Re: "Czekają na to że umrę ..."

1


"NFZ czeka aż umrę" 24.09.2009

Guzy zwane tłuszczakami z dnia na dzień obrastają ciało Stanisława Jankowskiego. Coraz bardziej uciskają tchawicę. A NFZ każe mu miesiącami czekać na rezonans niezbędny do przeprowadzenia kolejnej operacji
łuszczaki pojawiły się na jego ciele pięć lat temu. To łagodne nowotwory z tkanki tłuszczowej. Jedyną metodą na pozbycie się ich był zabieg chirurgiczny. Gdynianin przeszedł go w szpitalu, ale po paru miesiącach znów zobaczył je na swej szyi. – Było ich mnóstwo i były coraz większe! – załamuje ręce mężczyzna, który przeszedł już pięć operacji. – Jedyną metodą pozbycia się tłuszczaków jest ich wycinanie, ale u chorych występuje skłonność do tworzenia się nowych – mówi dr Andrzej Grabias, specjalista dermatolog.

Pan Stanisław nie może już obrócić głowy, nie może podnosić ciężkich rzeczy, bo jego ciało przeszywa ból. – Gdy wychodzi na ulicę, ludzie patrzą na niego ze zdziwieniem – mówi jego siostra Władysława Lewandowska (60 l.). Tłuszczaki naciskają na tchawicę, powodując problemy z oddychaniem. Mężczyzna dostał skierowanie na kolejną operację. Najpierw miał zrobić rezonans magnetyczny szyi i klatki piersiowej. Tymczasem limit przyznany przez NFZ się wyczerpał i najbliższe zapisy na rezonans ruszają dopiero w... grudniu.

Przedstawiciele NFZ rozkładają ręce. – Z rezonansem mamy problemy, bo jest mało świadczeniodawców. Nie mamy pieniędzy na świadczenia ponadlimitowe – mówi rzecznik pomorskiego NFZ Mariusz Szymański i przerzuca winę na szpitale. – To szpitale powinny przyznaną przez NFZ kwotę na rezonans rozplanować tak, by zapewnić ciągłość świadczeń przez cały rok. Ale tak nie robią. Jeśli szczególny przypadek pacjenta kwalifikuje się na przeskoczenie kolejki, to decyzją lekarzy można to zrobić. – To mnie zabije. Nie skazujcie mnie na śmierć – mówi zrozpaczony pan Stanisław

źródło
http://www.fakt.pl/NFZ-czeka-az-umre,ar ... 032,1.html
=================================================================================

"NFZ ponad prawem?" 06.07.2010

Walczy z rakiem i z NFZ. Pan Edward zachorował na nowotwór nerki. Kiedy terapia Interferonem nie przynosiła rezultatu, pacjent wystąpił o refundację kuracji innym lekiem. Fundusz jednak odmówił. Zdruzgotany mężczyzna skierował sprawę do sądu, a ten cofnął decyzję NFZ. Pan Edward sądził, że z wyrokiem w ręku otrzyma pieniądze na leczenie. Niestety, stało się inaczej.

- NFZ dokładnie wie, ile żyją tacy ludzie. Mój mąż zachorował, 17 innych osób już nie żyje, a on żyje dalej. Nie mogę dalej mówić - rozpacza Irena Banach, żona pana Edwarda.

Cztery lata temu pan Edward Banach dowiedział się, że ma na nerce siedmiocentymetrowy guz. Diagnoza: rak jasnokomórkowy nerki. Po operacji usunięcia nerki, mężczyzna myślał, że najgorsze ma już za sobą. Niestety, po dwóch latach pojawiły się przerzuty.

- Najpierw leczyłem się Interferonem, mój organizm wytrzymał dwa i pół miesiąca. Później byłem bardzo wykończony, jak się rano budziłem, to wydawało mi się, że jestem rozkawałkowany, że mój szkielet leży osobno, a mięśnie osobno. Czułem się tak fatalnie, że prosiłem Boga, żebym odszedł z tego świata - wspomina pan Edward.

Ponieważ stan się pogarszał, lekarze zajmujący się mężczyzną wystąpili do Dolnośląskiego Narodowego Funduszu Zdrowia o refundację leczenia innymi lekami - Sutentem lub Nexavarem. Odpowiedź z NFZ była jasna: refundacji leczenia nie będzie.

- W 2008 roku zarówno Nexavar, jak i Sutent miały negatywną rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznej, więc NFZ wydawał negatywne odpowiedzi dla pacjentów i świadczeniodawców - informuje Joanna Mierzwińska z Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Jeżeli chodzi o pana Banacha, myśmy występowali o leczenie biologiczną terapią kilkukrotnie. W mojej ocenie, on to leczenie powinien otrzymać już dawno. Można powiedzieć pacjentom: jesteśmy biednym krajem, tego leczenia nie zrefundujemy, ale nie można budować fikcji pisania kolejnych wniosków o terapie niestandardowe, które są następnie ucinane, jeden po drugim - uważa Grzegorz Świątoniowski, onkolog, lekarz prowadzący pana Edwarda.

Nie mając innego wyjścia, pan Edward udał się do sądu. W czerwcu 2009 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok. Uchylił w nim decyzję Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Sąd uznał, że chemioterapia niestandardowa jest świadczeniem zdrowotnym, którego przeprowadzenia i finansowania ze środków publicznych może domagać się skarżący i załatwienie tej sprawy powinno być załatwione w formie decyzji administracyjnej. Ta sprawa powinna być rozpoznana po raz kolejny przez organ, ale już merytorycznie - mówi Joanna Kube, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

- Sąd wyraźnie stwierdził, że przepisy nie mogą blokować pacjentowi dalszego leczenia, że wniosek o ustalenie prawa do leczenia powinien być zredagowany w oparciu o historię choroby, o dokumentację medyczną - dodaje Irena Banach, żona pana Edwarda.

Pan Edward był pewien, że z wyrokiem sądowym w ręku szybko uzyska konieczne leczenie. Niestety, bardzo się pomylił. Dolnośląski NFZ ponownie przyjrzał się sprawie i kolejny raz wydał negatywną decyzję.

- Decyzja jest wydana w taki sposób, w jaki zalecił to sąd. Jest decyzją negatywną. Pacjenci, którzy wcześniej przyjmowali Interferon nie mogą korzystać z Sutentu, takie są przepisy. Natomiast Nexavar ma cały czas negatywną rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznej - wyjaśnia Joanna Mierzwińska z Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

Państwo Banachowie nie poddali się. Złożyli odwołanie do Centrali Narodowego Funduszu, a w międzyczasie za oszczędności swojego życia kupili Nexavar. Niestety 10 maja lek się skończył. Emerytów nie stać na kontynuowanie kuracji. Koszt miesięcznego stosowania Nexavaru to 16 tysięcy złotych.

- Nasza desperacka próba udowadnia, że mąż byłby w stanie znieść ten Nexavar, że ten lek dobrze na niego działa. Niestety, w tej chwili nie mamy już nic - rozpacza Irena Banach.

- Oni liczą na to, że ja szybko umrę i problem sam się rozwiąże. Innych słów nie znajduję. Jak umrę, będzie po problemie - mówi Edward Banach.*

źródło
http://interwencja.interia.pl/wczoraj/news?inf=1502804
=================================================================================

"Państwo zabija rocznie 1000 chorych na raka" 22.04.2009

Nawet tysiąc Polaków umiera rocznie na raka nerki. Szansę na życie odbierają im bezduszne urzędasy z Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Zmuszają lekarzy do stosowania starego, nieskutecznego leku. - To eksterminacja pacjentów - grzmi prof. Cezary Szczylik (57 l.), szef onkologii w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie.

Profesor widzi, jak umierają ludzie, którym NFZ odmawia skutecznego leku. Właśnie trzy dni temu pochowano jednego z pacjentów. Zabójczy nowotwór nie pozwolił mu dłużej czekać, aż urzędnicy zgodzą się sfinansować lek, który mógłby go uratować. Fakty są zatrważające! Co roku u prawie czterech tysięcy Polaków wykrywa się raka nerki. Medycyna ma na ten nowotwór skuteczne lekarstwo. - Niestety, ministerstwo i fundusz każą nam leczyć niezgodnie z najnowszymi światowymi zaleceniami. Przez to rocznie umiera co najmniej tysiąc pacjentów - oskarża prof. Szczylik.

O co chodzi? W przypadku raka nerki NFZ refunduje tylko jeden lek - interferon alfa. Tylko że ten lek okazuje się nieskuteczny aż dla 85 proc. Tymczasem leki nowszej generacji są skuteczne w przypadku aż 80 proc. chorych. Jednak, by je dostać, pacjenci muszą błagać NFZ o indywidualne zgody. Nie każdy ją otrzymuje. Lech Jaworski (57 l.) z Warszawy stara się właśnie o taką zgodę na leczenie. Nowotwór nerki wykryto u niego 9 lat temu. Rak zaatakował mu także płuca i kości. Leki nowej generacji są dla niego jedynym ratunkiem. - Dlaczego ministerstwo i fundusz są przeciwko chorym i przeciwko lekarzom? Gdyby któryś z rządzących stanął przed takim jak my problemem, zrozumiałby, jak cenny jest każdy rok życia, każdy miesiąc... - żali się pan Jaworski. Sprawa poruszyła rzecznika praw obywatelskich prof. Janusza Kochanowskiego (69 l.). - Rozważam możliwość zwrócenia się o zbadanie sprawy do właściwych organów - pisze rzecznik do minister Ewy Kopacz (53 l.). - Sprawa jest poważna. Chcemy wiedzieć, dlaczego i kto podjął decyzję, że nie refunduje się skutecznych leków - mówi pełnomocnik RPO prof. Janusz Szymborski.

Dla chorych cenny jest każdy miesiąc

Lech Jaworski (57 l.): - Nowotwór nerki wykryto u mnie dziewięć lat temu. Leki nowej generacji są dla mnie jedynym ratunkiem. Dlaczego Ministerstwo Zdrowia i NFZ są przeciwko chorym i przeciwko lekarzom? Gdyby któryś z rządzących stanął przed takim jak my problemem, zrozumiałby, jak cenny jest każdy rok życia, każdy miesiąc...

źródło
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/panstw ... 95716.html
Ostatnio zmieniony 07 lip 2010, 13:02 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

2
Pacjent ma prawo do refundowanych leków i wyrobów medycznych na podstawie recepty. Receptę może wystawić również lekarz, który nie jest lekarzem ubezpieczenia zdrowotnego, ale posiada uprawnienia do wykonywania zawodu oraz zawarł z NFZ umowę upoważniającą do wystawienia recept podlegających refundacji.Dane dotyczące placówki oraz lekarza wystawiającego receptę muszą być naniesione na recepcie w formie pieczęci lub nadruku . Pieczątka imienna lekarza musi zawierać imię i nazwisko oraz numer prawa wykonywania zawodu. Pieczątka nagłówkowa placówki musi zawierać: nazwę jednostki, adres, numer telefonu i identyfikator jednostki, którym jest dziewięć pierwszych cyfr numeru REGON + trzycyfrowa, siódma część resortowego kodu identyfikacyjnego (jeśli został placówce nadany).Farmaceuta może jedynie poprawić informacje na recepcie (adres pacjenta, nr PESEL, nr oddziału wojewódzkiego NFZ). Nie może jednak dopisywać danych.Zaniedbanie ze strony lekarza wystawiającego receptę może oznaczać trudności w uzyskaniu leku przez pacjenta.

Refundacji podlegają:

» Podstawowe leki ratujące życie lub niezbędne do odpowiedniej terapii.
Odpłatność za nie jest ryczałtowa i wynosi 3,20 zł do wysokości limitu (górna granica kwoty refundowanej za dany lek).
» Leki wspomagające lub uzupełniające działanie leków podstawowych,odpłatność za nie wynosi 30% lub 50% ceny leku do wysokości limitu.
» Leki i wyroby medyczne stosowane w przypadku wybranych chorób przewlekłych, które są najczęściej bezpłatne.
» Leki recepturowe sporządzane z surowców farmaceutycznych oraz leków gotowych zamieszczonych w wykazach leków podstawowych i uzupełniających, jeżeli ich dawka przepisana przez lekarza jest Błędnie lub niekompletnie wypisana recepta skutkuje odesłaniem pacjenta do lekarza wystawiającego receptę.

Świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych mniejsza od najmniejszej zarejestrowanej dawki leku gotowego w formie stałej stosowanej doustnie. Odpłatność za nie jest ryczałtowa i wynosi 5 zł.

Termin realizacji recept

» Nie może przekroczyć siedmiu dni od daty jej wystawienia w przypadku recepty na antybiotyki oraz recepty wystawionej w ramach pomocy doraźnej.
» Nie może przekroczyć 30 dni od daty jej wystawienia dla pozostałych recept.
» nie może przekroczyć 120 dni od daty jej wystawienia w przypadku realizacji recepty na leki sprowadzane z zagranicy dla użytkowników indywidualnych na zasadach określonych w odrębnych przepisach,jak również na preparaty immunologiczne wytwarzane dla indywidualnego pacjenta.
» nie może przekroczyć 90 dni od daty jej wystawienia w przypadku realizacji recepty na preparaty immunologiczne dla indywidualnego pacjenta.

Uprawnienia dodatkowe

Farmaceuta ma obowiązek poinformować pacjenta o możliwości nabycia innego leku niż przepisany na recepcie (leku o tej samej nazwie międzynarodowej, dawce, postaci farmaceutycznej i o tym samym wskazaniu terapeutycznym), którego cena nie przekracza limitu ceny. Nie dotyczy to sytuacji, kiedy lekarz dokonał na recepcie adnotacji: „nie zamieniać”.

Kategorie dodatkowych uprawnień przysługujących pacjentom uprzywilejowanym:

IB (Inwalida Wojenny) – inwalidom wojennym oraz osobom represjonowanym, ich współmałżonkom pozostającym na ich wyłącznym utrzymaniu, wdowom i wdowcom po poległych żołnierzach i zmarłych inwalidach wojennych oraz osobach represjonowanych, uprawnionym do renty rodzinnej, przysługuje bezpłatne zaopatrzenie w leki oznaczone symbolami „Rp” lub „Rpz”, dopuszczone do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, za wyjątkiem leków recepturowych, które
wydawane są na podobnych zasadach jak dla ubezpieczonych.
IW (Inwalida Wojskowy) – inwalidom wojskowym oraz niewidomym ofiarom działań wojennych, przysługuje bezpłatne do wysokości limitu zaopatrzenie w leki z listy podstawowej i uzupełniającej.
ZK (Zasłużony Honorowy Dawca Krwi) – Zasłużeni Honorowi Dawcy Krwi otrzymują leki z listy podstawowej i uzupełniającej bezpłatnie do wysokości limitu oraz leki, które mogą stosować w związku z oddawaniem krwi.
Zasłużony Honorowy Dawca Przeszczepu – Zasłużeni Honorowi Dawcy Przeszczepu otrzymują leki z listy podstawowej i uzupełniającej do wysokości limitu oraz leki, które mogą stosować w związku z oddawaniem szpiku lub innych regenerujących się komórek, tkanek i narządów.
PO – osoby wykonujące powszechny obowiązek obrony otrzymują bezpłatnie i bez dopłaty do limitu wszystkie leki z listy podstawowej i uzupełniającej oraz leki recepturowe.
AZ – uprawnieni pracownicy i byli pracownicy zakładów produkujących wyroby zawierające azbest otrzymują bezpłatnie leki związane z chorobami wywołanymi pracą przy azbeście wyszczególnione w osobnym wykazie.
CN – nieubezpieczone kobiety w okresie ciąży, porodu lub połogu otrzymują leki i wyroby medyczne związane z ciążą, porodem i połogiem na takich samych zasadach jak inni ubezpieczeni.
DN – nieubezpieczeni do ukończenia 18. roku życia mają prawo do świadczeń na zasadach i w zakresie określonym dla ubezpieczonych.
IN – osoby nieubezpieczone, mające prawo do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych w zakresie określonym odrębnymi przepisami.

Osoby posiadające dodatkowe uprawnienia do zaopatrzenia w leki zobowiązane są do przedstawienia lekarzowi wypisującemu receptę dokumentu potwierdzającego uprawnienia.

Świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych
Finansowanie leków niedopuszczonych do obrotu w Polsce

W sytuacjach wyjątkowych ratowania życia lub zdrowia ubezpieczonego,refundowane mogą być leki sprowadzane z zagranicy. Pacjent ubiegający się o refundację tego typu leku musi wystąpić do oddziału wojewódzkiego NFZ, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania.
Wniosek wraz z zaświadczeniem lekarza prowadzącego, uzasadniającym potrzebę stosowania leku, musi być podpisany przez ministra zdrowia.

Kontynuacja leczenia

Lekarz ubezpieczenia zdrowotnego leczący pacjenta w poradni specjalistycznej zobowiązany jest do pisemnego informowania lekarza rodzinnego, o rozpoznaniu, sposobie leczenia, rokowaniu, ordynowanych lekach, okresie ich stosowania i dawkowaniu oraz wyznaczonych wizytach kontrolnych.Na podstawie zaświadczenia wydanego przez lekarza specjalistę,z rozpoznaniem choroby i zalecaną farmakoterapią, lekarz rodzinny może wystawiać recepty przez okres wskazany w zaświadczeniu od lekarza specjalisty.

Leki w trakcie leczenia szpitalnego

Pacjentowi przebywającemu i leczonemu w szpitalu należą się w ramach tego leczenia wszystkie niezbędne świadczenia – także leki, których zażywanie wynika z przyczyn hospitalizacji.Jeżeli w trakcie leczenia szpitalnego pacjent otrzyma receptę i wykupi lek,który jest niezbędny w jego leczeniu, ma prawo zażądać rachunków za dodatkowe wydatki – z wyraźnym zapisem, kto i za co wystawia rachunek.Przy wypisie ze szpitala lekarz powinien wystawić pacjentowi receptę
na leki i zlecenia na środki pomocnicze lub wyroby medyczne będące środkami ortopedycznymi zlecone w karcie informacyjnej.

Niedopuszczalne jest wypisywanie recept i zmuszanie pacjentów do wykupienia leków koniecznych do prowadzenia leczenia w szpitalu.

Jeżeli w trakcie leczenia szpitalnego pacjent otrzyma receptę i wykupi lek,który jest niezbędny w jego leczeniu, ma prawo zażądać rachunków za dodatkowe wydatki – z wyraźnym zapisem, kto i za co wystawia rachunek.Przy wypisie ze szpitala lekarz powinien wystawić pacjentowi receptę na leki i zlecenia na środki pomocnicze lub wyroby medyczne będące środkami ortopedycznymi zlecone w karcie informacyjnej.

=================================================================================
źródło
Świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych
http://www.nfz.gov.pl/new/art/4025/vade ... _04_08.pdf
Ostatnio zmieniony 07 lip 2010, 21:11 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

3
Ludzie - to jest przecież zasrana kwadratura koła !!!
- leki sprowadzane z zagranicy mogą być refundowane
-> pewnie sprowadzane bo na terenie Polski są niedopuszczone do obrotu <-
ALE ... muszą uzyskać akceptację Ministerstwa Zdrowia ( podpisane przez Ministra Zdrowia ) które je właśnie do obrotu nie dopuściły !!!

Qur ... :| ...

PS
Czy ja coś źle zrozumiałem ?
Czy w mojej logice tkwi błąd ?
Czy ludziom chorym na raka daje się dosłownie umierać z tego tytułu że lek który jest np. dopuszczony przez Niemieckie ministerstwo do obrotu przez polską Agencję Oceny Technologii Medycznej w tym NFZ zostaje odrzucony ?!?
Ostatnio zmieniony 07 lip 2010, 21:37 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

4
Stary kochany NFZ... kolejki, kolejki, kolejki a i tak trzeba mieć zaje*** szczęście. W drugiej połowie czerwca leżałem w klinice, podawano mi różne leki min. steroidy i immunoglobulinę. Tę ostatnią NFZ mi zrefundował jako ostatniemu pacjentowi w województwie w tym roku a to dopiero był czerwiec...
Ostatnio zmieniony 07 lip 2010, 23:09 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: "Czekają na to że umrę ..."

5
Jatagan - toć szczęście miałeś niepomierne ...
Zdrówka Jatagan,zdrówka życzę :)
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 14:36 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

6
Abesnai pisze:Jatagan - toć szczęście miałeś niepomierne ...
Zdrówka Jatagan,zdrówka życzę :)
Mów mi Lucki Lucek ;)
A poważniej to o czym czytam, słyszę i doświadczam osobiscie uswiadcza mnie w przekonaniu że chyba straszenie prywatna służbą zdrowia jest mocno na wyrost. Popatrzcie... gdyby pacjenci płacili za jakies podstawowe badania i zabiegi a przynajmniej dokładali sie finansowo do ich wykonania to zaoszczedzone pieniadze możnaby zainwestowac w leczenie tych cięższych przypadków. Dobrze... usłysze że przeciez wszyscy bulimy składki. Prawda... i...?
Przy leczeniu czegokolwiek poważniejszego albo daje się lekarzowi "w łapę" albo leci prywatnie... co za różnica czy przykładowe 1000 zł dam w łapę doktorkowi czy zapłace za leczenie na legalu?
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 14:57 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: "Czekają na to że umrę ..."

7
Właśnie taki jest polski NFZ-masz pieniądze to się lecz a jak nie "do piachu"!!!!!Ja mam cukrzycę i niestety ta moja insulina miała być refundowana już dawno a "guzik"Za 1 fiolkę (Która starcza mi na 10 dni)płacę 60zł a moja renta to 890zł Niestety zaciskam zęby i płacę bo bez niej nie ma dla mnie życia!Współczuję szczególnie tym ludziom którzy chorują na raka.Zamiast te może ostatnie chwile umilić i uśmieżyć ból to spisuje się ich na straty I to ma być miłosierne i etyczne podejśce do chorego?Może nowy Prezydent którego wybraliśmy coś z tą służbą zdrowia zrobi!
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 17:14 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

8
babciu cukrowa - prezydent to nam co najmniej wrzodów przysporzy - taki czy inny ;) , zresztą swoją opinie przedstawiłem w innym wątku ... W vademecum czyli "Świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych" znajduje się sporo info dotyczącego świadczeń i z jakiego tytułu się należą oraz w jakim stopniu są refundowane:
http://www.nfz.gov.pl/new/art/4025/vade ... _04_08.pdf
Miłosierdzie to przywilej ludzi maluczkich - takich jak my - nie natomiast władz,sytych,bezpiecznych i żyjących dostatnio.
Syty głodnego nie zrozumie ... Tak jak i często zdrowy chorego.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 19:17 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

9
Fakt ,leczy się ten. ,kto ma pieniądze.Prawie rok temu trafiłam do szpitala w dość ciężkim stanie.Po wyjściu robiłam odpłatne badania ,ponieważ NFZ ich nie refunduje.Więc po co płace składki?
Ostatnio zmieniony 10 lip 2010, 21:59 przez Feniks, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

10
Feniks pisze:Fakt ,leczy się ten. ,kto ma pieniądze.Prawie rok temu trafiłam do szpitala w dość ciężkim stanie.Po wyjściu robiłam odpłatne badania ,ponieważ NFZ ich nie refunduje.Więc po co płace składki?
Na pensje nienapasionuch urzędasów w NFZ. Kolejny artykuł: http://www.sfora.pl/Zobacz-ile-kosztuje ... erc-a22157
Ostatnio zmieniony 14 lip 2010, 6:40 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: "Czekają na to że umrę ..."

11
Objawy:
Obrazek

"Chorzy na Fabry'ego zdani na łaskę państwa"
http://www.biomedical.pl/aktualnosci/ch ... -1534.html

- Ministerstwo zdrowia wydało na nas wyrok - mówią cierpiący na chorobę Fabry'ego i zapowiadają walkę. Urzędnicy zdecydowali, że nie będzie refundacji leku na tę chorobę genetyczną, która stopniowo uszkadza wszystkie narządy.

Osoby cierpiące na chorobę Fabry'ego długo czekały na informację z ministerstwa, czy ich lek będzie refundowany. Teraz już wiedzą, że refundacji nie będzie.

Lek jest refundowany w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, w Europie Zachodniej i w Czechach. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy, że o wycofaniu refundacji zadecydowały badania i opinia Agencji Oceny Technologii Medycznych.
http://www.tvp.pl/krakow/aktualnosci/sp ... ji/3387591

O samej chorobie :
http://www.rzadkiechoroby.pl/fabry.htm
http://www.fabry.org.pl/jomla/content/view/15/41/

Z ciężkim sercem piszę w tym wątku :(
W swoim bezpośrednim otoczeniu nie mam osób dotkniętych chorobami śmiertelnymi,nieuleczalnymi.
Kiedy jednak patrzę w szklany ekran i widzę tą autentyczną rozpacz i brak nadziei wyzierający z oczu osób dotkniętych tymi chorobami,osób od których nasze państwo postanowiło się odwrócić ... coś strasznego się we mnie szarpie.
Jakaś niepojęta wściekłość i bezsilność mnie wtedy ogarnia.
Żyjemy w społeczeństwie wypranym z uczuć ? Wątpię.
Jednak ktoś decyduje o losie tych śmiertelnie chorych ludzi.
Ktoś podejmuje te wyważone i cyniczne decyzje.
Ktoś ... kto sam jest zdrowy,zadbany i syty życiem,pewien swego przyszłego losu.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2010, 19:08 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

12
Stolica: umarła z głodu, gdy jej syn był w szpitalu

Poszkodowany w wypadku mężczyzna trafił do szpitala. Jego ciężko chorej matce, która została sama w domu nikt nie pomógł - ubolewa "Życie Warszawy".

4 listopada mieszkaniec stolicy został potrącony na przejściu dla pieszych przez samochód, nieopodal swojego mieszkania. Odzyskał przytomność dopiero po przewiezieniu do szpitala.

Od razu poinformował lekarza dyżurnego, że jego matka leży ciężko chora w mieszkaniu i nie ma się kto nią zająć. Ten z kolei powiadomił o tym fakcie dyżurnego Komendy Stołecznej Policji. Jeszcze tej samej nocy dwukrotnie do szpitala przybywali policjanci, by porozmawiać zarówno z poszkodowanym w wypadku, jak i z lekarzem.

Ofiara wypadku ponownie straciła świadomość na kilka dni. Od razu po jej odzyskaniu, ranny mężczyzna zaczął dopytywać o swoją matkę. Niestety nikt nie mógł mu udzielić żadnej, konkretnej odpowiedzi. Nie chciano go też wypisać, na jego własną prośbę, ze szpitala.

23 listopada brat starszej, schorowanej kobiety, który sam w listopadzie był w innym szpitalu na leczeniu, w towarzystwie policjantów znalazł ją martwą w swoim łóżku.

Staruszka prawdopodobnie zmarła krótko przed tą wizytą. Powodem był chłód oraz brak jedzenia i picia. Z pewnością długo się męczyła. Sama z wykształcenia była lekarzem.

Rodzina obwinia policję za to, tragiczne zdarzenie. Jak dotąd wiadomo tylko, że owej nocy, gdy syn obłożnie chorej uległ wypadkowi, radiowóz podjechał pod wskazany adres. Jednak policjanci prawdopodobnie nie podjęli żadnych działań.

Sprawą zajęła się, po odnalezieniu w mieszkaniu zwłok, prokuratura.

Policja odmówiła "Życiu Warszawy" jakichkolwiek wyjaśnień.


http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wa ... omosc.html
Ostatnio zmieniony 17 gru 2010, 20:00 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

14
Ostatnio koncypowałem o służbie zdrowia co by ją częściowo mogli sprywatyzować. Dlaczego ? Skoro mamy czekać pół roku na wizytę u specjalisty, zazwyczaj idziemy prywatnie. Samo życie. Baaaa, idąc do lekarz pierwszego kontaktu, to już jest czasem droga przez mękę. Czyli znowu w alternatywie mamy prywatne przychodnie, refundacje i inne nieżyciowe sruty.
Niech więc chociaż sukinsyny uregulują ustawowo opłaty pobierane przez tych ... "fachowców" !
Ze składek opłacać szpitale i specjalistyczne badania, nie same wizyty u lekarzy, natomiast ustanowić dobrowolne składki chociażby na tych z podstawowej opieki zdrowotnej.

Propozycje są i były, tylko kogo na nie będzie stać - "Refundacja prywatnej służby zdrowia "
http://www.gazetafinansowa.pl/index.php ... owia-.html
z 2009r.
Dlatego poszedłbym o krok dalej.

Ile tego już jest u diabła zresztą ... POZ , NZOZ, SPZOZ ... a pacjenci i tak czekają w kilometrowych "kolejkach" z niebotycznymi terminami czasowymi.
Co oni teraz będą wyczyniać z receptami ?!?
http://niezalezna.pl/19831-zamieszanie- ... acja-lekow
Konia z rzędem temu, kto się połapie co oni tak naprawdę kombinują. Bo ja widzę tymczasem tylko jedno. Udupić pacjenta.
Szukanie oszczędności w kieszeniach podatników - część dalsza.

PS
Czy nasz rząd chce nas pozabijać ? Przecież wszystko zdąża do uruchomienia jakiegoś typu mechanizmu "selekcji naturalnej" na masową skalę.
Masz kasę - żyjesz. Nie masz - umierasz. Co mi pozostaje w tym przypadku prócz determinacji ? Obwiesić się granatami i zredukować ławę sejmową o co najmniej 1/4 etatów. I to by się nazywało odejść z hukiem ;)
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 0:45 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

15
Abciu drogi... tyle naszego że sobie pogadamy. Niedawno u Pani Jaworowicz gościły dwie osoby cierpiące na SM.
Pierwsza z nich, młoda dziewczyna otrzymała zgodę ministerstwa (skracam) na sprowadzenie leku z zagranicy z obietnicą że jeśli pierwsze dawki pomogą i poprawa będzie "widoczna" to dalszy zakup NFZ zrefunduje. Dziewczyna nabrała kredytów, zapożyczyła się u przyjaciół i rodziny i co? Wształa z wózka a NFZ... posadził ją na nim ponownie odmawiając refundacji leku ponieważ nie jest dopuszczony do sprzedarzy w naszym wspaniałym kraju.
Drugą osobą był były sportowiec, florecista o ile pamiętam. Reprezentant Polski, olimpijczyk itd. teraz siedzi na wózku i nie podlega leczeniu refundowanemu bo... UWAGA... ukończył 40 lat!!! Kobicina (jego żona) sprzedała z domu już wszystko co przedstawiało jakąkolwiek wartość (nawet obrączki). Najtańsze leczenie interferonem (betaferonem) to jakieś 2tys. miesięcznie a refundacja trwa tylko dwa lata (potem można pisać i prosić o przedłużenie). Leczenie dobrym lekiem to wydatek ok. 12-17 tys miesięcznie. Kogo na to stać?
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 20:26 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

16
Mogę się pocieszać myślą, że człowiek jako istota śmiertelna dzieli swój los z innymi przedstawicielami swojego gatunku.
Czyli pajace odpowiedzialni za dane decyzje przesądzające o cudzym życiu prędzej czy później będą przysłowiowo gryźć glebę, tak jak i zwyczajni zjadacze chleba, hehe.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 23:37 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

17
Abe, zjadliwie zapytam: a skad do cholery biora sie te prawda dyskryminujace chorych, z nieba spadaja? Ktos ludzi ktorzy tworza ten syf wybral...i rownie zjadliwie odpowiem- prawo jest zawsze na miare swiadomosci spoleczenstwa ktore je tworzy. To czego kwekacie teraz, bylo myslec wczesniej. Teraz myslcie co zrobic zeby to zmienic. Najlatwiej kwekac, albo polozyc sie i umrzec, zyc jest trudniej, prawda?
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 7:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

21
.. Stwardnienie rozsiane jest choroba autoagresji..... Swidomość takich ludzi jest nastawiona na niszczenie ciała od srodka..za niezbyt szlachetne poprzednie wcielenia . Jest chorobą wypalania karmy...tak jak i rak .
Wyjście obronna ręka z tego doświadczenia możliwe jest przez potężną pracę nad soba ,swoim podejsciem do życia , swojej roli w nim a także podejściem do cierpienia.
Moja znajom chora na SM miała wielki trans cierpienia i niemal utożsamiła się z cierpieniem Jezusa , wrecz kłóciła się z chorym własnym ojcem,ze ona więcej cierpi od niego... jakby cierpienie nobilitowało .ją. Rodzina zaopatrzyła ją w wiele sprzętów do gimnastyki ale one stały smotnie w pokoju , bo nie miała motywacji ,by cwiczyć . Miała nadzieje ,że jej problem rozwiążę. medycyna i przyjmowała pozycję rozszczeniową wobec swiata . Mąż wyjechał za
granicę na zarobek ,by mogła mieć wszystko co się na rynku medycyny pojawało .
.. Tak choroba to wielkie wyzwanie , które stawia życie przed nami . Sama miłośc bliskich i pieniądze nie rozwiążą problemu , trzeba wielkie własnej odwagi zmierzenia się z ograniczeniami własnego umysłu i osobowości...i historii..
Ja wiele lat temu taką niekonwenjonalną przeszłam terapię rakową.
Diagnoza brzmiła ,,Chora dusza ,chore ciało... Uzdrów dusze ,cało samo się uzdrowi ....Dusze uzdrowiłam a ciało dostało nieinwazyjne proste leki .. nowej generacji .i problem został rozwiązany..
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 12:34 przez 999Krysia, łącznie zmieniany 1 raz.
..Dorastasz w dniu , w którym potrafisz się serdecznie z siebie pośmiać ..

Re: "Czekają na to że umrę ..."

22
Andra pisze:Abe, zjadliwie zapytam: a skad do cholery biora sie te prawda dyskryminujace chorych, z nieba spadaja? Ktos ludzi ktorzy tworza ten syf wybral...i rownie zjadliwie odpowiem- prawo jest zawsze na miare swiadomosci spoleczenstwa ktore je tworzy. To czego kwekacie teraz, bylo myslec wczesniej. Teraz myslcie co zrobic zeby to zmienic. Najlatwiej kwekac, albo polozyc sie i umrzec, zyc jest trudniej, prawda?
Andro droga ... Ty chyba naprawdę nie wiesz do końca co piszesz.
To co mamy obecnie w naszym kraju jest sumą porażek i kalekiej polityki na przestrzeni parunastu lat. Gorzej, kolejne rządy podejmowały się "reform" służby zdrowia ale żaden konsekwentnie, oprócz wdrażania własnych "geniualnych" pomysłów, nie był w stanie realizować jakieś konkretnej długofalowej polityki wobec resortu.
W tym właśnie różnimy się m.in. od Niemiec. Zero konsekwencji. Taka mentalność czy może jakaś świecka tradycja ?
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 23:31 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

23
Wilku drogi...przychodzi mi do glowy jedno tylko: powszechny spoleczny tumiwisizm. Z cholernymi tradycjami w naszym pieknym kraju. Rzady takze nie ufo i z nieba nie spadaja raczej, prawda?
Wiesz, wiele lat temu palnelam w jakims towarzystwie ze Polacy jako narod i jako jednostki nie nadaja sie do normalnego spokojnego zycia, i trzeba wojny, jakiegos poteznego kataklizmu by ockneli sie z letargu, zeby chcialo im sie chciec. Bo normalnie to tylko psioczyc na zle rzady, na zly los, na zlych ludzi chce im sie...wiesz- u nas byla rewolucja, moze zrobic i w Polsce ? Ludzie przypomna sobie ze sa az ludzmi, i ze blizni tez sa tym samym co i oni, znow beda chcieli zeby bylo lepiej...a nie na dlugosc wlasnego nosa tylko.
Abe, wiem od poczatku do konca co pisze. A powiedz: co TY robisz zeby nie bylo tak jak jest?
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 7:04 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

24
No ja też myślę, że rewolta jakaś by się przydała, nawet jeśli nie zbrojna to pokojowa jak za czasów "Solidarności". No lecz łatwiej narzekać niż działać.
;)
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 11:31 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: "Czekają na to że umrę ..."

27
Narodowy Fundusz Zdrowia nie podpisał kontraktu z podpoznańskim ośrodkiem w Owińskach, w którym mieszkają niewidome dzieci z całej Polski. W rezultacie nie będzie się nimi opiekował okulista.
http://www.epoznan.pl/news-news-29754-O ... z_okulisty

I został, bez okulisty ...
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Smutne i szare sprawy”

cron