Wcale nie uzależniam swojego szczęścia od drugiej osoby. Ale to nie znaczy, że chcę być przez całe życie samotny. Skoro Tobie tak jest lepiej to w porządku, ale ja nie odnajdę w sobie drugiego człowieka. Nie jestem cholernym pustelnikiem...Andra pisze:Rafal, no prosze Cie- powiedziales wlasnie ze Tobie jest lepiej w porownaniu z tymi ktorzy maja gorzej. A Ty sam? Nie porownujac siebie. Sam z soba. Cholera jasna noo. I zaraz zacznie sie uzaleznianie swego szczescia od spotkania tej jednej jedynej, a potem ktos krzywo spojrzy i juz bedzie powod do bycia nieszczesliwym. Itd. A naucz sie byc sam ze soba. Byc szczesliwym niezaleznie od innych ktorym zawsze jest i bedzie troche lepiej albo troche gorzej niz Tobie. A naucz sie odnajdywac w sobie to czego tak pragniesz, zeby moc dzielic sie nim z innymi a nie czekac az ktos podetka Ci je pod nos. Zeby wziac, trzeba dac, bo jak nie dasz to skad wezmiesz? A zawsze mamy co dac, tylko nie zawsze wiemy o tym, i dlatego zdaje nam sie ze nic nie mamy. Mamy.
Re: Melancholia i lęk
361
Ostatnio zmieniony 02 sie 2012, 20:57 przez DP44, łącznie zmieniany 1 raz.
Cząstka mnie: http://dp44chad.blogspot.co.uk/