Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

62
:beer:

bardzo fajne podejście

coś opowiem ciekawe czy zaakceptujecie

dawno temu :stu: spotkałam się w pracy z wojenką, o to która operatorka zrobi szefowie kawę zwłaszcza gdy miał gości - wiadomo w małym środowisku wszyscy się znają i tak naprawdę to ma drugie dno pt moja zona nie będzie jakiemuś chłopu/sasiadowi/koledze usługiwała
czyli prestiż w pracy budowany na klimacikach :)

wystarczyło, ze jedna zrobiła z tego problem i fukały wszystkie

szef był sprytny przyszedł do pokoju informatyków i spytał czy ktoś mógłby bo reszta strasznie :satan: zajęta a on czeka na ważnych gości ...

poderwałam się - reszta w pokoju chłopaki :) i miny były ratunku :) - z radosnym tekstem - nie ma problemu przecież wiem, ze jak u mnie będzie ktoś równie ważny pan się nie zawaha czy podać nam kawę

chętnie to kupił i na pewien czas problem zniknął chyba operatorki na coś liczyły od tej pory :crez:

cwany szef :satan: miał zwyczaj kończyć zlecanie mi zadań tekstem: ale jeśli jest problem to może koledzy zastąpią

gra biegła dalej, walka płci miedzy biurkami trwała - koledzy wiedzieli, ze jestem pyskata i wiel właśnie ja dla naszej grupy wywalczę więc dbali by moja pozycja u szefa nie zachwiał się - ot tak baba pośród informatyków przetrwała

a szef :satan: czasem stosował taki numer - a pani już podziekuję bo chcę po męsku pogadać - i koledzy wiedzieli, ze pojeździ po nich - z czasem nabrali odwagi i rżnęli głupa równie świetnie jak ja dując słabiutkie istotki

tak to wygląda genderowy światek - zmiany są wszędzie :) a 'gender' je po pierwsze opisuje
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 10:18 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

64
pewnie, ze było
zawsze jest
dziś traktor to super stanowisko

problem w sortowni śmieci - fajnie kiedy pani inżynier automat wymyśli

skarbem jest pan wychowawca przedszkolny - ach gdyby tam płacili lepiej byłoby ich wiećej (cholera te pałce to też gender)
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 10:49 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

68
ayalen pisze:A coz to jest za nauka, bo nie ogarniam? Za moich czasow nic takiego nie bylo, i jakos ludzie zyli. Mam wrazenie ze to jest sztucznie napedzany trybik w glowie, niejako zastepczo: juz dawno mowilam ze swiat ewoluowal zamiast w strone czlowieka myslacego - w myslicieli. Siedzacych i myslacych co by wymyslic zeby bylo o czym myslec.
Wilku, bledem natury sa zaburzenia w postaci kobiet w ciele mezczyzny lub odwrotnie, albo obojnactwo - to sa pomylki natury ktore sie koryguje. Oczywiscie - dziecko jest przede wszystkim czlowiekiem z pelnym prawem do samodecydowania, zgodnym ze stopniem odpowiedzialnosci, ale zesz do licha, niby kiedy decyduje sie o plci, w zyciu plodowym? Oznajmiajac rodzicielom te decyzje na migi? alfabetem Morse'a? Jakis obled w ciapki. Zapewne lepiej i wygodniej grzebac sie w tym czego nie ma, niz w tym co jest. Bo moze ja i cwok i to wiadomo - afrykanski, ale dla mnie do tego sprowadza sie nauka i problem gender. Juzci widze jak polozna wyciagajac maluszka, gromko obwieszcza: oto ono...potem sobie wybierze co chce byc.
O.o ale ja pisałem o wieku dorosłym dzieci. Przecież każde dziecko dorasta a dla samego rodzica dzieckiem pozostanie. W poprzednim poście do baabci napomknąłem o moim "pomyślunku" w tym zakresie. Dla mnie osobiście gender, czy to jako nauka, czy też zjawisko społeczne do szczęścia nie jest potrzebne. Ale tu nie o to się rozchodzi. Po co komu wmawiać na siłę i uświadamiać (ciągle piszę o osobach dorosłych, dojrzałych psychicznie i emocjonalnie), że płeć jest mu przypisaną z racji samego urodzenia, skoro on tego do wiadomości i tak nie przyjmie, chce być kobietą lub na odwrót, mężczyzną, koniec i basta. Dlaczego odmawiać takiej osobie poznawania własnej tożsamości płciowej właśnie z psychologicznego punktu widzenia. W kryteriach podziału przecież zapisana jest zarówno płeć psychiczna, płeć społeczna itd. . Więc czemu nie miałaby mieć racji bytu społeczno - kulturowa tożsamość ?
Co to mi ostatecznie szkodzi, żeby jakieś jednostki mogły poczuć się dobrze w swoich ciałach ?

I od razu baabciu masz również odpowiedź na dobre, jasno sformułowane pytanie.
baabcia pisze:kończyłam fajny post i wyłączyli prąd szkoda - może inaczej zapytam
co Was w gender zastanawia, co wydaje się pożyteczne a co niepokoi?
może ze źródła nie z zamieszania spróbujcie czerpać jesli to jest ciekawy temat na pewno ktoś coś ma przemyślane
(na przykład jakie zmiany opisywane przez gender są niepokojące, a które pozytywne - te które zaszły)
Dawno już wyszliśmy poza jaskrawo sformułowaną klasyfikację, właściwie to rolę kobiety i mężczyzny w społeczeństwie. W zakresie biologicznym, w przyrodzie - nie. Badania, nauka o zjawisku, o przemianach jest jak najbardziej i całkowicie na miejscu. Przecież bez naukowej analizy i prac badawczych nie można obiektywnie ocenić wartości zjawiska jak i jego relatywnego wpływu na życie. Co może niepokoić ? To co zwykle. Natarczywa (dwustronna) kampania społeczna w atmosferze kłótni i siłowego przerzucania się argumentami, gdzie człowiek schodzi całkowicie na drugi plan. Narzucanie poglądów, wykazywanie słuszności kosztem tradycyjnego modelu rodziny, który ciągle funkcjonuje i mimo wszystko zawsze funkcjonować będzie, niezależnie od stereotypów bądź schematów myślowych. Merytoryczna dyskusja natomiast, ta odnajdująca zarówno przeciwników i zwolenników ma rację bytu i powinna być prowadzona. Dyskusja, z której powinno wyciągać się wnioski, nawet te krytyczne.
Zdaję sobie wyśmienicie sprawę, że świat i cywilizacja nie staną gwałtownie w miejscu i przemiany o ile mnie osobiście nie dotyczą, będą się odbywać tuż obok mnie i jakiś wpływ jednak będą mieć również na jakość mojego życia, mojej rodziny, dziecka. Nie jestem konserwatywnym tradycjonalistą, to rzecz oczywista, jednak do głosu trzeba dopuszczać zdrowy rozsądek i argumenty wszystkich stron. Ludziom potrzeba odrobiny wzajemnego szacunku i prób zrozumienia, nie całkowitego odrzucenia i negacji, żeby mogli się wysłuchać.
Tak naprawdę, to pod pojęciem gender usystematyzowano szereg ról, cech, zachowań wpisujących się w funkcjonowanie człowieka we współczesnym społeczeństwie. Przysłowiowej ameryki w konserwach nie odkryto, swoje początki bierze już z lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, czasach tzw. "rewolucji seksualnej". Jeszcze wcześniej można sięgać do XIX wieku i początków ruchu emancypacji kobiet. I jeszcze wcześniej, aż do czasów starożytności. To jest szereg zjawisk i przemian, kolejnych, praktycznie nieuchronnych.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 13:12 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

70
Zgadzam się, jednak jedno pozostaje w nierozłącznej relacji z drugim. Sądzę, że gender nie ma na celu kształtowania opinii tylko wartości poznawcze. I tak właśnie powinno być. Poziom świadomości seksualnej jednak może ulegać zmianom przez całe życie i nabierać wymiaru nawet w wieku dojrzałym, kiedy ogniskuje się szereg doświadczeń życiowych, emocji, pragnień. Zagadnienie dotyczy całego społeczeństwa a forsowanie teorii przez radykalne środowiska, że ma to na celu negację samej biologicznej odrębności płciowej bądź jej całkowite zatarcie jest olbrzymim uogólnianiem i jednak błędem. Również nie dopuszczanie wątpliwości do głosu byłoby takim. Niektórzy mogą postrzegać gender jako nową, swoistą kulturową rewolucję, kiedy tak naprawdę nie jest. Nie można zrekonstruować na nowo definicji płci, można ją natomiast poszerzyć i to w aspekcie socjologicznym (socjologia rodzaju). Podważam zasadność niektórych teorii, że płeć kulturowa ma przeważający wpływ na rozwój seksualności. Jest jedną z kilku składowych, gdzie właśnie tożsamość biologiczna będzie odgrywała większe znaczenie w procesie kształtowania się świadomości seksualnej.
Ponadto, ciągle pozostajemy na etapie poznawania procesów chemicznych zachodzących w mózgu człowieka.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 14:15 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

71
najpierw sie pojawił facet metrosexualny (jakby ktoś chciał znieczulić ludzi na obecność gejów w społeczeństwie)
teraz pojawia sie gender
czy macie wrażenie że jakaś grupa ludzi steruje myślami i zachowaniami reszty populacji ? bo ja mam
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 14:23 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

72
ja na szczęscie nie mam wrażenia, że mną ktoś steruje ale, że próbuje niesutannie więc bywam czujna prawie non stop
o czwartej władzy-mediach wiem sporo; o technika władania ludźmi uczę się; o tym jak matka może zniszczyć osbowośc dziecka na całe zycie tyszszsz wiem aż za duzo ; o tym, że schizofrenik jest po pierwsze przekonany, że jest zdrowy też wiem i mam to na uwadze; a i o tym co to jest uzależnienie tyszsz - niby można rzucić palenie - mnie przeraża ten kto nie rzuca ...

a tu troszkę o gender ślicznie jasno i tylko dla zainteresowanych oczywiście - kazdy czyta to colubi od czasu do czasu swoich adwersarzy czy wrogów łoł

Żakowski: Gender to fantastyczny kandydat do zajęcia miejsca masonerii. Wołek: A główny inkwizytor to ks. Oko

"Dyskusja o Mandeli, sytuacji na Ukrainie i gender"
http://storage.tok.tuba.fm/sound_podcas ... /03/66.mp3
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 14:36 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

73
Ja?! pisze:najpierw sie pojawił facet metrosexualny (jakby ktoś chciał znieczulić ludzi na obecność gejów w społeczeństwie)
teraz pojawia sie gender
czy macie wrażenie że jakaś grupa ludzi steruje myślami i zachowaniami reszty populacji ? bo ja mam
Ja?!, odpowiem ci tak. Gdyby natura zechciała, żebyśmy od samego początku mogli decydować o naszej płci to albo rodzilibyśmy się wszyscy obojnakami albo osobnikami z nierozwiniętymi cechami płciowymi. Tutaj m.in. wchodzi właśnie zagadnienie dotyczące gender. Sami stworzyliśmy sobie jako gatunek nasze własne środowisko życia, jeżeli chodzi o społeczeństwo, nie o środowisko naturalne. Wyszliśmy więc poza ustalony przez naturę kanon, gdzie zresztą i tak zaobserwowano homoseksualne zachowania zwierząt. Nie trzeba więc żadnego sterowania myśleniem, żeby spostrzec, że ludzie potrafią zachowywać się całkowicie odrębnie inaczej.

Mnie zastanawia co innego. Czy na tapecie nie pojawił się kolejny temat zastępczy, gdzie w tle rząd "dokonuje skoku" na składki OFE swoich obywateli. Ale to tak na całkowitym marginesie tematu ;)
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 14:44 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

74
http://f.kafeteria.pl/temat_s.php?id_p=4175591
"Androgeniczny oznacza posiadający w sobie cechy zarówno żeńskie jak i męskie. Określenie to odnosi się do naszego zachowania, naszej giętkości i umiejętności adaptacji w otaczającym nas świecie. Posiadanie cech charakterystycznych zarówno dla płci własnej, jak i odmiennej daje w rezultacie szerszy repertuar zachowań, donoszą nam psycholodzy. Osoby androgeniczne są bardzo elastyczne w swoim funkcjonowaniu, tym samym lepiej przystosowują się do nowych sytuacji i radzą sobie ze stresem. Potrafią realizować swoje cele i potrzeby mimo zmieniających się warunków zewnętrznych. Zatem jednostka androgeniczna wydaje się ideałem naszych czasów. Stanowi ona wzorzec człowieka wszechstronnego, który potrafi radzić sobie w każdej sytuacji. Jest ideałem efektywności i skuteczności."


http://www.crossdressing.pl/main.php?lv ... 62&lang=pl
zrobiłem test z pierwszej strony i też mam androgyni cośtam ale nie gender bo to gejostwo
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 14:47 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

77
Co do powyższego linku to polecam komentarz "gościa" zacytowany przez Shttrd ;)
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 15:11 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

80
Ja?! pisze:androgeniczny czy androgyniczny czy androginiczny to to samo albo udowodnij że jest inaczej
Ja?!, nie muszę niczego udowadniać. Wystarczy sięgnąć po słownik języka polskiego, gdzie (zgodnie z uwagą z komentarza) "androgeniczny" (od androgen) to nie to samo co "androgyniczny" lub zamiennie "androginiczny" - co zresztą akurat nie było przedmiotem tamtej uwagi. Nie jestem purystą językowym, jednak rozbawiło mnie to i dlatego wskazałem.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 15:41 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

82
A jak to kroczy, mozna zobaczyć tutaj... Kilka lat temu, homoseksualiści, transwestyci wędrowali po kraju w tęczowych pochodach, pokojowych, bez żądań, chcieli być tylko sobą, tolerowani i akceptowani... Ile lat upłynęło? Kilka, no moze kilkanascie, koniec z pokojowym nastawieniem, mniejszość rządzi a nawet terroryzuje
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 18:07 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

83
W sumie to temat przerywania wykładów, w nieco podobnych okolicznościach, poruszałem w wątku "Towarzysz Stalin co usta słodsze ma od malin ..." . Nawet dość obszernie się tam wypowiadałem. Chłopak sprawiał wrażenie "nabuzowanego" jakimiś środkami, chyba, że to emocje.

Szarpanina anarchistów z policją na wykładzie o gender [wideo + zdjęcia]
"Anarchistom, którzy zakłócili wykład o gender, grozi do 10 lat więzienia"
...
Uniwersytet wyraża swoje zaniepokojenie naruszaniem akademickich zasad otwartości, swobody myśli i kultury dyskusji, do jakich doszło podczas wykładu prof. ks. Pawła Bortkiewicza. Piętnuje w oświadczeniu próby zakłócenia wydarzenia i przerywanie wypowiedzi prowadzącego wykład, a także inne bezprawne działania, do których doszło.
http://www.mmpoznan.pl/467084/2013/12/6 ... =naSygnale
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 18:29 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

84
Ale przecież nic się nie stało, to normalne, mamy wolność :D tylko wyobraź sobie, jak grupa narodowców wpada na wykład Środy i nie dopuszcza ją do głosu.. Święte oburzenie wszystkich mediów, świat feministyczno-homoseksualny podniósłby wrzask nie tylko na cały świat ale co najmniej pół galaktyki :D

Zobacz co się stało jak wkroczyła brutalna policja ....
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 18:44 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

85
Czy to na wykładzie prof. Środy czy w tym przypadku ks. Bortkiewicza, takie zachowania są nieakceptowalne, naganne i nie powinny mieć miejsca.
Aula wykładowa to nie wybieg w ogrodzie zoologicznym. Jak ktoś tego nie potrafi uszanować, musi się liczyć z konsekwencjami.
Tak, widziałem. Materiał jest zawarty w linku do artykułu który wyżej podawałem. Weźmy jednak Viki pod uwagę, że w przeciwieństwie do przykładowo przerwania wykładu prof. Baumana mundurowi mieli do czynienia z garstką (dwójką najbardziej aktywnych) pieniaczy a nie zwartą grupą z zapleczem golonych głów i karków. W niczym to naturalnie nie usprawiedliwia bieżącego wydarzenia, GW natomiast już ujęła się za "poszkodowanymi". Pytanie brzmi, czy siły porządkowe nie przekroczyły granicy swoich uprawnień stosując prywatne (?!?) środki przymusu bezpośredniego - paralizatorów.

Te wszystkie sytuacje ... do czego się to sprowadza. Zdziczenie obyczajów. Tu nie powinno działać prawo Kalego - "nam wolno a im nie". Nikomu nie wolno.
Był oficjalny protest przeciwko wykładowi, ponad 500 osób podpisało, w tym pracownicy naukowi. Władze uczelni dopuściły, więc trzeba było uszanować decyzję i nie uczestniczyć, jak komu nie odpowiadało.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 18:51 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

86
Mój post był ironiczny :D dokładnie o to mi chodzi, prawo, zasady są równe dla wszystkich, a my zaczynamy mieć do czynienia z rozwarstwieniem my postępowi, nowocześni, prawo i władza z nami i wy zaściankowe ogary, na łańcuch i do piwnicy.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 19:41 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

87
Dlatego powtarzam, że uczelnie to nie miejsca zarówno dla rynsztokowych, obelżywych sloganów jak i małpowania oraz prucia buzi. Za takie zachowania przyxxxać solidną karę finansową, to i towarzystwo bez względu na ideologię zacznie wyciągać wnioski. I do robót społecznych, dla "łysych" układanie kostki brukowej, dla "dredowatych" sprzątanie psich kupy z trawników.
No nie nie Viki. Jaki to postęp i w imię czego, jeżeli komuś próbuje się usta betonować. Rozumiem, jakby ktoś chciał prelekcje z Mein Kampf (tfu!) urządzać to za pysk i do piwnicy. Jeszcze bym go widłami dopchnął, żeby szybciej leciał w dół po schodach ;)
Nie sądzę, żeby miało dojść do jakiegokolwiek rozwarstwienia Viki. Rozsądek powinien zwyciężyć, chyba, że ktoś z góry zakłada bezkompromisową walkę. No ale z takimi zwolennikami bądź przeciwnikami "czegośtam", to nie ma co dyskusji przeprowadzać bo jeszcze pałą można dostać i to nie policyjną.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 20:05 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

88
miejmy nadzieję, że Uczelnia znajdzie rozwiązanie i nie trzeba będzie czekać tak długo jak ostatnio;

prestiż światowy to nie pryszcz na dupie rektora i lepiej nie szaleć

cóż doprowadzanie do stanów kiedy trzeba wpuszczać na teren Uczelni policję jest ze wszech miar niepokojący,

Uczelnia to nie targ i albo ma renomę albo trzeba poczekać i to trwa - nogami się nie wytupie szacunku w nauce
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 20:34 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

89
Po kolei, mniej wiecej:
drogi Conanie - z przyrodzeniem to Ty sie rodzisz, i z tego tytulu ja nie zapyle kolezanki, a Ty nie urodzisz dziecka. Poniewaz cechy plciowe formuja sie w okresie prenatalnym, wiec plec masz wrodzona. Co determinuje plec, i dlaczego z pierwotnej onej wyksztalca sie on - sprawdz sobie sam. A plec to sa cechy psychsomatyczne - i z kolei one determinuja role ktore przyjmujemy - Ty nie rodzisz dzieci, a ja nie poluje. Wszelkie zaburzenia, takze psychosomatyczne sa tym czym sa - zaburzeniami, a nie innym rodzajem plci.
Baabcia, mowisz ze gender to nauka, w porzadku, ja nie jestem naukowa, co i chwala Bogu, bo choc szczypta zdrowego rozsadku mi zostala - nauka opiera sie na faktach, a faktem jest ze sa kobiety i mezczyzni, z czego biora sie dzieci. Wiec czego dotyczy ta nauka: uczy Cie jak byc kobieta, a Conana - jak mezczyzna?
Abesnai, ja nie wiem o jakich doroslych dzieciach Ty mowisz, w ten sposob to moja ciocia jest wujkiem swojej prababci. Dziecko to jedno, dorosly to drugie. Rozumiem ze doroslosc nie jest jednoznaczna z dojrzaloscia, ale co ma do tego plec???
Wystarczy spojrzec na siebie - to natura specyfika budowy ciala i psychiki determinuje nasze role. Ja jestem w stanie zrozumiec ze cos sie komus pokrecilo i nie wie co jest ona czy on, ale zeby zaraz z tego nauke robic? Mialam takiego kota, tez w smarkatym wieku nie mogl wyczaic co on jest, straszna ciapa byl, taki misio pysio. Ale podrosl i wyczail do czego
ma przyrodzenie. Dojrzal do roli ktora mu zaplanowala natura, obdarzajac go cechami kota, a nie kotki.
Jesli ktos jest niedojrzaly do meskosci lub kobiecosci, to niech dojrzewa, a nie tworzy lipne uzasadnienia.
Aha, to ze kobiety przejmuja niektore meskie role, jest spowodowane meskim uwiadem. Bo kobieta moze rodzic dzieci, i podawac swemu mezczyznie piwo, i lezec i pachniec. Generalnie - dbac o ognisko kiedy pan i wladca dba o to zeby bylo co do gara wlozyc. Ale jesli pan i wladca sam nie jest w stanie o to zadbac, i pracuja oboje, a po pracy pan z gazetka, a kobieta jak wyzej, to na cholere jej takie cos? Stad i babochlopy, w koncu ktos musi nosic slodnie. A jesli faceci w kieckach, to co pozostaje? Samowystarczalnosc.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 20:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Gender czyli prawdziwa/-y TY…

90
baabcia pisze:miejmy nadzieję, że Uczelnia znajdzie rozwiązanie i nie trzeba będzie czekać tak długo jak ostatnio;

prestiż światowy to nie pryszcz na dupie rektora i lepiej nie szaleć

cóż doprowadzanie do stanów kiedy trzeba wpuszczać na teren Uczelni policję jest ze wszech miar niepokojący,

Uczelnia to nie targ i albo ma renomę albo trzeba poczekać i to trwa - nogami się nie wytupie szacunku w nauce
Mnie natomiast, ze wszech miar niepokoją tendencje do samego manifestowani sprzeciwu w gmachach Uniwersytetów, poprzez prostackie wykrzykiwanie bądź skandowanie haseł. Chcą pikietować - na ulicę. Czasy walki z ustrojem zakończyły się, chyba, że komuś do głowy trzaśnie obalanie obecnego.
Jest jakaś prawda rzeczywiście w tym, że jak komuś krzywda się dzieje, to ryk oburzenia a jak leję "tamtych" to brawa i owacje. Poczytać komentarze wystarczy pod filmikami, włosy dęba na głowie stają i to nie od porażenia prądem. Natomiast władze uczelni jako autonomiczne i suwerenne nie powinny ulegać presji żadnych tupiących i porykujących środowisk.
Zobaczymy co z tego wyniknie. Teraz pewnie ci z prawej szykują się do "gościnnych występów " :/
ayalen pisze:Po kolei, mniej wiecej:
...
Abesnai, ja nie wiem o jakich doroslych dzieciach Ty mowisz, w ten sposob to moja ciocia jest wujkiem swojej prababci. Dziecko to jedno, dorosly to drugie. Rozumiem ze doroslosc nie jest jednoznaczna z dojrzaloscia, ale co ma do tego plec???
Wystarczy spojrzec na siebie - to natura specyfika budowy ciala i psychiki determinuje nasze role. Ja jestem w stanie zrozumiec ze cos sie komus pokrecilo i nie wie co jest ona czy on, ale zeby zaraz z tego nauke robic? Mialam takiego kota, tez w smarkatym wieku nie mogl wyczaic co on jest, straszna ciapa byl, taki misio pysio. Ale podrosl i wyczail do czego
ma przyrodzenie. Dojrzal do roli ktora mu zaplanowala natura, obdarzajac go cechami kota, a nie kotki.
Jesli ktos jest niedojrzaly do meskosci lub kobiecosci, to niech dojrzewa, a nie tworzy lipne uzasadnienia.
Aha, to ze kobiety przejmuja niektore meskie role, jest spowodowane meskim uwiadem. Bo kobieta moze rodzic dzieci, i podawac swemu mezczyznie piwo, i lezec i pachniec. Generalnie - dbac o ognisko kiedy pan i wladca dba o to zeby bylo co do gara wlozyc. Ale jesli pan i wladca sam nie jest w stanie o to zadbac, i pracuja oboje, a po pracy pan z gazetka, a kobieta jak wyzej, to na cholere jej takie cos? Stad i babochlopy, w koncu ktos musi nosic slodnie. A jesli faceci w kieckach, to co pozostaje? Samowystarczalnosc.
Jak to .. moje dziecko kiedy dorośnie to przestanie nim już być ... ? Bo ja sądziłem, że będzie nim do końca mojego życia, bez względu na wiek jaki osiągnie ;) Zupełnie jak ja pozostanę dzieckiem moich rodziców. I właśnie w takim znaczeniu pisałem.
No przecież pisałem o noszeniu spodni przez kobiety :D I co do tego ma "uwiąd" ? Coś jak manifest "kobiety do garów i dzieciarni pilnować" ? :ahah:
Ok, na poważnie. Zwierzęta i ludzie mają chyba już dość zróżnicowane priorytety, także jako posiadacz kocicy nie mieszałbym jej do tego. Specyfika budowy ciała w obecnym stadium rozwoju medycyny niczego nie determinuje, mózg determinuje. Kobieta jest biologicznie dostosowana do rodzenia dzieci ale niekoniecznie przez sam fakt uprzedniego współżycia z osobnikiem płci męskiej, stąd chociażby metody in vitro. Chciałbym również przypomnieć, że kobiety walczyły o równouprawnienie (oraz wszystko to, co się z nim łączy) nie przez fakt męskiego lenistwa, tylko również chęć aktywnego udziału w życiu społecznym. I tak, owszem, samowystarczalności również. Chcesz postawić zarzut "pomieszania", postaw go więc całej współczesnej cywilizacji i kulturze, gdzie zapewne możesz znaleźć jeszcze bardziej "kontrowersyjne" gałęzie nauki. W końcu nikt nikogo ostatecznie nie zmusza do akceptacji, byleby dał żyć innym ich własnym życiem.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2013, 20:54 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Wróć do „Psychologia”

cron