18
autor: polliter
Co tu napisać?
Odnośnie polskiego "dziennikarstwa" to nawet pan krytyk mija się trochę z prawdą. Gintrowski ma dużo powodów, by szczycić się "Murami", ale nie jedną piosenką, tylko całym programem muzycznym i płytą (notabene, z tej płyty pochodzi rewelacyjna piosenka, którą umieściłem w wątku inaugurującym). W piosence Llacha chodzilo o pal, do ktorego przywiązuje się owce i które w końcu ten pal złamią, tytuł "Mury" wziął się z tłumaczenia, bodajże Łobodzińskiego, albo Gugały (w każdym bądź razie, Zespołu Reprezentacyjnego) i to któryś z tych tłumaczy zamienił "pal" na "mury". Piszę Wam to teraz, z mojej nienajmłodszej i ułomnej pamięci, więc jeśli się mylę, to poprawcie.
Kiedyś strasznie mnie drażniło, gdy mówiono, że Kaczmarski był "bardem Solidarności". "Nie!!!" - oponowałem - "był poetą, prozaikiem, pieśniarzem, a nie żadnym, zasranym, Wałęsowatym bardem!". Jednak po czasie, zauważyłem, że faktycznie, między innymi, był tym solidarnościowym bardem. Wbrew swej woli, ale był. Rozliczał się ostro z solidarnościowcami ("Sentymentalny powrót panny S"), ale to nie pomogło. To samo mogę, niestety, napisać o Gintrowskim...
Baabciu, pewnie dobrze wiesz, że nie powinno się uogólniać. Ja też uważam, że wrażliwość artystyczna młodzieży nieco odbiega od tej, którą ja nosiłem w sobie, będąc w ich wieku, ale zdarzają się czasami miłe niespodzianki, które wlewają trochę otuchy do mojego serca. Kiedyś dobrych parę piw przedyskutowałem w knajpie z dziewiętnastoletnim młodzieńcem na temat Gintrowskiego i Kaczmarskiego (skończyło się chóralnym odśpiewaniem "Autoportretu Witkacego" :ahah:). Jeśli jest takich młodych ludzi 100, 200, to ta muzyka nie zginie... że zakończę takim optymistycznym akcentem.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2012, 21:51 przez
polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards