Re: Odpowiedzialność

1
O 60 letniej aktorce, która urodziła bliźniaki stało się głośno, po apelu Olgierda Łukaszewicza do Premier Kopacz, o finansową pomoc, dla matki mieszkającej w trudnych warunkach i utrzymującej się ze skromnej emerytury.

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/8 ... prawa.html

Dzisiaj już wiadomo o kogo chodzi, aktorka, która zaniżała swój wiek o 10 lat w dokumentach, poddała się sztucznemu zapłodnieniu in vitro. Faktycznie mieszka w 37 metrowym mieszkaniu ze swoją obłożnie chorą matką, ma 1000 zł emerytury.
Łukaszewicz, pełniący obecnie stanowisko prezesa Związku Artystów Polskich, napisał w tej sprawie oficjalne pismo do premier Ewy Kopacz, prosząc o przyznanie 60-letniej matce specjalnego zasiłku.
Wniosek ten poparł argumentem, że skoro 60-latka zaszła w ciążę bez interwencji lekarskiej, musiał to być cud, a przynajmniej biologiczny fenomen na skalę światową.
Niestety, lekarze szybko pozbawili go złudzeń. Specjaliści wyjaśnili Łukaszewiczowi, że to nie tylko nie był cud, ale też najprawdopodobniej aktorka nie jest nawet spokrewniona genetycznie z dziećmi, które urodziła. Nie jest bowiem możliwe pobranie od kobiety w tym wieku komórki jajowej, niezbędnej do zapłodnienia in vitro. Prawdopodobnie użyto więc komórki pobranej od innej kobiety.
Dlaczego lekarze zdecydowali się na przeprowadzenie takiego zabiegu? Zdaniem tygodnika Na żywo, zostali wprowadzeni w błąd.
Dziennikarskie śledztwo Dziennika Gazety Prawnej wykazało, że założycielka jednego z warszawskich teatrów dla dzieci, w oficjalnym życiorysie odmładza się o 10 lat. Czy wprowadziła więc celowo w błąd także lekarzy, którzy umożliwili jej zajście w ciążę?

Okazuje się, że Łukaszewicz nie ma nic przeciwko temu.

Dla dobra dzieci to kłamstwo powinno trwać dalej - przekonuje w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną.
A co na to sama aktorka
Byłam rozżalona informacją, że nie dostaję zasiłku macierzyńskiego i zadałam sobie pytanie, dlaczego w systemie jest luka, dlaczego jedne matki mają zasiłek macierzyński, a inne nie - mówi. Wystosowałam pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich, dostałam odpowiedź z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, wyjaśniające, że wprowadzenie nowego świadczenia rodzinnego jest dopiero w fazie projektów. Oznaczało to, że na razie nie mogę liczyć na jakikolwiek zasiłek.

Ale dowiedziałam się, że można wystąpić z prośbą do pani premier o świadczenie specjalne. I tak też postanowiłam zrobić. Przy czym chcę wyraźnie podkreślić, że nie domagam się żadnej specjalnej emerytury. Cały czas chodziło mi o formę zastępczą zasiłku macierzyńskiego. Nie oczekiwałam niebotycznych kwot, liczyłam ewentualnie na powiedzmy 500 złotych, bo taka kwota dałaby mi stałą pewność, szczególnie na przyszłość.

Barbara Sienkiewicz postanowiła wyjaśnić, że nie oczekuje bezpośredniej pomocy. Ruszyły już podobno zbiórki podstawowych artykułów dla 60-letniej matki, ale ona sama zapewnia, że "nie chce pieniędzy od zwykłych ludzi":

Proszę wstrzymać się z przekazywaniem prezentów i organizowaniem składek. Nie chcę wyciągać ręki po pieniądze do zwykłych ludzi - wyjaśnia. Na razie daję sobie radę, ale wciąż zależy mi na zapewnieniu dzieciom środków na przyszłość. Jeżeli cokolwiek zostało już skierowane na moje nazwisko, proszę, żeby to poszło na rzecz Caritasu, Czerwonego Krzyża i domu dziecka w Warszawie na ul. Nowogrodzkiej. Bardzo przepraszam wszystkich, ale nie chodzi o to, żeby naród łożył na moje dzieci. Tu zaszła olbrzymia pomyłka.
Czy otrzyma pomoc w postaci dodatku do emerytury, nie wiem. Czy powinna otrzymać?

Bardziej mnie interesuje, czy to było odpowiedzialne z jej strony. Rozumiem, że zapewne bała się samotnej starości, ale czy pomyślała że może nie zdążyć wychować swoje dzieci, co się wtedy z nimi stanie? Czy to nie było z jej strony czystym egoizmem?
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron