Re: Brak relacji z ludźmi
: 21 mar 2014, 6:02
Do percepcji zjawisk w tych trzech przestrzeniach
CM
CM
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
Szkodamartin1002 pisze:Sorry CM, ale we mnie nic nie ma. W moim stanie nie nadaję się do oglądania czegokolwiek. Próbowałam obejrzeć film, ale w żaden sposób nie mogę się do niego odnieść. Nie odczuwam żadnych negatywnych emocji.
Nie trawię żadnych zmyślonych opowieści. Wystarczy, że całe moje życie i wszystko, z czym się utożsamiałam okazało się kompletną fikcją.
A pozytywne odczuwasz?martin1002 pisze:Sorry CM, ale we mnie nic nie ma. W moim stanie nie nadaję się do oglądania czegokolwiek. Próbowałam obejrzeć film, ale w żaden sposób nie mogę się do niego odnieść. Nie odczuwam żadnych negatywnych emocji.
Nie trawię żadnych zmyślonych opowieści. Wystarczy, że całe moje życie i wszystko, z czym się utożsamiałam okazało się kompletną fikcją.
To nie kwestia "masochizmu", tylko ogólnie, kwestia konkretnych zaburzeń. Depresja niszczy życie i niszczy człowieka, nie widziałam nikogo, kto by ją "uwielbiał", więc nie bredź. Niektorzy są po prostu zbyt słabi, by podjąć walkę. Depresja to choroba tych czasów, w większości przypadków niestety bez terapii i odpowiednich leków, bez wsparcia innych ludzi - nie da się rady jej pokonać...:tuli:Ja?! pisze:ludzie czasem są masochistami i uwielbiają swoją depresje.
Dla takich osób to raczej image a nie rzeczywiste uwielbienie. Totalna awaria systemu zdarza się oczywiście ale niezbyt często. Uzależnienie od image przechodzi z wiekiem. Totalna awaria zostaje to końca.Ja?! pisze:ludzie czasem są masochistami i uwielbiają swoją depresje.
Nie jesteś pierwszą osobą, która widzi fałsz w moich wypowiedziach. Zdążyłam już przyzwyczaić się do tego, że ludzie mi nie wierzą.civilmonk pisze:W tej Twojej pełnej spokoju wewnętrznej pustce bez myśli jest za dużo fałszu Marto.
Mam przestać się komunikować? Zwariowałabym chyba.civilmonk pisze:Gdyby to był rzeczywiście spokój to byś tu o tym nie pisała.
Po co miałabym kreować siebie? Wszystko samo się kreuje, ja tylko się przyglądam.civilmonk pisze:Im dłuże Cię czytam tym bardziej jestem przekonany iż z jakiegoś powodu kreujesz siebie w prezentowany tu sposób
Moja fałszywa tożsamość "jestem autystyczna". Trzymałam się tego przekonania przez całe lata. W końcu okazało się, że to nieprawda.Ayalen pisze:Marta, ale ja nie pytalam Cię o to, czy na Marsie już kwitna niezapominajki, a o konkret - co jest fikcją?
No dobra, są myśli, ale nie powodują żadnych emocji.Ayalen pisze:"Nie ma myśli. .." - to jest także mysl, ubrana w slowa. To "trwanie" załatwia potrzeby fizjologiczne, wykonuje jakieś czynności, przyswaja jakąś wiedzę, rusza gębą, drapie się?
Zgadzam się.Ayalen pisze:Nie staraj sie być niezwykła - po prostu zauważ że jesteś. Prościej, prawdziwiej.
To wszystko o czym opowiadasz - to nie Ty, to są tylko Twoje myśli, wyobrażenia.
victoria pisze:Martin moze pomyśl już dosyć. Postaw kropkę i nie wracaj do tego. Zrób pierwszy swój własny krok, poza mury które sama zbudowałaś, który nie będzie fikcją i tego się trzymaj.
Strasznie dużo sprzeczności w tym co piszesz, kilka postów wcześniej pisałaś, że nie czujesz żadnej potrzeby rozmowy...martin1002 pisze:Mam przestać się komunikować? Zwariowałabym chyba.
Dlaczego mam o tym nie pisać?
......
Po co miałabym kreować siebie? Wszystko samo się kreuje, ja tylko się przyglądam.
Od około dwóch lat przechodzę bardzo trudny proces utraty tożsamości. Ego zostało postawione w stan likwidacji.
W szkole nie mówi się o takich rzeczach. Z mamą o tym nie pogadam, na uczelni też raczej nie.
Chciałam się wygadać. Jak wiecie, prowadzę bardzo ograniczoną wymianę z otoczeniem. Myślałam, że na tym forum znajdę kogoś, kto miał podobne przeżycia, że wymienimy się doświadczeniami.
Mówiąc fałsz mam na myśli sprzeczność deklaracji z czynami a nie zamierzone kłamstwo. Czyli nie pasuje mi to co piszesz do tego jak piszesz. Oznacza to zatem iż to co piszesz nie jest do końca Twoje i niekoniecznie jesteś tego świadoma. Są tu osoby które piszą jedno a robią drugie i też nie są świadome tego dysonansu. W takich przypadkach ratuje tylko wewnętrzna szczerość i krytyczny rozum. Swój lub kogoś kto do nas dociera.martin1002 pisze:Nie jesteś pierwszą osobą, która widzi fałsz w moich wypowiedziach. Zdążyłam już przyzwyczaić się do tego, że ludzie mi nie wierzą.civilmonk pisze:W tej Twojej pełnej spokoju wewnętrznej pustce bez myśli jest za dużo fałszu Marto.Mam przestać się komunikować? Zwariowałabym chyba.civilmonk pisze:Gdyby to był rzeczywiście spokój to byś tu o tym nie pisała.
Dlaczego mam o tym nie pisać?
Prawdopodobnie stworzyłeś sobie jakieś wyobrażenie na temat stanu, w który wlazłam. Nie spełniam Twoich oczekiwań.
Wszystko, co powiem albo napiszę, jest fałszywe. Prawdziwa Marta jest niepoznawalna, poza słowami.Po co miałabym kreować siebie? Wszystko samo się kreuje, ja tylko się przyglądam.civilmonk pisze:Im dłuże Cię czytam tym bardziej jestem przekonany iż z jakiegoś powodu kreujesz siebie w prezentowany tu sposób
Od około dwóch lat przechodzę bardzo trudny proces utraty tożsamości. Ego zostało postawione w stan likwidacji.
W szkole nie mówi się o takich rzeczach. Z mamą o tym nie pogadam, na uczelni też raczej nie.
Chciałam się wygadać. Jak wiecie, prowadzę bardzo ograniczoną wymianę z otoczeniem. Myślałam, że na tym forum znajdę kogoś, kto miał podobne przeżycia, że wymienimy się doświadczeniami.
i chcesz doznać oświecenia przez unicestwienie ego ?, wielu próbowało ale jedyne co osiągnęli to łóżko na oddziale psychiatrycznym, albo próba samobójcza a potem psychiatryk.martin1002 pisze:Od około dwóch lat przechodzę bardzo trudny proces utraty tożsamości. Ego zostało postawione w stan likwidacji.
W szkole nie mówi się o takich rzeczach. Z mamą o tym nie pogadam, na uczelni też raczej nie.
Chciałam się wygadać. Jak wiecie, prowadzę bardzo ograniczoną wymianę z otoczeniem. Myślałam, że na tym forum znajdę kogoś, kto miał podobne przeżycia, że wymienimy się doświadczeniami.
Żadne słowa nie są dostatecznie moje. Zwykle pożyczam je od kogoś, z internetu, książek i innych źródeł. Komunikacja za pomocą słów jest dla mnie czymś nienaturalnym. Czuję się, jakbym robiła tłumaczenie z jakiegoś obcego języka.civilmonk pisze:to co piszesz nie jest do końca Twoje i niekoniecznie jesteś tego świadoma
Jestem pełną sprzeczności Dualną Martą, której nikt nie rozumie. O czym mam gadać ze studentami? Nie obchodzi mnie, jakie mają plany na weekend, co mają do jedzenia na dzisiaj, jak daleko mają do domu, gdzie kupili sobie takie fajne buty i tak dalej. Natomiast chętnie bym ich zapytała: Skąd bierzecie motywację do nauki? Po co się uczycie? Dlaczego rozmawiacie na wykładzie? Czemu komunikacja sprawia wam taką przyjemność, z czego się tak cieszycie? Po co tyle mówicie? Czy potrafilibyście nie odzywać się przez 10 godzin? Na czym według was polega sens życia?victoria pisze:Strasznie dużo sprzeczności w tym co piszesz, kilka postów wcześniej pisałaś, że nie czujesz żadnej potrzeby rozmowy...
To mnie utwierdza w tym co napisałam, zbunkrowałaś się sama i sama musisz z tego wyleźć. Wyjdź i nie wracaj do tego co było, zacznij wszystko od początku, zacznij od siebie i nie bądź fikcją.
Co Ci jeszcze mogę doradzić, idź do dobrego psychologa, on Cię i wysłucha i pomoże Ci się odnaleźć. Nie jesteś jedyną osobą, która ma problemy ze sobą.
Skąd masz takie informacje?Ja?! pisze:i chcesz doznać oświecenia przez unicestwienie ego ?, wielu próbowało ale jedyne co osiągnęli to łóżko na oddziale psychiatrycznym, albo próba samobójcza a potem psychiatryk.
Czy znasz kogoś, kto mógłby potwierdzić skuteczność tej metody?Ja?! pisze:Jeśli tak bardzo chcesz naśladować Budde to se siadnij pod ścianą i medytuj cały dzień.
Jak ludzie z pewnego forum zabrali mi tożsamość, to już nie było tak fajnie. http://forum.gazeta.pl/forum/w,10034,13 ... i.html?v=2Conan Barbarzynca pisze:Przypomnij Sobie jak było fajnie gdy se ubzduralaś że masz autyzm, tyle że wtedy szukalaś jakiej prawdy o sobie a teraz masz to gdzieś więc Jesteś wolna
No to zatoczyliśmy chyba koło?martin1002 pisze:Jestem pełną sprzeczności Dualną Martą, której nikt nie rozumie. O czym mam gadać ze studentami? Nie obchodzi mnie, jakie mają plany na weekend, co mają do jedzenia na dzisiaj, jak daleko mają do domu, gdzie kupili sobie takie fajne buty i tak dalej. Natomiast chętnie bym ich zapytała: Skąd bierzecie motywację do nauki? Po co się uczycie? Dlaczego rozmawiacie na wykładzie? Czemu komunikacja sprawia wam taką przyjemność, z czego się tak cieszycie? Po co tyle mówicie? Czy potrafilibyście nie odzywać się przez 10 godzin? Na czym według was polega sens życia?
Ale nigdy o to nie zapytam. Nie dość, że zdenerwowałabym studentów, to jeszcze uznaliby mnie za totalnego świra.
Zaliczyłam już 15 psychologów, 4 psychiatrów i 3 terapie grupowe. Nie pozwalam sobie pomóc. Widocznie nie potrzebuję pomocy. Ostatnio jak byłam u uczelnianego psychologa, to stwierdził, że wszystko jest w porządku. Nie zauważył u mnie fobii społecznej, którą wcześniej zdiagnozowano.
(...)
Ale teraz już jest dobrze. Rzeczywiście, jestem wolna Nic mnie nie ogranicza. Mogę robić, co tylko zechcę. Już nie cierpię.
skoro nie jestes psychologiem to nie uzywaj psychologicznych określeń tylko wal jak chłop za miedzyLidka pisze:Marta, ja nie jestem psychologiem, więc żadnej diagnozy Ci nie wystawię. Ale znam życie na tyle, żeby rozpoznać w tym, co piszesz na swój temat, cechy osobowości psychotycznej..