Re: "Zmarnowane życie"

1
Często słyszy się, że ktoś "zmarnował życie".
Ludzie mówią tak zarówno o sobie, jak i o innych.

Czy można powiedzieć, że ktoś "zmarnował życie"?
Czy jakiekolwiek życie może być "zmarnowane"?
Ostatnio zmieniony 12 cze 2012, 12:29 przez Krzysztof K, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzysztof K

Re: "Zmarnowane życie"

2
Faktem jest, gdy aspiracje są w konflikcie z osiągnięciami, potocznie określa się jako zmarnowane życie.
Jednak uważam,że życie jest wartością samą w sobie, a aspiracje winny być w zgodzie z możliwościami i wtedy mamy harmonie, a to jest naszym celem.
Wygórowane oczekiwanie /a nawet samo oczekiwanie/ jest przyczyna frustracji, a szczęściem jest akceptacja samego siebie.
Nie! życia nie można zmarnować.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2012, 15:36 przez Amm, łącznie zmieniany 1 raz.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: "Zmarnowane życie"

3
Amm, ale nie zawsze aspiracje są w zgodzie z możliwościami, i bynajmniej, to nie musi być efekt świadomy. Można się w to wpędzać z różnych przyczyn.

"Zmarnowane życie", dla mnie to nie istnieje. Mam kilka wyborów za sobą, które troszkę przesunęły ten punkt w którym jestem teraz, ale teraz widzę, że wszystko jest w odpowiednim czasie. Tu musiałam trochę odczekać, tutaj nieco przyspieszyłam i jestem zadowolona z takiego obrotu spraw. Może czasem będę miała takie poczucie, ale ono nie jest związane z całokształtem życia, tylko konkretnymi elementami. Potem jednak myślę - cholera jasna, robisz co lubisz i wiesz, że to dla ciebie dobre :P
Ostatnio zmieniony 12 cze 2012, 16:14 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: "Zmarnowane życie"

4
Krzysztof K pisze:Często słyszy się, że ktoś "zmarnował życie".
Ludzie mówią tak zarówno o sobie, jak i o innych.

Czy można powiedzieć, że ktoś "zmarnował życie"?
Czy jakiekolwiek życie może być "zmarnowane"?
uważam że można zmarnotrawić swój czas obecności
Ostatnio zmieniony 12 cze 2012, 16:44 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: "Zmarnowane życie"

7
...Nic nie jest takie, jakie się postrzega na pierwszy rzut oka...
Jesteśmy istotami duchowymi i jako takie jesteśmy wieczni...Czas linearny nas nie obowiązuje, bo jest sprytnie spreparowaną kotarą zapomnienia,byśmy myśleli i działali jak ludzie. Żadna chwila , żadna myśl nie jest zmarnowana .Każde działanie jest częścią składowa jakiegoś planu danej osoby... Radość i rozpacz to dwie strony tej samej monety energetycznej, dzięki której powrócimy do macierzy...Tak jest z każdym doświadczeniem , myślą ,emocją...
Od momentu opuszczenia Żródła do momentu stopienia się z nim jestesmy w ruchu ,żyjemy , tworzymy świat materialny a przy okazji siebie samych...Jak do tych działań ,myśli są podłączone sterowniki radości , szczęścia jest nawet fajnie, ale jak sa wyłączone to pragnie się się ,,wyciągnąć wtyczkę z kontaktu" i zatopić się w niebycie , by wahadło emocji przestało wymuszać na nas ruch myśli , działania.... Pragnie się tej ciszy ..niemyślenia....,by ,,usłyszeć " własną egzystencję..poznać własne żródło..odpocząć od ludzkich uwarunkowań.
Ostatnio zmieniony 14 cze 2012, 14:31 przez 999Krysia, łącznie zmieniany 1 raz.
..Dorastasz w dniu , w którym potrafisz się serdecznie z siebie pośmiać ..

Re: "Zmarnowane życie"

8
Krzysztof K pisze:Często słyszy się, że ktoś "zmarnował życie".
Ludzie mówią tak zarówno o sobie, jak i o innych.

Czy można powiedzieć, że ktoś "zmarnował życie"?
Czy jakiekolwiek życie może być "zmarnowane"?
Fakt. Sporo osób posługuje się tym terminem. Sporo wierzy, że oddaje on ich osobistą rzeczywistość. W tym, indywidualnym, znaczeniu stwierdzenie jest prawdziwe.
Ostatnio zmieniony 14 cze 2012, 15:14 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: "Zmarnowane życie"

10
Krzysztof K pisze:Często słyszy się, że ktoś "zmarnował życie".
Ludzie mówią tak zarówno o sobie, jak i o innych.

Czy można powiedzieć, że ktoś "zmarnował życie"?
Czy jakiekolwiek życie może być "zmarnowane"?
Na jaki sposób można "zmarnować życie" ... ? ;) Trzeba by było jakieś konkretne kryteria obrać.
Ostatnio zmieniony 14 cze 2012, 19:10 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Zmarnowane życie"

11
Życie jest chyba zmarnowane wtedy gdy nigdy nie byliśmy szczęśliwi, a siedząc w chwili obecnej stwierdzamy, że nic już nie chce nam się z tym zrobić ..
Ostatnio zmieniony 15 cze 2012, 16:34 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: "Zmarnowane życie"

12
Zmarnowane, wykorzystane, przezyte. Spedzone na zyciu.... Lub na zatrzymanych w pamieci minutach...szansach, okazjach. Moze gdybym cos tam wtedy jakos tam inaczej, byloby inaczej teraz? Ale nie dla mnie przeciez, wowczas nie bylabym ta ktora jestem- a byc moze ta inna ja siedzialaby teraz zalujac ze nie zrobila tego co zrobilam ja? Kim bylabym gdyby nie moje zycie- moje poprzez to wszystko czego nie wykorzystalam i czego nie zmarnowalam... czasami chce mi sie wszystko i wowczas tancze, a czasem nie chce mi sie nic, i milcze. Czasami czas mnie goni, czasem smieje mu sie w nos...zyje, nie marnujac czasu ani go nie wykorzystujac, krople czasu we mnie zmieniaja sie w zycie. Ani zmarnowane ani nie wykorzystane, po prostu zywe, raz bardziej kolorowe raz mniej...:)
Ostatnio zmieniony 16 cze 2012, 9:38 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Zmarnowane życie"

19
Crows, kazde istnienie ma sens, te pasozyty takze wykonuja pozyteczna prace. Zapytaj ktoregos:). To z Twojej wybujalej perspektywy tak to widac...natura nie tworzy niepotrzebnych istnien, moze pasozyt ma Ci uzmyslowic ze nim nie jestes? Nie zadzieraj nosa, pochyl sie nad robaczkiem...dokas pelznie, tez ma jakas droge...:)
Ostatnio zmieniony 16 cze 2012, 11:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Zmarnowane życie"

20
nie pouczaj mnie jak ma wygladać społeczeństwo pełne pasozytów , miałem z nimi do czynienia , tak patrząc filozoficznie oni też sa potrzebni ale komu tobie bys miała kontrast dla wybujałej :świntości " ?
Ostatnio zmieniony 16 cze 2012, 11:34 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: "Zmarnowane życie"

21
A czy ja swieta jestem...haa:D naprawde tak mnie postrzegasz? No no...
Nie pouczam Cie, ani mi to w glowie. Przypominam tylko zebys nie zapominal o sobie. Nigdy nie wiadomo bowiem co w ostatecznym rozrachunku okaze sie zmarnowanym a co skorzystanym. To dwie strony tego samego Crows, nie sadzisz? Tak jak ten ktory daje i bierze:). To jedno zycie.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2012, 11:47 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Zmarnowane życie"

25
Przeżyć swoje życie to znaczy jak najlepiej wykorzystać swoje mozliwości umiejetności tu i teraz.
Myslę,że każdy w jakimś tam stopniu to realizuje mniejszym większym i nawet pozornie ''zmarnowane życie''też jest ma jakąś wartość.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2012, 8:45 przez Diamentowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Zmarnowane życie"

26
Moim zdaniem, nie ma czegoś takiego jak obiektywnie zmarnowane życie. Możemy czuć, że je zmarnowaliśmy, kiedy nie osiągnęliśmy zamierzonych celów, nie spełniły się nasze marzenia i nie byliśmy szczęśliwi. Ale zawsze jakaś wartość w tym życiu była, choć często zdarza się, że tego nie zauważamy. Większość ludzi myśli subiektywnie. Być może "marnując czas" na forum, pomogliśmy komuś - a to już nadaje wartość naszemu życiu. Tylko taki przykład, ale można by było je mnożyć bez końca.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 15:08 przez harpoonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Spiral out.

Re: "Zmarnowane życie"

27
Sadze ze o zmarnowanym zyciu mozna mowic dopiero po jego zakonczeniu, a nie w trakcie zycia. A po zakonczeniu zycia mysle ze postrzegamy to juz nieco inaczej. To jedno. A mowiac o zmarnowanych okazjach, szansach- warto pamietac ze postrzegamy je z oddali czasu, gdy stalismy przed nimi- moze nie byly dla nas albo my dla nich wowczas. Wiec nie byly tym co widzimy teraz, tak jak my nie bylismy tymi ktorymi jestesmy. Z tym co bylo mozna zrobic dwie rzeczy: spojrzec z wdziecznoscia za to ze uczynilo nas tymi ktorymi jestesmy, ze poprzez popelnione bledy czegos nauczylismy sie, albo zalowac tego czego nie bylo, przy okazji przegapiajac to co jest. Co jest lepsze?
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 23:14 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Zmarnowane życie"

28
Poczucie zmarnowanego życia...jako antytalencie do wszystkiego...uważam że to porażka,mimo że niedawno się zaczęło.
Choć z 2 strony,trochę szkoda że tyle lat,a niczego się nie osiągnęło.
Jedna rzecz musi być spełniona,umrzeć ale nie w poczuciu bezsensu.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 9:21 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: "Zmarnowane życie"

30
Arhol, a Ty juz sprobowales wszystkiego i wszystko o sobie wiesz by stwierdzic ze nie masz talentu do niczego? Wiesz- zyje juz tak dlugo i wciaz ucze sie siebie, wciaz odkrywam cos nowego- w sobie. I wciaz nie wiem na co mnie jeszcze stac. Przezyte lata nauczyly mnie jedynie na co mnie nie stac, do czego nie jestem zdolna. Ale do czego jestem...ho ho...ktoz to wie przed czasem.
A co chcesz osiagnac w zyciu, poprzez nie? Masz jakies sprecyzowane, konkretne plany, zamierzenia? Bo wiesz- mozna marzyc o rzeczach wielkich. Ale realizuje sie je malymi kroczkami, od- do. Inaczej nie da sie. Wiec najpierw wiedziec co sie chce a potem jak to osiagnac. Powoli i do przodu. Samo pod drzwi nie przyjdzie, trzeba jednak samemu przekroczyc prog, prawda?
Ostatnio zmieniony 24 lip 2012, 10:49 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron