Re: Zaufanie

1
Zaufanie a przez kogoś obgadanie
powiesz "coś" tej osobie i co się wtedy stanie?
Czy pójdzie za rogiem,
naśmiewać się z Ciebie z kolegami,
czy pójdzie i pochwali
razem z innymi towarzyszami
Czy...
Czy zachowa to dla siebie?

Jak to jest.. z tym u Ciebie?
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 10:01 przez Life, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaufanie

2
Etyka zawodowa uczy zasad poufności.
Myślę, ze w polskich warunkach uczy coraz bardziej, bo startowaliśmy od poziomu paplania wszystkim o wszystkim.
Poufność ma jednak trochę inne zabarwienie znaczeniowe niż zaufanie.
Zasady poufności to zasady przyzwoitości, etyki zawodowej, spełnienie standardów.
Zaufanie to coś więcej.
Znacznie więcej.
Ja chyba tylko Bogu ufam.

I to wcale nie znaczy, że jestem nieufny wobec ludzi.
Są sprawy, które po prostu nie nadają się do zwierzania ludziom.
Po co im kłopot, którego i tak nie rozwiążą?
A Bóg jakoś sobie i mnie radzi.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 10:16 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Zaufanie

3
Etyka zawodowa mówisz, a mnie nie chodzi o psychologów, tylko o takich zwykłych ludzi, oraz znajomych, a nawet przyjaciół czy rodzinę.
Jak to z tym jest.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 10:23 przez Life, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaufanie

4
Ja generalnie mam zaufanie do ludzi. I nie raz się przekonałam, że moje zaufanie rodzi zaufanie innych, moja szczerość - rodzi szczerość innych, moje dobre podejście - dobre podejście itd.

Ale nie zawsze tak jest. Zdarza się, że ja z sercem, a ktoś dokładnie na odwrót, bo akurat jest po przeciwnej stronie tej symbolicznej osi, czyli podchodzi negatywnie. I wtedy może rzucić się na mnie z pazurami, obgadać, oczernić, no, dużo może, bardzo dużo (czego dosadną próbkę dała mi wczoraj moja wieloletnia przyjaciółka). Bo tak w tym momencie zinterpretuje (a nie jest tajemnicą ani żadną 'herezją' fakt, że tak postrzegamy żcyie, jakie nastawienie do niego mamy).

Wybaczam. A właściwie to nawet nie muszę, świadomość rzeczy (skąd i dlaczego tego typu zachowania) sprawia, że nie jest to dla mnie bolesne, choć bywa szokujące. Nie ma to wielkiego wpływu na mnie, nie uzależniam moich uczuć od opinii innych ludzi, a zwłaszcza, kiedy widzę, w jakim są stanie.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 12:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zaufanie

5
Zaufanie chyba raczej powinno by zbudowane na szczerości.

Mówię co myślę i ufam, że odbiorca chce słyszeć prawdę.

Poproszony by nie rozgłaszać - zapominam co usłyszałem.

Paplasz - nie ufam. Nie chcesz słyszeć szczerych wypowiedzi, opinii - nie ufasz w moje szczere intencje. Więc jak Tobie też.

Zaufanie to system zerojedynkowy. (z podziałem tematycznym)
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 12:11 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaufanie

6
Bolaren pisze:Zaufanie to system zerojedynkowy. (z podziałem tematycznym)
Mógłbyś to wyjaśnić?
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 13:09 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zaufanie

7
Ufasz lub nie. 0 lub 1

Podział tematyczny:

Ufam w danej materii - ufam komuś w sprawach "sercowych" bo to osoba uczuciowa, jednak nie ufam w techniczne porady takiej osoby bo to osoba "nietechniczna" z natury. Taki przykład.

Nie ufam w istnienie ominibusów. Podział tematyczny jest konsekwencją braku wiary w istnienie ludzi idealnych - godnych zaufania kompletnie we wszystkim. Mogę ufać w szczere chęci ale w zakres kompetencji już niekoniecznie.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 15:03 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaufanie

8
Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć , potrzebny czas , nie mam zamiaru wychodzić na frajera
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 16:13 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Zaufanie

9
Bolaren pisze:Ufasz lub nie. 0 lub 1

Podział tematyczny:

Ufam w danej materii - ufam komuś w sprawach "sercowych" bo to osoba uczuciowa, jednak nie ufam w techniczne porady takiej osoby bo to osoba "nietechniczna" z natury. Taki przykład.

Nie ufam w istnienie ominibusów. Podział tematyczny jest konsekwencją braku wiary w istnienie ludzi idealnych - godnych zaufania kompletnie we wszystkim. Mogę ufać w szczere chęci ale w zakres kompetencji już niekoniecznie.
OK, dzięki :).

Nie, nie ma 'omnibusów', to prawda i prawda, że przy takim spojrzeniu te podziały są istotne. Ja wyżej wypowiedziałam się bardzo ogólnie w kwestii zaufania do drugiego człowieka, czyli tej podstawy.

Ale miałabym tu jeszcze inny aspekt tego tematu: zaufanie do samego siebie. To też można by przegadać, bo ciekawe rzeczy mogą wyjść ;)
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 17:40 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zaufanie

11
Zastanawiam się, po co bezgranicznie komuś ufać? Widzę, że bierzecie to na serio i bardzo emocjonalnie, stąd też moje pytanie. Ufam sobie, na pewno tylko do jakiegoś stopnia, mojej kobiecie z pewnością mniej niż chociażby mojemu przyjacielowi. Jednak nie ufam żadnemu ani trochę idąc za definicją tego słowa. Bo przecież, tak jak pisze mały kwiatek: "Są sprawy, które po prostu nie nadają się do zwierzania ludziom. Po co im kłopot, którego i tak nie rozwiążą? ". Dodatkowo, po co komuś mówić coś, czego nikomu by się nie powiedziało? Na dłuższą metę zostaje się z myślą, że ktoś o tym wie i tylko jego dobra wola i "zafuanie" chroni nas przed tym, by ktoś inny się nie dowiedział. W ten sposób nie ma się nawet prawa nikogo oskarżać o to, że ktoś coś wygadał, bo sami to zrobiliście, sami działacie na własną szkodę, czysta hipokryzja. To samo z poleganiem na kimś - to też jakaś część tego zaufania. Polegasz, tzn darzysz zaufaniem kogoś, by ten zrobić coś o co prosisz - automatycznie pozbawiasz się zabezpieczenia, gdyby nie zrobił tego tak jak powinien. Pełne zaufanie jest niebezpieczne i chyba najczęściej psuje relacje między ludzkie, a niepełnego zaufania nie ma, tak, jak napisał Bolaren. A więc skoro nie ufając nikomu ("ufając" tylko trochę) tylko się zyskuje, a pełne zaufanie rzadko przynosi korzyść, to po co to?
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 18:38 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Zaufanie

12
A dlaczego od razu 'pełne' zaufanie?... :). Myślę, że to graniczyłoby z naiwnością, po prostu.

Tym niemniej można żyć z zaufaniem do ludzi, generalnie. Czyli nie traktować innych od razu jak potencjalnych 'zdrajców', ofiarować im naszą własna szczerość. W granicach, w jakich jesteśmy z nimi związani. A ciąg dalszy relacji sam się ułoży na bazie praktyki.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 19:58 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zaufanie

13
k4cz0r200 pisze:(...) jak napisał Bolaren. A więc skoro nie ufając nikomu ("ufając" tylko trochę) tylko się zyskuje, a pełne zaufanie rzadko przynosi korzyść, to po co to?
Napisałem że pełnego nie ma... 0 lub 1 ?

Napisałem że jest lub go nie ma, w zależności od podstaw do takiego zaufania.

Zaufam konstrukcji stawianej przez fachowców i projektowanej przez architekta. Nie zaufam tym samym ludziom w kwestii rolnictwa, lub doboru wina do obiadu.

To nie znaczy że zaufania nie ma. To oznacza że zaufanie nie jest zamachem na swoje interesy.

Zaufanie musi na czymś bazować - inaczej to bezkrytyczna naiwność.

Zaufanie polega na powierzeniu swojego bezpieczeństwa osobie trzeciej bez poczucia ryzyka.

To brak zaufania rujnuje relacje międzyludzkie. Przykładów dość by nie trzeba było przytaczać...?
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 20:32 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaufanie

14
Trochę ufam sobie,mało ufam innym,prawie że wcale,zależy jednak w jakich sprawach - w doczesnych,owszem na kilku osobach mogę polegać,w sprawach uczuciowych,psychicznych,zwał jak zwał - tylko sobie,ale też nie do końca.
Co do zaś samego zaufania,ważna rzecz,konieczna by poważniejsze relacje zbudować...niby można próbować przejść przez życie niewiele ufając innym,polegać na sobie w głównej mierze,jednak kiedyś może nastąpić dzień że człowiek nie poradzi sobie sam ze sobą,być może też życie bez zaufania innym może być odrobinę "puste"? Sam nie wiem.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2014, 0:01 przez arhol, łącznie zmieniany 1 raz.
If we don't end war, war will end us.

Re: Zaufanie

15
Life pisze:Zaufanie a przez kogoś obgadanie
powiesz "coś" tej osobie i co się wtedy stanie?
Czy pójdzie za rogiem,
naśmiewać się z Ciebie z kolegami,
czy pójdzie i pochwali
razem z innymi towarzyszami
Czy...
Czy zachowa to dla siebie?

Jak to jest.. z tym u Ciebie?
Zaufanie, cóż ... Jest to na pewno komfort, na który nie każdego stać. Czasem zupełnie dla nielicznych.
Zaufanie, takie przez duże "z", wymaga powierzenia części siebie - komuś. Nie zawsze to wychodzi na zdrowie, jednak czasem warto zaryzykować. Przynajmniej najbliższym, rodzinie, wypróbowanym przyjaciołom.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron