Re: Kowal własnego losu.

61
Lidka pisze:Pytanie było:

A za pomocą czego człowiek zmienia te 'programy' w sobie? Co nimi steruje?
wiedza, poznaj prawde o sobie a ona Cie wyzwoli z błędnych programów które są przyczyną problemów.
to była odpowiedź w poście 36
za pomocą wiedzy o sobie człowiek zmienia te 'programy' w sobie. Wola i świadomość nimi steruje
Programy pozostawione sobie działają automatycznie w podobnych warunkach bo podświadomość ma zasade działania komputera, a raczej komputer jest kopią działania podświadomości.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 19:31 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Kowal własnego losu.

62
Ja?! pisze:
Crows pisze:nie trafne porównanie
znajdź trafniejsze byle pozytywne bo to nie jest obcy byt czy pasożyt ale coś swojego o czym sie zapomniało.
nie zrozumiałes tematu , który załozyłem , moze poczytaj sobie
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 19:35 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Kowal własnego losu.

63
Ja?! pisze:
Lidka pisze:Pytanie było:

A za pomocą czego człowiek zmienia te 'programy' w sobie? Co nimi steruje?
wiedza, poznaj prawde o sobie a ona Cie wyzwoli z błędnych programów które są przyczyną problemów.
to była odpowiedź w poście 36
za pomocą wiedzy o sobie człowiek zmienia te 'programy' w sobie. Wola i świadomość nimi steruje
Programy pozostawione sobie działają automatycznie w podobnych warunkach bo podświadomość ma zasade działania komputera, a raczej komputer jest kopią działania podświadomości.
No to zapomniałeś o czymś, albo w ogóle sobie tego nie uświadamiasz... :D. Ten 'komputer' nie działa tak, jak nasze, materialne komputery. Wiedza to dopiero połowa.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 19:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kowal własnego losu.

65
Ja nie mówię, że ktoś się myli, bo nie myli :). Po prostu na tyle wie, na ile jest świadomy.

Druga połowa, ta najistotniejsza, to uczucie. Cały czas o tym mówię i rzadko kto w ogóle zwraca na to uwagę. Świadomość dla człowieka przejawia się właśnie poprzez uczucie, nie poprzez myśl. Zauważ: nie masz jednej myśli, za którą nie byłoby uczucia, to jest nierozerwalnie se sobą połączone. Tylko człowiek tego nie postrzega.

I dlatego nie jest 'komputerem', jak przedstawiłeś to wcześniej. Nie wystarczy 'zmienić program'. Bo zmiana programu wiąże się ze zmianą uczuć w pierwszej kolejności. I to uczucie jest tą siłą sprawczą. Nie wystarczy 'pogrzebać' w głowie, wpisać coś innego w miejsce tego, co chcemy zmienić. Dopóki tego 'innego' się nie poczuje, program nie zadziała, aktywny będzie wciąż ten poprzedni.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 6:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kowal własnego losu.

66
Lidka pisze:.... to uczucie. Cały czas o tym mówię i rzadko kto w ogóle zwraca na to uwagę. Świadomość dla człowieka przejawia się właśnie poprzez uczucie, .
tak to widzisz ? wciąż powtarzasz - uczucia ,uczucia , uczucia , trudno by wszyscy w slad za tobą w kółko pletli jedno i to samo bo to nie jest kółko różancowe , a tego co inni niezauwazaja wiedzieć nie mozesz mozesz tylko wyrażać to co sie w twojej głowie kreci .
a ponad to swiadomośc i uczucia to dwie rózne bajki .
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 7:39 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Kowal własnego losu.

67
No właśnie problem w tym, że to NIE SĄ to dwie różne bajki... Tylko Wy tego nie widzicie, po prostu...

Znów 'polansuję samą siebie', ale to tylko dlatego, że powtarzać w kółko to samo jest naprawdę nużące.
Lidka pisze:Otóż wyobraźcie sobie potężny, niewyobrażalnie potężny gar (nie zapominając, że to tylko forma adekwatna do obrazu i że mówię o czymś, co nie ma granic). Na jego dnie 'spoczywa' Świadomość. Tak napisałam, bo czy rzeczywiście spoczywa?...

Gar wypełniony jest po brzegi płynem. On 'wypulsował' bezpośrednio ze Świadomości, zatem jest Jej częścią składową, stanowi ze Świadomością jedną całość. Właściwie to można nawet powiedzieć, że dzięki tym impulsom w 'jednym punkcie' zaczął się tworzyć gar jednocześnie wypełniony cieczą i rosnąć, rosnąć, rosnąć...

Impulsy płynące ze Świadomości poruszają tę ciecz. Przy samym dnie jest to niewidoczne, ale im wyżej w górę tego symbolicznego gara, tym ten ruch jest bardziej postrzegalny. Tuż pod powierzchnią zaczynają tworzyć się bąbelki. A na powierzchni tego gara płyn wrze. Gdziekolwiek się spojrzy, jednocześnie widzi się niezliczoną ilość pękających bąbelków i taką samą nowych, które pojawiają się, żeby w ułamku sekundy pęknąć (każdy z nas obserwował choćby gotującą się wodę). I tak to trwa, gar rośnie, płynu przybywa i wrze bezustannie (ewolucja, po niej nastąpi proces odwrotny - inwolucja, ale temu też dajmy spokój).

Inaczej to określając - Świadomość jest na dnie tego gara, a im wyżej, tym jej 'mniej', na powierzchni króluje już swoiste przeciwieństwo Świadomości - nieświadomość. Pozorne przeciwieństwo. W całym garze jest Prawda, a na jego powierzchni pozorna prawda. Czyli iluzja.

(...)

Wszystko, co się w tym garze bez granic dzieje, jest Życiem. Jest w nim ten symboliczny płyn - Esencja Życia. To jest właśnie Miłość. Jest ruch, więc jest i Proces. Zawartość gara to, używając najbardziej popularnego określenia, Bóg. Bąbelki to materialny przejaw Świadomości poprzez Boską Miłość.

(...)

(to, co łączy bąbelka z garem to...)

To jest UCZUCIE. Cząstka zawartości Esencji tego symbolicznego gara, którą bąbelek zabiera ze sobą w ten dziwny, iluzoryczny świat. Bóg i Świadomość są jednym, Bóg - Procesem w Jedności, który/która jest Miłością. Wszystkie bąbelki w Niej powstają i w Niej są zanurzone, jak wypływają na powierzchnię i do Niej wracają, jak pękną. Bóg jest też Jednością. I to ze Świadomością z samego dna tego symbolicznego gara.
Całość masz tu, gdybyś chciał:

http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=7656

A gdybyś nie chciał - nie ma sprawy, możesz pozostać w przekonaniu, że Świadomość/świadomość i uczucia to dwie różne sprawy, na takie podejście też jest kupa miejsca w tym symbolicznym garze ;).
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 9:54 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kowal własnego losu.

69
Lidka pisze:Ja nie mówię, że ktoś się myli, bo nie myli :). Po prostu na tyle wie, na ile jest świadomy.

Druga połowa, ta najistotniejsza, to uczucie. Cały czas o tym mówię i rzadko kto w ogóle zwraca na to uwagę. Świadomość dla człowieka przejawia się właśnie poprzez uczucie, nie poprzez myśl. Zauważ: nie masz jednej myśli, za którą nie byłoby uczucia, to jest nierozerwalnie se sobą połączone. Tylko człowiek tego nie postrzega.

I dlatego nie jest 'komputerem', jak przedstawiłeś to wcześniej. Nie wystarczy 'zmienić program'. Bo zmiana programu wiąże się ze zmianą uczuć w pierwszej kolejności. I to uczucie jest tą siłą sprawczą. Nie wystarczy 'pogrzebać' w głowie, wpisać coś innego w miejsce tego, co chcemy zmienić. Dopóki tego 'innego' się nie poczuje, program nie zadziała, aktywny będzie wciąż ten poprzedni.
świadomość to energia, uczucia i emocje, myśli - czemu okaleczasz świadomość tylko do postaci uczucia ? bo tak usłyszałaś od swego autorytetu ? nie potrafisz sama o tym medytować ?

Zmiana programu to transformacja emocji w uczucia, jakość myślenia i czucia zmienia program i o tym wie każdy kto sie zetknął z regresją niehipnotyczną. Gdy strach przed wodą znika bo sobie ktoś uświadomił że w którymś wcieleniu utonął bo skoczył do morza i za daleko wypłynął. Na pytanie co było powodem odpowiedział głupota i chęć przeżycia ekstremalnych emocji.
Chcesz sie o tym dowiedzieć na własnej skórze to poproś kogoś o sesje, wtedy zrozumiesz jak to działa.
a do tego czasu sobie zajrzyj do tych linków
http://qlevo-teresakorol.pl/blog/2013/04/23/sara/

to jest ciekawa historia z sesji regresywnej http://www.astraldynamics.pl/artykul-76,,.html
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 11:43 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kowal własnego losu.

70
Ja?! pisze:
Lidka pisze:Ja nie mówię, że ktoś się myli, bo nie myli :). Po prostu na tyle wie, na ile jest świadomy.

Druga połowa, ta najistotniejsza, to uczucie. Cały czas o tym mówię i rzadko kto w ogóle zwraca na to uwagę. Świadomość dla człowieka przejawia się właśnie poprzez uczucie, nie poprzez myśl. Zauważ: nie masz jednej myśli, za którą nie byłoby uczucia, to jest nierozerwalnie se sobą połączone. Tylko człowiek tego nie postrzega.

I dlatego nie jest 'komputerem', jak przedstawiłeś to wcześniej. Nie wystarczy 'zmienić program'. Bo zmiana programu wiąże się ze zmianą uczuć w pierwszej kolejności. I to uczucie jest tą siłą sprawczą. Nie wystarczy 'pogrzebać' w głowie, wpisać coś innego w miejsce tego, co chcemy zmienić. Dopóki tego 'innego' się nie poczuje, program nie zadziała, aktywny będzie wciąż ten poprzedni.
świadomość to energia, uczucia i emocje, myśli - czemu okaleczasz świadomość tylko do postaci
Nie okaleczam i nie pochodzi to od żadnego autorytetu, a ode mnie samej i z samego życia.

I napisałam wyraźnie: połowa.

I jest to o wiele ważniejsza połowa, gdyż to poprzez nią właśnie wyraża się nasza duchowość. Myślą (umysłem ludzkim) tylko się posługujemy, żeby ten 'wyraz duchowy' ukształtować zgodnie z rozumieniem. Już samo uczucie 'programuje' nas na określony sposób. Zmiana uczucia, nawet bez wiedzy na ten temat, a tylko na bazie doświadczania życia i wyciągania wniosków, 'przeprogramowuje' system.

Dzięki za linki :). Nie mam żadnych lęków i fobii i nie chcę znać przeszłości, nie jest mi to do niczego potrzebne :).
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 13:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kowal własnego losu.

71
Lidka jak zwykle jesteś zamknięta na to co dostajesz od innych, przykre to ale nie widze sensu rozmowy z tobą. Niepotrzebnie sie produkuje a nic z tego nie wynika, jakbym trafiał na betonową ściane do której nic nie dociera bo jak zwykle ta ściana nie widzi niczego prócz swych własnych urojeń
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 13:26 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Kowal własnego losu.

72
Ja?! pisze:Lidka jak zwykle jesteś zamknięta na to co dostajesz od innych, przykre to ale nie widze sensu rozmowy z tobą. Niepotrzebnie sie produkuje a nic z tego nie wynika, jakbym trafiał na betonową ściane do której nic nie dociera bo jak zwykle ta ściana nie widzi niczego prócz swych własnych urojeń
A to udało Ci się mnie zaskoczyć... :). Myślałam, że jesteś bardziej 'z boku', a tu ni czorta... :/

PS. BJB, ja podziękowałam za linki nie dlatego, że takowych filmów nie oglądam, albo mam coś przeciwko, nic z tych rzeczy, podziękowałam za udostępnienie ich, bo bardzo chętnie je obejrzę, lubię to.

Natomiast odpowiedziałam Ci, że ja osobiście nie czuję potrzeby regresji i tyle. Nie łącz tych dwóch rzeczy (możliwe, że ja zastosowałam skrót myślowy, że można było tak zrozumieć, przepraszam!).
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 13:33 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kowal własnego losu.

74
Ja?! pisze:
Lidka pisze:Ja nie mówię, że ktoś się myli, bo nie myli :). Po prostu na tyle wie, na ile jest świadomy.

Druga połowa, ta najistotniejsza, to uczucie. Cały czas o tym mówię i rzadko kto w ogóle zwraca na to uwagę. Świadomość dla człowieka przejawia się właśnie poprzez uczucie, nie poprzez myśl. Zauważ: nie masz jednej myśli, za którą nie byłoby uczucia, to jest nierozerwalnie se sobą połączone. Tylko człowiek tego nie postrzega.

I dlatego nie jest 'komputerem', jak przedstawiłeś to wcześniej. Nie wystarczy 'zmienić program'. Bo zmiana programu wiąże się ze zmianą uczuć w pierwszej kolejności. I to uczucie jest tą siłą sprawczą. Nie wystarczy 'pogrzebać' w głowie, wpisać coś innego w miejsce tego, co chcemy zmienić. Dopóki tego 'innego' się nie poczuje, program nie zadziała, aktywny będzie wciąż ten poprzedni.
świadomość to energia, uczucia i emocje, myśli - czemu okaleczasz świadomość tylko do postaci uczucia ? bo tak usłyszałaś od swego autorytetu ? nie potrafisz sama o tym medytować ?

Zmiana programu to transformacja emocji w uczucia, jakość myślenia i czucia zmienia program i o tym wie każdy kto sie zetknął z regresją niehipnotyczną. Gdy strach przed wodą znika bo sobie ktoś uświadomił że w którymś wcieleniu utonął bo skoczył do morza i za daleko wypłynął. Na pytanie co było powodem odpowiedział głupota i chęć przeżycia ekstremalnych emocji.
Chcesz sie o tym dowiedzieć na własnej skórze to poproś kogoś o sesje, wtedy zrozumiesz jak to działa.
a do tego czasu sobie zajrzyj do tych linków
http://qlevo-teresakorol.pl/blog/2013/04/23/sara/

to jest ciekawa historia z sesji regresywnej http://www.astraldynamics.pl/artykul-76,,.html
A to było akurat do czytania, nie do oglądania :ahah:

Przeczytałam, bardzo ciekawe. A może otworzymy nowy temat o regresji?
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 18:43 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kowal własnego losu.

76
Rzeczywiście, teraz sobie przypominam, że mówiliśmy o tym. Przeczytałam cały wątek i aż się sobie dziwię, że ja tak mówiłam 4 lata temu :D. Mój opór był względem auto-regressingu. Dziś potrafię to chyba lepiej wyjaśnić, bo i głębiej poznałam siebie od tego czasu.

Co nie znaczy, że uważam sam regressing za 'szkodliwy'. Sama osobiście nie mam takiej potrzeby, ale wiem, że jest bardzo skuteczny w przypadku wielu najróżniejszych problemów z aktualnego życia (logiczne, jeśli się dojdzie do źródła niechcianych reakcji czy zachowań, wielokrotnie samo uświadomienie sobie tego faktu już zmienia ten 'program'). Problemem jest znaleźć odpowiedniego prowadzącego.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2014, 6:31 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kowal własnego losu.

77
fajnie wiedzieć że potrzebujesz 4 lat na to by do pewnych spraw dojrzeć mentalnie :)

co do odpowiedniego prowadzącego to jest lista regreserów licencjonowanych ale z nich polecić moge niewiele osób, z prostej przyczyny, wykryłem u nich błędy na poziomie szkolenia i tylko mała część z nich to naprawiła.
Jeśli trafisz na kogoś kto nie będzie wgrywał w Twoją podświadomość nowych programów i rozkazów byś coś uwolniła raz na zawsze bez wglądu w przyczyne sprawy to jest wporzo ale pewnie będzie robił sesje regresji a nie regresingu.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2014, 1:38 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kowal własnego losu.

78
Wiesz co, ja osobiście nie będę szukać nikogo, kto by mnie prowadził, sama wiem, jak się zmienia programy i sama to robię, bez konieczności ani regresji, ani regressingu :).

Ale podtrzymuję zdanie: jest wielu, którym to naprawdę pomaga i dobrze, że korzystają z takiej możliwości.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2014, 6:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron