Re: Empatia.

31
Ayalen pisze:Ten podzial jest wtorny, i nastepuje w umysle, na potrzeby umyslu probujacego zrozumiec to co wynika z natury zycia - takze biala i ciemna strone, stanowiaca jednosc, a umyslem rozwarstwiona i przeciwstawiana sobie. Wspolodczuwanie jest niepowstrzymanym przeplywem fali energetycznej, jaką jest uczucie, i chodzi o zdolnosc odbioru tej fali, a nie okrywanie jej swoimi myslami - wowczas odczytuje sie swoje mysli i na nie reaguje, a nie na to co ktos czuje.
Trafne spostrzeżenie .
Małe dziecko łączy z matką "emocjonalna pępowina", ale to nie jest empatia
Więc ten odbiornik jest wrodzony , czy nabyty ?
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 9:45 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

32
Empatia w tłumaczeniu na j. polski oznacza "cierpienie" .

Czy mogę współodczuwać np. czyjeś cierpienie po stracie dziecka
jeżeli sam tego cierpienia nie doświadczyłem ?

Może to nasze przeżycia , doświadczenia budują ten odbiornik ?
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 9:53 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

33
Efroni - odbiornikiem jestesmy my, umysl jest czytnikiem, wiec male dziecko nie potrafi przetransformowac tego co odbiera na zrozumiala informacje. Ale odbiera niewatpliwie, zreszta, zwierzeta takze; czasami mam wrazenie ze moje kociate wiedza co chce zrobic, zanim ja pomysle o tym.
Ale tez odczytanie informacji nie jest rownoznaczne z myslami na temat tej informacji - podstawowe emocje, takie jak smutek, bol - ale rowniez radosc wszyscy odczuwamy mniej wiecej tak samo, choc z roznym nasileniem, i także z roznych powodow. Wiec mówiąc empatii - mowie o odbiorze tych emocji, jako fali energii, a nie o tworzeniu w wyobrazni wizji siebie w jakiejs sytuacji - ktora byla powodem naszych emocji, przypisywanych nastepnie komus. Kto wcale nie musi zareagowac na te sytuacje tymi samymi co my odczuciami. To jest narzucanie swojego obrazu na to, co plynie od kogos.
My zwyklismy okreslac mianem empatii relacje miedzy ludzmi, ale to jest ogromne zawezenie wspolodczuwania swiata, odczuwania zmyslami wszystkiego co nas otacza - a nie jest takie jak my. Choc zmysly wlasnie po to są. Dlatego uwazam, że sprowadzanie empatii do wyobrazen siebie jest co najmniej nieporozumieniem. Poniewaz podstawa empatii jest czucie tego co czuje ktos, a nie symulacja myslowa, budzaca nasze wlasne odczucia, byc moze podobne, ale podobne nie znacza takie same.
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 10:22 przez ayalen, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Empatia.

34
Ayalen pisze:Wspolodczuwanie jest niepowstrzymanym przeplywem fali energetycznej......... i chodzi o zdolnosc odbioru tej fali.........
Nasze myśli , uczucia , emocje , słowa wypowiedziane to rodzaj energii , mocy , fali .
Bliźniaki jednojajowe mają niewątpliwie zdolność współodczuwania i nie tylko współodczuwania i myślę że
u nich jest to wrodzona zdolność .

Piszesz że "my" jesteśmy odbiornikiem .

Co u tych bliźniaków jest tym "my" ?

Uczeni prowadzą badania , eksperymenty z tymi bliźniakami chcąc poznać
to coś co pozwala im współodczuwać , odbierać swoje myśli , emocje .
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 11:12 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

35
A niezla mysl z tymi blizniakami - nie sadzisz ze w pewnym sensie wszyscy nimi jestesmy?
Co jest nam wspolne, a co nas dzieli? Co sprawia ze ci sami - nie jestesmy tacy sami? Choc tak samo sie rodzimy i umieramy, kochamy i sie boimy. Czujemy glod, i cieplo slonca. Co nas rozni?
Mysle ze badania nad blizniakami zaczeto od niewlasciwej strony - moze lepsze rezultaty przyniosloby odkrycie tego co blokuje polaczenie miedzy nami?
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 11:43 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

36
Ayalen pisze:A niezla mysl z tymi blizniakami - nie sadzisz ze w pewnym sensie wszyscy nimi jestesmy?
Co jest nam wspolne, a co nas dzieli? Co sprawia ze ci sami - nie jestesmy tacy sami? Choc tak samo sie rodzimy i umieramy, kochamy i sie boimy. Czujemy glod, i cieplo slonca. Co nas rozni?
Mysle ze badania nad blizniakami zaczeto od niewlasciwej strony - moze lepsze rezultaty przyniosloby odkrycie tego co blokuje polaczenie miedzy nami?
Myślę że "ze w pewnym sensie wszyscy nimi jestesmy"
ale po drodze gdzieś zgubiliśmy tego świadomość .

Nie bez powodu wspólnoty religijne nazywają siebie braćmi i siostrami .
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 12:05 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

37
Czy mogę współodczuwać np. czyjeś cierpienie po stracie dziecka
jeżeli sam tego cierpienia nie doświadczyłem ?

Może to nasze przeżycia , doświadczenia budują ten odbiornik ?
Też nad tym myślałam, efroni. Wydaje mi się, ze moze rzeczywiscie coś w tym jest. też instynkt samozachowawczy - mając swiadomosc, ze kogos spotyka coś złego, odruchowo gdzies w myslach stawiamy się na jego miejscu, wyobraźnia działa na wysokich obrotach - może to jest ten mechanizm...
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 12:30 przez mel, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

38
Czyli widzac kogos w sytuacji ktora powoduje jego emocje - przywolujesz w pamieci podobna sytuacje ktora byla Twoim udziałem, oraz odczucia z nia zwiazane - to chcesz powiedziec?
Efroni, nie zgubilismy, przeciez jestesmy:-). Tylko cos nam ja przeslania.
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2014, 13:23 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

39
Ayalen pisze:Efroni, nie zgubilismy, przeciez jestesmy:-). Tylko cos nam ja przeslania.
Jesteśmy , ale każdy sam sobie rzepkę skrobie i nie trudzimy się
by odbudować to współodczuwanie jak u bliźniaków jednojajowych .
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 10:37 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

40
A wiesz co - mysle ze az tak zle nie jest, inaczej juz dawno by nas nie bylo. Czssami zapominamy o innych, będąc dla siebie, czasami zapominamy o sobie, bedac dla innych, i to sie rownowazy. Chyba chodzi o to zeby pamiętać ze kazde jednostkowe istnienie jest czescia jednosci, tak jak palec jest czescia dloni, a ta - naszego ciala. I zeby te nasze dlonie sluzyly poprzez palce calemu organizmowi, a nie samym sobie, wykorzystujac organizm.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 11:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

41
Ayalen pisze:A wiesz co - mysle ze az tak zle nie jest, inaczej juz dawno by nas nie bylo. Czssami zapominamy o innych, będąc dla siebie, czasami zapominamy o sobie, bedac dla innych, i to sie rownowazy. Chyba chodzi o to zeby pamiętać ze kazde jednostkowe istnienie jest czescia jednosci, tak jak palec jest czescia dloni, a ta - naszego ciala. I zeby te nasze dlonie sluzyly poprzez palce calemu organizmowi, a nie samym sobie, wykorzystujac organizm.
Dobrze napisane , tylko zauważ ze gdy boli ten przysłowiowy mały palec w lewym bucie
to całe ciało cierpi a miedzy ludźmi tak nie jest
ludzie wiedza , o tym a nawet mają świadomość że tak powinno być i co z tego ?
To nie pamiętanie , słowa wypowiedziane czy napisane ale podjęte działania , czyny
są miarą jedności , odpowiedzialności , człowieczeństwa

Madrosci ludowe są naprawdę mądre i pouczające a mówi ona , że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane .
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 11:57 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

42
Efroni, mysle ze kazde jednostkowe dzialanie niesie skutek, poprzez te jednostke - dla jednosci,pamietaj o efekcie motyla. I pewnie ze wiedza ma sens tylko wowczas gdy sie przekłada na dzialania - obraz swiata jest obrazem ludzkiej swiadomosci - podzielonej, postrzegającej wszystko osobno, albo zjednoczonej. Tak to jest, ze wszystko co laczy - moze takze dzielic, zalezy od punktu widzenia.
Swiata nie zbawimy, i wszystkim nie pomozemy, to pewne. Ale zawsze mozemy zareagowac na to co widzimy, na to co jest w zasiegu naszych dloni; tak jak powiedzialas - efektami naszych dzialan materializuje sie swiadomosc, nadajac ksztalt zyciu. Wazne zeby nie pozostawac obojetnym, tlumaczac sie przed soba, ze wszystko jest tak jak powinno, z tych czy innych wzgledow - to wymowki, usprawiedliwienia wlasnej bezczynnosci, a nie rzeczywiste powody tego ze nasz swiat wyglada tak jak wyglada. Powodem jest obojetnosc prowadząca do znieczulenia sie, powodem jest sieganie wzrokiem od czubka wlasnego nosa do czubka takze wlasnych butow- najlepszy sposob zeby wdepnac w goowno ktore uprzednio sie minelo obojetnie, wynajdujac powody dla ktorych znalazlo sie na naszej drodze. A ono jest po to zebysmy zaczeli je sprzatac, a nie usprawiedliwiac.
Chyba off topujemy.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 13:00 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

43
Gdy płaczecie na filmach, widząc aktora odtwarzającego tragiczną postać, to jest to empatia?
Przecież wiemy, że to nie dzieje się naprawdę, a mimo to odczuwamy smutek, gdy główny bohater cierpi. Tylko, że ten rodzaj empatii nijak się ma do tego, co napłodziliście pseudointelektualnym bełkotem w poprzednich postach, a przecież sprawa jest prosta - wyobrażamy sobie, co może czuć druga osoba, która cierpi i staramy się dopasować do jej emocji. Jedni wczuwają się bardziej, inni mniej, jedni płaczą na melodramatach, inni zrywają boki ze śmiechu, co wcale nie znaczy, że ci drudzy nie posiadają empatii.
Przypomnijcie sobie sprawę mamy Madzi, cały naród odczuwał empatię do niej, która, po ujawnieniu nowych faktów, bardzo szybko przerodziła się w ogólnopolską nienawiść.
To takie moje swobodne przemyślenia, nie zawracajcie sobie nimi głowy. Kontynuujcie swoje pseudonaukowe dysputy. :) :) :)
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 14:53 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Empatia.

44
polliter pisze:Gdy płaczecie na filmach, widząc aktora odtwarzającego tragiczną postać, to jest to empatia?
Przecież wiemy, że to nie dzieje się naprawdę, a mimo to odczuwamy smutek, gdy główny bohater cierpi. Tylko, że ten rodzaj empatii nijak się ma do tego, co napłodziliście pseudointelektualnym bełkotem w poprzednich postach, a przecież sprawa jest prosta - wyobrażamy sobie, co może czuć druga osoba, która cierpi i staramy się dopasować do jej emocji. Jedni wczuwają się bardziej, inni mniej, jedni płaczą na melodramatach, inni zrywają boki ze śmiechu, co wcale nie znaczy, że ci drudzy nie posiadają empatii.
Przypomnijcie sobie sprawę mamy Madzi, cały naród odczuwał empatię do niej, która, po ujawnieniu nowych faktów, bardzo szybko przerodziła się w ogólnopolską nienawiść.
To takie moje swobodne przemyślenia, nie zawracajcie sobie nimi głowy. Kontynuujcie swoje pseudonaukowe dysputy. :) :) :)
No, właśnie, Polliter... :).

Cała ta dysputa wzięła się od zdania, które tej prostej prawdzie przeczyło: empatia to dosłowne współodczuwanie...

To jest niesłychanie rzadka sprawa i nie może stanowić wzorca, do którego należałoby wszystkich podciągnąć, a empatia generalnie opiera się właśnie na tym, co piszesz (i co ja pisałam), podkreśliłam to najbardziej istotne zdanie.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 15:06 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Empatia.

45
Więc po co ta dyskusja?
Wszyscy chcą wyjść na "super mądrych" bełkocąc o prostych sprawach. Do tego używacie tak skomplikowanych porównań, jakbyście dyskutowali na temat filozofii Kanta na uniwersytecie. :) :) :)
Więcej mądrości można zauważyć pod budką z piwem, bo tam nie owijają w bawełnę i nie wymyślają metafor z kosmosu. :D

Żeby było jasne, lubię Was, Moje Mądrale Kochane. :kiss:
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 15:17 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Empatia.

48
A ta róża niedowierza... ; )
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 19:45 przez Cogito, łącznie zmieniany 1 raz.
Słońca w sercu...

Wykonuję również przekaz Reiki na odległość - potrzebujących zapraszam na priv.

Re: Empatia.

49
polliter pisze:Gdy płaczecie na filmach, widząc aktora odtwarzającego tragiczną postać, to jest to empatia?
Przecież wiemy, że to nie dzieje się naprawdę, a mimo to odczuwamy smutek, gdy główny bohater cierpi. Tylko, że ten rodzaj empatii nijak się ma do tego, co napłodziliście pseudointelektualnym bełkotem w poprzednich postach, a przecież sprawa jest prosta :) :) :)
Cierpiałem kiedy jakiś Szwab zranił Szarika :( ...później już nie :( ...coś się we mnie wypaliło :( ...Ale...czy to nie nazbyt intelektualnie :rotfl1: ?
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 20:45 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

50
Polliter, coz wiec stoi na przeszkodzie abyś uczestniczyl w niepseudonaukowym niebelkocie pod budka z piwem, zamiast oceniać pseudonaukowy belkot - czyżbys chcial tym sposobem okazać się super mądrym?
Co do wyobrażania sobie - to proponuję: wyobraź sobie bochenek chleba, przypomnij sobie jego smak - i nasyć się tym wyobrażeniem.
To normalne, że różni nas stopień wrażliwości na otaczający świat. I to normalne, że w różnym stopniu odbieramy to co do nas plynie, jednak zastepowanie chleba jego wyobrażeniem- fantomem myślowym - chyba jednak jest nieporozumieniem. Choćby temu, że drugi czlowiek nie jest nami, i nie musi w jakiejś sytuacji czuć tego, co my byśmy czuli, a mówiąc o empatii - mówimy o odczuwaniu tego, co czuje ktoś, a nie okrywaniu tego swoimi wyobrażeniami.
Osobom które twierdza, że niemożliwym jest czuć to, co ktos - czyjąś radość, czyjś smutek, dobrze zrobiloby zastanowienie się, dlaczego wydaje im się to niemozliwym, zamiast narzucanie swoich niemożliwości innym.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 21:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

51
mordotymoja pisze:
polliter pisze:Gdy płaczecie na filmach, widząc aktora odtwarzającego tragiczną postać, to jest to empatia?
Przecież wiemy, że to nie dzieje się naprawdę, a mimo to odczuwamy smutek, gdy główny bohater cierpi. Tylko, że ten rodzaj empatii nijak się ma do tego, co napłodziliście pseudointelektualnym bełkotem w poprzednich postach, a przecież sprawa jest prosta :) :) :)
Cierpiałem kiedy jakiś Szwab zranił Szarika :( ...później już nie :( ...coś się we mnie wypaliło :( ...Ale...czy to nie nazbyt intelektualnie :rotfl1: ?
Stary, ja ryczę, przykładowo, na "Znachorze" i to zawsze, choćbym go oglądał po raz setny. :ahah:
I nie wiem czy to intelektualne, na pewno niemądre. :rotfl:
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 22:30 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Empatia.

52
Polliter, coz wiec stoi na przeszkodzie abyś uczestniczyl w niepseudonaukowym niebelkocie pod budka z piwem, zamiast oceniać pseudonaukowy belkot - czyżbys chcial tym sposobem okazać się super mądrym?
Nie mogę brać udziału z Wami w tej dyskusji, bo jestem na Was zbyt głupi. Do tego mam poczucie humoru, niestety... :)
Definicja empatii jest prosta, a Wy robicie z niej dysputy, jakbyście próbowali zdefiniowiać tak trudne pojęcie jak, nie przymierzając, miłość. To jest dopiero trudne zagadnienie.

Kochani Mędrkowie... :tuli:
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2014, 22:42 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Empatia.

53
Ayalen pisze:Osobom które twierdza, że niemożliwym jest czuć to, co ktos - czyjąś radość, czyjś smutek, dobrze zrobiloby zastanowienie się, dlaczego wydaje im się to niemozliwym, zamiast narzucanie swoich niemożliwości innym.
Grunt to trwać przy swoim i tak rozumieć wypowiedzi innych, żeby moje było najważniejsze... :rotfl1:

NIKT tak w tej dyskusji nie twierdził.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 6:06 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Empatia.

54
wg. wiki
Empatia (gr. empátheia "cierpienie") – w psychologii zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza).

Nie ma tu nic o wyobrażaniu sobie .
To umiejętność odczuwania stanów psychicznych innych osób
a nie umiejętność wyobrażania sobie co te osoby odczuwają .

- współczuję ci , wiem co przeżywasz
- przestań , proszę . Jak możesz wiedzieć co przeżywam skoro nie straciłaś dziecka ?


Ps . Ayalen , czy tam gdzie jest jedność , odpowiedzialność , współodpowiedzialność , człowieczeństwo
to tam nie ma miejsca na empatię ? Off-topujemy? Ale niech tak będzie .
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 9:07 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

55
efroni pisze:wg. wiki
Empatia (gr. empátheia "cierpienie") – w psychologii zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza).

Nie ma tu nic o wyobrażaniu sobie .
To umiejętność odczuwania stanów psychicznych innych osób
a nie umiejętność wyobrażania sobie co te osoby odczuwają .

- współczuję ci , wiem co przeżywasz
- przestań , proszę . Jak możesz wiedzieć co przeżywam skoro nie straciłaś dziecka ?

.
to prawda , jak ktoś może odczuć ból u drugiego człowieka skoro sam tego bólu nie miał okazji doswiadczyć , może robić tylko "dobre" wrażenie i udawać ze wzgledu na zwyczaje etyczne .
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 10:22 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Empatia.

56
polliter pisze:
Polliter, coz wiec stoi na przeszkodzie abyś uczestniczyl w niepseudonaukowym niebelkocie pod budka z piwem, zamiast oceniać pseudonaukowy belkot - czyżbys chcial tym sposobem okazać się super mądrym?
Nie mogę brać udziału z Wami w tej dyskusji, bo jestem na Was zbyt głupi. Do tego mam poczucie humoru, niestety... :)
Definicja empatii jest prosta, a Wy robicie z niej dysputy, jakbyście próbowali zdefiniowiać tak trudne pojęcie jak, nie przymierzając, miłość. To jest dopiero trudne zagadnienie.

Kochani Mędrkowie... :tuli:
Polliter, wiesz Ty co? Najczesciej glupcem okazuje sie ten, kto innych uwaza za glupcow - zeby blysnac na ich tle swoja mądrością.
Mysle ze niezaleznie od wszelkich definicji - najważniejsze jest aby nie pozostawać nieczulym, obojetnym na siebie, a jak to nazwiemy, jest mniej istotne.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 10:33 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

57
Efroni, przeciez caly czas poruszamy sie w kregu jednosci, wspolodpowiedzialnosci - wlasnie człowieczeństwa.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 10:35 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Empatia.

58
Ayalen pisze:Efroni, przeciez caly czas poruszamy sie w kregu jednosci, wspolodpowiedzialnosci - wlasnie człowieczeństwa.
Pozwól że się z tym nie zgodzę .
Dzikim osłem rodzi się każdy człowiek .
Dzikie osły żyją w stadzie i z zewnątrz wygląda jakby żyły w jedności , współodpowiedzialności , osłowatości
ale tak nie jest . Są skończonymi indywidualistami a żyją w stadzie z powodu instynktu przetrwania
(jak drapieżnik zaatakuje to może zaatakuje innego osła a nie mnie a gdy będę sam to na pewno zaatakuje mnie)

To nasze życie w stadle jest podobne do zwierzęcego życia i i podobnie jak
dzikie osły jesteśmy skończonymi indywidualistami nie ma tu prawdziwej jedności , współodpowiedzialności , człowieczeństwa


O jedności , współodpowiedzialności , człowieczeństwa mówią i uczą nauczyciele duchowi i filozofowie .
Jesteśmy szarymi pozbawionymi blasku diamentami i dopiero umiejętne szlifowanie
pozwoli wydobyć to niezwykle piękno tego kamienia .

Pewnie znowu off-topuję . Sorry
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 12:02 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Empatia.

59
Wiesz co Efroni - nie wierz nikomu, kto mowi Ci kim jestes; nauczyciel moze podpowiedziec, jak mozna wydobyc, odnalezc wiedze w sobie, jak odkryc siebie pod tozsamosciami w ktore ubiera sie ego.
Zycie w stadzie indywidualistow...no, bywa trudne. Jednak czyms roznimy sie od zwierzat - nimi kieruje instynkt przetrwania, instynkt jednostki - i one nie wiedzą ze ten instynkt jest pochodna instynktu zycia; a wiec trwania. A my? Dlaczego to co jest nasze - przesłania nas?
Net mi nie idzie, to dopisze jeszcze: mysle ze w empatii najwazniejsza jest umiejetnosc sluchania - wsluchania sie w siebie, a nie, jak to bywa - slyszenia swoich mysli.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2014, 12:29 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron