a to też o granicach rozsądku
Sypiając z wrogiem
"...- Dobry związek to akceptacja, seks, wspólny świat. To dojrzałość - wiem, czego chcę od siebie, w związku i od związku. Wiem, czego chcę od drugiej osoby. Wiem, kim jestem. To intymność - ja właśnie z tobą chcę mówić, robić, przeżyć takie rzeczy, których nie chcę przeżyć z innymi osobami. I to wcale nie oznacza tylko seksualności. To namiętność - nic mnie tak nie porusza, cieszy, martwi, angażuje, smuci, jak sprawy związane z tobą. Bo ty jesteś dla mnie najważniejszy, najważniejsza. Ważne jest też zaangażowanie i jego współdzielenie. Ja mam ochotę dla tego związku robić więcej niż dla każdego innego. To temu związkowi poświęcam najwięcej czasu, pieniędzy, energii, wysiłku, starań...."
"...- Nie zastanawiaj się nad tym, czy coś jest dobre czy złe. Zastanów się, czy to coś jest dla ciebie użyteczne. Cały nasz bagaż to przypadek. Jesteśmy efektem przypadkowych interakcji przypadkowych ludzi. Gdybyś się urodził tego samego dnia, tego samego roku w Islamabadzie, raczej nie byłbyś katolikiem, nie uważał, że najlepsza zupa to grochówka, a najlepszy kotlet to schabowy. Więc weź odpowiedzialność za swoją zmianę i zajmij się tylko tym, na co masz wpływ. Większość ludzi niszczy sobie relacje, zatruwa je, bo stawia cele na zewnątrz siebie. Mówi "gdybyś ty się zmienił, to byłabym szczęśliwa". Cała Polska jest tak zbudowana. To samo mówimy swoim partnerom i potem swoim dzieciom.
Istotą dojrzałego związku jest świadomość, że w tym związku mogę coś zrobić tylko i wyłącznie ze sobą. Cała reszta jest myśleniem życzeniowym i robieniem krzywdy...."
lepiej przeczytać cały artykuł - fragmenty są mocno dyskusyjne