Baabciu, a ja mam wrazenie ze czasami zaslaniasz sobie uszy, usilnie starajac sie nie uslyszec tego co sie mowi. Jesli ktos sobie wyobraza co czuje drugi czlowiek - to sa jego wyobrazenia, a nie wspolodczuwanie. I wie sie tylko to co sie wymysli w swojej wlasnej glowie.
Empatia to jest naturalna zdolnosc wspolodczuwania otoczenia. I wtedy nie myslisz: o jaki biedny glodny kotek - bo wtedy to Ty takze jestes biedna i glodna. Co wspolnego maja mysli na temat z tematem, pojecia nie mam. Myslami o czuciu sie nie da czuc, to tak nie dziala.
I nie mam pojecia dlaczego tak trudno jest Ci zrozumiec pewne rzeczy, ale nie przerzucaj prosze tego na innych, jeszcze raz sprobujmy: widzac czlowieka z amputowana reka widze: czlowieka. Z amputowana reka.
Nie widze: powodu zeby rznac glupa udajac ze ow czlowiek ma dwie rece.
Nie widze: powodu zeby wgapiac sie w czlowieka z tego powodu ze ma amputowana reke. Rozumiesz?
Natomiast widze powod aby zrobic wszystko zeby ten czlowiek nie odczuwal swego ograniczenia jako czegos co uniemozliwia mu funkcjonowanie.
Normalne jest ze kazda dysfunkcja, fizyczna czy psychiczna stanowi ograniczenie w zakresie ktorego dotyczy, i to nie ja, ani czlowiek nia dotkniety decyduje o tych ograniczeniach, a ich rodzaj. Nie wiem czy komukolwiek i w czymkolwiek innemu zalezy na tym aby robic z niego dwuglowe ciele. Wystarczy zauwazyc to ze my takze jestesmy inni - chcialabys byc dwuglowym cieleciem - przedmiotem wytykania, rozpraw, ogledzin itd? Chyba nie, a to wlasnie robi ideologia gender - uprzedmiotawia czlowieka, robiac z niego dwuglowe ciele i wyodrebniajac roznice. Wyciagajac je na swiatlo, podtykajac pod nos. Z tego co jest normalne czyniac nienormalnosc - zeby mowic o normalnosci. Tak sie robi z ludzi wariatow, i nic wiecej.
Zdaje sie ze Abe napisal ze uznajemy ten fakt czy nie - gender jest nauka. Wiec jeszcze raz zapytam: nauka czego? Jak byc czlowiekiem? Wiec niech z niej korzystaja ci ktorzy tego nie potrafia. Nie widza ze sa ludzmi. Nie zauwazaja siebie, a wiec i innych ludzi. Tylko zamiast skupiac sie na roznicach - moze niech odnajda to co wspolne, bedzie im latwiej zrozumiec to co rozne. I nie trzeba bedzie zabawiac sie w litosc, zwac to empatia.
Masz racje Babciu - dwa posty o ktorych napisalas sa dramatycznie trzezworozsadkowe. W powodzi plataniny mysli. To az taki dramat?
Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…
181
Ostatnio zmieniony 09 gru 2013, 10:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.