Re: I-Doser "White Crosses"

1
Piszę ten tekst zaraz po wysłuchaniu "White Crosses".

Pewnie wielu z was słyszało już o I Doser. Jest to program, który używa tzw. Dosów, czyli dźwięków o różnych częstotliwościach. Jak już wszyscy wiemy - nasz mózg pracuje na określonych częstotliwościach. I doser je zmienia. Dosy (zestawy dźwięków) są opracowywane przez "laboratorium" i testowane na ochotnikach. Skoro już wszyscy wiedza co to jest, przedstawię FAKTY i MITY na temat popularnego dosa "White Crosses".

Właśnie go przesłuchałem (jestem doświadczonym użytkownikiem I Dosera, więc mam pewność, że zrobiłem to poprawnie). Muszę stwierdzić, że nie jest to SUPER ULTRA dose, jak to niektórzy przedstawiają. Jednak chciałbym zwrócić waszą uwagę na niego. Opiszę moje doświadczenia podczas i po jego wysłuchaniu. White Crosses na początku wprowadził mnie w stan typowego odrętwienia sennego. Nie czułem swojego ciała (zupełnie jak przy śnie na jawie), następnie nastąpiło pogłębienie tego stanu. Powoli "zapadałem się w siebie". Po kilku minutach (w mojej głowie oczywiście) moje łóżko zaczęło się kołysać. Tak się kołysałem przez jakieś 10 minut i nastąpił koniec. Według mnie proces "kołysania" powinien być dłuższy bo naprawdę był bardzo przyjemy.

Twórcy White Crosses napisali, że zmienia on sposób widzenia świata. Według mnie w połowie osiągnęli ten cel. Sposób w jaki teraz patrzę na świat w prawdzie jest inny, ale nie w takim stopniu, w jakim tego oczekiwałem. Piszę to w dziale Psychologia, ponieważ I Doser oddziałuje na nasz umysł, zmienia stan naszego mózgu, wywołuje różne odczucia a to tyczy się psychologii (przynajmniej moim mniemaniu).
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 16:56 przez Skitter, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

3
O bezpieczeństwo nie należy się bać. Jak już mówiłem owe "Dosy" są projektowane przez doświadczonych ludzi w laboratorium. Następnie są one testowane na ochotnikach i oceniane. Nie jest to zagrożenie dla nas, ponieważ efekty po wysłuchaniu trwają tylko kilkanaście minut. Zapomniałem wam jeszcze napisać jak powinno się tego słuchać. Oto moja mała instrukcja:

1. Upewnij się że nikt Ci nie będzie przeszkadzał.
2. Połóż się wygodnie w łóżku, najlepiej na plecach.
3. Załóż słuchawki, koniecznie takie, które zakrywają całe uszy
4. Podczas słuchania, skup się tylko i wyłącznie na dźwiękach, nie dopuszczaj do siebie innych myśli.

Przeciwwskazania:
Nie słuchaj przez głośniki.
Nie używaj korektorów dźwięku (np +bass, -mid itp). Najlepsze są domyślne ustawienia urządzenia odtwarzającego.
Nie otwieraj oczu podczas słuchania.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 17:10 przez Skitter, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

6
Jedna z moich znajomych "bawiła się" czymś takim. Niby działało, ale ta faza już dawno jej przeszła. Mówiła, żebym też spróbowała, ale przyznam, że nie chciałam i nadal nie chcę czegoś takiego.

Andro, to na nastrój - tak trochę "dragi dźwiękowe". Masz efekt LSD bez LSD na przykład. Ogólnie też mogą poprawiać samopoczucie. Chyba o to chodzi. Nie wiem, może ktoś wymyślił inne zastosowania.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 22:47 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: I-Doser "White Crosses"

7
:lol:

Ks. Prof Włodzimierz Sedlak. Polecam w temacie grzebania sobie w systemie.

"(...)
Książki naukowe

Rola krzemu w ewolucji biochemicznej życia, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1967
Bioelektronika 1967–1977. Wydawnictwo PAX 1979
Postępy fizyki życia, Wydawnictwo PAX 1984
Kierunek – początek życia. Narodziny paleobiochemii krzemu, 1985. Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Wprowadzenie w bioelektronikę, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1988

Książki popularnonaukowe

U źródeł nowej nauki. Paleobiochemia. Wiedza Powszechna, 1973
Bioelektronika – środowisko – człowiek, 1980. Zakład Narodowy im. Ossolińskich.
Homo electronicus, 1980 (Państwowy Instytut Wydawniczy), 1994, 2005 (Wyd. Continuos)
Na początku było jednak światło, 1986 Państwowy Instytut Wydawniczy
Inną drogą, 1988 PAX

(...)"

Wytłuszczone pozycje traktują o temacie.
Ewentualnie uprzedzonych tytułem księdza pragnę uspokoić - kościół odciął się od jego naukowych teorii.
Wyznawców nauki "alternatywnej" również pragnę uspokoić - świat naukowy odciął się od jego poglądów.

Gość jest wielki. Bez kitu.
Był.

Pozdr.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 22:49 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

9
Rafal a po co Ci to? Ty masz samoistne odloty, na czorta sam z siebie robisz biala myszke?
Basma, jak zwykle zgadzam sie z Toba. Tez nie widze sensu sztucznego wywolywania czegos co moze i powinno byc naturalne.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 23:07 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

10
Jestem ciekaw czy te dźwięki mogą być substytutem narkotyków. Poza tym to jest niezwykle interesujące. Codziennie pracuję parę godzin w swoim studiu przy dźwiękach. To niesamowite jak wielki wpływ mają na mózg i przeżycia. Ale dźwięki wywołujące konkretne doznania to dla mnie zupełna nowość. Po co truć się chemią skoro można założyć słuchawki na uszy?
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 23:13 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: I-Doser "White Crosses"

13
DP44 pisze:Jestem ciekaw czy te dźwięki mogą być substytutem narkotyków. Poza tym to jest niezwykle interesujące. Codziennie pracuję parę godzin w swoim studiu przy dźwiękach. To niesamowite jak wielki wpływ mają na mózg i przeżycia. Ale dźwięki wywołujące konkretne doznania to dla mnie zupełna nowość. Po co truć się chemią skoro można założyć słuchawki na uszy?
Oczywiście że mogą. Pan Wagner napisał kiedyś "melodyjkę" która była grana publicznie tylko parę razy - każdy koncert skutkował ciężką nap........ką wśród publiki, kulturalnej zdawać by się mogło - filharmonia...

Konkretnym nośnikiem bodźca jest długość i częstotliwość ( ale kuna odkryłem co? ) fali ... elektromagnetycznej.
Wg teorii bioelektroniki proces życia odbywa się na poziomie kwantowym, a nie chemicznym, gdzie fala elektromagnetyczna nie jest obojętna - dodaj do tego potencjalne wzbudzenie układu - analogicznie do znanej nam elektroniki. Piezoelektryczne półprzewodniki białkowe z jakich składają się nasze organizmy, zmieniają w pewnym zakresie swoją charakterystykę na poziomie elektrycznym co przekłada się z kolei na płaszczyznę magnetyczną - i cały układ zmienia właściwości.

Uch. Brzmi jak bzdet, a na rozwodzenie się nad tematem nie mam czasu. Idę lulu - jutro ciężki dzień.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 23:53 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

18
Bolaren pisze:
DP44 pisze:Jestem ciekaw czy te dźwięki mogą być substytutem narkotyków. Poza tym to jest niezwykle interesujące. Codziennie pracuję parę godzin w swoim studiu przy dźwiękach. To niesamowite jak wielki wpływ mają na mózg i przeżycia. Ale dźwięki wywołujące konkretne doznania to dla mnie zupełna nowość. Po co truć się chemią skoro można założyć słuchawki na uszy?
Oczywiście że mogą. Pan Wagner napisał kiedyś "melodyjkę" która była grana publicznie tylko parę razy - każdy koncert skutkował ciężką nap........ką wśród publiki, kulturalnej zdawać by się mogło - filharmonia...

Konkretnym nośnikiem bodźca jest długość i częstotliwość ( ale kuna odkryłem co? ) fali ... elektromagnetycznej.
Wg teorii bioelektroniki proces życia odbywa się na poziomie kwantowym, a nie chemicznym, gdzie fala elektromagnetyczna nie jest obojętna - dodaj do tego potencjalne wzbudzenie układu - analogicznie do znanej nam elektroniki. Piezoelektryczne półprzewodniki białkowe z jakich składają się nasze organizmy, zmieniają w pewnym zakresie swoją charakterystykę na poziomie elektrycznym co przekłada się z kolei na płaszczyznę magnetyczną - i cały układ zmienia właściwości.

Uch. Brzmi jak bzdet, a na rozwodzenie się nad tematem nie mam czasu. Idę lulu - jutro ciężki dzień.

Pozdrawiam.
Akurat ten kontekst fali mnie interesuje i wcale nie uważam tego za jakiś bzdet. Uważam, że coś w tym jest i ta teoria jest warta uwagi.

Myślę, że w ogóle w pierwotnym założeniu miały to być dźwiękowe narkotyki. I Andro, nie obawiaj się, nie uzależniają, chociaż mogą wywoływać efekt po zażyciu LSD. To na pewno bezpieczniejsze od tradycyjnej formy. Ale nadal, mnie to jakoś przeraża i nie mam ochoty na taki eksperyment. Jest w tym coś niepokojącego dla mnie.
Ostatnio zmieniony 07 lip 2012, 1:28 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: I-Doser "White Crosses"

20
DP44 musisz wziąć pod uwagę to, że każdy człowiek jest inny. Np alkohol nie zadziała na dwóch ludzi identycznie. Spróbuj innego dosa. Ważnym aspektem jest też ich siła. Tutaj masz link z przykładowymi halucynogenami i opisem ich siły:
http://i-doser.pl/dose-kategoria/14_hallucinogenic.html

Weźmy pierwszy z brzegu "Acid".
Jest tam napisane:

"Acid (kwas) zapewnia psychoaktywne doświadczenia: ogólne zmiany w świadomości, kłopoty ze skupieniem się, niecodzienne odczucia cielesne (rumieniec na twarzy, chłód, wzrost energii witalnej), niecodzienne myśli i mowa, zmiany w postrzeganiu ... ".

Nie możesz oczekiwać że efekt będzie dokładnie taki jak napiszą, ponieważ jak już wspomniałem każdy człowiek jest inny. Natomiast można z tego opisu wyciągnąć pewne cechy, które przynajmniej w 80% powinny Ci towarzyszyć podczas lub po odsłuchaniu. Np kłopoty ze skupieniem się lub lekkie zmiany świadomości. Musisz zawsze szukać tych cech opisu, które wydają się najmniej nieprawdopodobne. Oczywiście że może pojawić się też reszta efektów (rumieniec na twarzy itp) ale jak już mówiłem, to zależy od twojego organizmu. Jestem pewny, że wkrótce znajdziesz Dose, których będzie na Ciebie działał w większym stopniu niż dotychczasowe. Spróbuj może Black Sunshine.

ps. Kilka wskazań do Black Sunshine: Oczywiście zastosuj się do instrukcji, którą napisałem. Najważniejsze żebyś miał te słuchawki stereo, zakrywające całe uszy. Jeśli masz opcję "dźwięk przestrzenny" - wyłącz ją, bo to ona najczęściej psuje cały efekt. Tego Dosa najlepiej słuchać w ciemnym i zamkniętym pomieszczeniu (np w nocy, kiedy kładziesz się spać). Nie ma określonego efektu, jaki wywołuje. Niektórzy ludzie po jego wysłuchaniu mają wrażenie, że ktoś jest z nimi w pokoju, inny rozmawiają ze swoją duszą. Efekt Black Sunshine jest inny do każdego. Napisz nam co Ty odczuwałeś podczas i po jego wysłuchaniu.
Ostatnio zmieniony 07 lip 2012, 14:23 przez Skitter, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

24
Zatem było tak: załadowałem dose LSD i podkład mp3 Deep Space. Zgasiłem światło, położyłem się w mroku i zamknąłem oczy. Pod powiekami moje gałki oczne poruszały się bardzo intensywnie, ale być może odezwała się w ten sposób moja nerwica. Po około 10 minutach uspokoiłem się, odprężyłem i zagłębiłem w dźwięki. Zacząłem odczuwać zawroty głowy. Obrazy, jakie widziałem, były bardzo realistyczne i wyraźne, mogłem im się dokładnie przyjrzeć. Jednak gdy tylko otworzyłem oczy - znikały. To właściwie tyle. Spróbuję jeszcze Black Sunshine i Trip, ale to jutro. W każdym bądź razie nastawiłem się na coś znacznie bardziej spektakularnego.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2012, 0:42 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/

Re: I-Doser "White Crosses"

25
Jeśli mogę coś doradzić - nie używaj podkładów :). Być może to tylko w moim przypadku, ale według mnie one osłabiają działanie dosa. Jeśli odczujesz efekty Black Sunshine - MUSISZ spróbować Hands of God. Specjalnie tego szukałem, że Ci polecić. Pamiętałem efekt, jednak nie pamiętałem nazwy. Na szczęście mój znajomy skojarzył nazwę z efektem i mi to przypomniał. Jak dotąd jest to najsilniejszy Dose jakiego słuchałem.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2012, 0:50 przez Skitter, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

26
Hands of God sprawia, że ciarki przechodzą mi po plecach i dostaję ataku nerwicy ;)) Jest w tym coś takiego, co powoduje u mnie strach i niestety nigdy nie udało mi się przesłuchać więcej niż maksymalnie kilkanaście sekund.
Przy I dosach nie można chyba nastawiać się na wielkie, spektakularne przeżycia. Chociaż muszę przyznać, że efekty bywają ciekawe. Przy LSD można raczej liczyć na widzenie obrazów pod zamkniętymi powiekami, niż typowe halucynacje. Ja dodatkowo przestałam czuć swoje ciało, innym razem wydawało mi się, że zawisłam w przestrzeni i moje ciało jest niesamowicie rozciągnięte. Ciekawe doświadczenie, ale jakoś nie pociąga mnie na tyle, żeby często do tego wracać.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 15:13 przez harpoonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Spiral out.

Re: I-Doser "White Crosses"

29
I-doser to tylko jeden z wielu twórców nagrań synchronizujących półkule móżgowe. Z pamięci wyciągnę na tą chwilę tylko BrainWaveGenerator jako odpowiednik. Pytał ktoś w jakiej jakości słuchać - jak najlepszej. Jeśli ktoś zna angielski to polecam nagrania z Instytutu Monroe'a (pioniera oobe i wynalazcy hemi-sync). Zainteresowanym polecę od razu trzecią część trylogii Monroe'a
Ostatnio zmieniony 12 lip 2012, 1:52 przez Sedor, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: I-Doser "White Crosses"

30
Synchronizacja na pewno zwieksza mozliwosci mozgu, ja jednak uwazam ze wywolana sztucznie jest tylko marna imitacja tego co kazdy moze osiagnac w sposob naturalny i nie zaklocajacy pracy mozgu. Wiec po co zajmowac sie tym co podrabia nature? Nas?
Ostatnio zmieniony 12 lip 2012, 9:16 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron