terapia reparatywna - cóż za okropne sformułowanie!
Brzmi jak profilaktyczna resekcja penisa!
Przejrzałem internet - określenie dotyczy w 95% prób "nawrócenia" homoseksualistów na heteroseksualizm.
Według mojej wiedzy to w ogóle nie jest możliwe w ramach tzw. ośrodków terapeutycznych.
Poważne ośrodki i stowarzyszenia zaniechały takiej działalności.
Szczególne doświadczenia miał ośrodek lubelski Odwaga, w którym sprawność nawracania była na poziomie 5 %, a sam ośrodek stał się miejscem zapoznawania się gejów. Sam Lublin stał się zapewne przez to miejscem, gdzie zupełnie nieoczekiwanie, jest tak dużo jawnych gejów, że widać ich pełnych swoistej ekspresji, na ulicach. Ryzykuję twierdzenie, że to w wyniku działalności ośrodka Odwaga.
Wobec zagadnienia nieszczęsnej terapii reparatywnej mam pierwsze pytanie:
Po co ???
Pomijając, że rodziców zmuszających swoje dzieci do poddawania się tej sadystycznej terapii powinno się karać więzieniem.
Przecież dyskomfort homoseksualizmu wynika głównie z przyczyn społecznych!
Trzeba prowadzić terapię społeczeństw, a nie pseudoterapię zdrowych ludzi, różniących się od przeciętnej społecznej.
Coś w rodzaju terapii Gender, tylko oczywiście nie w sposób zaplanowany i realizowany przez Panią Kluzik - Rostkowską - bo ta podobno wzmaga odruchy samobójcze wśród przedszkolaków, a i starsi na widok samej minister już mają mieszane uczucia.
Nie wolno ludzi zmuszać do nieakceptowanych i niechcianych zachowań!!!
To powinno być karane więzieniem!!!
Terapia społeczna to powinno być działanie polegające na rzetelnej informacji połączonej z prezentacją, akceptacją samopromocji, jak na przykład organizowanych przez gejów marszy.
W społeczeństwie trzeba rozmawiać o tym, co w warunkach współczesnej polskiej kultury i demokracji oznacza norma społeczna, norma moralna i norma kulturowa. Jakie są te nasze współczesne normy i gdzie są ich granice? Do dyskusji należy zaprosić Kościół i te panie od Wandy Nowickiej. Wraz z nastaniem demokracji, a zaraz potem quasi demokratycznego, a w istocie lemingowo - zniewolonego ustroju, zniknęło w Polsce dziennikarstwo społeczne. Dawniej liderami fermentacji społecznej w zagadnieniach etyczno - moralnych byli Kościół i właśnie dziennikarze społeczni, np. nieodżałowana Halina Miroszowa, która niedawno odeszła.
Dziś nie ma liderów a ludzie są sami. Trudno się dziwić że zamienili się w lemingi wypatrujące głosu mediów, by wykazać się określonym, jedynie słusznym zachowaniem.
A co z tymi gejami?
Wszystkich tych, którzy akceptują swoje skłonności należy zostawić w spokoju.
Tych, którzy tego nie akceptują z przyczyn wewnętrznych można i warto poddawać terapii.
Terapii, w której ani przez moment nie będzie żadnego nacisku ani przemocy.
Terapii, której wyniku nie sposób przewidzieć.
Terapii, w której głównym terapeutą jest Pacjent.
Profesjonalista jest potrzebny nie po to, by osiągnąć w terapii pożądany społecznie efekt (cóż za okropność), tylko podaje pacjentowi narzędzia potrzebne mu, do samodzielnej pracy ze sobą i swoja duszą.
Pozdrawiam wszystkich niedzielnie
:kwiatek: