baabcia pisze:a co ja mam do tego?
napisz ze wg Ciebie to głupoty i już - on mówi Ty oceniasz i cześć
rola kobiet w polityce - genderowa sprawa wiadomo
dla mnie stratą czasu jest to stałe pierniczenie się z chorym lataniem z kropidłem po sejmie po szkole po uczelni - nie do przyjęcia i zżymam się dlatego
mam jasność co to jest świeckie państwo
a jak komuś palma wali i każe dzieciom modły odprawiać w stołówce szkolnej to mówię dość a przy okazji pytam czy ktoś widział księdza w restauracji modlącego się nad talerzem?
ciekawe tylko czy nikt z wierzących rodziców tego nie widzi, czy pełza ze strachu?
dziś kościół zepsuł konkretne programy bo zrobił wodę z mózgu - cóz jak wyzej napisłam naród to kupi bo mu się nie chce poczytać co znaczy płeć kulturowa
nie o ogonki i dziurki tu chodzi trzeba poczytać- i już mamy ścianę
Baabciu, sprowadzasz problem do kościoła a ja nie twierdzę, że i tam go nie ma. Siłą rzeczy być musi bo i to jest w programie jak widać. To są dwie ścierające się ideologie.
I nie odmawiam poglądów anty gender nie katolikom i nie mam tutaj na myśli wspominanego posła Niesiołowskiego. Powiedział co powiedział, znaczenie dla mnie to żadne, jednak wymiar tego jest już zupełnie inny, zauważ.
Babbciu, skąd wiesz jakie naród wnioski wyciąga ? Naród, również ta część wierząca, ma prawo być krytycznie nastawiona do tego co za nauki głoszą księża bądź anty klerykałowie. Każdy myśli indywidualnie, tego ludziom nie można odebrać. Niefrasobliwość bądź bezrefleksyjność są cechami ponad wyznaniowymi. To właśnie mainstreamowe media jawnie manipulują autorytetami i faktami oraz starają się bezczelnie mieć wpływ na kształtowanie opinii społeczeństwa, jego bezwolność. To prędzej naród kupi. I kupuje, często bez zastanowienia.
Z tą ślepotą lub pełzaniem ze strachu baabciu, to już gruba przesada. To, że ktoś akurat jednoznacznie nie podziela Twoich poglądów nie oznacza że pełza bądź niedowidzi. Ludzie zdecydowanie podejmują własne decyzje, my sobie tutaj możemy natomiast dyskutować w nieskończoność w temacie a i tak to niczego nie zmieni.
Mój schemat myślenia natomiast jest prostacki, bo zagadnienie sprowadzam do własnego dziecka oraz własnych reakcji i zachowań, w przypadku hipotetycznej zmiany orientacji seksualnej. Ja z kropidłem nikogo ganiać nie zamierzam ale nie spodziewaj się tego baabciu po całej rzeszy wierzących, ich obawach (uzasadnionych bądź nie) i lękach. Świadomość to powolny proces, nie wiem czego byś oczekiwała, rewolucji moralnej, obyczajowej ? Natychmiastowej i radykalnej zmiany postaw ? Nie da rady, przecież taka ścieżka może prowadzić tylko do osobistej frustracji.
Nie oceniać, (spróbować) zrozumieć, działa w obie strony.