ayalen pisze:no i w czym upatrujesz ten pozytywny wplyw? Bardzo dyskusyjne czy gry rozwijaja wyobraznie bardziej niz ksiazki, ja tak nie uwazam.
Mogą rozwijać wyobrażnię, gry RPG są jak książka tyle że ma się wpływ na dziejącą się akcję, często są bardzo rozbudowane, można nadać imię bohaterowi który bierze udział w rozgrywce, ustalić jego wygląd, zdolności które będzie posiadał itp...
Pewnie nie Jesteś miłośniczką fantastyki ale ja tak, i dlatego wiem że naprzykład świat "zapomnianych krain" przeniesiono z papieru na ekran komputera, czytałem zarówno książki z tej seri jak i grałem w gry
Częś gier ma wbudowany edytor pozwalający tworzyć własne historie, jak choćby Newervinter Nights, można przeczytać książkę i przenieść ją na komputer, albo stworzyć własną całkiem oryginalną historię, a potem dać ją innym maniakom
Można też tworzyć modyfikacje i udostępniać je innym za darmo, całkiem nowe światy z własną mitologią i historią, tyle że oparte o dany system.
Ja?! pisze:gry zastępują wyobraźnie, wyręczają myślenie abstrakcyjne, a co dają wzamian ?
emocje, poczucie zagrożenia, walki i rywalizacji o wszystko.
Może po nich wzrasta inteligencja ale spada mądrość.
W zamian dają rozrywkę
Pozatym z tym poczuciem zagrożenia to chyba jednak przesadzasz.
Zresztą to jak ze wszystkim zalerzy od człowieka, mi nic wyobrażni nie zastąpi, a gdyby zadowalało mnie wyłącznie ślęczenie nad grą komputerową to nie określił bym ich wpływu na mnie jako pozytywny
Na niektórych ma to wpływ negatywny, miałem kolegę który grał przez kila dób aż mu się komputer spalił, a potem słabo mu było bo mało co jadł
Ja tak nie grałem nigdy, lubiłem muzyczkę sączącą się z głośników i kolorowe obrazki, zresztą cały czas tak mam, to na mnie jakoś dobrze wpływa bo umysł jest jakby zajęty czymś innym a ja czym innym, potrafiłem się gapić na takie jakby "intro" z wojownikiem który wygrał turniej(Mortal Kombat), i rozmyślać, jak już zaczynało mnie to męczyć to grałem i wczówałem się a potem znowo poprostu se siedziałem, jak przyszedł kumpel to se pofilozofowaliśmy, przeszliśmy się gdzieś w nocy(po lesie często) gadaliśmy o naturze świata, a w tle zawsze jakoś były te cholerne gry albo filmy czy książki fantastyczne, w stylu "Ty jak grałem to był taki czy owaki motyw, ciekawe czy coś w tym jest" itp...
Wiadomo że się też wypiło coś czy przyćpało i schizy też łapało, ale mam sentyment do tych wszystkich gier, to pewien nastrój tworzyło