Re: Odpowiedzialność rodziców

1
Wyciągam parę tematów z wątku o grach bo to szersze zagadnienia.
Ja?! pisze:a kto patrzy na pegi gdy gre kupuje ? w polsce dzieci chodzące do 3 klasy podstawówki grają w gry od 18 lat choćby takie jak GTA wszelakich maści i kto im to kupuje ? rodzice, ciotki, chrzestni i kupa innych. Jedynym ograniczeniem jest wydajność procesora, grafiki i ramu.
To akurat prawda. Przemysł gier opracował standardy mające chronić dzieci ale konsumenci mają je gdzieś. Czy to zatem oznacza iż przemysł gier jest zły? Ale ja nie o grach tu - proszę nie rozwijać tego tematu. To tylko pretekst do ideii szerszej.

Ja dzieci nie mam. I bardzo dobrze bo się do tego nie nadaję. To świadoma decyzja (tego wątku też proszę nie rozwijać). Mam jednak często do czynienia z efektami "pracy wychowawczej" innych rodziców. I co o tym myślę?

Ja sobie myślę, ironizując rzecz jasna, że wprowadziłbym obowiązkowy egzamin z rodzicielstwa bez którego nie można mieć potomstwa. Oznaczałoby to jednak w moim mniemaniu wymarcie gatunku...

Moja żona pracowała kiedyś w oświacie, w szkole podstawowej, w gimnazjum. Podejście statystycznej większości rodziców (ach ta statystyka... patrz wątek obok :) ) było takie iż to szkoła ma wychowywać bo oni nie mają czasu. Z drugiej strony obserwowaliśmy też dużą presję rodziców na "zajmowanie dzieciom czasu". Kursy takie, zajęcia takie i inne. Mieszkając na podwarszawskim osiedlu domków widzę jak moi sąsiedzi zajmują się dziatwą swoją. I widzę przesadną, jak dla mnie, dbałość o ich zdrowie. Nie daj boże dziecko się potknie o krawężnik na rowerku. Natychmiast zbiera się gromadka przerażonych rodziców i dyskutuje nad usunięciem krawężnika. Z żoną posadziliśmy kwiaty i inną zieleninę na osiedlu (hobby ogrodowe żony) i co usłyszałem od rodziców? A po co ... przecież dzieci zniszczą!

Dla mnie, statystyczny ( :) ) wniosek jest jedne - większość rodziców bardzo dba o czas swego dziecka (by miało co robić) oraz o jego wygląd i zdrowie. Mało kto dba o to co dzieci mają w głowach.

I jestem przerażony tym co w tych głowach się urodzi jak te dzieci będą rządzić tym krajem a ja będę emerytem.

Co o tym myślicie?

CM
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 16:43 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Odpowiedzialność rodziców

2
Jak dojdą?Te dzieci...Uśpią Cię,ale nie pękaj,we śnie,to nie boli .Mnie gnoje nie znajdą,bo mam upatrzoną poradziecką ziemiankę w głębi lasu.Wyremontuję,zagospodaruję a okolicę zaminuję :) .I fcale sobie jaj nie robię.Tak zrobię :P .
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 17:39 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Odpowiedzialność rodziców

3
Każdy da dziecku to, co sam uważa na najważniejsze. Dla mnie od zawsze było to jednak to, co ma się w głowie, jakim człowiekiem się jest... Jeśli widzisz, co widzisz (i zgodzę się z Tobą, też to obserwuję), to znaczy, że większość rodziców uważa za najważniejsze to, co 'zewnętrzne'. Pojęcia nie mam, jaki będzie tego efekt za ileś tam lat...

Ale nie widzę na to rady teraz. Bo żeby ci rodzice potrafili dać dzieciom coś innego, sami musieliby najpierw to w sobie mieć... Nie cofamy się, idziemy do przodu, nie wychowamy najpierw rodziców, żeby wychowywali swoje dzieci z innymi wartościami... Co nie znaczy, że o problemie nie warto mówić. Może nagłośniony sprawi, że choć niektórzy z takich rodziców zastanowią się i wyciągną wnioski?...
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 18:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Odpowiedzialność rodziców

5
jestem - od zawsze chyba - za prawem jazdy na posiadanie dzieci

tak jak uważam, że z dzieckiem można się dogadać to z rodzicami rzadko

głupota dorosłych jest porażająca - czasem jej nie widać spod marki tego i owego - ale gdy problem jest do rozwiązania - mózg staje jakie bywa żenujące dno
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 18:24 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Odpowiedzialność rodziców

8
mordotymoja pisze:
Crows pisze:zeby rozmawiać o odpowiedzialności rodziców wpierw trza samym być ojcem lub matką
Bo nie zna życia kto nie służył w marynarce :) .
kiedyś u mistrza się fachu uczyło - jak bez efektu wywalił na zbity pysk; dziś można i w marynarce służyć i służyć i służyć i nic

lepiej kołki nieudolnie strugać niz na dzieciach uczyć się zasad - jednego i drugiego nie da się naprawić perfekt - gniot niedorobiony bez urody zostanie
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 18:36 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Odpowiedzialność rodziców

12
Gustaw pisze:... Z pokrzywionej gałęzi człowieczeństwa niczego prostego nie da się wyciosać"
..
człowiek to nie gałąź , ale skoro prawisz jak ogrodnik to wiedzieć winieneś , że zaszczepić można na takiej gałezi inną gałązkę ;)
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 20:35 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Odpowiedzialność rodziców

13
To ciekawe iż poświęcamy lata i pieniądze by zostać bankierem, górnikiem czy chirurgiem. Odpowiedzialność w końcu za powierzone zadania, wymaga wiedzy, doświadczenia, fachu.

A rodzicem? Ot tak, po prostu? Ciekawe.

To co dla rodziców najcenniejsze podejmowane w odpowiedzialność czasem bez zrozumienia w czym rzecz. Oczywiście są osoby które coś czytają na temat wychowywania. Mam np. znajomego który bardzo dużo czytał o tym jak być dobrym ojcem. Tak dużo się naczytał że zostawił żonę z dzieckiem dla młodszej o lat 20...

Mam czasem wrażenie iż niektórzy rodzice uważają iż skoro są rodzicami to dziecko to ich własność i oni sami najlepiej wiedzą co robić. Głupota czy mądrość?

CM
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 21:10 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Odpowiedzialność rodziców

14
civilmonk pisze:TMam np. znajomego który bardzo dużo czytał o tym jak być dobrym ojcem. Tak dużo się naczytał że zostawił żonę z dzieckiem dla młodszej o lat 20...

Mam czasem wrażenie iż niektórzy rodzice uważają iż skoro są rodzicami to dziecko to ich własność i oni sami najlepiej wiedzą co robić. Głupota czy mądrość?

CM
Może doszedł do wniosku że nie podoła :/?Jestem w stanie zrozumieć Twojego znajomego,za trzy,cztery lata mogło już być za późno :P .Podobno wszystkie dzieci są nasze.Coraz częściej wydaje mi się że są państwowe,z tym że...ministranci to dla mnie zagwozdka ...
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 21:22 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Odpowiedzialność rodziców

15
mordotymoja pisze:
civilmonk pisze:TMam np. znajomego który bardzo dużo czytał o tym jak być dobrym ojcem. Tak dużo się naczytał że zostawił żonę z dzieckiem dla młodszej o lat 20...

Mam czasem wrażenie iż niektórzy rodzice uważają iż skoro są rodzicami to dziecko to ich własność i oni sami najlepiej wiedzą co robić. Głupota czy mądrość?

CM
Może doszedł do wniosku że nie podoła :/?Jestem w stanie zrozumieć Twojego znajomego,za trzy,cztery lata mogło już być za późno :P .Podobno wszystkie dzieci są nasze.Coraz częściej wydaje mi się że są państwowe,z tym że...ministranci to dla mnie zagwozdka ...
Nie, opiekuje się synem będąc w separacji. Żona mu się znudziła.

A wiesz co jest najciekawsze? Jego ojciec zrobił to samo. A on inteligenty jest facet ale nie kuma związku. Niezłe. Bycie odpowiedzialnym rodzicem to zrozumienie siebie przede wszystkim. A trudno o zrozumienie siebie przed ukończeniem trzydziestu paru lat...

CM
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 21:39 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Odpowiedzialność rodziców

16
Crows pisze:
Gustaw pisze:... Z pokrzywionej gałęzi człowieczeństwa niczego prostego nie da się wyciosać"
..
człowiek to nie gałąź , ale skoro prawisz jak ogrodnik to wiedzieć winieneś , że zaszczepić można na takiej gałezi inną gałązkę ;)
z po"winności" przypomnę, ze w temacie mowa jest o ciosaniu [kiełznaniu, nauce,przestrudze i struganiu] ... :pompki: o bluszczeniu raczej nie.
Nie, z racji :ech: prostej antytezy.

Pozdrawiam
Syntetyzer z O'
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 21:44 przez O'cet, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Re: Odpowiedzialność rodziców

17
Tak. I wracając do meritum i inspiracji z wątku o grach. Bo może tak będzie nam łatwiej nie bujać w ogolnościach i metaforach.

Gry mają oznaczenia określające zawartość i wiek. Wielu rodziców albo nie zna się na komputerach i konsolach albo uważa jak tu niektóre Panie że gry to dla dzieci są więc to coś ala Bolek i Lolek czy Miś Uszatek. Czy takie myślenie jest odpowiedzialne? Czy to lenistwo, głupota, brak wiedzy, brak zainteresowania. Dodam iż oznaczenia PEGI są proste jak drut (http://www.pegi.info/pl/) - to takie małe czarnobiałe obrazki na tyle pudełka z grą. Coś jak "palenie zabija" na papierosach. Nie trzeba być specem od komputerów by je zatem zrozumieć.

CM
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 22:53 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Odpowiedzialność rodziców

18
Dziwni jacyś jesteście...akurat dzisiaj byłem w dużym sklepie z elektroniką bo mi taki pierdołek był potrzebny...przeszedłem obok regału z grami,rzuciłem okiem na ceny,100,100 coś tam a i 200 też.Małolaty albo ściągają pirackie kopie z sieci, albo sobie pożyczają .
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 23:01 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Odpowiedzialność rodziców

19
mordotymoja pisze:Dziwni jacyś jesteście...akurat dzisiaj byłem w dużym sklepie z elektroniką bo mi taki pierdołek był potrzebny...przeszedłem obok regału z grami,rzuciłem okiem na ceny,100,100 coś tam a i 200 też.Małolaty albo ściągają pirackie kopie z sieci, albo sobie pożyczają .
Dostają w prezentach? Kupują używane kopie za kieszonkowe? No i piraty. To kolejny problem od razu mamy - dziecko kradnie, używa pirackiego oprogramowania. Rodzic na to...?

CM
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, 0:07 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Odpowiedzialność rodziców

20
civilmonk pisze:To ciekawe iż poświęcamy lata i pieniądze by zostać bankierem, górnikiem czy chirurgiem. Odpowiedzialność w końcu za powierzone zadania, wymaga wiedzy, doświadczenia, fachu.

A rodzicem? Ot tak, po prostu? Ciekawe.

To co dla rodziców najcenniejsze podejmowane w odpowiedzialność czasem bez zrozumienia w czym rzecz. Oczywiście są osoby które coś czytają na temat wychowywania. Mam np. znajomego który bardzo dużo czytał o tym jak być dobrym ojcem. Tak dużo się naczytał że zostawił żonę z dzieckiem dla młodszej o lat 20...

Mam czasem wrażenie iż niektórzy rodzice uważają iż skoro są rodzicami to dziecko to ich własność i oni sami najlepiej wiedzą co robić. Głupota czy mądrość?

CM
Wszystko zależy od człowieka. Jednemu potrzebna jest wiedza teoretyczna, drugi zda się na wyczucie. Ja należę do tych drugich. Wiedzy teoretycznej szukałam względem karmienia malutkiego dziecka, a nie wychowywania. Było z tym trochę zamieszania, bo dawałam dzieciom serce, po prostu (rozumne, jeśli już mam sprecyzować, a czuję, że powinnam). A to nie zawsze było zgodne z ogólnie przyjętymi normami i bywało, że moje dzieci siały zamieszanie w przedszkolu, bo na różne sprawy poruszane przez panie wychowawczynie potrafiły odpalić: a moja mama mówi inaczej....

Żeby nie przeciągać - od zawsze i zupełnie intuicyjnie przekazywałam dzieciom, że najważniejsze jest to, jakimi ludźmi są, a nie cała reszta. I do tej pory tego się trzymam (a dziś nawet jestem w stanie to wyjaśnić). Efekty takiego wychowania już są widoczne i bardzo mnie cieszą.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, 10:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Odpowiedzialność rodziców

21
civilmonk pisze:
mordotymoja pisze:Dziwni jacyś jesteście...akurat dzisiaj byłem w dużym sklepie z elektroniką bo mi taki pierdołek był potrzebny...przeszedłem obok regału z grami,rzuciłem okiem na ceny,100,100 coś tam a i 200 też.Małolaty albo ściągają pirackie kopie z sieci, albo sobie pożyczają .
Dostają w prezentach? Kupują używane kopie za kieszonkowe? No i piraty. To kolejny problem od razu mamy - dziecko kradnie, używa pirackiego oprogramowania. Rodzic na to...?

CM
nie wiem który z Was pamięta sprawoczniki i wszelaki cutmalina z sojuza gdy nie było mowy o dostępie do zachodniego booka - kniga wsio udostępniła

czy świat ma dzielić pieniądz niedostępem czy łączyć nauka tacą i wjazdem wszystkiego na klik na stół - ba - pogadajcie z 'murzynem z buszu' ach te trudne ACTY sracty o czym oni tam gadają? i nie moga wymysleć nic mądrego - a żyć trzeba i zaraz sru podatek od telewizorni - to taka piękna gra - ja ci co chcę to dam - a mówią, ze nie ma zupy za darmo; może to wszystko z d@py wzięte dylematy? zassam se coś czy zaciągnę się a niech tam - póki każdy ciągnie w swoją stronę - mają nas w łapie - zapewniam dziecinki :)

[youtube][/youtube]

słabe to !!! jątrzy nie załatwia - taki pozorek
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, 11:44 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Odpowiedzialność rodziców

22
Lidka pisze:
civilmonk pisze:To ciekawe iż poświęcamy lata i pieniądze by zostać bankierem, górnikiem czy chirurgiem. Odpowiedzialność w końcu za powierzone zadania, wymaga wiedzy, doświadczenia, fachu.

A rodzicem? Ot tak, po prostu? Ciekawe.

To co dla rodziców najcenniejsze podejmowane w odpowiedzialność czasem bez zrozumienia w czym rzecz. Oczywiście są osoby które coś czytają na temat wychowywania. Mam np. znajomego który bardzo dużo czytał o tym jak być dobrym ojcem. Tak dużo się naczytał że zostawił żonę z dzieckiem dla młodszej o lat 20...

Mam czasem wrażenie iż niektórzy rodzice uważają iż skoro są rodzicami to dziecko to ich własność i oni sami najlepiej wiedzą co robić. Głupota czy mądrość?

CM
Wszystko zależy od człowieka. Jednemu potrzebna jest wiedza teoretyczna, drugi zda się na wyczucie. Ja należę do tych drugich. Wiedzy teoretycznej szukałam względem karmienia malutkiego dziecka, a nie wychowywania. Było z tym trochę zamieszania, bo dawałam dzieciom serce, po prostu (rozumne, jeśli już mam sprecyzować, a czuję, że powinnam). A to nie zawsze było zgodne z ogólnie przyjętymi normami i bywało, że moje dzieci siały zamieszanie w przedszkolu, bo na różne sprawy poruszane przez panie wychowawczynie potrafiły odpalić: a moja mama mówi inaczej....

Żeby nie przeciągać - od zawsze i zupełnie intuicyjnie przekazywałam dzieciom, że najważniejsze jest to, jakimi ludźmi są, a nie cała reszta. I do tej pory tego się trzymam (a dziś nawet jestem w stanie to wyjaśnić). Efekty takiego wychowania już są widoczne i bardzo mnie cieszą.
Intuicyjnie i od serca matki robią dzieciom programy o tysiącleci. I wtedy trzeba co jakiś czas Buddów / Jezusów by drogi prostować :) To nic niezwykłego jednym słowem Lidko to co piszesz. Każda matka tak robi, statystycznie każda, bez 5% co dzieci biją lub mrożą w lodówkach.
baabcia pisze:
civilmonk pisze:
mordotymoja pisze:Dziwni jacyś jesteście...akurat dzisiaj byłem w dużym sklepie z elektroniką bo mi taki pierdołek był potrzebny...przeszedłem obok regału z grami,rzuciłem okiem na ceny,100,100 coś tam a i 200 też.Małolaty albo ściągają pirackie kopie z sieci, albo sobie pożyczają .
Dostają w prezentach? Kupują używane kopie za kieszonkowe? No i piraty. To kolejny problem od razu mamy - dziecko kradnie, używa pirackiego oprogramowania. Rodzic na to...?

CM
nie wiem który z Was pamięta sprawoczniki i wszelaki cutmalina z sojuza gdy nie było mowy o dostępie do zachodniego booka - kniga wsio udostępniła

czy świat ma dzielić pieniądz niedostępem czy łączyć nauka tacą i wjazdem wszystkiego na klik na stół - ba - pogadajcie z 'murzynem z buszu' ach te trudne ACTY sracty o czym oni tam gadają? i nie moga wymysleć nic mądrego - a żyć trzeba i zaraz sru podatek od telewizorni - to taka piękna gra - ja ci co chcę to dam - a mówią, ze nie ma zupy za darmo; może to wszystko z d@py wzięte dylematy? zassam se coś czy zaciągnę się a niech tam - póki każdy ciągnie w swoją stronę - mają nas w łapie - zapewniam dziecinki :)
Czyli?

CM
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, 22:24 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Odpowiedzialność rodziców

25
civilmonk pisze:Intuicyjnie i od serca matki robią dzieciom programy o tysiącleci. I wtedy trzeba co jakiś czas Buddów / Jezusów by drogi prostować :) To nic niezwykłego jednym słowem Lidko to co piszesz. Każda matka tak robi, statystycznie każda, bez 5% co dzieci biją lub mrożą w lodówkach.
Jeśli trzeba Buddów/Jezusów, to prosty wniosek: nie sercem te matki się kierują, a głową... ;)
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 13:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Odpowiedzialność rodziców

26
Lidka pisze:
civilmonk pisze:Intuicyjnie i od serca matki robią dzieciom programy o tysiącleci. I wtedy trzeba co jakiś czas Buddów / Jezusów by drogi prostować :) To nic niezwykłego jednym słowem Lidko to co piszesz. Każda matka tak robi, statystycznie każda, bez 5% co dzieci biją lub mrożą w lodówkach.
Jeśli trzeba Buddów/Jezusów, to prosty wniosek: nie sercem te matki się kierują, a głową... ;)
Acha

CM
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron