Re: Smutek solo czy w stadzie? ;)
31Lynx,zgadzam się z tym co piszesz.Jest mi trudno pogodzić się ze świadomością ,że to dotyczy mnie i że czasem sobie z tym nie radzę.Jest to dla mnie tym trudniejsze, że 2 lata temu na nowotwór umierała matka mojej przyjaciółki.Wtedy byłam cały czas przy nich,szukałam szpitali,metod leczenia .I miałam na to siły.Umiem pomagać innym,często służę za przysłowiowy konfesjonał.Tylko sobie samej nie umiem pomóc i to mnie najbardziej złości.
Ostatnio zmieniony 12 lip 2010, 21:19 przez Feniks, łącznie zmieniany 1 raz.