Re: 100 pytań do...

2
Chciałbym zadać 101 pytanie...Będę cierpliwy....

[youtube][/youtube]

W co wierzyli nasi pradziadowie co na mchu jadali?? ?

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 17 maja 2010, 19:35 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: 100 pytań do...

4
Mniej więcej do 17-18 roku życia byłem katolikiem. Przestrzegałem mocno Dekalogu, chadzałem do kościoła i potrafiłem być nietolerancyjny w stosunku do osoby niewierzącej. Potem zaczęło mi przeszkadzać zakłamanie, zachowanie instytucji i to, że jest wiele sprzeczności w samej religii jak i w moim życiu z tym związanym. W końcu odszedłem od tematu, wierzyłem w wyższą siłę boską, ale nie nazywałem jej ani nie wyznawałem konkretnej religii.

W wieku ok. 21 lat zacząłem czytać o religii nordyckiej, o wikingach i dowiadywać się co ich symbole znaczą. Zainteresowało mnie to. Zacząłem się dowiadywać o religiach, które były tu wcześniej, ale nie wiedziałem nic o istniejących związkach wyznaniowych w Europie i nie tylko.

Szanowałem np. młot Thora, bo jak wspomniałem - nie byłem ateistą. Podobało mi się to.

Potem zdałem sobie sprawę, że raczej nie mam więzi ze Skandynawią i zacząłem szukać czegoś rodzimego na naszych ziemiach. Zbiegło się to z poznaniem pewnych faktów na temat starej wiary i jej istnienia oraz z poznaniem osób, które należały do rodzimych związków wyznaniowych. Potem drążyłem temat, wyczytałem i wypytywałem o wszystko budując swoje zdanie. Połączyło się to również z moim powrotem na ziemię, na której mieszkałem ponad 10 lat temu, a na której jako dzieciak czułem ogromną więź z przyrodą. Czułem się jej częścią, siedziało to w mojej podświadomości. I to w tamtym miejscu, po latach i po skojarzeniu faktów zrodziło się we mnie Rodzimowierstwo, mówiąc symbolicznie. Zacząłem zajmować się tematem i szybko odkryłem, że ta wiara współgra z tym, co u mnie ważne. Z niczym nie koliduje. Potem poznawałem ludzi i okazało się, że są całkowicie różni. Jak to w życiu - a więc nie przeszkadzało mi to. I tak zaczęło się to rozwijać. Moje zasady i wartości jakie wyznawałem wcześniej szły w parze z wiarą rodzimą. Z kolei ta wiara zrodziła we mnie patriotyzm, większą duchowość, nawet większą tolerancję i wiedzę. A także chęć poszukiwania wiedzy. Zacząłem szanować swój kraj i naród. Wiele się zmieniło... i wiele się zmieni, wszakże jest to ścieżka ciągłych zmian, ku lepszemu :)
Ostatnio zmieniony 07 lip 2010, 0:56 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

5
Jest cos taiego ja slub? Jak wyglada slub poganski?WYobrarzalam sobie zawsze swój najlepiej w jakims magicznym lesnym miejscu slub który cos naprawde znaczy gdzie bylby on duchowym donaniem szukam jakis rytualow dla inspiracji...czy wy macie dostep tylko do wary czy calej kultury? Chocby tanca? (duzo dzisiaj na forum pisze bo nie moge z domu wyjsc, pierwszy raz prawie wszystkie tematy przeczytalam ;)
Ostatnio zmieniony 16 lip 2010, 0:11 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: 100 pytań do...

6
Owszem jest. Zacytuję Rafała Merskiego z jego książki:

"Swadźba. Nadchodzi najważniejsza w życiu chwila podjęcia decyzji o stworzeniu rodziny. Młodzi dotąd ludzie dorastają i szykują się do spełnienia swojego życiowego obowiązku. Gdy para postanawia się połączyć i wspólnie tworzyć rodzinę nadchodzi czas na usankcjonowanie tego związku poprzez obrzęd weselny jakim jest Swadźba. Lecz zanim to nastąpi trzeba zamknąć pewien etap swojego życia i przygotować się do ślubu. Dlatego trzeba najpierw pożegnać sie z obecnym stanem, w tym celu przed Swadźbą młodzi urządzają; panna Rozpleciny a pan młody Wieczór Kawalerski. Na rozplecinach oczywiście nie może być mężczyzn a na wieczorze kawalerskim kobiet. Panny rozplatają warkocz przyszłej żonie, w ten sposób żegnają ją ze stanu panieńskiego, tym praktykom towarzyszy ogólna zabawa. Sam obrzęd odbywa się przy ogniu ofiarnym, Swarożycowym. Żerca prowadzi zaślubiny i przewodzi składaniu ofiar i modlitwom. Najpierw kapłan wita młodych chlebem i miodem, w ten sposób wita ich w świętym kręgu, w którym odbędzie się swadźba. Zaprasza ich do podejścia do ognia i złożenia ofiar z chleba i miodu, pan młody Swarogowi, boskiemu Kowalowi,a panna młoda Ładzie, Bogini losu i przeznaczenia. Młodym obwiązuje się chustą lub krajką dłonie i pyta czy za swoją wolą biorą sobie partnera, partnerkę za męża, żonę. Gdy to potwierdzają nadchodzi czas na przysięgę, miłości i wierności. Potem młodzi obchodzą ognień trzykrotnie zgodnie z kierunkiem ruchu słońca. W specjalnym dzbanie znajduje się miód pitny, w którym Żerca zanurza symbol falliczny(Świętowita), dzięki temu zabiegowi ma zostać wzmocniona płodność i pomyślność małżeńska. Kapłan wlewa ten uświęcony miód do rogu obrzędowego i podaje młodym. Młodzi trzymając go razem wylewają część do ognia i kolejno piją i wygłaszają toasty skierowane do Bogów. Następuje kulminacyjny moment ceremonii Swadźby. Młodym rozwiązuje się dłonie, po czym wymieniają się wieńcami i nakładają obrączki. Wymiana wieńców i nałożenie sobie obrączek ostatecznie potwierdza zawarcie związku małżeńskiego. Po tym następuje tradycyjna wróżba ,młoda para staje naprzeciwko siebie nad ogniem i rozrywa kołacz, kto większy wyrwie kawałek ten będzie dominował w związku. Całość kończy Żerca, składając młodym życzenia wspaniałej przyszłości i wszelkiej pomyślności na nowej drodze życia. Goście rzucają na nich ziarno i pieniądze mające na celu wróżbę płodności i dostatku. Potem nadchodzi czas wesela ,czyli zabawy do białego rana. Kulminacyjnym momentem wesela są tak zwane oczepiny. W trakcie zabaw związanych z tą niezwykle ważną chwilą jest odrzucenie przez pannę młodą wianka i zakończenie tym samym stanu panieńskiego i nałożenie jej na głowę czepca symbolizującego stan zamężny."
Ostatnio zmieniony 16 lip 2010, 1:39 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

7
Ja mam... sporo pytań, ale zacznę od podstawowych ;) .

1. Kult u starowierców jest obowiązkowy, opcjonalny, czy może jest to wiara która nie wymaga aktywnego kultu, tylko biernego przyjmowania pewnych prawd?
2. Rodzimowierstwo nie jest religią objawioną z tego co wiem, czy ktoś mnie wprowadził w błąd ;) ?
3. Jeśli dobrze rozumiem istotę rodzimowierstwa, chodzi tu o powrót do wartości, religii przodków/praojców, tak? Co mają jednak zrobić ci, którzy nie są Żydami a mimo to nie mają żadnych pogańskich praojców (Hiszpanie dajmy na to)? Tak w ogóle to czy nie powinno się dążyć do jakiegoś indoeuropejskiego rodzimowierstwa, nie do "religii plemiennych", czy może już się zgubiłem ;) ?
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 15:58 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: 100 pytań do...

8
1. Kult u starowierców jest obowiązkowy, opcjonalny, czy może jest to wiara która nie wymaga aktywnego kultu, tylko biernego przyjmowania pewnych prawd?

Zacznijmy od pewnego faktu, mianowicie jeśli ktoś traktuje wiarę poważnie, jest to dla tej osoby czymś ważnym to samoistnie dowiaduje się, czyta i działa w jakiś sposób. To tak jakby wychodzi naturalnie. Natomiast jeśli idzie oficjalnie o wiarę - nie ma tu obowiązków, dogmatów itp. Liczy się szczerze podejście do tematu. Oczywiście można biernie przyjąć fakty jeśli to komuś odpowiada, jednak trzeba pamiętać, że liczy się przede wszystkim własne podejście do tematu. Osoba zaangażowana zrobi więcej dla sprawy niż osoba nie robiąca nic, to ogólna prawda w każdej dziedzinie życia. Z tym, że to nie kościół katolicki, który nakazuje chodzić na święta i działać aktywnie - tutaj każdy jest wolny i sam decyduje o sobie, bez jakichkolwiek konsekwencji ze strony innych.

2. Rodzimowierstwo nie jest religią objawioną z tego co wiem, czy ktoś mnie wprowadził w błąd?

Owszem. Religie objawione to te przede wszystkim monoteistyczne, gdzie był prorok, któremu coś się objawiło - a on sam miał wystarczająco dużo charyzmy aby przekonać do tego ludzi. Religie naturalne, etniczne i odwieczne - są najczęściej nieobjawione, ponieważ łączą się z otaczającym światem. Oczywiście nie neguję tu symboli od Bogów - wszakże nie jeden je otrzymał, z tą różnica jednak, że nie były to wielkie objawienia typu maryjne czy coś takiego. Raczej indywidualne przeżycie i stwierdzenie, że coś się dostrzegło w tym czy innym aspekcie określonej sprawy. I to raczej są przeżycia naturalne, dlatego nie nazywałbym tego żadnym objawieniem.

Jednocześnie słyszałem o historii istnienia wątku objawienia w religii politeistycznej, związanej prawdopodobnie z Arjami albo Hindusami... nie pamiętam jednak tematu. Jak sobie przypomnę, to napiszę.

3. Jeśli dobrze rozumiem istotę rodzimowierstwa, chodzi tu o powrót do wartości, religii przodków/praojców, tak? Co mają jednak zrobić ci, którzy nie są Żydami a mimo to nie mają żadnych pogańskich praojców (Hiszpanie dajmy na to)? Tak w ogóle to czy nie powinno się dążyć do jakiegoś indoeuropejskiego rodzimowierstwa, nie do "religii plemiennych", czy może już się zgubiłem ?

Jest to wyznanie zasad i praw Przodków oraz rozwijanie dawnego kultu, owszem. Jednak należy nadmienić parę rzeczy: wiele zależy od związków wyznaniowych. Jedne są otwarte i do nich mogą należeć wszyscy, którzy chcą, a są i takie, do których należeć mogą jedynie ci, którzy mają przodków genetycznie słowiańskich - aczkolwiek nie wiem na kij to. Wystarczy już, że jest to wiara ETNICZNA, więc raczej interesować będzie jedynie ludzi związanych z tą konkretną tożsamością. Jednak tak jak mówię - zależy od związku. Sami Żydzi mają na swojej ziemi pogan - dowiedziałem się, że są tam ludzie kultywujący jakieś bóstwa znane przed prorokami i karzą nazywać siebie Hebrajczykami, a nie Żydami. Niestety tylko tyle wiem na ten temat. Hiszpanie są nacją rzeczywiście bez korzeni pogańskich. Ich korzenie są chrześcijańskie, jakby nie patrzeć - chyba, że ktoś pochodzi z rodziny, w której pojawiła się krew Indian - wtedy ma nawiązanie do pogańskiego korzenia. A co mają zrobić? Sprawa jest prosta. To zależy czy komuś pasuje brak więzi krwi czy nie. Jeśli nie przeszkadza to może próbować dołączyć się do jakiegoś związku jakieś wiary etnicznej, która na to zezwala i tyle w temacie. Wśród pogan są bardzo różni ludzie i każdy może odnaleźć osoby przychylne sobie jak i mające inne zdanie. Tak już jest ten świat zbudowany. Oficjalnie np. w Rodzimym Kościele Polski może być każdy, któremu nie przeszkadza, że jest to wyznanie ETNICZNE, a więc bardzo konkretne. Nie znam przypadku aby ktoś typu Hiszpan próbował nawiązać do takiego środowiska i wiary. A co do Żydów, to dodam jeszcze, że przecież polska krew jest w pewnym stopniu zmieszana z semicką, nie cofniemy tego. Nie widzę więc powodu aby ktoś miał robić sobie z tego problem. Ja np. dowiedziałem się, że mój pra pra dziadek był prawdopodobnie Niemcem, a więc mogę mieć trochę krwi germańskiej w sobie, na co niektórzy się powołują określając mój wygląd jako Słowianin podobny do Wikinga. No ale nie ważne. Prawda jest też taka, że Rodzimowierstwo nie jest wiarą dla wszystkich. Nie będzie odpowiadała wszystkim i nie ma tendencji masowych - nie chcemy stanowić nigdy większości, ponieważ mogłoby się to źle odbić na istocie samej wiary. Na przykładzie skomercjalizowanego chrześcijaństwa widać to bardzo dobrze. Chcemy uniknąć takiego losu - ale dopiero przyszłość pokaże jak to się rozwinie, wszakże jest nas coraz więcej, a potem dojdą potomkowie tych, co żyją teraz. Przyszłość może być bardzo ciekawa jednym słowem ;)

Wszyscy jesteśmy świadomi pokrewieństwa z innymi ścieżkami pogańskimi i tradycjami innych ludów. Wiemy, że stanowimy razem z Celtami, Germanami czy np. Hindusami wspólnotę ludów i narodów indoeuropejskich i dbamy o te więzi, a przynajmniej chcemy. Jednak Słowianami jesteśmy co najmniej od IV wieku, Germanie są Germanami od czasów jeszcze wcześniejszych, nie wspominając o narodach celtyckich, wszakże pierwsi Celtowie opisywanie byli jeszcze "przed naszą erą", pomijam już Hellenów bo każdy wie o co chodzi. Nie ma sensu tworzyć jedno wielkie, europejskie rodzimowierstwo, bo mamy swoje nacje, kultury, języki - i tak jest po prostu dobrze :) Jesteśmy jedną wielką, indoeuropejską rodziną, posiadającą jednak swoje mowy, tradycje i wiary, skądinąd podobne.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 16:53 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

9
1. Być może źle ująłem pytanie ;) . W Kościele egzystuje spora liczba osób, które są, jak same siebie nazywają, "niepraktykujące" - starczy im sama wiara, która jest w ich przypadku najczęściej bardzo kulawa, że Bóg istnieje, nie mają czasu chodzić do kościoła, nie znają nauczania Kościoła i nie chce im się modlić. Biblia uczy, że wiara bez uczynków jest martwa (działa to też w drugą stronę, patrz dewocja). Czy istnieje coś takiego w rodzimowierstwie? Wiem, że nie ma tam skodyfikowanego nauczania ani instytucji kultu, ale czy ktoś może zadeklarować powrót do wiary dalekich przodków i jednocześnie nie robić zupełnie nic w kierunku wyznawania jej, oddawania czci bogom etc.? Czy inaczej - jak jest to odbierane?

2. Z tego co wiem religia Etrusków była objawiona... Nieważne zresztą, dzięki za odpowiedź ;) .

3. Czyli rodzimowierstwo zależy od krwi i na tej podstawie dana osoba wybiera sobie, tworzy religię/bogów? Tak to mniej więcej zrozumiałem. Jeśli chodzi o Żydów niebędących żydami, to nawiązują oni zapewne do religii wymarłych ludów kananejskich, nie do swojej wiary, Żydzi są bowiem ludem o bardzo, BARDZO długiej tradycji monoteistycznej, tak jak Persowie mają długą tradycję dualizmu (zoroastryzm).
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 17:12 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: 100 pytań do...

10
1. Rodzimowierstwie też są osoby, które "działają" od święta do święta. Jak to jest odbierane? To zależy, każdy jest wolny i robi co uważa. Natomiast jeśli są osoby w związku, które nic nie robią, nie pomagają w przygotowaniu święta, dosłownie tylko przychodzą, a potem chcą zostać żercami albo w jakiś inny sposób gadają no to jest to odbierane raczej negatywnie. W związkach liczy się, czy członkowie cokolwiek robią, chociażby nazbierają drewna na ogień. Działanie odbierane jest pozytywnie, a brak jakiegokolwiek działania - albo negatywnie albo obojętnie. A jeśli idzie o gości, to ich raczej żadne tego typu porównywania nie obowiązują. Po prostu jak ktoś twierdzi, że działa i tyle już zrobił, a tak na prawdę nic nie robi, oprócz przyjścia na gotowe, a do związku należy - no to po prostu ludzie co najmniej mogą mu się dziwić. Kwestia szczerej oceny tego, co się robi. Tak przynajmniej my patrzymy jeśli idzie o czynnych działaczy związku - jak ktoś określa się mianem "działający" to warto aby rzeczywiście działał, inaczej jedno mówi, a drugie robi. Ja osobiście staram się robić to, jak mówię. Nie wymagam abym był traktowany lepiej od innych, a bywają w rodzimowierstwie i tacy. Tak jak mówiłem - ludzie są różni. A termin "wierzący, ale nie praktykujący" - nie przepadam za tym. Osobiście jestem za tym, aby wierzący działali, ale nie popadali w fanatyzm. To jednak moja osobista ocena i pogląd.

2. :)

3. Rodzimowierstwo nie zależy od krwi. Byłoby to dosyć głupie, tym bardziej, że ludy są i zawsze były wymieszane genetycznie. A to, że istnieją związki, które wymagają "odpowiednich genów" - to ich sprawa, sami sobie tym szkodzą i zmniejszają liczebność ludzi. Mamy geny słowiańskie, germańskie i wiele innych, bo taki świat i już. Ważne co, kto czuje w sobie. Tradycja słowiańska to przede wszystkim uszanowanie języka, tożsamości, tradycji i kultury. Mit krwi przybył od Germanów, u nas liczyło się bardziej to, co opisałem. Jesteśmy etnicznie Słowianami, ale nie jesteśmy "czyści" genetycznie - i nigdy nie było takiego ludu. Także wyznanie wiary powinno zależeć od prywatnych poglądów w zasadzie, a nie pochodzenia. A jeśli dla większości np. ważne jest to pochodzenie i coś im to pozytywnego daje - nie mam nic przeciwko.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 17:50 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

11
widzę często pojawiający się motyw wilka ...
są może jakieś legendy,podania,mity o wilkach - takie typowe słowiańskie ?
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 2:13 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: 100 pytań do...

12
Kolejne pytanko, tym razem jedno, swoją drogą dzięki za tak wyczerpujące odpowiedzi ^^ .

1. Czy rodzimowiercy mają jakieś, choćby niepisane, zasady społeczne, kod postępowania, odnoszą się do spornych kwestii etycznych (aborcja etc.), społecznych etc.?
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 21:08 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: 100 pytań do...

13
1. Motyw wilka pojawia się we wszystkich kulturach indoeuropejskich ponieważ wilk jest symbolem zasad, hierarchii, siły, agresji i walki. Celtów chowano, zwłaszcza przywódców chowano ze symbolami wilka właśnie, natomiast o praSłowianach krążą różne legendy, również i takie, w których to powiadają, iż Przodkowie naszych Przodków (czyli ci pierwsi, których możemy nazwać Słowianami) przeistaczali się w wilki podczas walki i byli tak samo bezlitośni dla wroga. Dałeś mi nowy pomysł na temat - postaram się poruszyć jakieś legendy i może dowiedzieć czegoś więcej o tym, co opisałem.

2. Wychodzimy z założenia, iż nic nie zastąpi umiejętności logicznego myślenia - dlatego nie spisujemy generalnie żadnych zasad. Ład społeczny i prawa są określone w społeczeństwie również. Natomiast jeśli już mówić o tych nie pisanych, które większość stosuje, bądź stara się to robić to mamy:

- głęboki szacunek dla natury, otaczanie jej szacunkiem
- dbanie i stawanie w obronie wiary, tradycji, obyczajów, a więc naszej tożsamości, ogólnie patriotyzm
- poszanowanie innych, również poglądowo - gdyż w większości nie jesteśmy ludźmi szukającymi sporów czy wojen
- nawiązując do poprzedniego punktu - poszanowanie innych również dlatego, że nie chcemy zachowywać się tak jak niektórzy przedstawiciele wiar monoteistycznych - nie uzurpujemy sobie prawa do wyłączności i prawdy najwyższej, także nie twierdzimy, że nasze podejście musi koniecznie być tym najlepszym czy ważniejszym od innych
- poszanowanie praw ładu społecznego - nie mordujemy, nie gwałcimy, nie rabujemy, tak jak i nasi Przodkowie
- wolność jako jedna z najwyższych wartości

Niektóre związki być może wypisują jakieś konkretne zasady na swoich stronach - ale głównie wygląda to tak, jak opisałem.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 22:24 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

14
Właśnie... Dzięki za odpowiedź, teraz zaś nasunęło mi się na myśl

1. Jak wyglądają zaświaty według starowierców? Czytałem o Niwii/Nawii/Wyjarze i innych sprawach, ale nie wiem jak do tego podejść.
2. Kim jest wg. rodzimowierców Bóg opisany w Biblii? Tak z ciekawości ;)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 22:32 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: 100 pytań do...

15
1. Sam wygląd tych zaświatów oczywiście nie jest znany, nawet w mitologii. Wiadomo, że świat ten zwie się Nawia i włada nim Weles, pan podziemi, umarłych, magii i przysięgi. Ten, który decyduje kogo jaki los spotka. Mówi się, że życie w Nawii będzie podobne bądź takie jak na Jawie, czyli trzeba żyć dobrze i godnie. Jest jeszcze podział duszy - wielokrotnie pojawia się pogląd, że część duszy trafia na zawsze do Nawii, inna część do Wyraju, Prawii - do Bogów, a jeszcze inna odradza się w swoim rodzie po iluś tam pokoleniach, jeśli będzie kontynuowany. Jest element reinkarnacji, ale tylko we własnym rodzie. A ogólnie rzecz biorąc, jeśli idzie o same zaświaty to każdy z nas sam się przekona czy i kogo spotka po drugiej stronie, czy to będzie jeden z Bogów czy jakiś Przodek...

2. Bóg opisany w Biblii jest różnie widziany. Dla jednych to będzie np. jedna wszechsiła boska, która Semitom objawiła się jako pojedyncza siła boska, a nam jako kilka sił lub jedna absolutna w kilku postaciach. Z kolei wśród niektórych pojawiają się porównania dosyć egzotyczne: Jahwe kojarzony jest z płonącym krzakiem itp, a więc wg. niektórych jest to dawne, solarne bóstwo tamtych ludów - ludów pustynnych, a więc Słońce musiało mieć jakieś znaczenie. A są i tacy, którzy nie myślą o tym albo powiedzą, że porównania nie ma, bo jedne wiary są naturalne, a inne objawione i to już jest taka różnica, że nie ma co porównywać. Także ile ludzi tyle pomysłów :)
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 1:12 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

16
Mhm, dobra... Moja ciekawość jest właściwie niewyczerpalna, a jako, że jestem człowiekiem strasznie grzesznym, to ten jeden stopień nic nie zmieni w ogólnym rachunku ^^ .

1. Starowiercy są w miarę na bieżąco z odkryciami archeologicznymi i jak wpływa ciągłe odkrywanie przez naukowców wiary Słowian na wiarę/obrzędy starowierców? Politeizm słowiański jest niemiłosiernie zniszczony, więc jakieś wielkie odkrycia na tym polu są raczej nieuniknione...
2. Identyfikujecie swoich bogów z bogami innych ludów, którzy mają podobne atrybuty, zajmują się podobnymi dziedzinami? Skojarzenia typu Perun=Zeus=Thor nasuwają się właściwie same.
3. Jak rodzimowiercy podchodzą do deizmu, ateizmu czy agnostycyzmu?
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 15:22 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: 100 pytań do...

17
1. Każde nowe odkrycie oczywiście bierzemy pod uwagę - ja osobiście podchodzę do tego tak, że jeśli coś przepadło na zawsze to tak miało być i na to miejsce ma pojawić się coś nowego, a to, co miało przetrwać - przetrwało i już to znamy albo właśnie poznamy kiedyś. To już sprawa wyższych sił nadludzkich czyli Bogów. Każde nowe odkrycie to kolejny powód do dumy.

2. Identyfikacja z innymi Bogami zawsze jest i nawet w innych wiarach. Greccy starowiercy podobnie do tematu podchodzą. Wikingowie już za czasów dominacji starego pogaństwa widzieli Thora w Perunie. Tyle, że każdy widzi to na swój sposób - dla jednych to są ci sami Bogowie, a inni są np. zdania, że, dla przykładu: Odyn i Thor mają większą władzę tam, gdzie Skandynawia, a Perun, Swarog czy Świętowit u nas.

3. Każdy jest z naszego punktu widzenia wolny. Jednocześnie nie ma wiary, która byłaby dobra dla każdego na tym świecie. Podejrzewam, że i w czasach dawnych mogły być osoby mniej wierzące niż inni. Każdy ma prawo wyboru i każdy czuje te sprawy inaczej - jedni mniej, a inni w ogóle. I to też jest pewna prawidłowość. Dlatego w Rodzimowierstwie są raczej ludzie podchodzący do sprawy zgodnie ze swoimi poglądami, nie ma tu miejsca na ilość - liczy się jakość. Nawet jeśli miałoby nas być tylko 100 osób, to będzie to 100 % ludzi zgodnych i aktywnych, a nie tak jak jest w przypadku wielkich religii monoteistycznych, które stały się masowe - gdzie 90% ochrzczonych czyli niby wiernych, ale tak na prawdę prawdziwych wierzących jest może z 50-60 %, a reszta po prostu robi to wszystko automatycznie, bo inni robią albo nie wypada inaczej, albo boją się odrzucenia. My chcemy uniknąć takich przypadków, zresztą - sama wiara nie jest łatwa. Tutaj nie ma rozgrzeszenia, trzeba pracować i nie każdemu to odpowiada... stąd twierdzę, że nie ma wiary odpowiedniej dla każdego na tym świecie. Każdy powinien wybrać dla siebie odpowiednią drogę i wtedy to jest czyste i jasne w życiu. Nie mamy nic przeciwko do deizmu, ateizmu czy agnostycyzmu - są to kolejne poglądy wielu ludzi, równie prawdziwe jak nasze, mimo, że inne. Przy okazji - ateiści również bywają na naszych świętach ;) Katolicy z resztą również. Raz nawet mieliśmy okazję gościć Hindusa - także jesteśmy jak najbardziej otwarci na ludzi i na poglądy tych ludzi. Jeśli nic nam nie zagraża bądź nie zagraża ogółowi społeczeństwa jak i narodowi i krajowi - nie mamy nic przeciwko.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 15:34 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

18
Wielkie dzięki za wyczerpujące odpowiedzi, zwłaszcza na pytanie 3. bo mnie to intrygowało ^^ .

1. Jak wygląda standardowy obrządek u starowierców, jest u Was w ogóle coś takiego jak msza w chrześcijaństwie czy salat w islamie? Taki standardowy obrządek religijny. Poza tym, jeśli wstęp na coś takiego jest otwarty i nie musi wiązać się z jakimś aktywnym oddawaniem czci bóstwom, to bym się wybrał ;) .
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 15:43 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: 100 pytań do...

19
Są tradycyjne obrzędy, jeden nawet utrwalony na piśmie przez duńskiego kronikarza z dawnych wieków. Wszystko rozpoczyna się od przywitania ludzi - chlebem i miodem. Do każdego podchodzi Żerca czyli kapłan i częstuje go. Każde święto ma również swój obrzęd, na który składa się przemowa Żercy do ludzi i do Bogów. Mówi on zawsze z jakiej okazji się spotykamy, czemu akurat dziś świętujemy i jakiemu Bogu jest to poświęcone. On składa ofiarę i przemawia w imieniu ludu. Ofiara może różnić się w zależności od święta. U nas, w związku padają zawsze słowa od Żercy, które powtarzają bywalcy: niechaj będzie pochwalony Święty Ogień. Ważnym elementem święta jest stanie w kręgu - ludzie ustawiają się w ten sposób symbolizując wspólnotę. Zawsze też zgodnie z ruchem wskazówek zegara wędruje miód z rąk do rąk - wtedy ten, kto ma róg może przemówić do wszystkich jeśli ma ochotę i np. życzyć czegoś dobrego wszystkim, oddać cześć Bogom mówiąc np. "Sława Bogom!" albo Przodkom. Wolna wola. Krąg zatacza się najczęściej 2 razy. Potem, w zależności od święta są dalsze przemowy Żerców i np. elementy składające się na tradycję danego święta jak rozpalanie ognia w polu, stawianie zniczy na rozstajach dróg (Dziady) czy palenie i topienie Marzanny lub np. wianki w Noc Kupały. Każde święto ma moment z rogiem i przemowami, ale też różni się obyczajem. Na Jare Gody np. częstuje się przybyłych jajkiem. A po obrzędzie ZAWSZE jest część biesiadna - czyli wszyscy jedzą, piją, bawią się, rozmawiają itp. To samo co się robi na Boże Narodzenie gdy zasiądzie się do stołów mówiąc symbolicznie hehe.

Cóż no, cześć oddają Żercy. Jeśli komuś wyznającemu inną wiarę nie przeszkadza stanie w kręgu z innymi to nie ma problemu. Oczywiście, jeśli ma potrzebę, może stanąć za kręgiem - zależy na co mu pozwoli jego własna religia. My niczego nie narzucamy. Oczywiście opisuję swoje doświadczenia z mojego związku wyznaniowego ;)
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 16:13 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

21
Masz zapewne na myśli Stonehenge i podobne. Zdaje się, że były one używane przez dawnych Celtów, a czy teraz są używane to nie mam pojęcia. A jeśli są, to nie wiem przez kogo.

I nie odstawiamy cyrków. Nasze obrządki kierowane są w odpowiedniej tradycji do Boga i Bogów. Natomiast kamienne kręgi miały za pewne jeszcze inne zastosowanie, związane ze Słońcem. Krótko mówiąc to trochę inna kultura i inni ludzie, nie ma co porównywać.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2010, 1:37 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

22
wiesz, że to ma nawet sens... ja nie mam religii. a wiem, że jest potrzebna. katolicka mnie nie przekonuje. szukam drogi do szczęścia. Czy osiągnąłeś pełnię szczęścia?
Ilu jest wyznawców...? w Polsce, na świecie?
Ostatnio zmieniony 24 lip 2010, 10:43 przez Discordia, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: 100 pytań do...

23
To co mi osobiście zawsze się podobało to szacunek wobec przyrody i zwierząt :)

Czy Rodzimowiercy mają również swoich duchowych opiekunów ?
Chodzi mi o duchy zwierząt,symbole :)
Ostatnio zmieniony 24 lip 2010, 12:10 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: 100 pytań do...

24
1. Człowiek w dużej mierze dalej potrzebuje duchowości, a ta proponowana przez monoteizmy nie zawsze wszystkim odpowiada - jednocześnie nie jest jedyna.

Hindusi powiadają, że każda droga do Boga jest dobra. I ja się z tym najzupełniej zgadzam. Siła zwana boską dotarła do wielu ludów w różny sposób i w różnych odsłonach - Bogów pojedynczych, wielobóstwa itp.

Pełnia szczęścia... dobre pytanie. Duchowość nie jedno daje, ale też nie jedno wymaga. Rodzimowierstwo o tyle nam daje podstawy do szczęścia, że np. w pewien sposób wymaga dążenie do doskonałości. Tak jak robi to natura, tak i człowiek powinien iść na przód, a więc lenistwo jest pewnym "grzechem", który jednak najbardziej szkodzi leniwym. Coś o tym wiem, sam taki jestem i staram się z tym walczyć, choć różnie wychodzi. Jest też pełnia szczęścia przebywania w naturze i widzenia ją inaczej niż przeciętny człowiek, ponieważ upatrujemy w niej samą świętość. Szczęśliwy jest ten, kto pnie się do przodu widząc te wspaniałości i do tego ma dumę ze swojego pochodzenia - owszem, to potrafi wyzwolić energię do działania. No... ale ogólnie wiara potrafi dać różne rzeczy, różne szczęście - zależy co się ma na myśli. Mi do szczęścia jeszcze daleko brakuje w sensie normalnego życia jako obywatel ;p, a w sensie duchowym idę obraną ścieżką, która jest dla mnie odpowiednia, a jednocześnie wiele wymaga. Nie jest ścieżką bez kolców - wszakże ataki na nas jednak się zdarzają i trzeba walczyć z przeciwnościami i wrogiem. A to nas wzmacnia.

Ilu jest wyznawców ? Kilka tysięcy zarejestrowanych oraz drugie tyle, jak nie więcej tych nie zarejestrowanych. Zliczyć się wszystkich nie da, ale pojawiają się liczby rzędu ponad 12 tysięcy w samej Polsce. Do tego dochodzą jeszcze inne kraje typu Ukraina, Słowacja, Rosja itp. w samej Ameryce również znajdują się wyznawcy ścieżki słowiańskiej. A do tego dochodzą jeszcze inni: Druidzi, Asatru, Wicca - jakby to wszystko zliczyć i postawić w jednym rzędzie to wychodzi poważna siła wyznawcza. Dziś jest dziś, zobaczymy za parę lat, jak zaczną dorastać młodzi wychowywani w tych wiarach, a potem ich dzieci.

Na świecie najbardziej znani są Wiccanie oraz Asatryjczycy. Oni nawet w kilku krajach wywalczyli wolne dni w swoje święta czy np. możliwość zdobienia grobu symbolami swojej wiary. Rodzimowierstwo Słowiańskie jeszcze się rozwija, ale liczę, że w przyszłości i cały świat się o nas dowie.

2. Hmmm... trudne pytanie. Szczerze przyznam, że nie wiem... nie zajmowałem się do tej pory kwestią duchową jeśli idzie o zwierzęta, aczkolwiek jak w każdej kulturze tak i nasi Przodkowie mieli więzi ze zwierzętami... postaram się dowiedzieć jak to wygląda.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2010, 15:58 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

25
Siemowit pisze:I nie odstawiamy cyrków.
Nie chciałem Ciebie urazić. :D
To na czym raz byłem było cyrkiem,
nie miałem na myśli, że Twoje obrządki nim są. :)
Siemowit pisze:Krótko mówiąc to trochę inna kultura i inni ludzie, nie ma co porównywać.
Tyle chciałem wiedzieć, dzięki.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2010, 23:38 przez Nikelaos, łącznie zmieniany 1 raz.

"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego."
[Ps 23,1]

Re: 100 pytań do...

26
Nikuś... przestań oglądać Asterixa ;) wydawało ci się że poganie zasiadaja w ławkach swiątynnych i przeplataja rózaniec między palcami? Byłem kiedys na INSCENIZACJI święta Kupały... bardziej to przypominało balet albo występy Mazowsza ale to była tylko INSCENIZACJA. żauważ Nikoś że kiedyś jak jakiś innowierca zaplątał sie w naszym kościele to mógł nasz obrządek uwazać za CYRK. To że czegoś się nie ogarnia albo nie zna nie znaczy że jest cyrkiem albo blagą...
Ostatnio zmieniony 25 lip 2010, 10:17 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: 100 pytań do...

27
To ciekawa musiała być ta inscenizacja hehe... u nas w czasie biesiadnym bywają różnego rodzaju formy zabawy, jakieś przeciąganie liną, u niektórych pokazy walk wojów przez przybyłych odtwórców historycznych itp.

A Stonehenge jest ciekawe. Ostatnio nawet słyszałem, że to wynik działania ufo :P
Ostatnio zmieniony 25 lip 2010, 15:12 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: 100 pytań do...

28
Nie tak ciekawa jak myslałem ;) w zasadzie kilka pieśni, skoki nad ogniskiem, pogadanka i porywanie "dziewic" :P ale było fajne... wszystko w wigilie Jana połączone z puszczaniem wianków i wróżbami.
Ostatnio zmieniony 25 lip 2010, 19:04 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)
ODPOWIEDZ

Wróć do „FAQ”

cron