http://wyborcza.pl/1,87648,9315110,Szko ... z1Hc393ZBi
wielki szacun dla człowieka.

victoria pisze:http://wyborcza.pl/1,87648,9315110,Szko ... z1Hc393ZBi
wielki szacun dla człowieka.

Aż nie wierzę w to, co przeczytałam... To dowód na to, że granice nasze są dalej, niż nam się wydaje...

Niesamowite, ale smuci mnie to, że musiał ukrywać to z lęku o utratę pracy skoro był/jest tak dobrym nauczycielem. Automatyczna dyskwalifikacja ludzi z jakąś "dysfunkcją" jest przygnębiająca. Dobrze, że wszystko się skończyło tak, jak się skończyło.

Podziwiam wytrwałość, większość osób by się załamała, została w domu, nie podołała takiemu udawaniu, a on zachowywał się tak jakby niewiele się zmieniło, jakby to była tylko mała niedogodność do pokonania typu kuśtykanie. I trzeba przyznać, że los jakoś uhonorował jego postawę.

to potwierdza tylko, że prawdziwymi autorytetami są ludzie bez "wielkich" nazwisk, nie rozdmuchani...szacun!

Ujął mnie za serce nauczyciel historii, jestem pełna podziwu dla tego pana,ma silny charakter i siłę woli.

Pokazał, że mimo kalectwa, można robić to co się chce. I co najważniejsze mimo ślepoty się nie poddał. Brawo!

Uwielbiam, gdy ludzie się nie poddają.
Bardzo to cenię. Nie wolno się poddawać!
Tak 3mać!