz zupełną rację. Brakuje tej świadomości u większości Polaków. Ale też kulturowo nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich wynalazków. W Stanach, czy Wielkiej Brytanii, to normalne dokładnie opisywać swoje stany psychiczne, zresztą po angielsku jest cała masa słówek opisujących reakcje emocjonalne, które po polsku opisujemy tylko jednym słowem. A ten słownik też ma duże znaczenie.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 23:07 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: Psychoterapia

35
dokładnie, ale oprócz świadomości,że psychoterapia nie jest niczym dziwnym a raczej dobrym, powinno też się uczyć o takich najbardziej znanych chorobach psychicznych. Bo zdarza mi się słyszeć, że moi znajomi (lub nieznajomi) wystawiają sobie diagnozę, chociaż żaden z objawów nie pasuje do danej choroby..
Ostatnio zmieniony 29 cze 2012, 12:00 przez Mysteryx, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

36
hehe, ktoś znajduje opisy schorzeń w Internecie i wydaje się mu, że to wystarczy, aby stwierdzić, że ma to, to i to. Jeszcze innym wystawią.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2012, 12:57 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: Psychoterapia

37
żeby najpozytywniej na początek - otwarty oddział psychiatryczny w Warszawie - gdzie dbają by pacjent nie tracił kontaktu z realem - wypychają na przepustki
wiadomo mówię o przypadkach do terapii otwartej

wspaniały ośrodek pod Warszawą do leczenia depresji - warunki stawiające na nogi i terapia kompleksowa

jest coraz lepiej

część ludzi wie, kiedy iść po pomoc a część nawet poważnie chorych absolutnie nie wie, że wymaga leczenia

współpraca psychiatry i psychologa często jest niezbędna

bycie dobrym terapeutą to sztuka - trudniejsza niż bycie dobrym mechanikiem samochodowym :zemdlala:

są fora gdzie wymieniają się doświadczeniami ludzie wymagający terapii wieloletniej i pomocy psychiatrycznej
warto szukać
dla siebie albo dla bliskich czy znajomych

dobra terapia pomaga zawsze - może nie usunie tego co byśmy sobie życzyli ale uczy zyć z naszymi problemami

zupełnie osobna sprawa to terapie, coachingi i inne sposoby polepszania życia i pracy

terapia przy kłopotach psychicznych jest niezbędna i za dobry tandem lekarz terapeuta warto królestwo oddać
Ostatnio zmieniony 29 cze 2012, 18:13 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Psychoterapia

39
wróciłam do Twojego postu wyżej
masz RACJĘ - należy uczyć tolerancji po pierwsze a po drugie sposobów szukania pomocy

znaczny procent ludzi ma poważne kłopoty z psychiką - żyjemy między ludźmi, którym jest trudniej a i my często popadamy w kłopoty

w podstawówce problem anoreksji, bulimii, chlania, ćpania, depresji, ADHD, molestowania, przemocy ... istnieje i to w każdej klasie kilka osób ma straszne kłopoty

świetnie, że piszesz o tym
Ostatnio zmieniony 29 cze 2012, 18:29 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Psychoterapia

40
Chodzę na psychoterapie,nie uważam się za wariata,za człowieka z problemami,ktory potrzebuje pomocy w rozwiazaniu ich.Chociaż większosć boi sie myślec o tym ,że moze miec problemy z psychikąa,juz przyznac sie do nich to niemozliwe.Roznica jest pomiedzy psychoterapeutą,a psychologiem polecam psychoterapie tylko u psychoterapeuty najlepiej sprawdzonego.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 8:03 przez Diamentowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

41
Psychoterapeuci, psycholodzy, psychiatrzy - to tylko ludzie. Niektórzy z nich pewnie mają obszerną wiedzę książkową, ale sami nie przeżyli choroby umysłowej, zatem tak naprawdę nie wiedzą z czym mają do czynienia. Kiedy patrzę na swojego psychiatrę jak słucha mojego bełkotu to odechciewa mi się mówić. Jestem dla niego tylko kolejnym pacjentem spośród setek innych ludzi potrzebujących pomocy. Za to mu płacą więc mnie słucha, coś tam powie i wypisze kolejną receptę na te zasrane leki, które nie leczą, a jedynie odgradzają mnie od choroby. Dlatego nie chodzę na terapię, chociaż powinienem. Leczę się na własną rękę. Jak można ufać komuś kto nigdy nie chorował psychicznie, a lecząc mnie bierze za to pieniądze, i to nie małe... Całe to leczenie jest gówno warte, zdzierają tylko pieniądze a ludzie latami męczą się bo mają nadzieję, że to im pomoże. A już o tolerancji wobec chorych psychicznie to nie wspomnę bo szkoda palców na pisanie o takich ludziach. Czasem tak się zastanawiam kto tu jest bardziej chory umysłowo...
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 8:41 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Psychoterapia

42
Rafal, Ty wybij sobie z glowy ze jestes chory. Ty to nie Twoj umysl, to co Twoje nie jest Toba. Jak masz skaleczony palec to jestes chorym palcem? Wiec skaleczona psychika rozni sie tym ze czujesz bol nie widzac rany. Mozesz znieczulic bol, ale to dorazna metoda - mowisz ze leki odgradzaja Cie od choroby, a to nie tak- one tlumia to co czujesz. Ty jestes nadwrazliwy, wiec znieczulaja Twoja wrazliwosc, a to kompleksowe, i dobre i zle. Mysle ze jedynym wyjsciem jest dotarcie do zrodla bolu, zaleczenie rany, nie zaklejanie jej powierzchni plasterkami, wewnatrz i tak bedzie ropiala. Skoro nie ufasz swemu lekarzowi, zmien go. Trzeba siegnac glebiej by dotrzec przyczyny tego co uniemozliwia Ci zycie.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 8:59 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

43
Do cholery z tymi pojęciami, definicjami itp... To tylko słowa. Nie ważne czy nazwę to chorobą czy nie. Ważne jest to, że mój mózg funkcjonuje w sposób utrudniający życie całemu organizmowi. Skaleczony palec się bandażuje i za kilka dni jest jak nowy. Mózgu sobie nie zabandażuję i za kilka dni nie będzie jak nowy. W tym co mi dolega najbardziej bolą dwie rzeczy: nieznajomość przyczyny tego stanu i świadomość, że kiedyś było się szczęśliwym i po prostu się żyło. I błagam, dość już tych sloganów: "weź się w garść", "zacznij w końcu żyć", "przecież nic ci nie dolega". Pewnie, że nic mi nie dolega. Kalece na wózku inwalidzkim też przecież nic nie dolega.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 9:23 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Psychoterapia

44
Gdyby psychiatra lub psychoterapeuta był chory umysłowo nie mógłby wykonywać swojego zawodu
to pierwsze!Drugie Ci ludzie takze przezywają tragedie,załamania i choroby bo są tylko ludzmi,Po trzecie mają fachową wiedzą poparta latami praktyki,oczywiście nie są cudotwórcami..Mogą sie też mylić,popełniać błedy.W leczeniu najwazniejsze jest Twoja praca,wspołpraca na terapii ,i poza nią nad sobą to wymaga cierpliwości,odwagi,samozaparcia,dyscypliny.Jakoś Twojego życia zalezy od Ciebie!
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 9:27 przez Diamentowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

45
Diamentowa pisze:Jakoś Twojego życia zalezy od Ciebie!
Właśnie - zależy ode mnie, a nie od nich. Wolałbym, żeby wspierała mnie bliska osoba, z którą obdarzamy się jakimś uczuciem, a nie beznamiętne spotkania lekarza ze swoim klientem.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 9:34 przez DP44, łącznie zmieniany 2 razy.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Psychoterapia

46
DP44 pisze:
Diamentowa pisze:Jakoś Twojego życia zalezy od Ciebie!
Właśnie - zależy ode mnie, a nie od nich. Wolałbym, żeby wspierała mnie bliska osoba, z którą obdarzamy się jakimś uczuciem, a nie beznamiętne spotkania lekarza ze swoim klientem.
To już tylko zalezy od Ciebie,uwazasz ze osoba ktora obdarzy Cie uczuciem bedzie umiala Ci nalezycie pomoc?jesli wogole zrozumie co Ci jest..?w wiekszosci ludzie nie rozumie.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 9:44 przez Diamentowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

47
A kto powiedzial ze nic Ci nie jest? A kalece na wozku nie dolega wozek moj drogi, zaistnialy przyczyny ktore doprowadzily do takiego stanu. U Ciebie takze. I wiesz- bandazowanie zaropialego palca doprowadzi do gangreny a nie wyleczenia. Ale jesli wolisz rozkladac sie infekujac caly organizm i plakac z bolu zamiast poszukac tej rany i oczyscic ja- to Twoj wybor Rafal. Nikt Cie nie zmusi do zycia i nikt za Ciebie nie wyzdrowieje. A bliska osoba...co Ty myslisz, ze bedzie patrzyla spokojnie z usmiechem jak sie rozkladasz? Tobie potrzebna jest konkretna, specjalistyczna i fachowa psychoterapia. A nie psychiatria faszerujaca Cie lekami. Cierpienia duszy to nie wyleczy Rafal. A chcesz byc zdrowy, prawda? To poszukaj specjalisty. Jest ktos taki, kto mam wrazenie moglby Ci pomoc, napisze na pw, ok? Moze skorzystasz, moze ten ktos sie zgodzi, moze Ci to pomoze. Ale moze to choc nadzieja Rafal.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 9:59 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

48
Przecież sama już kilka razy pisałaś mi, że nic mi nie dolega. A rozkładanie się w samotności boli jeszcze bardziej. Uwierz mi, że szukam przyczyny, ale potrzeba mi trochę czasu, żeby samemu to ogarnąć. Domyślam się kogo masz na myśli, ale może jestem w błędzie, więc napisz.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 18:57 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Psychoterapia

49
Napisalam, nie dostales pw? Samemu...nie wiem Rafal, to nie jest proste, a udawanie przed soba ze czegos nie ma zawsze wylazi bokiem. Mowisz ze w towarzystwie rozkladac sie razniej...no, moze i tak. Byleby pozniej sie poskladac:D. A pewnie ze Tobie nic nie jest. Jako calosci. Twoja dusza cierpi. Jak ona jest Twoja to nie Ty a zaledwie czesc Ciebie. A swoja droga, ja nie znam nikogo bardziej normalnego niz Ty. To cholera wie- albo normy normalnosci sa chore albo co?
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 19:40 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

50
Andra czy Ty czasem myślisz i odpowiadasz za to co wypisujesz?

czy zeżarłaś wszystkie rozumy i obalasz wszelkie autorytety?

szczerze powiem zastanów się jak krzywdzisz ludzi pisząc co Ci się podoba;

szlag mnie w końcu trafił

albo jesteś chora albo słabo jarzysz

starczy
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 19:57 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Psychoterapia

51
Andra pisze:Napisalam, nie dostales pw? Samemu...nie wiem Rafal, to nie jest proste, a udawanie przed soba ze czegos nie ma zawsze wylazi bokiem. Mowisz ze w towarzystwie rozkladac sie razniej...no, moze i tak. Byleby pozniej sie poskladac:D. A pewnie ze Tobie nic nie jest. Jako calosci. Twoja dusza cierpi. Jak ona jest Twoja to nie Ty a zaledwie czesc Ciebie. A swoja droga, ja nie znam nikogo bardziej normalnego niz Ty. To cholera wie- albo normy normalnosci sa chore albo co?
Nie dostałem od Ciebie pw:( Normalność to tylko słowo. Nic nie znaczy. Czy ja jestem wszystkim? Całym Wszechświatem? Przepraszam, to nie temat tego wątku:P

Baabciu, po co się tak denerwować? Przecież Ania nie napisała nic złego.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 20:12 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: Psychoterapia

53
Baabciu, masz, pewnie ze masz. Pokaz mi kogo skrzywdzilam.
Rafal, nie powiem Ci kim jestes. Sprawdz kim nie jestes. To jaki jestes, zostaw na razie, samo sie wyjasni. A nienormalny, sam mowisz ze to tylko slowo, a okreslasz tak siebie. Wiec pytam wedle czego nienormalny? Wedlug nie Twoich norm? A moze to Ty wlasnie jestes norma? Wrazliwosci? Pomysl nad tym. Uwazasz ze ja jestem normalna? Ok, napisze Ci jeszcze raz pw
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 20:37 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

55
Coz, jesli cos mowisz- badz konsekwentna, bo inaczej beda to bezpodstawne i nie warte uwagi slowa. Moja odpornosc na Ciebie przewyzsza Twoje opanowanie, wiec nie plec. A jesli nie potrafisz wskazac tego kogo tak skrzywdzilam, po co pleciesz? Aby plesc? Milej zabawy w swoim poplatanym swiatku, nie interesuje mnie platanie tego co proste.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 23:38 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

56
lufestre pisze:Do założenia tematu zainspirowały mnie różne wycieczki po internecie, oraz obserwacje stereotypów. Postanowiłam spytać Was jak postrzegacie terapię, czy ludzi, którzy na nią uczęszczają.

O ile psycholog w Polsce i konsultacje u niego jeszcze nie robią dużego wrażenia, to z kolei mało kto może swobodnie przyznać się do wizyt u psychiatry by nie skojarzyć się nikomu, z potocznie mówiac, wariatem. Myślę, że mała jest wiedza na ten temat wśród przeciętnego obywatela. W konsekwencji ludzie, którzy potrzebują pomocy specjalisty często omijają go szerokim łukiem, bo boją się, że ktoś się dowie, albo, że ktoś zauważy, że np. przyjmują leki (głownie rodzina).

Innym problemem jest to, że przez tego typu podejście społeczne ludzie sami w swoich oczach czasem czują się jak wariaci na myśl o udaniu do specjalisty po pomoc. Myślę, że konieczność zatajania tego dla świętego spokoju też jest uciążliwa. Zamiast pójść do specjalisty, cierpi się albo idzie tam z duszą na ramieniu jakby się popełniało zbrodnię. Oczywiście, na szczęscie, są ludzie, którzy nic z społecznych przekonań sobie nie robią i idą załatwić co trzeba by przywrócić sobie normalność funkcjonowania, ale wiadomo nie od dziś, że otoczenie ma na nas wpływ.

A jakie są wasze spostrzeżenia na ten temat? Może macie jakieś przykłady w swoim otoczeniu, albo chcielibyście podzielić się własnymi doświadczeniami?

Zapraszam do dyskusji. :)
W tej kwestii polski naród jest sto lat za murzynami ...i aż nie chce się zbytnio dyskutować by nie urazić polskich tolerancyjnych katolików :rotfl1:
Ostatnio zmieniony 22 mar 2014, 14:35 przez Kopik, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

57
Dlaczego miałbyś urazić akurat polskich katolików ? Nie pojmuję. Co w tym temacie takiego drażliwego ?
Ostatnio zmieniony 26 mar 2014, 0:39 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Psychoterapia

58
W naszym społeczeństwie panuje przekonanie ,że skoro ktoś korzysta z psychoterapii to ma nierówno pod sufitem ....i pewnego pięknego dnia, idziesz do sklepu, a pani ekspedientka pyta się Tobie, jaką kiełbaską sobie życzysz, normalną czy nienormalną, i wtedy jesteś w ciemnej d....bo nie wiesz co odpowiedzieć by babsztyla nie urazić .
Ostatnio zmieniony 27 mar 2014, 13:00 przez Kopik, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Psychoterapia

60
DP44 pisze:Psychoterapeuci, psycholodzy, psychiatrzy - to tylko ludzie. Niektórzy z nich pewnie mają obszerną wiedzę książkową, ale sami nie przeżyli choroby umysłowej, zatem tak naprawdę nie wiedzą z czym mają do czynienia. Kiedy patrzę na swojego psychiatrę jak słucha mojego bełkotu to odechciewa mi się mówić. Jestem dla niego tylko kolejnym pacjentem spośród setek innych ludzi potrzebujących pomocy. Za to mu płacą więc mnie słucha, coś tam powie i wypisze kolejną receptę na te zasrane leki, które nie leczą, a jedynie odgradzają mnie od choroby. Dlatego nie chodzę na terapię, chociaż powinienem. Leczę się na własną rękę. Jak można ufać komuś kto nigdy nie chorował psychicznie, a lecząc mnie bierze za to pieniądze, i to nie małe... Całe to leczenie jest gówno warte, zdzierają tylko pieniądze a ludzie latami męczą się bo mają nadzieję, że to im pomoże. A już o tolerancji wobec chorych psychicznie to nie wspomnę bo szkoda palców na pisanie o takich ludziach. Czasem tak się zastanawiam kto tu jest bardziej chory umysłowo...
Właśnie takie wypowiedzi martwią mnie co do rzeczywistej jakości usług o których tu rozmawiamy.
Zaproponowałem DP44 pomoc jednak nie chciał jej. Odebrałem to wraz z tym tekstem, jak jednak dogranie intencji, terapeuta daje pozory terapii a pacjent udaje że mu to jest potrzebne i stan trwa latami. Oboje tego potrzebują, oboje tego chcą.

Jednak nie jestem pewny, czy w tym przypadku rzeczywistość jest właśnie taka. DP44 nie pojawia się na forum od naszej rozmowy.
Może jest zdrowy? Życzę Ci tego DP44.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2014, 17:54 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron