maly_kwiatek pisze:Ja nie prowokuję takich sytuacji i nie boję się, tak, jak radzi Kaczor200.
Dokładnie, Kaczor świetnie to ujoł, od siebie dodał bym jeszcze że należy być miłym i wogóle dobrym wobec innych ludzi, wtedy prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji jest o wiele mniejsze
A jeśli ktoś postrzega to jako oznakę słabości to znaczy że nielubi gdy się jest dla niego miłym i dobrym, czyli de fakto prosi się o wpierdol
Prośba owa nie musi być rzecz jasna spełniona, bo nie każdy ma ochotę być chwilowym narzędziem jakiś sfrustrowanych masochistów, ale można mu naprzykład zasugerować aby zgłosił się do kogoś kto ma ochotę mu "pomóc"
Ale po pierwsze nie należy prowokować właśnie, nie zachowywać się jak święta krowa która w swoim mniemaniu "ma prawo" naprzykład zwrócić komuś uwagę że się żle zachowuje, a jeśli się to robi to trzeba się liczyć z agresywną reakcją i być gotowym do walki, być pewnym słuszności swej reakcji a nie że dostaje się łomot a potem płacz - ja miałem racje a on mnie pobił, świat jest zły -
Trzeba być taktownym nawet wobec niewłaściwego zachowania, pamiętać że ma się doczynienia z drógim człowiekiem jaki by nie był, a jeśli się jakiegoś zachowania absolutnie nie toleruje w swojej obecności to trzeba iść na ostro... nie powinno się oczekiwać że ktoś będzie wobec nas pokornym tylko dlatego że mamy jakąś swoją "racje", o słuszne racje trzeba walczyć albo je olać w danym momencie.
Jakiś chuligan też ma swoje racje, naprzykład ma zły chumor i uważa się za buntownika, i jego racje są dla niego ważniejsze niż naprzykład spokój w pociągu czy tramwaju, ale jeśli zwrócić mu uwagę w sposób uprzejmy a nie pretensjonalny który uraża jego ego to jest duża szansa że posłucha
Widziałem takie sytuacje o wiele częściej niż konflikty z takich powodów, naprzykład że jedzie paru typków i się czymś podnieca przeklinając a ktoś do nich - przepraszam panowie czy mogli byście nie przeklinać? jestem z dziewczyną i jej to przeszkadza - i się uspokajali, przez chwile tylko pokozaczyli jacy to z nich niby dzętelmeni i to wszystko.
Ale jak ktoś wyskoczy z tekstem - zamknijcie mordy chamy, nie umiecie się zachować, nie widzicie że są inni ludzie? - to wtedy on uraża ich ego i to jest prowokacja, on tak naprawde chce się popisać przed swoją "królewną" jakim jest dzielnym i wojowniczym rycerzem, i ma do tego oczywiście prawo, ale potem niema co płakać jak się oberwie bo to jest do przewidzenia, a to że miał racje jest bez znaczenia
Takie typki są poprostu wtedy chwilowym "narzędziem" jego popisówki, i nie zawsze wychodzi tak jak by się chciało, bo oni też mają swoją siłe i swoje racje, choć oczywiście jeśli uda mu się ich pokonać to jego mała zasrana chwała.