Re: MOJE SMUTKI

1
Opisałam moje radości czas na smutki.
Większość z Was wie że od 10 lat choruję na przewlekłą niewydolność nerek.Do listopada 2009 roku stan moich nerek był można powiedzieć "zadowalający".Jednak uległo to znacznemu pogorszeniu.Nie pracują już tak "dobrze" jak kiedyś i na obu nerkach zaczęły mi się tworzyć torbiele.Za tydzień jadę znów do kliniki i wtedy nefrolodzy zadecydują czy konieczne będą dializy.Wiedziałam że kiedyś to nastąpi lecz miałam cichą nadzieję że uniknę tego.Trzymajcie za mnie kciuki.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 15:56 przez Alicja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MOJE SMUTKI

2
Alicjo, będziemy trzymać za Ciebie kciuki, bardzo, bardzo mocno!

Jedź na badania z wiarą, że będzie OK, dobrze? Powiedz sobie, że czas, żeby się pomartwić, zawsze zdąży przyjść, naprawdę bez sensu jest "nakręcać się" na zapas i ujmować sobie dobrej energii... Dodaj jej sobie tyle, ile potrafisz, dobrze?

Jesteśmy z Tobą (ale Twoja miłość też! :kocham:) niech Ci to zbiorowe (i indywidualne) wsparcie da dużo, dużo siły i odwagi!

:tuli::kocham::beer::powodzenia::powodzenia::powodzenia:
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 16:07 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: MOJE SMUTKI

3
Och Alu ,nawet nie wiesz jak bardzo jestes mi bliska z ta chorobą nerek ..... :|
Mój synek -Bartosz - tez ma wade nerek ,została mu jedna ,druga wycieli z powodu torbielowatości ...Wiem jak Ty się czujesz ,ja z tym strachem żyje już 5 lat ....Ale to nie o mnie ,walka z demonami u mnie dalej trwa
Trzymam za Ciebie kciuki z całej siły będzie dobrze ,musi byc dobrze
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 16:33 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: MOJE SMUTKI

5
Dorotko i ja trzymam kciuki za Twojego synka.Twój żal i cierpienie jest większe od mojego bo choruje na to Twój synek i wiem że serduszko Ci pęka z rozpaczy.
Powiedz mi Dorcik czy nerka którą ma jest zdrowa i pracuje normalnie???
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 16:47 przez Alicja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MOJE SMUTKI

6
Trzymaj się cieplutko Alicjo. Staraj się zachować spokój i nie poddawać czarnowidzeniu. Życie często daje też dobre prezenty od siebie. :kiss:
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 16:50 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: MOJE SMUTKI

7
Ala -Bartosz ma nerke czysta i musi miec przez nastepne 100 lat ,nie ma innej opcji ...Ale w ogole on ma jeszcze inne wady UM ...
Alu nie chce jeszcze tutaj o tym pisac ...Nie lubie o tym pisac ,może kiedys ,oki :)

Najwazniejsza jestes Ty i Twoje nereczki i oby dializa jak na razie poszła w niepamięc .....
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 16:51 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: MOJE SMUTKI

8
Dorotko mam taką nadzieję że będzie tak jak teraz.Pragnęła bym jeszcze chociaż z 10 lat być bez dializ,niczego tak nie pragnę jak tego.I wiesz Dorcik z jedna zdrową nerką żyje się nawet 100 lat tego życzę Twojemu synkowi.
Kobietki dziękuje Wam z całego serca.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 16:57 przez Alicja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MOJE SMUTKI

9
aqlicjo jak zawsze będę z tobą. i jak zawsze wszystko musi skończyć się dobrze.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 18:22 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: MOJE SMUTKI

10
Alicja pisze:Opisałam moje radości czas na smutki.
Większość z Was wie że od 10 lat choruję na przewlekłą niewydolność nerek.Do listopada 2009 roku stan moich nerek był można powiedzieć "zadowalający".Jednak uległo to znacznemu pogorszeniu.Nie pracują już tak "dobrze" jak kiedyś i na obu nerkach zaczęły mi się tworzyć torbiele.Za tydzień jadę znów do kliniki i wtedy nefrolodzy zadecydują czy konieczne będą dializy.Wiedziałam że kiedyś to nastąpi lecz miałam cichą nadzieję że uniknę tego.Trzymajcie za mnie kciuki.
Alicjo Droga trzymam więcej niż kciuki za Ciebie w Twej ciężkiej chwili...Jestem z Tobą:pociesz::tuli:
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 19:00 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: MOJE SMUTKI

12
Trzymaj się kochana :kiss:
Ostatnio zmieniony 21 lut 2010, 22:10 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: MOJE SMUTKI

13
Aluta trzymam kciuki i nie daj się lapiduchom ;)
Będzie dobrze tylko jak mawia pewna znana mi i bardzo mądra istota "d... w górę i do przodu" :)
Ostatnio zmieniony 22 lut 2010, 11:27 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: MOJE SMUTKI

14
W wersji dla kobiet-sutki do góry i do przodu ;)
Alicjo, dasz radę-tyle przeszłaś, że teraz też będzie dobrze :) Ponoć jak się czegoś bardzo chce, sprawdza się :)
Ostatnio zmieniony 22 lut 2010, 21:54 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: MOJE SMUTKI

16
Obyś powróciła do zdrowia i cieszyła się życiem. :pociesz:
W sumie synowi Dorcik i w zasadzie wszystkim chorym i cierpiącym, życzę tego samego.
Choć moje współczucie, nic nie znaczy.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2010, 22:46 przez DarkMatter, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MOJE SMUTKI

22
Przyłaczam sie, i życzę ci Alu ( oraz przy okazji synkowi Dorcik) pełnego zdrowia do konca tego wcielenia, i od razu na wszystkie nastepne , jeżeli bedzie to oczywiscie zgodne z Twoim Najwyższym Dobrem



I tak przy okazji , jako ze wyznaję teorie, ze wszystkie choroby naszego ludzkiego ciala maja swoja przyczynę w naszej psychice, w naszych wzorcach /schematach myslenia , chcialabym Cie zapytac, czy jestes osoba , ktora ma skłonnosci do zatrzymywania w sobie emocji , bez ich 'fitrowania', i i bez wyrzucania z siebie tych 'szkodliwych' ?

Bo nerki łaczy sie z czakrą glowna krzyzową , która przynalezy do ciała emocjonalnego duszy . Dzieki z kolei temu ciału każdy z nas odczuwa przerozne emocje .....

Nerki odpowiadaja ( w skrócie ) za filtrowanie krwi, i wypłukiwanie z niej szkodliwych /trujacych produktów przemiany materii , ktore nastepnie kierowane sa do pecherza, celem ich wydalenia z organizmu .
Wiele osob ze swiata ezoteryki uwaza, ze na planie duchowym odpowiada to naszej umiejętnosci filtrowania emocji, ktore inni nam przesyłaja, lub które my sami ' produkujemy', w reakcji na otaczajacy nas świat .

Zła praca nerek odpowiadalaby brakowi odpowiednich schematow myslenia, ktore by pozwalały oddzielic w emocjach to , co szkodliwe dla nas, od tego, co pozyteczne , co powinnismy zostawic dla siebie , jako 'pokarm płynny duchowy '...

Często takie schematy myslenia nabywamy już w naszym dzieciństwie …należalby do nich np. wzorzec czesto przekazywany przez rodzicow, że dziecko nie powinno się złościć, i tego uzewnętrzniac …wtedy dziecko zamiast wyrzucic z siebie energię zapisujaca ta złość, zostawia ja w sobie , mimo ze jest ‘trująca’ dla niego samego .....

Prawidłowym wzorcem bylaby postawa typu : przezywanie złości jest naturalne , byle wyrażając ja, nie szkodzic nikomu .
( więcej np. tutaj : http://psycholog.msp.info.pl/tematy-ogo ... zlosc.html )

Innym takim wzorcem byloby bezkrytyczne przyjmowanie 'wgłab siebie ' emitowanej od kogoś do nas np. nienawiści, gniewu, złosci, polaczonych np. ze slowami, ze np. jesteśmy jestemy głupi, do niczego, nic nie warci , ze nam się nic nie uda , z e nic nie umiemy ….a jak jeszcze będziemy przypominali sobie te sytuacje kilka razy, powiększając tym samym trujacy ładunek emocji w nich zawarty , lub - mając np. niska samoocene - dodoamy do tego ładunku swoje negatywne emocje : złość , gniew na siebie, a nawet nienawiśc do siebie, ,to załatwimy sobie nastepna porcje trujących emocji, które zostawimy w organizmie …..
W takich sytuacjach należałoby by się tak zachowac, jak przy dziecięcej grze w kolory : przy piłce ‘czarnej’ nie chwytac jej wogole ….

Jaki wzorzec w psychice by odpowiadal takiej postawie ? : np. samoakceptacja siebie , która by nie pozwoliła nam uwierzyc, ze jesteśmy nic nie warci , i tym samym nie wpuścilibyśmy wgłęb siebie tych emicji …
Wg mnie pomaga w takich sytuacjach tez przerobiona lekcja asertywności …..no juz za najwazniejszy KLUCZ DO ZDROWIA uwazana jest umiejętność RADYKALNEGO WYBACZANIA SOBIE I INNYM …..
Wtedy energia powinna zacząc hulać w meridianach każdego, i być może zniknęłyby przy okazji te torbiele w nerkach …

( Wybaczanie jest uważane za jedno z lekarstw nawet na raka : http://www.nowotwor.org/_sites/radykalnewybaczanie.htm )

Generalnie dla osiągnięcia dobrego zdrowia naszych cial ludzkich zalecane jest ‘przerobienie ‘choćby afirmacji wymienionych tutaj : http://www.afirmacje.pl/afirmacje.htm
( a to ‘przerobienie’ polega na tym, ze wymawiając jakaś afirmacje nie czujemy w sobie zadnego oporu, zgadzamy się całkowicie z jej trescia )

W przypadku, gdy na nerki i choroby towarzyszace choruja male dzieci, spotkalam się z pogladem, ze założyły one sobie te choroby jeszcze przed danym wcieleniem , aby czegos związanego z nimi doswiadczyc…..ale na pewno pomoże tez przy wychowaniu tych dzieci zwrócenie uwagi na wzorce, powodujące nieumiejętność rozdzielania szkodliwych emocji od pozytywnych , i nieumiejętnośc wyrzucania z siebie tych truj,acych ….


Tyle w temacie..sorry, jeżeli znacie już to wszystko - nie chciałam nikogo pouczac, lecz jedynie pomóc ….
Ostatnio zmieniony 24 lut 2010, 23:47 przez Sara, łącznie zmieniany 2 razy.
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym,
będzie ono kierowało Twoim życiem,
a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem." C.G.Jung

Re: MOJE SMUTKI

23
Saro bardzo interesujący tekst,przeczytałam z wielką uwagą.Gdy byś miała jeszcze coś z chęcią przeczytam.Z góry bardzo Ci dziękuję.
Ostatnio zmieniony 25 lut 2010, 9:13 przez Alicja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MOJE SMUTKI

24
Kochana Alu :)

Może w takim razie poleciłabym Ci wszystkie ksiazki Louise L. Hay np. - 'Mozesz uzdrowic swoje zycie' , 'Lecz swoje ciało ' ....

a tu troche o autorce :

Louise L.Hay założyła i prowadzi w Kalifornii ośrodek terapeutyczny, którego celem jest pomaganie zgłaszającym się osobom w odkryciu i wykorzystaniu pełni potencjału sił wewnętrznych, mających decydujący wpływ na zachowanie zdrowia. Źródłem wiedzy autorki są jej własne doświadczenia: uznana za nieuleczalnie chorą na raka, w okresie przygotowywania się do operacji zdołała wyleczyć się sama. Jej główne przesłanie streszcza się w zdaniu: 'Jeżeli tylko jesteś gotów uruchomić siły swojego umysłu, możesz wyleczyć się niemal z każdej choroby'. Książka Możesz uzdrowić swoje życie to swoisty kurs metod Louise L.Hay. Autorka krok za krokiem uczy w niej sposobów rozwią-zywania swoich lęków i napięć, trudności w stosunkach z otoczeniem, a także przeciwdziałania aktualnym i potencjalnym chorobom. Dla ułatwienia czytelnikowi codziennej pracy nad swoimi problemami Autorka proponuje korzystanie z zeszytu ćwiczeń Pokochaj siebie, ulecz swoje życie.
Ksiązkę : 'Pokochaj siebie, ulecz swoje zycie, Cwiczenia ' , polecałabym każdej abolutnie osobie, jako swoisty elementarz w zmianie najbardziej negatywnych i szkodliwych dla zdrowia wzorcow /schematów myslenia ......


Jej ksiazki sa dostepne u wielu osób na chomiku , a same 'Ćwiczenia' pewnie mozna dostac na Allegro za ok. 20 zl


Naprawde goraco polecam :tuli:
Ostatnio zmieniony 25 lut 2010, 22:01 przez Sara, łącznie zmieniany 1 raz.
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym,
będzie ono kierowało Twoim życiem,
a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem." C.G.Jung

Re: MOJE SMUTKI

27
Alicja pisze:Opisałam moje radości czas na smutki.
Większość z Was wie że od 10 lat choruję na przewlekłą niewydolność nerek.Do listopada 2009 roku stan moich nerek był można powiedzieć "zadowalający".Jednak uległo to znacznemu pogorszeniu.Nie pracują już tak "dobrze" jak kiedyś i na obu nerkach zaczęły mi się tworzyć torbiele.Za tydzień jadę znów do kliniki i wtedy nefrolodzy zadecydują czy konieczne będą dializy.Wiedziałam że kiedyś to nastąpi lecz miałam cichą nadzieję że uniknę tego.Trzymajcie za mnie kciuki.
Alicjo będę o Tobie myśleć
trzymaj się.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2010, 21:53 przez Ariadna-enta, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron