Re: Brak relacji z ludźmi

62
Vakaru pisze:Nie gadam z ludźmi.
Czemu?
Nie chce mi się.
Czemu?
Leniwa jestem, chyba.
I tylko tyle?
Tak.
I co teraz?
Nie wiem.
Chcesz o tym pogadać?
Chyba nie.
To po co do mnie przyszłaś?
Bo z nikim nie gadam.
I to jest problem?
Tak. To znaczy nie.
Co przez to rozumiesz?
Nie gadam z nikim, a ludzie mówią, że to problem.
Ty uważasz to za problem?
Nie.
To po co się przejmujesz?
Nie przejmuję się.
Bo może inni mają rację.
To znaczy?
No, jestem sama.
I źle Ci z tym?
Trochę.
To może to zmienisz?
Nie chce mi się.
Czemu?
Bo wszystko jest beznadziejne.
...
...



Wniosek? Czasem ma się za dużo wszystkiego i samemu już się gówno wie. Trzeba sobie zrobić detoks od wszystkiego. Wyzbyć się wygodnych dóbr, zapracować sobie na to by coś osiągnąć. Może wtedy się doceni, że "jest ktoś poza mną".
Może powiem to brutalniej niż powinnam, ale w takich przypadkach po prostu mi ręce opadają. "Jest mi źle, ale nic z tym nie chcę zrobić." To jest zwykła niedojrzałość. I tak trzeba to traktować. A taką osobę jako niepoważną. Może jakby taka osoba potem chciała coś od kogoś i dostała jakieś ultimatum, to by się ogarnęła.

Czym innym jest problem z umiejscowieniem się w świecie, a czym innym jest spychanie wszystkiego na bok i stawianie się na przodzie.
A nie przychodzi Ci do glowy inna opcja? Na przyklad ze nie tyle " sie nie chce" - a nie bardzo sie wie od czego zaczac, albo nie ma sie dosc sily; czasami tylko mysli sie tak, albo z jeszcze jakichs powodow.Ze to " nie chce sie" - jest wymowka, a nie powodem wycofania?
Nie kazdy jest przebojowy, wiesz o tym.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 18:44 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

63
Cierpiałam na depresję swego czasu i wiem co to znaczy wszechogarniająca niechęć. Czy niemoc.

Ale jeśli ktoś sam przed sobą jest w stanie powiedzieć, że jest leniwy w tej materii i po prostu mu się czegoś nie chce.... to o czym tu dyskutować? Są introwertycy, są ekstrawertycy. Ale co to zmienia? Tylko jakość kontaktów międzyludzkich, ich płaszczyznę. Jeśli ktoś szuka wymówek na swoje postępowanie, znaczy, że wie iż w czymś ponosi winę, jeśli dalej nie chce w kierunku zmian nic uczynić, tylko doszukuje się kamuflażu w postaci chorób, jakiś dysfunkcji, itp. to coś jest nie tak. To pewna forma niedojrzałości, braku umiejętności zaakceptowania swojej natury. Szukanie dziury w całym, tylko nie w samym sobie. Wszyscy są winni, nie ja. Świat jest taki okrutny.
Jeśli ktoś jest chory, to nie odpowiada za siebie, tak poniekąd. Ale wtedy ma raczej byczy problem z jasnym określeniem swojego stanowiska "ja jestem okej, świat jest do dupy".
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 18:55 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

64
No wiec to, ze sa ektrawertycy, i sa introwertycy - zmienia plaszczyzne porozumienia. Po tym jak sie zrozumie dlaczego ktos nie jest taki jak my.
Podziwiam Marte ze odwazyla sie zrobic krok do przodu, i nie dziwie sie ze jest gotowa natychmiast cofnac sie w glab siebie. Ale skoro zrobila pierwszy krok, juz wie ze stac ja na to, i ze niczym jej to nie grozi, wiec wystarczy poczekac, kazdy ma swoje tempo zdobywania wszechswiata:-). Po co to oceniac, wedlug siebie i swojego marszowego kroku?
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 19:47 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

68
Uzala??? Mysle ze tej przestrzeni wystarczy dla kazdego, i dla kazdego jest w niej miejsce. Czasami chce sie tylko pogadac, podzielic z kims swoimi myslami.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 6:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

69
Uzala??? Mysle ze tej przestrzeni wystarczy dla kazdego, i dla kazdego jest w niej miejsce. Czasami chce sie tylko pogadac, podzielic z kims swoimi myslami.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 6:18 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

70
Nic mi się nie chce. Jestem wolna od wszelkich pragnień.
Nie jestem leniwa - jestem mistrzem niemyślenia i niedziałania.

Jestem wcieleniem ciszy i bezruchu.
Nie wiem, czy chcę się zmienić. Moje "chcenie" nie zależy ode mnie. Pojawia się i znika. Ja się tylko przyglądam. Jeśli Bóg pozwoli, to czuję się dobrze, jeśli nie - to nie. Akceptuję to. Cóż mi pozostało?

Świat jest doskonały. Jest w nim miejsce dla każdego.

Wszystko jest iluzją i wszystko jest prawdziwe.
Jeśli ktoś podchodzi do życia zbyt poważnie, to wtedy ma problem. Życie to tylko zabawa. Nie ma się czym przejmować.


Coraz więcej pustki we łbie, coraz mniej słów. Wchodzę na forum i piszę jakieś bzdury, żeby nie zapomnieć, jak się komunikować.



pozdrawiam

Marta
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 9:48 przez martin1002, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

71
Jeśli nie chce ci się z nikim komunikować, to nie musisz. I nie rób z tego problemu, który trzeba analizować.
Nojaniemogę. Każdy jest jaki jest i stwarzanie problemów tam gdzie ich nie ma jest takie typowo natoletnie.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 9:53 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

74
martin1002 pisze:Nic mi się nie chce. Jestem wolna od wszelkich pragnień.
Nie jestem leniwa - jestem mistrzem niemyślenia i niedziałania.

Jestem wcieleniem ciszy i bezruchu.
Nie wiem, czy chcę się zmienić. Moje "chcenie" nie zależy ode mnie. Pojawia się i znika. Ja się tylko przyglądam. Jeśli Bóg pozwoli, to czuję się dobrze, jeśli nie - to nie. Akceptuję to. Cóż mi pozostało?

Świat jest doskonały. Jest w nim miejsce dla każdego.

Wszystko jest iluzją i wszystko jest prawdziwe.
Jeśli ktoś podchodzi do życia zbyt poważnie, to wtedy ma problem. Życie to tylko zabawa. Nie ma się czym przejmować.


Coraz więcej pustki we łbie, coraz mniej słów. Wchodzę na forum i piszę jakieś bzdury, żeby nie zapomnieć, jak się komunikować.



pozdrawiam

Marta
Marta - uslysz siebie: "nic mi sie - nie chce". Wiesz co to znaczy w istocie? Ze chce Ci sie wszystkiego.:-)
Podswiadomosc przebija przez maskarade umyslu, mysle ze Twoje ego to okropny strachulec, wiec ten strach ubiera w maske obojetnosci.
Poza tym zycie to akt czynny, a nie bierna obserwacja, jesli nie ruszysz sie sama - zycie Cie do tego zmusi, ono nie znosi stagnacji.
A powiedz - skad pomysl ze mozesz byc niezaakceptowana, odrzucona? Bo sadze ze to o to chodzi? Juz Ci mowilam - Twoja innosc jest zaleta, nie wada. I zauwaz ze kazdy jest inny niz ktos inny.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 10:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

75
A ja myślę, że w gruncie rzeczy to rozżalona na wszystko dziewucha, która chce pomarudzić jak to jej źle, a przy tym pokazać jak zajebiście jest indywidualna i niezależna i ponad to wszystko.
Na pęczki takich jest.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 11:06 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

76
Ty myslisz.
Wiesz - czasami fajnie jest wymarudzic sie; a w koncu sluchamy tych ktorych chcemy sluchac, i rozmawiamy z tymi, ktorzy chca nas sluchac. Wiec w czym problem Vakaru?
Czy na peczki - Marta ma zdolnosc slyszenia tego co sie mowi, a nie tego co ona mysli na ten temat - nie przeslania myslami o czyms tego co jest, to bezcenna zdolnosc.
Natomiast - wiesz czym rozni sie okreslanie zjawisk, od ich oceniania? Ocenianie jest takze przejawem niedojrzalosci.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 11:44 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

77
Marta ma zdolnosc slyszenia tego co sie mowi
Nie zauważyłam.
Natomiast - wiesz czym rozni sie okreslanie zjawisk, od ich oceniania?
Wiem, wiem. Ale w niektórych sytuacjach określanie niektórych zjawisk ma na celu przypisanie im czegoś konkretnego.
Ocenianie jest takze przejawem niedojrzalosci.
Bezmyślne ocenianie, owszem.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 13:30 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

78
Bezmyslne, czy umyslne - zawsze odbywa sie przez porownanie do tego co nam znane.
Wiesz - jesli czegos nie dostrzegamy - to nie swiadczy o tym czyms, a zwykle o nas, i naszym sposobie patrzenia.
A w jaki sposob rozrozniasz to co podpowiada Ci intuicja od tego co plynie z umyslu?
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 13:43 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

79
Vakaru pisze:...

Może powiem to brutalniej niż powinnam, ale w takich przypadkach po prostu mi ręce opadają. "Jest mi źle, ale nic z tym nie chcę zrobić." To jest zwykła niedojrzałość. I tak trzeba to traktować. A taką osobę jako niepoważną. Może jakby taka osoba potem chciała coś od kogoś i dostała jakieś ultimatum, to by się ogarnęła.
Niestety to trochę bardziej skomplikowane. I dlatego uważam iż elementy psychologii i neurologii powinny być w szkołach. Bo inaczej problemy psychologiczne zbyt łatwo klasyfikujemy jako "niepoważność / niedojrzałość / lenistwo".

Wg. mnie problemem Marty nie jest to co ona myśli czy czuje. To należy na tym etapie olać. Problemem Marty jest brak kontaktu z energią życia a to nie przez pitolenie się przywraca. Przekładając to na język biochemii - pewnie Marta ma jakiś niedobór neuroprzekaźników takich czy śmakich w głowie. Niestety od myślenia ich nie przybywa, od woli również. Dlatego poleciłem jej Qigong czy inne Tai-Chi. Badania Wilbera i podobnych wskazują iż praca z ciałem w takich sytuacjach jest najlepszym rozwiązaniem.

CM
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 14:09 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Brak relacji z ludźmi

80
martin1002 pisze:Nic mi się nie chce. Jestem wolna od wszelkich pragnień.
Nie jestem leniwa - jestem mistrzem niemyślenia i niedziałania.
Jestem wcieleniem ciszy i bezruchu.
Nie wiem, czy chcę się zmienić. Moje "chcenie" nie zależy ode mnie. Pojawia się i znika. Ja się tylko przyglądam. Jeśli Bóg pozwoli, to czuję się dobrze, jeśli nie - to nie. Akceptuję to. Cóż mi pozostało?
Świat jest doskonały. Jest w nim miejsce dla każdego.
Wszystko jest iluzją i wszystko jest prawdziwe.
Jeśli ktoś podchodzi do życia zbyt poważnie, to wtedy ma problem. Życie to tylko zabawa. Nie ma się czym przejmować.
Coraz więcej pustki we łbie, coraz mniej słów. Wchodzę na forum i piszę jakieś bzdury, żeby nie zapomnieć, jak się komunikować
pachnie mi to praktykami z buddyzmu lub podobnymi. Chcesz wiedzieć więcej o swych byłych wcieleniach to napisz na priv
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 14:37 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

81
Ja?! pisze:
martin1002 pisze:Nic mi się nie chce. Jestem wolna od wszelkich pragnień.
Nie jestem leniwa - jestem mistrzem niemyślenia i niedziałania.
Jestem wcieleniem ciszy i bezruchu.
Nie wiem, czy chcę się zmienić. Moje "chcenie" nie zależy ode mnie. Pojawia się i znika. Ja się tylko przyglądam. Jeśli Bóg pozwoli, to czuję się dobrze, jeśli nie - to nie. Akceptuję to. Cóż mi pozostało?
Świat jest doskonały. Jest w nim miejsce dla każdego.
Wszystko jest iluzją i wszystko jest prawdziwe.
Jeśli ktoś podchodzi do życia zbyt poważnie, to wtedy ma problem. Życie to tylko zabawa. Nie ma się czym przejmować.
Coraz więcej pustki we łbie, coraz mniej słów. Wchodzę na forum i piszę jakieś bzdury, żeby nie zapomnieć, jak się komunikować
pachnie mi to praktykami z buddyzmu lub podobnymi. Chcesz wiedzieć więcej o swych byłych wcieleniach to napisz na priv
Zabrzmiało jakoby te "praktyki buddyzmu lub podobne" to jakieś mroczne sprawy nielegalne były ;-)

:ahah:

CM
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 15:43 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Brak relacji z ludźmi

82
Civiku, to mozliwe - to o czym piszesz. Ale mozliwe jest takze ze ten okres "zawieszenia sie" jest potrzebny. Do czego - to juz Marta bedzie wiedziala, ta cisza zaowocuje bez watpienia. Moze musi jej sie to i owo poukladac, w kazdym razie - jesli ten stan nie trwa zbyt dlugo, i nie zaczyna byc traktowany jako normalny - nie ma w tym nic zlego, po nim nieodmiennie przychodzi czas aktywnosci, tym bardziej ze Marta juz szuka drogi wyjscia z kokonu; nie ma co doszukiwac sie choroby w zdrowej, trzezwo myslacej i bystrej dziewczynie, ktora na moment wycofala sie w glab siebie.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 17:15 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

84
Ayalen - taka cisza wewnętrzna jest właśnie sygnałem że może jest czas na poznanie nowych obszarów świadomości - np. świadomości ciała, energii życia.

Ja?! - buddyzm naucza nie praktykowania ascezy i nie kontrolowania umysłu. Praktyki kontroli umysłu to tylko praktyki uzupełniające do konkretnych zastosowań lub praktyki wstępne na niektórych ścieżkach. Ale zostawmy to.

CM
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 22:27 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Brak relacji z ludźmi

85
CM, wlasnie o tym mowie; mowimy. Jest czas milczenia i czas slow. Czas ladowania akumulatora, i czas wydatkowania energii. Czas wybiegania przed siebie, i czas powrotu do siebie. U niektorych z nas te stany miekko przenikaja sie, i sa niemal niezauwazalne, u innych - wyraznie rozgraniczone. Pamietasz - kiedys powiedzialam ze jest czas myslenia, zastanowienia, i czas dzialania - a Ty poprawiles mnie ze to powinno byc rownolegle. Moze nie dla kazdego - ja zupelnie nie potrafie robic kilku rzeczy jednoczesnie - wole jedno, a dobrze, niz to dobrze rozmieniac na kilka jako takich. Moze nie zrownujmy innych ze soba, niech kazdy rozkwita swoim kolorem? :-)
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 23:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

86
Równoległe musi być ale nie od razu wszystko. Najpierw trzeba wzmocnić część cielesno-energetyczną świadomości, jak się umocni to trzeba zintegrować to z częścią intelektualną i uczuciową. Wtedy jest wszystko na raz. Wtedy człowiek jest pełny, kompletny.

CM
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 23:39 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Brak relacji z ludźmi

87
A tam, ja po ludzku - podziwiam baby ktore potrafia jednoczesnie gotowac, sprzatac i robic pranie. Ja nie umiem, albo wychodzi mi czort wie co.
Ostatnio zmieniony 20 mar 2014, 0:01 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

88
Ja?! pisze:Chcesz wiedzieć więcej o swych byłych wcieleniach to napisz na priv
Nie, dziękuję. Było, minęło. Nie chcę do tego wracać. Wolę życie tu i teraz. :)

Rozpływam się w niewysłowionej słodyczy. Towarzyszy temu poczucie zaspokojenia wszystkich potrzeb i wrażenie bezcielesności. Granice ciała są jakby rozmyte. Czuję się, jakbym nic nie ważyła.
Rany, co te neuroprzekaźniki robią z człowiekiem ;)
Ostatnio zmieniony 20 mar 2014, 20:16 przez martin1002, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

89
Ayalen pisze:A tam, ja po ludzku - podziwiam baby ktore potrafia jednoczesnie gotowac, sprzatac i robic pranie. Ja nie umiem, albo wychodzi mi czort wie co.
Akurat ta równoległość o której pisałem nie wymaga by ktoś coś robił :) Chodzi raczej o dostępny świadomy potencjał.

CM
Ostatnio zmieniony 20 mar 2014, 22:43 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Wróć do „Psychologia”

cron