Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

1
Od dziecka uczymy się wielu rzeczy. W szkole nauczyciele wbijają nam do głowy wzory matematyczne, poznajemy dzieje świata, czytamy trudne lektury. W międzyczasie z mediów zalewają nas informacje o aktualnych wydarzeniach na świecie. Często się doszkalamy - bierzemy dodatkowe lekcje języków, uczestniczymy w kursach przygotowujących nas do zawodu. Współczesny człowiek - to często człowiek wykształcony. Ale czy tak do końca?

Wśród pogoni za wiedzą, zapominamy czasem zupełnie o najważniejszej wiedzy - o wiedzy o nas samych i o innych ludziach. I nie chodzi tu wcale o wiedzę o tym, jak funkcjonują nasze nerki i ile mamy kręgów szyjnych. Teraz, gdy liczy się ogólna wiedza o świecie, zupełnie zapominamy o psychologii. A przecież to samoświadomość i świadomość zachowań innych ludzi pozwala nam, byśmy żyli w pełni, byśmy byli naprawdę panami swojego życia.

Zapraszam Was zatem do niezwykłej krainy ludzkiej psychiki. Odkrywajmy razem piękno wiedzy o człowieku i obserwujmy, jak ta wiedza zmienia nasze podejście do innych.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2010, 13:02 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

3
No psychologia to bardzo ważna część naszego życia - np.moja siostra miała problemy ze Sobą po rozstaniu z ukochanym i zaczęła różne książki czytać psychologiczne, pracować nad sobą, rozmyślać, walczyć ze strachami i samotnością w sercu, chodzić do psychologa. I zmieniła się - jest bardzo pozytywna teraz!
Ostatnio zmieniony 15 lut 2010, 14:31 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

4
Nassanael Rhamzess pisze:No psychologia to bardzo ważna część naszego życia - np.moja siostra miała problemy ze Sobą po rozstaniu z ukochanym i zaczęła różne książki czytać psychologiczne, pracować nad sobą, rozmyślać, walczyć ze strachami i samotnością w sercu, chodzić do psychologa. I zmieniła się - jest bardzo pozytywna teraz!
Tak... ja też po sobie samej widzę, że wiedza psychologiczna może zmienić człowieka na lepsze. Dopiero, kiedy poznamy mechanizmy naszych lęków i negatywnych myśli, możemy je pokonać - wcześniej, to taka trochę walka z wiatrakami. Smutne jest, że często potrzebujemy jakiegoś silnego wstrząsu, by sięgnąć po dobrą książkę psychologiczną, zacząć pracę nad sobą. Ale - tak jak napisałam w pierwszym poście, psychologia traktowana jest często jako coś mało ważnego. Kto wie, może dlatego w naszym społeczeństwie coraz więcej osób choruje na depresję czy nerwice?
Ostatnio zmieniony 15 lut 2010, 18:36 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

6
Ze mną jest trochę inaczej. Psychologia nigdy nie była mi obca, miałam nawet fakultet z niej na studiach i zero problemów, ale chyba dlatego, że odkąd pamiętam, zawsze byłam dość dobrym obserwatorem i analitykiem. A od momentu tej "rewolucji" we mnie związanej z poznawaniem "drugiej strony" (no, już parę lat...) okazało się, że te "prawa życia" są podstawą. Czyli cala ta moja wiedza tak kwestionowana przez katolików (a propos, dziś rano na tamtym forum dowiedziałam się, że jestem pod wpływem szatana...:P, długo czekałam na taka opinię!;)) tłumaczy mi jak na dłoni, to, do czego doszła psychologia. Z tym, że psychologia bazuje na efektach. Wyciągnęła słuszne wnioski na podstawie przebadania setek i tysięcy osób, żeby dojść do tych wniosków, że coś tam powoduje coś innego, że bycie pozytywnym tylko nam ułatwia itd. Tymczasem ta "moja wiedza" zabiera się za problem od odwrotnej strony i tłumaczy DLACZEGO te efekty są takie, a nie inne. Wszystko jest logiczne i proste jak drut, aczkolwiek temat pioruńsko obszerny...
Ostatnio zmieniony 16 lut 2010, 7:40 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

7
Jeden problem z wiekszoscia ksiazek na temat psychologii to to, iz one zakladaja , ze kazdy problem jest wytlumaczalny, szczegolnie jesli siegniemy gleboko i daleko w zycie czlowieka, w jego przeszlosc. Kto go wychowal, jakie mial wydarzenia ksztaltujace jego zycie. Jakie biochemiczne substancje zmieniaja jego zachowanie ...Prawda jest taka, ze nie wszystko w zyciu mozna zrozumiec. Dalai Lama powiedzial dokladnie to samo. Czasami cos zdarzy sie w zyciu i czlowiek zaraeaguje i mozna zrozumiec to zachowanie. Ale czasami nie nadzwyczajnego sie nie wydarzylo - a ta osoba i tak zachowuje sie inaczej niz jest ogolnie zaakceptowane.
Ja wierze, iz duzym problemem jest to, ze wiekszosc ksiazek psychologicznych opiera sie na naszym fizycznym mozgu - jakie chemikalia sa produkowane, czego brakuje i co jest w nadmiarze. A czlowiek to nie tylko cialo - dla mnie cialo jest tylko ziemskim domem dla duszy. Dusza jest niesmiertelna i wciela sie wielokrotnie. Wiec aby zrozumiec czyjes zachowanie musielibysmy znac kazde jedno wcielenie tej duszy. Ile zostalo zapamietane z poprzedniego zycia?
Jesli my pamietamy, ze nasze zycie duchowe jest prawdziwym zyciem i ze tu na ziemi to jest tylko krociutka podroz- wszstkie problemy wydadza sie latwiejsze. I najwazniejsze- zrozumienie i wiara w to, ze jestesmy dziecmi Boga i ze zawsze jestesmy przez Boga kochani powinno pomoc nam w tym co czesto jest najtrudniejsze czy niemozliwe- kochaniu siebie samych. Tak wiele z naszych "problemow" jest wynikiem tego, iz nie potrafimy widziec siebie jako to czym jestesmy - dzieckiem Wszechswiata, Dzieckiem Milosci, zdolnym pokonac kazdy problem i kazda trudnosc.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2010, 14:59 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

8
Hm... to prawda, nie wszystko jesteśmy w stanie zrozumieć... Widzisz Krystek, ja jestem studentką farmacji, właśnie teraz omawiamy leki psychotropowe. Trudno się nie zgodzić, że zaburzenia psychiczne mają jakieś podłoże w mózgu, i dzięki temu, poprzez zastosowanie leków działających na dane układy biochemiczne w mózgu, możemy je leczyć. W przypadku tak ciężkich chorób jak schizofrenia, nieskuteczna będzie psychoterapia, na razie mamy tylko leki, i one działają, i tylko tak możemy pomóc...
Ale jeśli chodzi o takie choroby jak depresja, nerwica... żadne leki ich nie wyleczą. One tylko mogą pomóc. Resztę musimy zrobić my sami, zmieniając swoje nastawienie do życia i, nie zawaham się tego stwierdzić - rozwijając się duchowo.
Ja jestem przekonana, że to,co się dzieje w naszej psychice, ma swoją przyczynę. W reinkarnację nie wierzę, więc nie uciekam się do niej, ale bardzo chętnie poznam przemyślenia osób, które w nią wierzą! A jednak w naszej psychice są też tak olbrzymie siły, że nauka przed nimi klęka. Np. efekt placebo o którym na pewno jeszcze porozmawiamy dokładniej. Dopóki żyjemy nieświadomi siebie, naszej istoty, rzeczywiście naszą psychiką kierują proste zależności, biologiczne uwarunkowania, utarte schematy. Możemy je poznać choćby z tych psychologicznych książek, które traktują człowieka bardzo, bardzo ściśle. A kiedy poznajemy siebie dogłębnie, wybijamy ponad to, zaczynamy być w pełni wolni. I to jest piękne.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2010, 18:41 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

9
Kasiu, duzo prawdy w tym co piszesz. Ale te choroby, o ktorych piszesz to przedmiot psychiatrii - tylko lekarze medycyny moga przepisywac leki. Ja przez jakis czas pracowalam w szpitalu psychiatrycznym i widzialam jaka roznice leki spowodowaly w schizofrenii.
Moje zrozumienie psychologii - wszystko, co dotyczy umyslu i uczuc ale nie samego mozgu jako narzadu. I w psychologii bardzo wazne jest dochodzenie do sedna problemu - czy to jest cos, co wydarzylo sie w codziennym zyciu, czy kryzys wiary, czy niepewnosc kim my jestesmy i co tu robimy.
Ja mysle, ze gdyby ludzie widzieli siebie czesciej jako cos wiecej niz cialo i mozg to mniej by siebie krytykowali i ponizali. Sam fakt, ze jestesmy dziecmi Bozymi pomoglby nam w wielu ciezkich sytuacjach. Tylko musimy o tym wiedziec i pamietac.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2010, 19:41 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

10
Krystek
Wiele osób wierzy, że są Dziećmi Bożymi, ale nie wiedzą, co to dokładnie znaczy. Myślą, że jeśli popełnią błąd, ten kochający Ojciec wtrąci ich do otchłani ognia. Sądzą, że Bóg jest z nich zadowolony tylko wtedy, gdy żyją idealnie, że tylko wtedy jest z nich dumny. Taka wiara może jeszcze bardziej zdołować człowieka, niestety...
Ostatnio zmieniony 16 lut 2010, 21:43 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

11
Kasiu, masz zupelna racje! Takie wlasnie nauczanie, taki obraz "ojca" jest jedna z tych rzeczy, ktora odepchnela mnie od kosciola katolickiego. Z takim "ojcem" to lepiej byc sierota, nieprawdaz?
Ja mam nadzieje, ze coraz wiecej ludzi zobaczy jak bez sensu jest to straszenie gniewem Bozym. To jest psychologiczna niewola, nic wiecej. Jednego dnia ludzie zrozumieja, ze bycie Dzieckiem Bozym oznacza, ze ma sie Ojca, ktory nas kocha w kazdej sytuacji, w kazdym momencie, w kazdej akcji.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2010, 1:27 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

12
Mówicie sporo o psychologicznych książkach, regułkach.
Nie zapominajmy jednak, że to też mogą być schematy, pomagające, albo wręcz przeciwnie, ściągające w dół. Niezwykle trudno teraz jest znaleźć dobrą książkę psychologiczną, albo dobrego psychologa.

Najważniejsze rzeczy dzieją się w nas samych, oraz w samym życiu, jeśli tylko mamy oczy otwarte
np
zamiast patrzeć " ten facet jest wrednym sukinsynem", "ten facet pokazał mi coś przez co się wkurzyłem".

Takie patrzenie na świat na pewno nauczy dużo więcej.

Istnieje pewna zależność, o której nie można zapominać:
To psychologia jest dla nas, nie my dla niej
i
To my mamy rację, nie psychologia.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2010, 0:26 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

13
Rutlawski pisze:Mówicie sporo o psychologicznych książkach, regułkach.
Nie zapominajmy jednak, że to też mogą być schematy, pomagające, albo wręcz przeciwnie, ściągające w dół. Niezwykle trudno teraz jest znaleźć dobrą książkę psychologiczną, albo dobrego psychologa.

Najważniejsze rzeczy dzieją się w nas samych, oraz w samym życiu, jeśli tylko mamy oczy otwarte
np
zamiast patrzeć " ten facet jest wrednym sukinsynem", "ten facet pokazał mi coś przez co się wkurzyłem".

Takie patrzenie na świat na pewno nauczy dużo więcej.

Istnieje pewna zależność, o której nie można zapominać:
To psychologia jest dla nas, nie my dla niej
i
To my mamy rację, nie psychologia.
Owszem, celna uwaga! :)

Każdy, kto zauważy, że sam jest "autorem" swojej reakcji i sam nadaje jej wartość, będzie też wiedział, że psychologia jest dla ludzi, a nie odwrotnie. Całą mądrość mamy w sobie samym, wystarczy tylko ją odnaleźć, a nie szukać wokół siebie i zawierzać innym na nasz własny temat...
Ostatnio zmieniony 20 lut 2010, 16:59 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zaproszenie do psychologicznych poszukiwań

14
Tak, tylko tu jest właśnie trudność.

Z jednej strony... Wierząc w psychologiczne formułki, tracimy szansę na kreatywność, na zbudowanie naszego świata jakim chcemy :)
Z drugiej strony czasem możemy w czymś siedzieć, co uważamy za słuszne, ale to wcale takim nie jest. Dopiero psychologia np pokaże nam to.

Pytaniem jest więc, czym się kierować.
2790097 - piszcie, kochani :>
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia”

cron