Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

1
Czemu ciągle kogoś boli wysoka samoocena innych lub ich wiedza.
Czemu pragną by wszyscy byli na jednym poziomie wiedzy.
Czy czują się bezpieczniej ?
A jeśli by to odwrócić ?
Dlaczego inni nie chcą wzrastać tylko stoją w miejscu i blokują wzrost innym.
Strach przed wyśmianiem, negatywnym odbiorem paraliżuje komunikacje na forach.
Jedni mają odwage gnoić innych
a drudzy nie mają odwagi pisać o własnych doświadczeniach bo się ich posądzi o wywyższanie się.
TO JEST CHORE
Ostatnio zmieniony 10 lis 2011, 21:47 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

4
O rany. Ten temat jest bezkresny jak widzę. Żałuję, że wgl zabierałam głos w tej dyskusji, moglam to zwyczajnie olać. Sprawa wygląda tak: facet o niku Ja?! - nigdy nie dał do zrozumienia, że jest lepszy. To my go tak utytułowałyśmy - jeśli już. Bo pisałyśmy o wiedzy. I o tym kim wydaje się nam lub jemu, że był.

DO tego dołączyła się wiara w reinkarnację. Ja sama nie wiem jak wygląda świat. Raz jestem agnostyczką, raz czuję w sobie Boga bardzo silnie. Najbliższa jest mi filozofia Einsteina o ''kosmicznej religii'' jako religii przyszłości. DO tego to zmierza. Inspiruję się w tym fizyką kwantową i wieloma innymi teoriami. Kiedy jednak myslę samodzielnie to wydaje mi się prawdopodobne, a właściwie niemal pewne: że ktos robił na nas experymenty. Mam ku temu miliardy argumentów. Kiedys korespondowalam z autorem ksiązki na ten temat. Zbierał on badania, relacje, stare zapiski. Wszystko sprawdzone naukowo...

To co pisze Ja?! pokrywa się z tym bardzo często. Dlatego w pewnym momencie mu zaufałam. Może niech kazdy rozmawia o czym chce i tyle?

A jak teraz to czytam to muszę przyznać, że zgadzam się z komentarzami pod Twoją wiadomością Ja?! O to w sumie chodzi. Ale zawsze jest tzw ''moja prawda'' ''jej prawda'' ''jego prawda''. Nie punkty widzenia. Może być wiele sprzecznych ze sobą teori na jeden temat z, których każda jest prawdziwa. ALe rozwiazanie leży po środku. Najczęściej ;)
Ostatnio zmieniony 10 lis 2011, 22:09 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

6
Ja?! pisze:Czemu ciągle kogoś boli wysoka samoocena innych lub ich wiedza.
Czemu pragną by wszyscy byli na jednym poziomie wiedzy.
Czy czują się bezpieczniej ?
A jeśli by to odwrócić ?
Dlaczego inni nie chcą wzrastać tylko stoją w miejscu i blokują wzrost innym.
Strach przed wyśmianiem, negatywnym odbiorem paraliżuje komunikacje na forach.
Jedni mają odwage gnoić innych
a drudzy nie mają odwagi pisać o własnych doświadczeniach bo się ich posądzi o wywyższanie się.
TO JEST CHORE
JA?! , może byłoby prościej napisać co się stało bądź co po prostu Ciebie dotknęło ?
Jeżeli chodzi o mnie, to wybacz mi proszę czasem mój cięty język. Właściwie o to samo prosiłbym Wszystkich :)
Czasami coś bezwiedni rzucę, nie zdając sobie sprawy, że to co akurat piszę jest krzywdzące ... Dopiero później zazwyczaj wychodzi w praniu :(
Ostatnio zmieniony 10 lis 2011, 22:34 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

8
Może sobie wyjaśnijmy raz na zawsze.
Każdy z nas jest potencjalnym Bogiem mimo że niektórzy wolą być bydłem i żyć w ciemnocie.
Takie jest przeznaczenie człowieka i jeśli komuś się to nie podoba to ma problem.
Jako przybysz z innej planety byłem nazywany bogiem przez ludzi ale każdego przybysza tak nazywano. Dla nas było to bez większego znaczenia. Po tysiącach lat Ci sami ludzie oskarżają mnie że się wywyższam. Ale to w waszej podświadomości tkwi wnerw w stylu (jak mogłem traktować go jak boga)
Sami sobie plujecie w brode za swoją głupote wynikającą z niewiedzy. To powoduje nienawiść.
Lepiej sobie wytłumaczyć że z małpy zrobiliśmy bogów którzy jeszcze nie dojrzeli do świadomości bycia bogiem.
Zresztą przybysze też do tego nie dojrzeli. Część z nich do dziś jest chora na władze i zimna uczuciowo.
Ostatnio zmieniony 10 lis 2011, 23:09 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

10
Jezu, Ja...przesoliles nieco.
Wysoka, niska samoocena, po co to komu, czemu ma sluzyc? Na podstawie tego jak oceniam siebie- odnosze sie do innych, czujac sie gorszy lub lepszy, i tak traktujac ludzi wokol...nie rozumiem tego chyba
czy inny to zawsze musi byc lepszy lub gorszy ode mnie? Nie moze byc inny?
Ostatnio zmieniony 10 lis 2011, 23:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

11
lufestre pisze:
Ja?! pisze:a drudzy nie mają odwagi pisać o własnych doświadczeniach bo się ich posądzi o wywyższanie się.
TO JEST CHORE
Popieram. Często w dyskusjach duchowych padają oskarżenia o to, że ktoś robi z siebie guru, bo nie zaczyna każdego zdania od "Moim zdaniem...." :/
A tu jest podawanie się za Boga i nieczłowieka. Nawet Jezus o ile istniał tak o sobie nie mówił.
Jeden poziom wcale nie musi być niski. Można by więc stwierdzić, że obraża tym wielu ludzi, którzy za Boga się nie mają - uznając, że są na niskim poziomie. Widać podświadomie wyczułem Ja!? Skoro każdy jest Bogiem to nikt na niższym poziomie nie jest niż drugi Bóg - w tym wypadku Ja!?

Ja!? skoro wiesz tak dużo czemu nas nie oświecisz? Ciemne bydło niegodne twojego boskiego jestestwa? Ja nie muszę bawić się we wcielenia czy tysiącletnie życie, wystarczą mi podręczniki do historii oraz oczy by wiedzieć jak głupi potrafi być mój gatunek, do którego notabene ty też należysz. Już się nie wykręcaj. Choć wiem jakie to kuszące wyprzeć się własnego gatunku. Tylko ja nigdzie nie nazywałem siebie bogiem i kimś kto nie jest człowiekiem. Ponieważ wielbię prawdę to nawet jeśli mi wstyd to jednak nie udaję, ze jestem kimś innym jak człowiekiem. Napisałeś, że ludzie zwą cię bogiem czy też zwali a ty to kto? Nie człowiek?

Tak więc przepraszam Szanowne Panie, lecz chyba nie tak bezzasadnie znowu na Ja?! się wkurzyłem. Chętnie z nim porozmawiam jak zniży się do takiego bydła jak ja.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 0:56 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

14
Ja?! pisze:Może sobie wyjaśnijmy raz na zawsze.
Każdy z nas jest potencjalnym Bogiem mimo że niektórzy wolą być bydłem i żyć w ciemnocie.
Takie jest przeznaczenie człowieka i jeśli komuś się to nie podoba to ma problem.
Jako przybysz z innej planety byłem nazywany bogiem przez ludzi ale każdego przybysza tak nazywano. Dla nas było to bez większego znaczenia. Po tysiącach lat Ci sami ludzie oskarżają mnie że się wywyższam. Ale to w waszej podświadomości tkwi wnerw w stylu (jak mogłem traktować go jak boga)
Sami sobie plujecie w brode za swoją głupote wynikającą z niewiedzy. To powoduje nienawiść.
Lepiej sobie wytłumaczyć że z małpy zrobiliśmy bogów którzy jeszcze nie dojrzeli do świadomości bycia bogiem.
Zresztą przybysze też do tego nie dojrzeli. Część z nich do dziś jest chora na władze i zimna uczuciowo.
zapisałem by nie znikneło , pozostawiam bez komentarza , bo cokolwiek by sie nie powiedziało zapewne komuś sie nie dogodzi w jego wielkości mniemania o sobie .
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 6:29 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

15
Ja?! pisze:Jedni mają odwage gnoić innych
a drudzy nie mają odwagi pisać o własnych doświadczeniach bo się ich posądzi o wywyższanie się.
TO JEST CHORE
Nebogipfel pisze:Wysoka samoocena nie. Jednak uważanie się kogoś za lepszego potrafi.
Ja myślę, ze Nebo dotknął tym zdaniem sedna problemu. Bo NIKT nie ma prawa wiedzieć, czy osoba wypowiadająca coś, czuje się 'lepsza' od innych... Takie pewne siebie słowa są po prostu tak interpretowane przez odbiorców. Nie 'nadanie' ma wartość, a 'odbiór' mu ją nadaje.

Kto ma tę świadomość?...

Dlatego jedni nie mają odwagi mówić o swoich doświadczeniach, a inni mają odwagę 'gnoić' tych, którzy wychodzą ponad poziom materialny.

Coś Wam powiem, żeby było prościej nabrać świadomości: to jest dokładnie tak, jakby student politechniki 'zagrzebany' w tajnikach budowy maszyn, np. zarzucał studentowi filologii, który z pasją opowiada o imiesłowach, zaimkach, przyimkach, składni zdania itp, że się wywyższa i ma się za kogoś 'lepszego'...

Tymczasem tenże student Politechniki miał dokładnie te same wiadomości w podstawówce, tylko je zapomniał. I teraz wpiekla go (może nawet nieświadomie), że ktoś to umie, a on nie. I swoją niewiedzę na ten temat tłumaczy wywyższaniem się i odbiera postawę filologa jako postawę kogoś, kto czuje się 'lepszy'.

Dokładnie to samo z duchowością. KAŻDY ją ma i KAŻDY może zgłębiać jej tajniki, nawet przypomnieć sobie, co pamiętał jako dziecko i co zapomniał. Ale nie każdy chce (chyba nawet większość ludzi nie chce). Bezpieczniej się czuje w dziedzinach, których nie zapomniał od dzieciństwa i rozwinął w sobie. Porównanie na poziomie materialnym zatrzymuje się właśnie na dziedzinach z materią związanych.

Nota bene - piszę moje wyjaśnienie, ale przyznaję, że mnie uwagi innych nie 'ruszają', mam świadomość, że są na innym etapie świadomości, po prostu (zauważcie, na innym, ani 'lepszym', ani 'gorszym')
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 6:31 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

16
Lidka pisze:
Ja?! pisze:Jedni mają odwage gnoić innych
a drudzy nie mają odwagi pisać o własnych doświadczeniach bo się ich posądzi o wywyższanie się.
TO JEST CHORE
Nebogipfel pisze:Wysoka samoocena nie. Jednak uważanie się kogoś za lepszego potrafi.
Ja myślę, ze Nebo dotknął tym zdaniem sedna problemu. Bo NIKT nie ma prawa wiedzieć, czy osoba wypowiadająca coś, czuje się 'lepsza' od innych... Takie pewne siebie słowa są po prostu tak interpretowane przez odbiorców. Nie 'nadanie' ma wartość, a 'odbiór' mu ją nadaje.
Lidko nie zapominaj , ze JA?! nie reprezentuje tu obiektu , który nie ocenia innych , dosyć łatwo wystawia menzurki innym , nie mówiac o jego opisaćh nas na podstawie jego badań wachadełkiem , nikt tego tu nie robił po za nim. .
sam o sobie prowokuje jakąś dyskusje by stawać sie obiektem zainteresowania , moze tego potrzebuje , moze w swej samotności czegoś mu brak ? ale zwracanie uwage na siebie poprzez prowokowanie dyskusji na temat samego siebie pod płaszczykiem ofiary wyimaginowanych wrogów jest daremne w swej skuteczności .
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 6:47 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

17
Crows, nie zapominam o tym. Ale celowo tego aspektu nie brałam pod uwagę, skupiając się na bardziej ogólnym, czyli na przyczynach i samym pytaniu, zadanym przesz Ja?!. Myślę, że zdanie sobie sprawy z przyczyn (to dotyczy Ja?! również, jak zechce) pozwoli mniej burzliwie (i w sposób bardziej przemyślany) pisać na forum.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 7:17 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

18
jesli wiem kim jestem, nie czuje sie lepszym lub gorszym od innych...
jesli wiem czym jest zycie, nie dziele innych na lepszych lub gorszych...
A dlaczego ludziom przeszkadza to ze ktos uwaza sie za ,,lepszego''? Czyzby wlasne niedowartosciowanie?
Jaki wplyw maja na mnie slowa ze jestem bydleciem- czy stane sie nim poprzez te slowo? Jestem bogiem? Czy ktos jednym slowem uczyni ze mnie boga?
Samoocena, ocenianie innych- zawsze potrzebny jest odnosnik, oceniamy w porownaniu do czegos...do czego mozemy porownac siebie, by ocenic sie?
Jezeli dla siebie jestem wartoscia bezcenna, nie potrzebuje samooceny
jezeli wiem ze kazdy jest bezcenny poprzez swa niepowtarzalnosc, nie oceniam go
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 7:43 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

19
Lidka- napisałaś dokładnie to o co chodziło mi w mojej wypowiedzi, lecz nie zadałam sbie tyle trudu by ją dokończyć.

Faktycznie nawet ja (skoro bylam wmieszana od początku w dyskusję) uznałam, że post Nebogipfela jest tu kluczowy. Szczerze mówiąc odniosłam go także do siebie. Bo to było mądre i tyle i czasem zaczynam klasyfikować ludzi w swojej głowie. Najśmieszniejsze jest to, że robię to odnośnie do kategori jaimi akurat oceniam rzeczywistość. Jedna i ta sama wypowiedz wydaje mi się czasem skrajnie różna w zaleznosci od okresu w, którym ją czytam. Jednak z samą oceną tej konkretnej sytuacji przez Nebo się nie zgadzam. WYnikło z dyskusji wiele przydatnych myśli i dobrze wyciągnąć z nich wnioski.

oże nie rozmawiajmy teraz o przeszłości Ja?! na forum i tego co robił lub nie. To czy mu się w życiu nudzi też nie nam oceniać. Szanuję CIę Crows. Jestes tu dłużej niż ja i zwykle lubie czytać Twoje posty. Jakie jednak masz prawo by doszukiwać się braku uwagi w jego samotnym zyciu? Też jesteś na tym forum to znaczy, że w tym czasie poprostu nie masz nic do roboty ze względu na beznadziejna samotnosc i alienację? Nie doszukujcie się więcej tam gdzie tego nie ma. A nawet i wszystkiego co jest jeśli nie macie pewności.

Lubię czytać o historiach Ja?! I to nie jest jedynie moje zainteresowanie. Min Andra, lapicaroda....i wiele innych osób. Czy teraz Ja?! będzie z równą PEWNOSCIA SIEBIE pisał o tym wszystkim? Jak to będzie odebrane? Powinien wgl brac pod uwagę opinię innych ludzi? Nie dziwię się, że wobec tej sytuacji stworzył ten temat. Wątpliwości zostały już wyjaśnione. Zrobiła się z tego walka. I nie chodzi w niej już o rację, ale (moim zdaniem) dumę. Jesli komuś duma nie popzwala dojść do porozumienia to jest to żałosne. Bo czym jest taka duma ? Strachem przed przegraną i poniżeniem. A więc im bardziej się boimy tym wolniej jestesmy w stanie przyznac się do błędów.

Mi chodzi tylko o ''wolnosc slowa''. A tak naprawde Ja?! i Nebo mogliby się już dawno porozumieć gdyzż po prostu doszło do nieporozumienia. Przestańcie sobie cos udowadniac i dojdzcie w koncu do punktu wspulnego i paktu o tolerancję:) Poza tym to nie przypadek, że ''wysoka'' samoocena Ja?! dotknęła akurat Nebo. Oboje musicie mieć ego na podobnym poziomie dlatego doszło do starcia. Jestescie wiec pod tym wzgledem do siebie podobni.

(moim zdaniem)-podoba mi sie tak kwestia xd
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 9:55 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

20
Andra pisze:czy inny to zawsze musi byc lepszy lub gorszy ode mnie? Nie moze byc inny?
zapewne są lepsi i gorsi, tylko kto to ma ocenić? ja, Ty? byłoby zupełnie nieobiektywne ;) każdy sam siebie? może i tak byłoby najobiektywniej gdyby nie fakt, że oceniając siebie przez porównanie z innym, jestem lepszy czy gorszy od xxx, również go oceniasz :D
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 11:42 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

21
dokladnie Viki, oceniam siebie na tle innych, innych wedle siebie
swiadomosc ze zycie jest jedynym odnosnikiem, a ono nie jest wartoscia wymierna- sprawia ze znika tlo, nie porownuje, nie oceniam, siebie ani innych.
Kim sa ci lepsi, gorsi? Najgorszy wedlug jednego dla innego jest najlepszym
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 12:09 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

22
Ja? sie zachowuje jak obrazona primadonna.
niejeden raz czytalam na tym forum co on wypisuje o innych nie bylo to ani mile ani kulturalne.

wedlug mnie to ego ja? cierpi ze go nie postrzegamy wszyscy tak jak on by sobie tego zyczyl, czyli z odpowiednim nabozenstwem.
dla mnie tresci ktore ja? chce przekazywac sa po prostu absurdalne i nie mam zamiaru klepac go po pleckach i wolac brawo.

a jego teza jakoby ludzie ktorzy go krytykuja to bydlo ktore mu zazdrosci jego wiedzy, pozycji boga czy czego tam... no nie wiem ja mu nie zazdroszcze momentami mu wrecz wspolczuje.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 14:33 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

23
asma, a jak zachowuje sie obrazona primadonna?
Ja jest kontrowersyjny, czesto przesadza, wcale nie bylabym pewna czy nie robi tego celowo...? Ale to co mowi jest czesto madre i potrzebne, choc w pierwszej chwili czytajac jego slowa - rownie czesto cholera bierze. Moze warto przeczekac te chwile, to pierwsze wrazenie? Nie wiem dlaczego tak wiele osob drazni stwierdzenie: bylem bogiem...? Stwierdzenie faktu, nie wywyzszanie sie. Wiesz asmaani dlaczego ufam mu na tyle ze kazda watpliwosc, to co nawet mnie wydaje sie byc glupie- wiem ze moge mu powiedziec? Dlatego ze wiem- nie potraktuje mnie z gory, nawet wiedzac o wiele wiecej, nie bedzie tez pouczal, nauczal...Ja mowi, a wielu zamiast sluchac tego CO mowi, skupia sie na swoim rozumieniu, tej cholernej interpretacji
i tak jeszcze na koniec- co z tego ze ktos uwaza mnie za okaz bydla? Wazne kim jestem dla siebie, a nie kim wydaje sie byc w oczach kogos patrzacego z boku.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 14:51 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

24
to odpowiedz mi prosze na pytanie- po co to komu.
po co sie taplac w atlantydowym blotku po raz n-ty? jakie to ma znaczenie tu-i-teraz oprocz milych pieszczotek dla ego?

opowiadanie o wiedzy, co ja mowie, o WIEDZY! jak do tej pory nic sie nie dowiedzialam poza tym ze kosmici ze mieszanie DNA. jakie to ma znaczenie tu i teraz?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 15:19 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

25
Soulblue, nawet nie oglądając się na opinie innych powinien się liczyć z tym, że ktoś na forum może jakieś wydać i niekoniecznie będą zgodne z tym co chce przeczytać oraz jego poglądami. On tu nie jest sam. Skoro tak bardzo ważna jest wolność słowa to inni powinni móc też napisać co myślą, nie sądzisz? Czemu tylko Ja?! ma mieć do tego prawo?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 15:41 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

26
Nebo, a Ty tez piszesz to co chcesz, i ja, i pozostali- pozostaje kwestia jak inni odczytaja to co chcemy powiedziec.
Asma, to kim bylam- tworzy mnie obecna. Poza tym- milo jest spotykac ludzi ktorych znalo sie kiedys, choc oni nas nie pamietaja czasem. Co ma tu ego do roboty? Zauwazam jakis przedziwny kompleks na punkcie ego...
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 15:56 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

28
bo ego jest zrodlem wszystkich problemow co jako osoby zyjace od tysiecy lat powinniscie chyba wiedziec.

w dalszym ciagu nie uzyskalam odpowiedzi na moje pytanie a chyba nei bylo skomplikowane?
jesli np spotykam kogos i instynktownie za nim nie przepadam, to go unikam albo staram sie go lepiej poznac zeby zminimalizowac szanse konfliktu.
a ty bedziesz sie zastanawiac kiedy go spotkalas. no wiec ok- byl dla ciebie niedobry na Atlantydzie. i co z tego wynika praktycznie? bo wg mnie to moze jedynie poglebic ta animozje.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 17:43 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

29
NEBO- Przeczytałam Twoją wypowiedz dwa razy. Pierwszy raz przeczytałam trzy po trzy. Zwykle nie wnikam w kazde slowo troche jak ogląd skrótowy. I na chwile cos przestało ''nawijać'' w mojej głowie. Poczułam respekt wobec Ciebie. Az nie mogłam uwierzyć, że ktoś kto wydał mi się tak zadufany w sobie i traktujący pokorę jako słabość mógł napisać coś tak mądrego. Już mialam odpisać, że faktycznie tym co napisales przerosles Ja?! na tyle ze nikt nie musi nawet o tym wspominać. Dlatego niedowierzając przeczytałam drugi. I okazało się, że to pomyłka

WYdawało mi się, że napisałeś coś w stylu: nawet nie oglądając się na opinie innych powinienem liczyc się z tym ze ktos na forum moze wydawać opinie, które niekoniecznie będą zgodne z tym co chcę przeczytać oraz moimi poglądami. Zanosiło się na to, że może nawet go przeprosisz. Nie za poglady, ale za to, że niepozwalasz mu wyglaszać swoich. ''Słyszy się to co się chce słyszeć''. Tu: widzi się to co się chce widzieć.

Napisałeś jednak dokładnie odwrotnie. WIdzę, że nie trzeba tu już nic dodawać. Kąpcie się w swoim gównie i dyskutujcie o niczym. Prawda jest taka Ja?!, że gdybyś faktycznie tak długo żył i był taki mądry to w tej dyskusji miałbyś w sobie więcej ''odwiecznej'' godnosci. Potrafiłbyś zachować ogładę i szlachetność, która powaliłaby nas na kolana tak jak mnie wryło na chwilę kiedy myślałam, że wł Nebo ją okazał. Nie jesteś bardziej rozwinięty niż on. JESLI żyjesz tak długo jak twierdzisz to już wiesz dlaczego ciągle tu jestes. Bo nie potrafisz pojąc relacji międzyludzkich. Faktycznie za dużo tego ''obcego'' DNA. Choc NEo podobno go nie ma, wiec widocznie nie o DNA chodzi.....


assmani- ten post napisalam nim przeczytalam Twoj. WYglada tak jakbym sie nim inspirowala, ale to czysty przypadek wierz mi. Przeczytalam jedynie ten na który odpowiadam (pisalas o doswiadczeniu jakie powinny posiadac osoby żyjące od tyś lat)
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 17:56 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: sprowadzanie innych do jednego poziomu (niskiego)

30
Gdybym mu nie pozwalał to bym go zbanował po prostu. Nie mam zamiaru przepraszać kogoś kto innych ma za bydło. Chyba za to powinien dostać osta choć jednego. To co teraz napisałem jest jedynie podważaniem jego opinii o sobie. Jeśli mówi prawdę będzie to w stanie udowodnić. Moja inna opinia nie jest zakazem. Znów wychodzi na to, że tylko on może mieć inną a ja mając inną go obrażam?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 18:11 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron