Re: Samobójstwo

1
Samobojstwo jest w naszym kregu kulturowym traktowane jako zlo.
Dla wielu wyznan jest bardzo ciezkim grzechem.

Czy patrzac z moralnego punktu widzenia; mamy prawo odbierac sobie zycie?
Czy taki czyn jest zlem?
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 10:02 przez Krzysztof K, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzysztof K

Re: Samobójstwo

2
Ja jestem zdania, że człowiek zdrowy psychicznie, nie odbierze sobie życia. Jeśli ktoś decyduje się na taki krok, jest po prostu niepoczytalny, przytłoczony przez emocje,z którymi nie jest sobie w stanie poradzić... Bo przecież normalnie mamy olbrzymi instynkt przeżycia, jak to mówią "tonący brzytwy się chwyta". Jeśli nawet ten instynkt zaczyna już zawodzić, to moim zdaniem, psychika człowieka jest chwilowo zaburzona.

Trudno oceniać niepoczytalnego człowieka. On sam sobie nie pomoże...
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 14:47 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Samobójstwo

3
myślę, ze nie każdy samobójca jest niepoczytalny. moim zdaniem ci ludzie są po prostu złamani przez życie na tyle, że prościej im stąd odejść niż ponownie podnieść się i dalej walczyć. kilka miesięcy temu pochowałem kolegę.........z pewnością był poczytalny. ale z jakichś powodów nie chciał żyć. jedynie on wie co tak naprawdę czuje się wtedy. domyślam się, ze ulgę.......
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 15:04 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: Samobójstwo

4
Czlowiek decydujacy sie na samobojstwo jest tak przytloczony czyms w zyciu, ze nie widzi zadnego wyjscia z danej sytuacji, oprocz tego ostatecznego.

My mozemy oceniac jego sytacje jak chcemy, stwierdzic, ze zawsze sa wyjscia, ze jutro bedzie lepiej - ale to sa nasze opinie i nie maja nic wspolnego z tym, co ten ktos odczuwa.

Ja uwazam, ze taka decyzja jest niesamowicie ciezka, ze nikt nie powie: "dzis poklocilem sie z zona wiec skoncze swe zycie." My nie jestesmy wewnatrz czyjegos umyslu i czyjegos serca wiec jak moglibysmy tak naprawde ocenic jego akcje?

Zycie z uczuciem, ze jestesmy jak zaszczute zwierze wpedzone w kat; zycie gdzie nic nie przynosi radosci; zycie gdzie my nie potrafimy uwierzyc we wlasna wartosc?
Ktos odczuwa to kazdego dnia - i jakie prawo mamy by go osadzac?
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 16:20 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Samobójstwo

5
Tu nie chodzi o prawo do odbierania sobie życia, czy ocenę takiego czynu, bo to jest kwestia drugorzędna. Istotą problemu jest to, że ktoś, kto niby ma rodzinę i mnóstwo znajomych, nagle dokonuje samobójstwa a potem wszyscy się dziwią dlaczego on to zrobił i dlaczego nikt nie wiedział, że on chce to zrobić. Znam takie przypadki. Bracia moich dwóch koleżanek nie żyją a ja miałam taki moment w życiu, gdy też byłam bliska tego kroku. Wiem dobrze, że dopóki ktoś mówi o swoich problemach trzeba go słuchać i starać się mu pomóc a nie wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim, bo kiedy ta osoba przestanie się już skarżyć, chociaż jej problem nadal pozostaje nie rozwiązany, to znaczy, że jest o krok od ciężkiej depresji lub samobójstwa. Człowiek dopóki mówi - szuka pomocy, kiedy przestaje - zamyka się w sobie i traci nadzieję. A gdzie wtedy są ludzie, którzy powinni być wsparciem??? Takiej osobie trzeba pomóc uporać się z problemem a przynajmniej okazać zrozumienie. Na świecie jest całe mnóstwo takich ludzi, którzy na chwilę stracili wiarę ale z jakiś powodów w ostatniej chwili coś lub ktoś ich powstrzymał od tego drastycznego kroku. Okazuje się że potem ich karta się odwróciła i teraz są szczęśliwi a najgorsze chwile mają już za sobą. Ja mam taką teorię, że samobójcy, to ci, do których anioł stróż nie zdążył na czas z pomocą.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 16:48 przez Arabeska, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Samobójstwo

6
Czy znasz wiersz Szymborskiej "Pokoj samobojcy"?

Koncowy wers brzmi -"i tylu nas , przyjaciol, a wszyscy sie pomiescili w pustej kopercie opartej o szklanke."
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 16:59 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Samobójstwo

8
Krzysztof K pisze:Czy patrzac z moralnego punktu widzenia; mamy prawo odbierac sobie zycie?
Czy taki czyn jest zlem?
Jeśli odbierasz sobie życie, to jest to Twoja decyzja. Uszanuję ją i nie uznam czynu za zły czy niewłaściwy.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 14:39 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Samobójstwo

9
Z samobójcami jest tak, że (według mnie) życie dla nich stanowi tak ciężką pigułkę, której nie da się dłużej przełykać. Ale ja ich nie skreślam. Jest wiele przyczyn, które prowadzą do tego typu myśli. Kiedyś koleżanka próbowała popełnić samobójstwo. Przyczyna leżała w jej osamotnieniu wobec problemów domowych. Teraz jest zdrową matką, pełną radości i pozytywnego nastawienia do świta. czasem trzeba spaść na dno by się z niego odbić na szczyt swojego życia.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 15:12 przez Liwia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każdy z nas musi toczyć boje z własnymi aniołami i demonami, a jest to ni mniej, ni więcej tylko walka o własne życie."

Re: Samobójstwo

10
Artur pisze:Jeśli odbierasz sobie życie, to jest to Twoja decyzja. Uszanuję ją i nie uznam czynu za zły czy niewłaściwy.
Popieram.

Nie jestem wierząca, więc na pewno nie uznam, że to grzech, czy zło. Nie powiem, że życie każdej jednostki zostało dane przez Boga, jest jego własnością i tylko on może je zabrać. Życie należy do każdego z nas i możemy z niego skorzystać, lub nie. Tylko szkoda mi samobójców, bo nie zdążyli w odpowiedniej chwili rozpalić z powrotem iskierki, która by dała im nadzieje i zatrzymała wśród żywych.
I piękny ten cytat z wiersza Szymboskiej...
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 19:36 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Samobójstwo

11
Z samobójcami jest problem. Z jednej strony nie możemy im tego zabronić. To ich decyzja i nic nam do tego.
Z drugiej strony już padł ten argument, że ludzie którzy nie mają instynktu samozachowawczego są niepoczytalni. Nie będę powtarzał argumentów...
Nie możemy ich powstrzymać jeśli na prawdę chcą popełnić samobójstwo, ale nie powiem, że to dobrze...
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 21:06 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Samobójstwo

12
Ludzie, którzy popełniają samobójstwo nie są niepoczytalni, to tacy sami ludzie, jak każdy z nas. Oni tylko na chwilę stracili grunt pod nogami i cel w życiu.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 23:22 przez Arabeska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Samobójstwo

13
Stracili. Nie odzyskali w porę. I mimo, iż nie potępiam nadal stoję na stanowisku, iż akceptuję bez zastrzeżeń dwa samobójstwa. Kapitana statku i dowódcy wojskowego (w określonych warunkach).
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 23:53 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Samobójstwo

14
Dwóch moich kumpli popełniło samobójstwo... Najpierw jeden (17 lat), rok po nim następny (ten sam wiek) .
Pierwszy doznał urazu głowy na skutek wypadku, drugi powiesił się z nieznanych przyczyn.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 0:23 przez Adarvan, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Samobójstwo

15
Przez pare lat cierpiałam,miałam juz dosyc wszystkiego. Szukałam ulgi. Zaczełam sie ciąć. najpierw delikatnie,a potem było już coraz gorzej. Tak,chciałam popełnić samobojstwo,ale mi sie nie udało. Czy żałuje ,ze tak to jest skonczyło? Nie wiem..czasami chyba tak. Czasami wolałabym byc martwa.
Po tym wszystkim,zamiast walczyc zaczelam się głodzić. Zniszczylam siebie. Zaczynając od swej psychiki.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 13:36 przez kropka91, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet zamknięte na klucz drzwi czasem się otwierają!

GG: 15791617

Re: Samobójstwo

16
Odrobina bólu działa oczyszczająco na organizm :) Pozostaje jedynie problem granic ;)
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 14:32 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Samobójstwo

17
Artur pisze:Odrobina bólu działa oczyszczająco na organizm :) Pozostaje jedynie problem granic ;)
Tak mówią, ale jakość sado - maso mi nie odpowiada. Przykre jest to gdy człowiek w beznadziei popełnia samobójstwo. Wydaje mi się, że teraz jest tego coraz więcej.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 15:52 przez Liwia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każdy z nas musi toczyć boje z własnymi aniołami i demonami, a jest to ni mniej, ni więcej tylko walka o własne życie."

Re: Samobójstwo

18
Arabeska pisze:Ludzie, którzy popełniają samobójstwo nie są niepoczytalni, to tacy sami ludzie, jak każdy z nas. Oni tylko na chwilę stracili grunt pod nogami i cel w życiu.
Arabesko. Ja wcale nie miałam na myśli, że Ci ludzie są psychicznie chorzy. Czasem robi się coś pod wpływem bardzo silnych emocji, takich, których nie dajemy rady pokonać - to jest afekt... Dla mnie afekt to taka pewna niepoczytalność, ale w żadnym wypadku nie zaburzenie psychiczne... Przecież nawet przestępstwa popełnione w uzasadnionym afekcie są łagodniej traktowane przez sąd... Oczywiście to tylko moje subiektywne zdanie :)
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 17:22 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Samobójstwo

19
Zauwazmy, ze jest roznica pomiedzy niepoczytalnoscia, ktora zwykle oznacza umyslowa chorobe, a psychologicznym problemem.
Ludzie z choroba umyslowa jak schizofrenia czy bipolar, czy jakakolwiek psychoza nie sa zdolni podjac przemyslanych rozumnych decyzji.
Ludzie, ktorzy mysla o samobojstwie moga miec kliniczna depresje ale bardzo czesto sa pod wplywem psychologicznego stresu. Tzn. ich proby poradzenia sobie z jakas zyciowa sytuacja zawiodly.
Czloweik umyslowo chory czesto nawet nie zdaje sobie sprawy, ze smierc to koniec fizycznego zycia - nieomalze jak figurki w animowanych filmach czy grach komputerowych - zabijasz je i w nastepnej grze one znow zyja.

Ludzie z psychologicznymi problemami czesto wymagaja pomocy by znalezc wyjscie z sytuacji - wyjscie, o ktorym oni nie pomysleli, ktore im nie bylo dostepne. Ale oni sa w stanie zrozumiec sam koncept smierci.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 17:29 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Samobójstwo

20
Krystek pisze:Ludzie z psychologicznymi problemami czesto wymagaja pomocy by znalezc wyjscie z sytuacji - wyjscie, o ktorym oni nie pomysleli, ktore im nie bylo dostepne. Ale oni sa w stanie zrozumiec sam koncept smierci.
Mnie się wydaję, że warto też wspomniec, że samobójca nie chce umrzeć, on nie chce żyć, nie chce CZUĆ. Tu jest problem. Unicestwienie ma być lekarstwem na silne emocje i pozbycie się ich. Gdyby powiedzieć samobójcy, że może przycisnąc guzik, który wyłączył by mu odczuwanie, to by się zdecydował na to zamiast zabijania.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 19:10 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Samobójstwo

22
Choroba afektywna dwubiegunowa - oficjalna nazwa formy tzw. ciężkiej :)
Ostatnio zmieniony 04 mar 2010, 21:12 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Samobójstwo

23
wszystkie powyzsze nazwy sa sluszne. Ja jestem przyzwyczajona do nazwy manic-depressive , co prawdopodobnie najlepiej tlumaczy sie jako maniakalno-depresyjna albo psychotyczno-depresyjna. Psychotyczno- zaklada, ze czlowiek ma psychoze a nie tylko manie (psychoza w tym wypadku bylaby nasilona forma zachowania maniakalnego).

Jak by go nie zwal - to jest parszywe schorzenie (ze sie tak fachowo wyraze!)
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 0:38 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Samobójstwo

24
a ja zauważam jedno. żyjemy w podłych czasach gdzie człowiek dla człowieka nie ma czasu. bo czas to pieniądz. nie zauważamy ludzi ani ich problemów. czasami wysyłają nam sygnały. ale my w tym dzikim pedzie ich nie zauważamy. tempo życia coraz szybsze a słabsi go nie wytrzymują. nikt na nich nie czeka. ludzie zaczynają się od siebie izolować. bogaci i szczęśliwi - w pilnie strzeżonych osiedlach, biedni i bezrobotni na skraju miasta. w drodze po sukces trzeba kogoś łokciem zdzielić, oszukać, zdradzić. ja dziękuję bardzo. wysiadłem z tego pociągu kilka lat temu. robię to w czym jestem dobry. nie szukam kariery -postawiłem na szacunek. i żyje mi się lepiej.
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 13:47 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: Samobójstwo

25
Ja widzę tylko ogarniający wszystko mrok, bezsens ludzkiego istnienia, bezmiar ludzkiej głupoty, rozkład i jeszcze takie niepokojące uczucie... Coś złego wisi w powietrzu i mam wrażenie, że tylko ja to widzę. Kiedyś nie chciałem żyć. Teraz mam dla kogo i jakkolwiek źle by nie było to muszę przeżyć. Każdy dzień jest dla mnie ogromnym wyzwaniem, walką ze społeczeństwem i samym sobą. Kiedyś myśl o śmierci była dla mnie taka kojąca, spokojna i błoga. Teraz boję się śmierci, nie wiem co jest potem. Jak jest mi bardzo ciężko to modlę się tylko do Boga aby mnie stąd zabrał, bo sam nigdy nie odbiorę sobie życia... Tańczę na linie nad przepaścią...
Ostatnio zmieniony 27 mar 2010, 18:34 przez Martwy Prezydent, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kiedy patrzysz w otchłań, otchłań patrzy w twoją duszę..."

Re: Samobójstwo

26
Martwy Prezydent pisze:Ja widzę tylko ogarniający wszystko mrok, bezsens ludzkiego istnienia, bezmiar ludzkiej głupoty, rozkład i jeszcze takie niepokojące uczucie... Coś złego wisi w powietrzu i mam wrażenie, że tylko ja to widzę. Kiedyś nie chciałem żyć. Teraz mam dla kogo i jakkolwiek źle by nie było to muszę przeżyć. Każdy dzień jest dla mnie ogromnym wyzwaniem, walką ze społeczeństwem i samym sobą. Kiedyś myśl o śmierci była dla mnie taka kojąca, spokojna i błoga. Teraz boję się śmierci, nie wiem co jest potem. Jak jest mi bardzo ciężko to modlę się tylko do Boga aby mnie stąd zabrał, bo sam nigdy nie odbiorę sobie życia... Tańczę na linie nad przepaścią...
Prezydencie. Ty zawsze miałeś dla kogo żyć, nie tylko teraz. Nie pomniejszaj swojej wartości. Ty przede wszystkim żyjesz dla siebie.
A może spróbuj modlić się i prosić o ukojenie, nie o śmierć? A może spróbuj znaleźć w Bogu miłość, a nie tego, kto ma Cię stąd zabrać?

Pozdrawiam Cię :kwiatek:
Ostatnio zmieniony 27 mar 2010, 19:31 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Samobójstwo

27
Bóg nigdy nie był lekarstwem :)
Ostatnio zmieniony 27 mar 2010, 19:36 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Samobójstwo

28
Artur pisze:Bóg nigdy nie był lekarstwem :)
Zależy, jak na to spojrzysz. Sam Bóg nie, ale wiara w Boga jak najbardziej.
Ostatnio zmieniony 27 mar 2010, 19:41 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Samobójstwo

29
wiesz co arabeska mnialam tez depreche i to.......................... ,walczylam jak moglam 7 mniesiecy walczylam ,i jednak sila zycia jest wieksza,i dla mnie samobojstwo to ucieczka wybacz nie potrafie takim wybaczac ,w depresji wszystko tracisz ,ale po walce mozesz odzyzkac. Moje moto swiat jest ciekawy jesli tylko chcesz.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 12:46 przez prinsses, łącznie zmieniany 1 raz.
Swiat moze byc ciekawy jesli tylko ze chcesz

Re: Samobójstwo

30
Krystek pisze:Czy znasz wiersz Szymborskiej "Pokoj samobojcy"?

Koncowy wers brzmi -"i tylu nas , przyjaciol, a wszyscy sie pomiescili w pustej kopercie opartej o szklanke."
Czytałam go ostatnio też przypadek i właśnie o nim pomyślałam.

Decyzja o samobójstwie, to lęk, skumulowany lęk, który nas zaszczuł, przesłaniający wszystkie bramy, odbierający nadzieję.
Mówię to z perspektywy lat. I za samą siebie. Nie obchodzą mnie motywy inny niedoszłych samobójców, choć znam tych historii wiele. Wszystkie były podobne, tylko niewiele miało za podłoże naprawdę jakieś zaburzenia psychiczne.
Ale u mnie było to opętanie bardziej niż psychologia i psychiatria, choć nie chce mi się tu teraz zagłębiać w kwestie duchowe...Bo teraz wiem, że ktoś mi w tym ''pomógł''.
I oczywiście dochodzi tutaj zazwyczaj brak zrozumienia ze strony otoczenia ''Dlaczego jesteś taka smutna, popatrz, jaki jest piękny świat, słońce świeci''. I co z tego? Takich rzeczy się nie dostrzega.
Teraz podchodzę do tego tak- nie ''udało się'' parę razy z rzędu, przeżyłam. Widocznie Góra ma co do mnie jakiś plan, który powinnam spełnić. A może i sama obrałam sobie taką drogę próby, aby się czegoś nauczyć.
W każdym razie, już teraz wiem, że trzeba mieć pewien dystans w tych złych chwilach i nie generalizować. I zawsze uciekam do bliskich mi osób, nie zamykam się w sobie.
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2010, 13:42 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Psychologia”

cron