Re: Brak relacji z ludźmi

121
Te psychologiczne określenia są w powszechnym użyciu i nie trzeba być psychologiem, żeby je rozumieć i móc ich użyć, Crows :P.

Natomiast do psychologa, nie do mnie, należy określenie, jaki to typ psychotycznych zaburzeń, ja się w to nie będę bawiła.

Możliwa jest jeszcze inna wersja, ale nie będę jej rozważała, przynajmniej w tej chwili. Powiem tylko, że nie znamy dziewczyny, wierzymy jej, wiec niech każdy wyciągnie sobie swój wniosek na bazie tak sprzecznych ze sobą informacji, jakie Marta zawiera w tych postach.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2014, 13:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Brak relacji z ludźmi

122
Lidka pisze:Te psychologiczne określenia są w powszechnym użyciu i nie trzeba być psychologiem, żeby je rozumieć i móc ich użyć,.
mylisz sie jak mało kto , ale ja wiem dlaczego , a dlaczego ci nie powiem , strata czasu.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2014, 14:07 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Brak relacji z ludźmi

124
martin1002 pisze:Z mamą o tym nie pogadam, na uczelni też raczej nie.
Chciałam się wygadać. Jak wiecie, prowadzę bardzo ograniczoną wymianę z otoczeniem. Myślałam, że na tym forum znajdę kogoś, kto miał podobne przeżycia, że wymienimy się doświadczeniami.
martin1002 pisze:Komunikacja za pomocą słów jest dla mnie czymś nienaturalnym. Czuję się, jakbym robiła tłumaczenie z jakiegoś obcego języka.
Dla mnie Ty czujesz ogromną potrzebę tylko sie boisz...
martin1002 pisze:Jestem pełną sprzeczności Dualną Martą, której nikt nie rozumie. O czym mam gadać ze studentami? Nie obchodzi mnie, jakie mają plany na weekend, co mają do jedzenia na dzisiaj, jak daleko mają do domu, gdzie kupili sobie takie fajne buty i tak dalej. Natomiast chętnie bym ich zapytała: Skąd bierzecie motywację do nauki? Po co się uczycie? Dlaczego rozmawiacie na wykładzie? Czemu komunikacja sprawia wam taką przyjemność, z czego się tak cieszycie? Po co tyle mówicie? Czy potrafilibyście nie odzywać się przez 10 godzin? Na czym według was polega sens życia?
Ale nigdy o to nie zapytam. Nie dość, że zdenerwowałabym studentów, to jeszcze uznaliby mnie za totalnego świra.
Zacznę od tego, dlaczego ich nie zapytasz? na pewno nie kazdy miałby ochote takie sprawy roztrząsać, ale nie wierzę, ze nie miałabys w ogóle z kim porozmawiać, też byłam studentką... a na tym forum tez są studenci...
W każdym z nas są sprzecznosci, watpliwosci a jednak rozmawiamy tutaj...
Ostatniego zdania w tym cytacie nie rozumiem... zwłaszcza, że konczysz zdaniem
Ale teraz już jest dobrze. Rzeczywiście, jestem wolna :) Nic mnie nie ogranicza. Mogę robić, co tylko zechcę. Już nie cierpię.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2014, 21:05 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Brak relacji z ludźmi

125
Victoria, ostatnie zdanie to taki plasterek okrywajacy ogromne wyobcowanie, i płynące z niego poczucie osamotnienia.
Marta - to że dotychczasowe terapie nie przyniosly efektu, oznacza jedynie że problem tkwi głębiej niż w psychice.
I każda bedzie bezużyteczny dopoki nie przyznasz się - sama sobie, ze nie jest Ci dobrze za ta szklana ścianą, która odgradza Cię od życia. W tej chwili to wyglada tak jakby ta materialna czesc Marty funkcjonowala jak mechanizm - a niematerialna, ta ktora nakreca ten mechanizm - pozostawala z boku, za niewidzialna ścianą. Tylko nie klam ze Ci z tym dobrze, nie klam sobie - dopoki nie przyznasz sama przed soba ze masz problem - nie rozwiążesz go.
Dobra - a powiedz, czy jest coś co Cie porusza, co sprawia że zapominasz o tym rozdarciu, stajac sie soba?
Ostatnio zmieniony 29 mar 2014, 6:57 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

126
victoria pisze:Dla mnie Ty czujesz ogromną potrzebę tylko sie boisz...
Wiecie, czego najbardziej się boję? Utraty kontaktu z wewnętrzną ciszą. Tam jest fajnie. Olewam innych ludzi. Jestem złym człowiekiem. Dręczy mnie poczucie winy z tego powodu. Ale jak o tym nie myślę, to nie ma żadnego problemu.

Bardzo psychotyczne, prawda?

Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czuła się samotna. To takie nieludzkie.

Czemu nie zadaję pytań studentom? Chyba nie zależy mi aż tak bardzo na odpowiedziach na moje pytania. Nie są mi do niczego potrzebne.
Cały czas kieruję się odczuciem, o którym tyle pisze Lidka. Odczucie mówi, że lepiej się nie wychylać. Przeważnie nie pojawia się żadna potrzeba rozmowy.
Przypomina mi się taka sytuacja: stoi sobie koleżanka na przystanku, oprócz nas nikogo tam nie ma. Wiem, że to dobra okazja, żeby pogadać, nawet wymyśliłam jakiś temat do rozmowy. Ale na myśl o tym, że miałabym się do niej odezwać, zrobiło mi się strasznie smutno. Nie wiem, dlaczego. Za każdym razem, jak muszę coś powiedzieć, czuję się, jakby ktoś zabierał mi kawałek mnie. To strasznie boli.

Wyniosłam z domu okropne uwarunkowania. Na przykład, że "trzeba rozmawiać". Im bardziej coś "trzeba", tym bardziej buntuję się przeciwko temu. Nie chcę nikomu robić na złość. Po prostu chcę być wolna. Mam do tego prawo.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 10:13 przez martin1002, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

127
Marta, jestes wolna, tego nikt Ci nie odbierze. A cisza nie jest przeciwna słowom, wiesz - one z niej wyrastają.
Co trzeba, i dlaczego? Nie ma nic zlego że buntujesz się przeciw wewnetrznym przymusom, ale też bunt nic Ci nie da - rozmontuj te nakazy, przyjrzyj sie im, sprawdź czym są w istocie.
Dlaczego uważasz ze jestes zlym człowiekiem?
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 10:24 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

128
Masz prawo być wolna, masz prawo do własnych wyborów, ale własne nie znaczy robione na przekór :) A ponieważ Twoje milczenie nie wynika z Twojego wolnego wyboru, tylko z chęci sprzeciwu, dlatego dręczą Cię wyrzuty sumienia, uwazasz się za złego człowieka.
Boli Cię wtedy, kiedy czujesz, ze musisz, powinnaś coś powiedzieć... wtedy sobie milcz uroczo, niech inni sie wysilają. Jak sama od siebie zechcesz coś powiedzieć, to mów śmiało i nie zastanawiaj się czy trzeba czy nie :D
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 10:31 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Brak relacji z ludźmi

129
martin1002 pisze:
victoria pisze:Dla mnie Ty czujesz ogromną potrzebę tylko sie boisz...
Wiecie, czego najbardziej się boję? Utraty kontaktu z wewnętrzną ciszą. Tam jest fajnie. Olewam innych ludzi. Jestem złym człowiekiem. Dręczy mnie poczucie winy z tego powodu. Ale jak o tym nie myślę, to nie ma żadnego problemu.

Bardzo psychotyczne, prawda?

Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czuła się samotna. To takie nieludzkie.

Czemu nie zadaję pytań studentom? Chyba nie zależy mi aż tak bardzo na odpowiedziach na moje pytania. Nie są mi do niczego potrzebne.
Cały czas kieruję się odczuciem, o którym tyle pisze Lidka. Odczucie mówi, że lepiej się nie wychylać. Przeważnie nie pojawia się żadna potrzeba rozmowy.
Przypomina mi się taka sytuacja: stoi sobie koleżanka na przystanku, oprócz nas nikogo tam nie ma. Wiem, że to dobra okazja, żeby pogadać, nawet wymyśliłam jakiś temat do rozmowy. Ale na myśl o tym, że miałabym się do niej odezwać, zrobiło mi się strasznie smutno. Nie wiem, dlaczego. Za każdym razem, jak muszę coś powiedzieć, czuję się, jakby ktoś zabierał mi kawałek mnie. To strasznie boli.

Wyniosłam z domu okropne uwarunkowania. Na przykład, że "trzeba rozmawiać". Im bardziej coś "trzeba", tym bardziej buntuję się przeciwko temu. Nie chcę nikomu robić na złość. Po prostu chcę być wolna. Mam do tego prawo.
Nie mnie oceniać, czy to 'dobre', czy 'złe', jeśli Ci z tym dobrze, więc nie powinno być problemu.

Ale to, co piszesz, to dla mnie kolejne uwarunkowanie, które nie prowadzi w stronę sensu życia. Bo skoro tak Cię paskudnie uwarunkowani, że 'trzeba rozmawiać', Twoja postawa oznacza bunt przeciwko tym uwarunkowaniom i nic więcej. I w tym buncie sama się uwarunkowałaś na przeciwną stronę 'nie trzeba'. A jeśli tak się uwarunkowałaś - to i czujesz tak. Bo człowiek czuje zgodnie ze swoimi uwarunkowaniami.

Ale człowiek ma tez rozum i jest w stanie zdać sobie sprawę z tego, że jedno negatywne uwarunkowanie zastąpione innym negatywnym uwarunkowaniem, nie da 'plusa', jak 2 'minusy' w matematyce. To tylko pogłębi ten 'minus' w Tobie, zwiększy uwarunkowanie, a nie zastąpi je innym, pozytywnym, idącym w stronę sensu życia.

Marta, spróbuj oderwać się od siebie samej i swoich uwarunkowań choć na chwilę i spróbuj sobie wyobrazić siebie za ileś tam lat. Czy rzeczywiście chciałabyś całe życie spędzić w samotni, w jakiej się zamknęłaś? (nawiązuję tu też do Twojej wypowiedzi o śnie) Czy, jak rodzice już odejdą, życie bez nikogo wokół Ciebie, tylko z cyferkami i liczeniem (bo to studiujesz i to Cię interesuje) zapewni Ci głęboka satysfakcję i sprawi, że będziesz czuła się szczęśliwa?... Bez rodziny, bez przyjaciół, bez możliwości dzielenia się miłością?...

Bo chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że nasz 'dziś' buduje 'jutro'. Jeśli 'dziś' podejmujesz pewne decyzje, które oddzielają Cię od życia, 'jutro' to oddzielenie będzie jeszcze potężniejsze, na tyle duże, że możesz już nie mieć sił, aby je zmienić.

Marta, nie jesteś 'złym' człowiekiem i zupełnie niepotrzebnie ta kwestia Cię martwi. Jesteś człowiekiem, który jeszcze nie odkrył samego siebie, postrzega tylko 'maski' (uwarunkowania). To właśnie 'dziś' jest czas, żeby nad tym popracować i rozświetlić 'jutro'.

Widzisz, gdyby ludzie nie buntowali się przeciwko uwarunkowaniom mentalnym, każde kolejne pokolenie byłoby tylko 'klonem' poprzedniego. W związku z tym człowiek by się nie rozwijał, powtarzał tylko to, czego go rodzice nauczyli. Bunt jest pozytywny, bo otwiera drogę do zmian. A zmiana w ludzkim życiu jest podstawą do rozwoju.

Problem tu jest w tym, żeby chcieć postrzec, w którą stronę zmiana prowadzi. Rozwój polega na drodze od 'minusa' w stronę 'plusa'. Jeśli zastąpi się jeden 'minus' (uwarunkowanie, które nam nie pasuje) innym 'minusem', to nie jest to konstruktywne, choćby nie wiem jak na to patrzeć. Uświadom sobie to, możesz, naprawdę :). Nie Ty jedna buntujesz się przeciwko uwarunkowaniom, wierz mi. Z tymi dwoma 'minusami', na których 'dziś' opierasz swoje życie, masz ogromną szansę szansę wyskoczyć 2 razy wyżej w stronę 'plusa'. Tylko od Ciebie zależy, czy nie chcesz jej zmarnować.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 10:47 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Brak relacji z ludźmi

130
Ayalen pisze:Dlaczego uważasz ze jestes zlym człowiekiem?
Ponieważ nie potrafię okazywać miłości innym ludziom.
Może inaczej - nie jestem dobra w byciu człowiekiem. Tak jak nie jestem dobra z fizyki, z wuefu i różnych innych rzeczy. To po prostu jedna z moich słabych stron.
Lidka pisze:Marta, spróbuj oderwać się od siebie samej i swoich uwarunkowań choć na chwilę i spróbuj sobie wyobrazić siebie za ileś tam lat. Czy rzeczywiście chciałabyś całe życie spędzić w samotni, w jakiej się zamknęłaś? (nawiązuję tu też do Twojej wypowiedzi o śnie) Czy, jak rodzice już odejdą, życie bez nikogo wokół Ciebie, tylko z cyferkami i liczeniem (bo to studiujesz i to Cię interesuje) zapewni Ci głęboka satysfakcję i sprawi, że będziesz czuła się szczęśliwa?... Bez rodziny, bez przyjaciół, bez możliwości dzielenia się miłością?...

Bo chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że nasz 'dziś' buduje 'jutro'. Jeśli 'dziś' podejmujesz pewne decyzje, które oddzielają Cię od życia, 'jutro' to oddzielenie będzie jeszcze potężniejsze, na tyle duże, że możesz już nie mieć sił, aby je zmienić.
Już spędziłam całe swoje życie w samotni.
Jutro nie istnieje.
Nie mogę sobie wyobrazić siebie za ileś tam lat. Od tego robi mi się pusto w głowie. Aż tak jestem zablokowana. Jedyna przyszłość, o której mogę myśleć, to najbliższe dwie godziny.
Nie działają na mnie teksty typu "co będzie, jak rodzice odejdą". Już to słyszałam w gimnazjum. Jak widać, nie pomogło.
Rodzice mogą odejść w każdej chwili, podobnie jak ja, Ty i wszyscy inni żyjący na tym świecie.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 10:48 przez martin1002, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

131
Marta, czyli masz zablokowane czakry, nic strasznego, nie Ty jedna. Ale to juz Ja?! powie Ci jak je odblokowac.
Widzisz Slonce -to ze okazujesz uczuc - nie oznacza ze ich nie masz. Tylko zamkniete w Tobie drzemią, moze czekają na swoj czas? Byle nie za dlugo, bo można przespac życie. A ono składa się z tych godzin ktore masz teraz. Do roboty Marta, slonce przez szybe tylko swieci, grzeje slabo. Obudz swoje slonce.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 11:04 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

132
martin1002 pisze:
Ayalen pisze:Dlaczego uważasz ze jestes zlym człowiekiem?
Ponieważ nie potrafię okazywać miłości innym ludziom.
Może inaczej - nie jestem dobra w byciu człowiekiem. Tak jak nie jestem dobra z fizyki, z wuefu i różnych innych rzeczy. To po prostu jedna z moich słabych stron.
Lidka pisze:Marta, spróbuj oderwać się od siebie samej i swoich uwarunkowań choć na chwilę i spróbuj sobie wyobrazić siebie za ileś tam lat. Czy rzeczywiście chciałabyś całe życie spędzić w samotni, w jakiej się zamknęłaś? (nawiązuję tu też do Twojej wypowiedzi o śnie) Czy, jak rodzice już odejdą, życie bez nikogo wokół Ciebie, tylko z cyferkami i liczeniem (bo to studiujesz i to Cię interesuje) zapewni Ci głęboka satysfakcję i sprawi, że będziesz czuła się szczęśliwa?... Bez rodziny, bez przyjaciół, bez możliwości dzielenia się miłością?...

Bo chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że nasz 'dziś' buduje 'jutro'. Jeśli 'dziś' podejmujesz pewne decyzje, które oddzielają Cię od życia, 'jutro' to oddzielenie będzie jeszcze potężniejsze, na tyle duże, że możesz już nie mieć sił, aby je zmienić.
Już spędziłam całe swoje życie w samotni.
Jutro nie istnieje.
Nie mogę sobie wyobrazić siebie za ileś tam lat. Od tego robi mi się pusto w głowie. Aż tak jestem zablokowana. Jedyna przyszłość, o której mogę myśleć, to najbliższe dwie godziny.
Nie działają na mnie teksty typu "co będzie, jak rodzice odejdą". Już to słyszałam w gimnazjum. Jak widać, nie pomogło.
Rodzice mogą odejść w każdej chwili, podobnie jak ja, Ty i wszyscy inni żyjący na tym świecie.
Ja jestem dobrem od tego trzeba zacząć, miesiąc pracy z tym zdaniem po 15 powtórzeń dziennie (siłownia duchowa :))
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 16:17 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

133
poczekaj poczekaj, czy ktos Ci tak namieszał w głowie czy sama robisz ten bajzel, zacznij od odpowiedzi, bo masz strasznie spaczone wyobrazenie chyba
martin1002 pisze:Może inaczej - nie jestem dobra w byciu człowiekiem.
kto wg Ciebie jest dobry w byciu człowiekiem? co to w ogóle wg Ciebie znaczy być dobrym w byciu człowiekiem?
martin1002 pisze:Nie mogę sobie wyobrazić siebie za ileś tam lat. ....... Jedyna przyszłość, o której mogę myśleć, to najbliższe dwie godziny.
kochana, jak ja miałam tyle lat co Ty to nie mogłam sobie siebie wyobrazic w wieku 40 lat, bo to mi sie strasznie archaiczny wiek wydawał, teraz mam nieco :) więcej i myślę, ze te 40 lat to super młody wiek ;) z tymi 2 godzinami to nie przesadzaj, studiujesz, zdajesz egzaminy więc jakos ten "plan" :D ogarniasz
martin1002 pisze:Nie działają na mnie teksty typu "co będzie, jak rodzice odejdą". Już to słyszałam w gimnazjum. Jak widać, nie pomogło.
Rodzice mogą odejść w każdej chwili, podobnie jak ja, Ty i wszyscy inni żyjący na tym świecie.
a co to w ogóle za pytanie co będzie jak rodzice odejdą? w czym ma pomóc, w zdołowaniu człowieka?smutne, ale wszyscy odchodzimy, kiedyś odejdziemy, Ci co zostają żyja dalej, takie jest życie, tak było, tak jest i tak będzie, rozkładanie tego na czynniki pierwsze nic nie zmieni...
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 18:08 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Brak relacji z ludźmi

134
Ayalen pisze:Marta, czyli masz zablokowane czakry, nic strasznego, nie Ty jedna.
Czemu dopiero teraz o tym mówisz?
Ja?! pisze:Ja jestem dobrem od tego trzeba zacząć, miesiąc pracy z tym zdaniem po 15 powtórzeń dziennie (siłownia duchowa)
Ja jestem dobrem? Równie dobrze mogę być Światłem albo Czystą Bezwarunkową Miłością. Ale to tylko słowa...
victoria pisze:kto wg Ciebie jest dobry w byciu człowiekiem?
Ktoś, kto jest życzliwy, pomaga innym, wspiera w trudnych chwilach, potrafi swobodnie się komunikować.

Proszę, powiedzcie mi, na czym polega okazywanie miłości? I czy można być szczęśliwym bez relacji z ludźmi?
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 9:46 przez martin1002, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

137
Marta, powiem tak: jesli nie umiesz być szczęśliwa "bez" - nie będziesz szczęśliwa "z". Bo to wszystko jest dopelnieniem szczęścia, ale ono samo jest w Tobie.
A Ty nie jestes życzliwa? Ejze - to ze cos blokuje Twoje reakcje, nie oznacza przeciez ze nie masz uczuć. Tylko one są jak kwiaty, w zamknieciu więdną.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 10:27 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

138
jesli nie umiesz być szczęśliwa "bez" - nie będziesz szczęśliwa "z". Bo to wszystko jest dopelnieniem szczęścia, ale ono samo jest w Tobie.
.
trudno sobie wyobrazic życie w szczęściu w piwnicy "bez" dostepu swiatła , "z" światłem łatwiej być szczęśliwym. gdzieś czytałem => "bysmy byli jak drzewo" , drzewo szuka światła , w cieniu skarleje .
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 10:34 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Brak relacji z ludźmi

143
martin1002 pisze:
Ja?! pisze:Ja jestem dobrem od tego trzeba zacząć, miesiąc pracy z tym zdaniem po 15 powtórzeń dziennie (siłownia duchowa)
Ja jestem dobrem? Równie dobrze mogę być Światłem albo Czystą Bezwarunkową Miłością. Ale to tylko słowa...
może i słowa ale nie dowiesz sie jeśli nie spróbujesz, Twoja sprawa Twoje życie, nie mam innej rady, szukaj więc gdzie indziej.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 20:09 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

144
Crows pisze:wtedy gdy sie "pieknie" gada a czyni sie co innego (co widać na tym forum)
A konkrety?
Zapewne to takze osąd na podstawie tego co sam robisz, tylko co ja mam wspolnego z Twoimi urojeniami?
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 20:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

146
Oj, Marta... Naprawdę nie widzisz, że nie tylko o słowa w życiu chodzi? Słowami się jedynie komunikujemy i każdy z nas stara się coś Ci słowami przekazać. Ale nie możesz mówić, że 'to tylko słowa', bo za nimi kryje się prawdziwe uczucie! Wszyscy chcemy Ci pomóc, czujemy życzliwość dla Ciebie. Więc za słowami od nas, jakiekolwiek tu się pojawiają, kryje się życzliwość.

A za słowami 'ja jestem dobrem' też pojawi się uczucie, o ile będziesz je powtarzała wystarczająco długo. Jak podejdziesz do sprawy bez żadnego zaangażowania emocjonalnego, nic nigdy Ci się uda. A ja do końca nie wiem, czy Ty chcesz jakiejś zmiany w swoim życiu czy nie. Jeśli chcesz - musisz działać, wierzyć, robić cokolwiek. Jak w szkole, tam przecież angażujesz się emocjonalnie, prawda? Zależy Ci, żeby się uczyć, lubisz to. Więc sama widzisz: potrafisz. Gdybyś nie potrafiła, zajęcia na uczelni też by Cię nie wciągały, olałabyś je, za przeproszeniem, jak olewasz swoje całe życie poza nauką.

Może wyjdź od tego: skoro potrafisz angażować się emocjonalnie w jedno, to , że potrafisz i w inne.

Tylko nie chcesz. Dlaczego?
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 20:26 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Brak relacji z ludźmi

147
martin1002 pisze:Chcę, żeby wszyscy ludzie wiedzieli, że są dobrem. Tylko wtedy będę szczęśliwa.
Wydaje Ci się :). I wiesz co, nie stawiaj warunków niemożliwych do spełnienia, ta droga nie wiedzie w dobrym kierunku.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 20:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Brak relacji z ludźmi

148
Nauka nie jest sensem mojego życia. Ją też olewam. Prawie w ogóle się nie uczę. Nie zależy mi na dobrych ocenach. Jak już dostanę 4 albo 5, to mówię o tym mamie dopiero po jakimś czasie, nie od razu. Zawsze tak było. Nie lubię, jak ktoś mnie za coś chwali, to obrzydliwe. To jest karmienie ego. Ego należy zadeptać. Zdecydowanie.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 21:28 przez martin1002, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

149
Marta, Twoje i tak lezy; nie depcz lezacego.
Oswoj je, zaprzyjaźnij sie - dzieki niemu jestes indywidualnoscia, wiesz - dobre ego nie jest zle.
Co do tego dobra dla wszystkich, mały problemik z tym mialabys: z reguly to dobro dla kazdego jawi sie czyms innym. Masz strasznie zapchana glowe jakimis ideami, pusc je na wiatr. Sprobuj poczuc swoje " jestem" - wystaw twarz na cieplo slonca, poczuj dotyk deszczu, itd. Po prostu badz. Potem poszukaj tej ktora jest.
A powiedz: troche glupie pytanie, wiec jesli chcesz - odpowiedz sobie: czy zdarza Ci sie, oprocz lazienki oczywiscie - byc nago, bez ubrania, na przyklad pochodzic po domu, gdy jestes sama? Wiesz o co chodzi w tym pytaniu, prawda? Wiec nawet nie zapytam czy lubisz siebie - zapytam Cie: dlaczego nie lubisz siebie Marta? Czy to nie jest sprawka oczekiwan ze strony otoczenia, jakichs narzuconych norm ktorym mialas sprostac?
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 23:06 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Brak relacji z ludźmi

150
martin1002 pisze:Chcę, żeby wszyscy ludzie wiedzieli, że są dobrem. Tylko wtedy będę szczęśliwa.
A pocieszy i rozweseli Cię to że chociaż jeden człowiek wie że jest dobrem? :rolleyes:
Bo jeśli tak to właśnie ja :D Tylko mi nie mów że jestem mniej ważny niż ta cała 7-mio miliardowa chołota :cool:
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 23:10 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Psychologia”

cron